Nikaragua: kard. Brenes potępia zabójstwa cywilów
W Nikaragui wciąż utrzymuje się napięta sytuacja. W pokojowej manifestacji, domagającej się uwolnienia więźniów politycznych, jaka w tych dniach miała miejsce w Matagalpie, w środkowej części kraju, zginęła co najmniej jedna osoba, a kilka zostało rannych.
"Każda śmierć Nikaraguańczyka jest dla nas zawsze cierpieniem i musi być potępiona" - w ten sposób przewodniczący konferencji episkopatu tego kraju skomentował doniesienia o zabójstwie.
Kard. Leopoldo Brenes wyraził także ubolewanie z powodu warunków, w jakich przetrzymywani są więźniowie polityczni oraz cierpienia, które przeżywają ich rodziny. Wezwał naród do modlitwy, aby jak najszybciej więźniowie polityczni zostali wypuszczeni na wolność.
Nikaraguański purpurat zaapelował także o wznowienie dialogu narodowego, który pragnie wesprzeć Organizacja Państw Amerykańskich (OSA), aby doprowadzić do pokojowego rozwiązania zaistniałego kryzysu. "Robimy wszystko co w naszej mocy - stwierdził - aby jak najszybciej do tego doszło". Niestety, jak na razie, rząd Daniela Ortegi odrzucił propozycję mediacyjnej roli tej międzynarodowej organizacji regionalnej.
Od 18 kwietnia w Nikaragui trwają protesty przeciwko reżimowi prezydenta Daniela Ortegi. W kraju dochodzi do zamieszek i szerzy się przemoc. Coraz częściej dochodzi też do wystąpień antykościelnych, a przedstawiciele Kościoła są atakowani i szykanowani za udzielanie wsparcia protestującym obywatelom.
9 lipca prorządowi bojówkarze zaatakowali arcybiskupa Managui kard. Leopoldo Brenesa, jego biskupa pomocniczego Silvio José Baeza i nuncjusza apostolskiego abp. Waldemara Sommertaga. W tej sytuacji episkopat zdecydował o wycofaniu się z organizacji Dni w Diecezji, które poprzedzają styczniowe 34. Światowe Dni Młodzieży w Panamie. Z kolei prezydent odmawia wznowienia obrad tzw. Stołu Dialogu Narodowego.
Skomentuj artykuł