Niezbadane są wyroki Bożej Opatrzności!

Niezbadane są wyroki Bożej Opatrzności!
Marek Polański

Dziś mija cztery miesiące od śmierci Ks. Kamila Kowalczyka z Krakowa. Poniżej wspomnienia Marka Polańskiego z parafii, w której Ks. Kowalczyk posługiwał.

"Niezbadane są wyroki Bożej Opatrzności" - te słowa, wygłoszone przez Jana Pawła II w dniu inauguracji Jego pontyfikatu uświadamiają nam, że z Bożą wolą musimy się liczyć zawsze. Jednak często trudno nam zrozumieć dlaczego Bóg powołuje do siebie ludzi nam bliskich, cenionych, kochanych, a do tego Jemu bezgranicznie oddanych..

"(…) i choć zasmuca nas nieunikniona konieczność śmierci, * znajdujemy pociechę w obietnicy przyszłej nieśmiertelności. * Albowiem życie Twoich wiernych, o Panie, zmienia się, ale się nie kończy...". Tekst 86 Prefacji za zmarłych doskonale oddaje nastrój jaki towarzyszy nam po śmierci naszego ukochanego kapłana, wikariusza, duszpasterza, kaznodziei, spowiednika, przyjaciela, powiernika - Ks. Kamila Kowalczyka.

Po ludzku wciąż nie możemy pogodzić się z Jego stratą, jednak jako chrześcijanie powtarzamy za św. Łukaszem:  "kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa" (Łk 9, 24).

Ile razy wchodzę do swojego parafialnego Kościoła św. Wojciecha w Krakowie, w którym pracował śp. ks. Kamil Kowalczyk, mam wrażenie, że za chwilę Go spotkam... że uśmiechnie się do mnie z konfesjonału, powie "Szczęść Boże" idąc z koszyczkiem na ofiarę, albo puści "oko" z Zakrystii. Tak bardzo był bezpośredni i tak ogromnie brakuje nam naszego kochanego wikarego…

Ks. Kamil posiadał wyjątkowy dar łatwości nawiązywania kontaktu z ludźmi, jego serdeczność, ciepło, szczerość oraz oddanie innym zjednywało mu wielu przyjaciół. Liturgiczne obrzędy sprawował zawsze bardzo dostojnie, misternie dobierając liturgiczne stroje, z wielką powagą i skupieniem, jednak w rozmowach prywatnych nie stwarzał zbędnego dystansu, przeciwnie, emanował niesamowitym poczuciem humoru, opowiadając niezliczone zabawne historie i anegdoty z życia duchowieństwa. Był prawdziwym Przyjacielem, na którego pamięć i modlitwę zawsze można było liczyć.

W swoim życiu bezgranicznie zaufał Bogu i Jego woli, co potwierdzają słowa spinające jakby klamrą trzy karty Jego testamentu: "Fiat Voluntas Tua" - "Bądź Wola Twoja", które stały się niejako Jego zawołaniem... kapłańskim.

Śp. Ksiądz Kamil kochał liturgię, mszę św., także tą odprawianą po łacinie w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego. Pasjonowała go historia, był autorem wielu publikacji, badał dzieje swojej rodzinnej Rabki. Na dniach miał rozpocząć studia doktoranckie na wydziale historycznym Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie.. Nie zdążył..

Głosił piękne, poruszające, głębokie w treść a także odniesienia historyczne kazania, którymi poruszał nasze sumienia i pogłębiał naszą wiarę. Zawsze starannie się do każdego kazania przygotowywał, sporządzając wiele notatek, dzięki czemu wciąż możemy do jego słów wracać.. Spuścizną jaką pozostawił po sobie zaledwie 27-letni śp. Ks. Kamil można by bez problemu obdzielić kilku kapłanów.

