"Nie zapominajmy o naszych męczennikach"
„Przez wzgląd na przyszłość Kościoła, jego żywa historia musi obejmować fakt, że wiek XX był okresem największego męczeństwa w historii chrześcijaństwa” – zauważa George Weigel. Katolicki publicysta na swym internetowym blogu dzieli się spostrzeżeniami przy okazji zakończonego 15 lipca w Krakowie letniego seminarium Instytutu Tertio Millennio.
Autor biografii Jana Pawła II „Świadek nadziei” opisując zmiany, jakie zaszły w Polsce od 1991 roku, kiedy ją po raz pierwszy odwiedził, zwraca uwagę, że w niedzielę krakowskie kościoły są nadal pełne, a na wieczornej Mszy dla studentów w dominikańskiej Bazylice znaleźć można tylko miejsca stojące. „Kraków jest nadal mocno katolickim miastem” – konkluduje.
Niemniej, jak zauważa amerykański uczony, w prawdziwe zdumienie w zeszłym roku wprawił wykładowców Letniej Szkoły pewien młody student z Polski, który dopytywał się, kim był ks. Jerzy Popiełuszko.
„Niektórzy zdolni i zaangażowani młodzi katolicy po prostu nie znają pełnej bohaterstwa historii polskiego Kościoła, który stawiał opór nazizmowi i komunizmowi, nie wiedzą o jego roli w obaleniu komunizmu, o cenie, jaką zapłacili katolicy sprzeciwiający się faszystowskiej swastyce czy marksistowskiemu sierpowi i młotowi” – pisze Weigel.
Katolicki pisarz podkreślił, że tego lata podczas krakowskich wykładów on i jego koledzy próbowali przypomnieć studentom z różnych części Europy Środkowej i Wschodniej, że wolność, jaką dzisiaj się cieszą to owoc ofiary męczenników, takich m.in. beatyfikowany 6 czerwca br. Jerzy Popiełuszko.
Weigel przypomina też myśl Jana Pawła II, który w książce „Pamięć i tożsamość” sugerował, że państwa, które odcinają się od tego, co szlachetne w ich kulturowych i historycznych korzeniach pozbawiają się życiodajnego źródła.
Zdaniem pisarza, spostrzeżenie to odnosi się również do Kościoła. „Dlatego historie męczenników trzeba opowiadać, uczyć się i czcić” – dodaje Weigel.
Szkołę Letnią - Tertio Millennio Seminar on the Free Society po raz 18. zorganizował Instytut Tertio Millennio oraz The Ethics and Public Policy Center z Waszyngtonu.
Skomentuj artykuł