O. Bashobora: Bóg znika z horyzontu ludzi

(fot. Przemysław Jahr/Wikiepdia Commons/CC BY-SA 3.0)
Biuro Prasowe Sanktuarium Maryjnego w Licheniu Starym / slo

O. John Bashobora poprowadził całodniowe rekolekcje w licheńskim Sanktuarium. Ponad 30 tysięcy wiernych uczestniczyło w całodniowych rekolekcjach w Sanktuarium Matki Bożej Licheńskiej, które poprowadził ugandyjski kapłan, o. John Baptist Bashobora.

Zwieńczeniem całodniowych modlitw była Msza św., której przewodniczył ordynariusz diecezji włocławskiej, bp Wiesław Alojzy Mering. Eucharystię koncelebrowało ponad 150 księży.

Licheńskie rekolekcje są kontynuacją ubiegłorocznych rekolekcji zorganizowanych na Stadionie Narodowym w Warszawie. Tegoroczne "narodowe rekolekcje", jak powiedział podczas oficjalnego otwarcia ks. Rafał Jaroszyński, odbyły się pod hasłem "Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami". Sobotnie modlitewne spotkanie było poprzedzone warsztatami charyzmatycznymi, które dla tysiąca osób poprowadził o. John Bashobora w licheńskim Sanktuarium od poniedziałku do piątku.

Rekolekcje rozpoczęto o godz. 9:00 różańcem. W tym czasie na plac przed licheńską bazyliką nadciągały liczne grupy osób, pragnące uczestniczyć w rekolekcjach, by zająć wcześniej zarezerwowane miejsca. Kilka minut po godz. 10:00 na scenie po raz pierwszy pojawił się o. John Baptist Bashobora. W pierwszych słowach powitał licznie przybyłych wiernych na rekolekcje i podziękował, za kolejne zaproszenie do Polski:

"Jesteśmy tutaj w Licheniu, w tym Sanktuarium, które jest parlamentem Boga. Wszyscy jesteśmy dla Niego ważni i wszyscy jesteśmy godni czci" - mówił kaznodzieja.

W trzech naukach rekolekcyjnych zachęcał ludzi do zejścia z drogi grzechu, gdyż każdy z nas jest ważny w oczach Boga. Mówił także o tym, że każdy ma w swoim życiu zadanie wyznaczone przez Stwórcę, które musi wykonać. Spotkania były przeplatane modlitwami uwielbienia Boga, adoracją Najświętszego oraz koronką do Bożego Miłosierdzia. W ciągu całego rekolekcyjnego dnia kapłani obecni na placu przed bazyliką spowiadali wiernych, którzy chcieli oczyścić swe serca, by móc w pełni uczestniczyć w Ofierze Eucharystycznej.

O godz. 17:30 na scenie ustawionej na placu przed licheńską świątynią, rozpoczęła się Msza św., której przewodniczył ks. bp Wiesław Alojzy Mering, ordynariusz diecezji włocławskiej. W koncelebrze Najświętszej Eucharystii uczestniczyło ponad 150 kapłanów. Prezbiterzy zgromadzeni byli przy tym samy ołtarzu, przy którym 7 lat wcześniej kard. Tarcisio Bertone, ówczesny sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej, beatyfikował o. Stanisława Papczyńskiego, założyciela Zgromadzenia Księży Marianów.

Na początku Mszy św. przybyłych do Sanktuarium wiernych powitał ks. Wiktor Gumienny MIC, kustosz, który zachęcał do udziału we wspólnej modlitwie:
"Abyśmy nigdy nie wstydzili się naszej wiary, abyśmy żyli tą wiarą i abyśmy zawsze ją wyznawali" - powiedział.

W homilii skierowanych do wiernych bp Mering zwrócił uwagę na kilka elementów świadczących o kruchości wiary dzisiejszych chrześcijan:

"Ziemi grozi to, że wiara zgaśnie jak płomień, który już nie jest podsycany. Bóg znika z horyzontu ludzi. Musimy w takich dniach, jak ten dzisiejszy, przypomnieć sobie jeszcze raz, co o swojej więzi z Bogiem mówił Jezus. Największym zagrożeniem dla chrześcijaństwa jest ludzka bezmyślność, że Bóg przestaje być potrzebny" - wyjaśnił biskup z Włocławka. Dalej hierarcha mówi o miłości jako najważniejszym czynniku determinującym życie każdego chrześcijanina. To od niej zależy nasze chrześcijaństwo i jakość naszego życia jako dzieci Boga.

Zatrzymał się także nad istotą Eucharystii:

"Eucharystia wyznacza kształt chrześcijaństwa. Eucharystia jest powtórzeniem ostatniej wieczerzy, tzn. Jezus musi być w jej centrum. On się staje pokarmem. My podchodzimy z poczuciem niegodności, i ono potrafi nas na Boga zamknąć. Bo przecież przyjmując Jezusa przyznaję, że bez Niego byłbym nikim. Nie trzeba uatrakcyjniać Mszy św., tylko trzeba się do udziału we Mszy św. przygotować" - zakończył kaznodzieja.

Po zakończeniu Mszy św. o. John Bashobora poprowadził ostatnią już modlitwę o uzdrowienie a następnie w towarzystwie kilku kapłanów i diakonów udał się z Najświętszym Sakramentem na plac, błogosławiąc wiernych, którzy uczestniczyli w całodniowych rekolekcjach. 

