Niger: 11 miesięcy bez wieści o porwanym misjonarzu

(fot. shutterstock.com)
KAI / df

Chrześcijanie Nigru modlą się dziś szczególnie za włoskiego misjonarza, który 11 miesięcy temu został uprowadzony w tym kraju. Mimo działań podjętych przez lokalną policję i miejscowy Kościół o porwanym kapłanie wciąż nie ma żadnych wieści.

O. Luigi Maccalli ze Stowarzyszenia Misji Afrykańskich został porwany 17 września 2018 r. ze swojej parafii leżącej na pograniczu z Burkina Faso. Na tym terenie prężnie działają ugrupowania dżihadystyczne, które ostatnio znacząco urosły w siłę. Wszystko wskazuje na to, że to właśnie islamscy fundamentaliści stoją za jego uprowadzeniem.

Przez pierwsze tygodnie parafia w Bomoanga zawiesiła swoją działalność w obawie przed kolejnymi atakami, ponieważ dochodziło wówczas do wielu porwań dla okupu oraz zamachów na kościoły i wspólnoty chrześcijańskie. Z czasem jednak sytuacja wróciła do normy i parafia wznowiła działalność. Wierni codziennie modlą się za porwanego misjonarza, którego nazywają "człowiekiem kochającym Afrykę". Przypominają, że nie tylko głosił im Ewangelię, ale także troszczył o to, by mogli godniej żyć. O. Maccalli kopał studnie, budował szkoły i przychodnie zdrowia. Zarówno przez chrześcijan jak i muzułmanów postrzegany był jako człowiek dialogu, bez końca oddany Afryce.

DEON.PL POLECA

Po Burkina Faso i Mali to właśnie Niger jest krajem, w którym w siłę rosną islamscy fundamentaliści. Stąd region nazywany jest "trójkątem dżihadu", który przez Nigerię, Czad i Republikę Środkowoafrykańską dociera swymi wpływami aż do Sudanu. Cztery lata temu przez Niger przetoczyła się fala antychrześcijańskiej przemocy. Zniszczono wówczas 69 kościołów.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Niger: 11 miesięcy bez wieści o porwanym misjonarzu
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.