"Nie wszyscy księża przyjmują nominację biskupią"
Choć ich liczba nie jest wysoka, to zdarza się, że księża odrzucają nominację biskupią - ujawnił kard. Marc Ouellet.
Przemawiając 1 lutego podczas dorocznego spotkania z nowo mianowanymi biskupami prefekt Kongregacji ds. Biskupów odniósł się do plotek, że coraz więcej kapłanów nie chce być biskupami i odmawia przyjęcia nominacji, nawet gdy już papież - z rekomendacji Kongregacji - dokonał wyboru. - Tak, to prawda - potwierdził kanadyjski purpurat, dodając jednak, że liczba takich przypadków nie jest wielka.
Wyjaśnił, że księża odmawiają z różnych powodów. Podał przykład kapłana, który został wybrany, ale poinformował Kongregację, że jest chory na raka, o czym nie powiedział innym. - Nieprzyjęcie nominacji było wyrazem odpowiedzialności - stwierdził kard. Ouellet.
Inni odmawiają z powodu jakichś wydarzeń ze swej przeszłości lub dlatego, że uważają, iż nie są w stanie udźwignąć tej odpowiedzialności. W tym ostatnim przypadku Kongregacja nalega na kandydata, gdyż często ludzie nie są dobrymi sędziami własnych możliwości. Ale gdy ktoś już w swym sumieniu podejmie ostateczną decyzję, Stolica Apostolska ją szanuje, zapewnił prefekt Kongregacji.
Ujawnił, że poszukując kandydatów na biskupów papież Franciszek i Kongregacja zwracają uwagę na ich kwalifikacje duszpasterskie. - Nie znaczy to, że nie muszą być mistrzami wiary, bo biskup jest przede wszystkim pierwszym nauczycielem wiary w swej diecezji. Ale wymagana jest także zdolność do relacji z ludźmi, do nawiązywania dialogu - stwierdził hierarcha.
Dodał, że charyzmatem papieża Franciszka jest "bycie miłosiernym, bardzo bliskim ludzi", ale jednocześnie "wie on dokąd ich prowadzi: do naszego Pana, Jezusa Chrystusa".
Kardynał potwierdził też, że od 2010 r. poufny kwestionariusz, wysyłany do diecezji z prośbą o wskazanie potencjalnych kandydatów na biskupów, zawiera pytanie o to, czy kiedykolwiek zajmowali się oni oskarżeniami o nadużycia seksualne duchownych lub świeckich pracowników kościelnych. Chodzi o weryfikację, czy przyszły biskup potrafi odpowiedzialnie zająć się takimi przypadkami bez krycia ich lub nietraktowania poważnie.
Skomentuj artykuł