W najbliższy poniedziałek, o godz. 20:00 na antenie TVP Info zostanie wyemitowany specjalny wywiad z o. Johnem Bashoborą, który w trakcie sobotnich rekolekcji z duchownym przeprowadził Krzysztof Ziemiec.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

O. Bashobora: Bóg znika z horyzontu ludzi
Komentarze (8)
EM
Ernest Mamrot
7 lipca 2018, 19:44
Słynny szaman-uzdrowiciel ojcem wbrew Pismu nazywany John Baptist Bashobora - którego polski Kościół podsuwa swoim naiwnym owieczkom - jest właśnie w naszym pięknym kraju i ponoć nagminnie uzdrawia, i będzie jeszcze uzdrawiał do końca sierpnia Widziałem jego rozpiskę tournee po kraju. Nawet Rollingstonesi mają skromniejsze obłożenie. Tymczasem - jak donosi wspólnie prasa lewacka i bogoojczyźniana - najsłynniejszego pacjenta tzw. dobrej zmiany, czyli Jarosława Kaczyńskiego, wozi się od szpitala do szpitala, szykując na kolejne operacje. Pytam zatem dramatycznie urbi et orbi - czy to aby nie jest jakiś sabotaż? Dlaczego zbolałym prezesem PiS-u zajmują się jakieś lekarskie konowały (wystarczająco już napiętnowane w mediach i sądowych aktach ścigania przez Mściwego Ziobrosyna), a nie słynny uzdrowiciel, który - jak przekonują liczne materiały informacyjne, produkowane przez zwolenników ojca uzdrowiciela - w swojej karierze bożego magika wskrzesił juz modlitwą z martwych co najmniej kilkoro ludzi? Czy afrykański wskrzesiciel nie umiałby sobie poradzić ze zwykłym - choć należącym do niezwykłego męża stanu - kolanem? Przecież na kolano to nawet z ćwierć modlitwy powinno wystarczyć, no góra pół.
P
Paweł
26 sierpnia 2014, 14:01
Z treści wynika, że były to rekolekcje, a nie warsztaty charyzmatyczne. 
KP
katolik praktykujący
26 sierpnia 2014, 22:53
Były rekolekcje i były warsztaty.
Paweł Tatrocki
24 sierpnia 2014, 20:19
Jezus powiedział, że bramy piekielne Kościoła nie przemogą, więc tak będzie. To, że Bóg znika z horyzontu człowieka może wynikać z tego, że Kościół nie przedstawia wiernym a szerzej człowiekowi horyzontów wiary. Gdyby Kościół głosił, że powinniśmy być silniejsi od szatana a nawet od całego piekła to takie perspektywy by były. Natomiast gdy człowiekowi przedstawia się wyłącznie Jezusa ukrzyżowanego bez perspektywy Jezusa zmartwychwstałego, który zmartwychwstał już tu na ziemi to nic dziwnego, że ludzie żyjący w dobrobycie taką wizję odrzucają. Wizja wyłącznie Chrystusa ukrzyżowanego nie powala pieniądza, kariery, seksu, alkoholu, narkotyków, władzy na kolana mimo, że z duchowego punktu widzenia jest to sukces. Ale gdyby Chrystus nie zmartwychwstał to próżna byłaby nasza wiara jak pisze św. Paweł. Nawet głoszenie Chrystusa zmartwychwstałego jest czymś za mało w pogańskim świecie. Dopiero głoszenie konsekwencji zmartwychwstania łącznie z odkupieniem i zmartwychwstaniem Pana może stać się tą iskrą, która zapali świat do Boga. Jeśli Bóg oferuje życie bogatsze niż kreskówki, filmy fantasy i s-f to takim trzeba Go przedstawiać. Mało tego należy wskazywać metody na to, aby takim się stawać, bo samo słowo nie wystarczy. Tak więc wiele jest jeszcze w Kościele do zmienienia.
P
przemko
24 sierpnia 2014, 22:03
Paradoksalnie łatwe życie, pełne wygód jest przestrzenią, gdzie zły może więcej bo człowiekowi trudniej dostrzec Zbawiciela, gdy on (człowiek) jest syty.
H
Helena
25 sierpnia 2014, 01:56
XsaweryRicci, jedyne co potrafisz to opowiadać banały na duzym poziomie uoagólnienia i pouczać innych - bardzo ogólnie - co powinniśmy robić, żeby nawracać na wiarę w Boga. Jak jesteś taki mądry i wiesz co trzeba zrobić, żeby przywrócić ludziom wiarę w Boga - to napisz to, ale konkretnie. Piszesz natomiast dyrdymały. Co to konkretnie znaczy: "...głoszenie konsekwencji zmartwychwstania łącznie z odkupieniem i zmartwychwstaniem Pana może stać się tą iskrą, która zapali świat do Boga..."? Ogłosiłeś to kiedyś komuś? Pomogło? Ktoś się nawrócił od Twoich banalnych dyrdymałów?
L
Lidia
24 sierpnia 2014, 19:59
ks. Rafał JAROSIEWICZ a nie Jaroszyński :) błąd się wkradł
G
Grzegorz
25 sierpnia 2014, 02:29
I tu, i na portalu Niedzieli. A wszystko to przez Ctrl+C i Ctrl+V ze strony lichen. pl.