Kolejną Jego wielką pasją była bez wątpienia muzyka. Sam pięknie śpiewał, grał na organach, kolekcjonował płyty i nuty z muzyką klasyczną i religijną. Doceniał ogromnie wzbogacenie liturgii przez muzykę, nawet do tego stopnia, że podczas ostatniej mojej rozmowy z Nim na początku września poprosił mnie bym zagrał na Jego pogrzebie. Co zastanawiające prośbę tą ponowił w wysłanej mi wiadomości na 3 dni przed wypadkiem a 5 dni przed swoją śmiercią. Zapytałem Go wtedy - kto zatem mój pogrzeb będzie prowadził? Odparł na to: to już w ręku Boga, którego z Nas pierwszego do siebie powoła… Niestety, Ks. Kamil, zapożyczając słów z  Drugiego listu świętego Pawła Apostoła do Tymoteusza, bieg swój w tych zawodach ukończył jako pierwszy...

Mając w pamięci tego SMS-a, zastanawiałem się nad doborem repertuaru na uroczystości pogrzebowe... Pojechałem zakopianką w kierunku Stróży na miejsce wypadku. Bez większych problemów odnalazłem przebitą barierkę, na trawie obok znajdowało się już parę zapalonych zniczy, wokół porozrzucane na lewo i prawo pozostałości samochodu... Jednak moją uwagę zwróciła leżąca na ziemi, nieco zabrudzona, papierowa okładka z płyty. Rzuciłem okiem na utwory, które były na niej wymienione... było tam Adagio Tomasso Albinoniego, które właśnie miałem zamiar zagrać... i które wykonałem na skrzypcach na Imporcie w Krakowie i na pogrzebie
w Rabce-Zdroju.

Pamięć o Śp. Księdzu Kamilu wciąż jest żywa. W pierwszą miesięcznicę Jego śmierci, w Parafii Św. Wojciecha w Krakowie odbył się koncert "Non Omnis Moriar", na którym oprócz mnie wystąpili inni Przyjaciele Ks. Kamila - Wojciech Gracz, Marta Polańska i Dawid Rzepka. Fragmenty homilii ks. Kamila odczytali koledzy rocznikowi: Ks. Michał Kania i Ks. Kamil Gołuszka. Tytuł koncertu, w darzonym tak wielkim zamiłowaniem przez Ks. Kamila języku łacińskim, zaczerpnięty z Ody Horacego miał pokazać, że Ks. Kamil wciąż jest obecny w naszej wdzięcznej pamięci i naszych sercach. Kościół wypełniony po brzegi był tego wymownym znakiem... Honorowy Patronat nad koncertem objął Jego Eminencja Stanisław Kardynał Dziwisz, Arcybiskup Metropolita Krakowski, za co jesteśmy Księdzu Kardynałowi bardzo wdzięczni.

Również w drugą miesięcznicę śmierci odbył się koncert dedykowany śp. Ks. Kamilowi w Kolegiacie Św. Anny w Krakowie, w ramach IX Dni Muzyki Kościelnej Archidiecezji Krakowskiej, na którym też miałem przyjemność wystąpić. Requiem Gabriela Fauré wykonała orkiestra L’Estate Armonico i chór Kantorei Sankt Barbara pod dyrekcją Wiesława Delimata, z udziałem solistów: Anny Pehlken i Alessandro Svaba.

Wiadomość o wypadku ks. Kamila spadła na nas jak grom z jasnego nieba... Mimo ciężkich obrażeń jakich doznał, mieliśmy nadzieję, że uda się uratować życie naszemu Przyjacielowi. Jednak Pan życia i śmierci powołał go do królestwa światła. Wierzymy, że teraz przystępujesz Kamilu Ad Altare Dei w chwale niebieskiej.

Pamiętam jedno z Twoich kazań, które zakończyłeś słowami św. Jana od Krzyża: "Pod wieczór życia rozliczani będziemy z miłości…". Ty tej miłości byłeś niedoścignionym wzorem... Tak bardzo Cię brakuje...

Bóg zapłać za wszystko, odpoczywaj w pokoju Przyjacielu.

Beati qui in Domino moriuntur - Błogosławieni, którzy w Panu umierają.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Niezbadane są wyroki Bożej Opatrzności!
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.