O. Maciej Zięba OP: młodzież buntuje się z dobrych imperatywów
Młodzi wyrażają swój bunt w protestach w sposób nieprzyjemny, skrótowy, agresywny, niemniej jednak jest w niej też chęć budowania dobra – uważa o. Maciej Zięba OP. Podczas sesji „Jan Paweł II. Co dalej?”, która odbyła się w Krakowie, starał się odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób Kościół ma dziś wychodzić do młodzieży.
Odwołując się do ukutego kiedyś przez młodych terminu „odjaniepawlać”, dominikanin ocenił, że jest on „oskarżeniem dla nas, że w sposób formalny i niedostosowany do młodzieży przekazywaliśmy dziedzictwo i myśl Jana Pawła II, i tak pokazywaliśmy jego dokonania”. - Co możemy pokazać dzisiejszej młodzieży, tej zbuntowanej, ale szukającej dobra, wolności, poczucia wspólnoty, pomocy słabszym? – zapytywał. Jego zdaniem, trzeba rozbić stereotyp Kościoła, który młodzi czerpią z internetu i różnych haseł pojawiających się w mediach.
- Młodzież buntuje się z dobrych imperatywów. Zabrakło jej dialogu, wysłuchania, jest frustracja z związana z pandemią. W tej trudnej sytuacji musimy do niej wychodzić, starać się rozumieć i przekonywać, choć może to być dłuższy proces, a nie natychmiastowe działanie – stwierdził zakonnik.
Zaproponował, by we współczesnym dialogu z młodymi inspirować się wskazaniami św. Jana Pawła II. Wśród nich jako pierwsze wymienił modlitwę, której „żadną miarą pominąć nie można”. - To jest ważny moment w świecie zabieganym, w świecie efektywności i pragmatyzmu. Trzeba się modlić, by być skutecznymi w sensie ewangelicznym – wskazywał.
Jak podkreślał, młodym trzeba pokazywać, że życie jest bezinteresownym darem z siebie. - W naszym świecie wszystko się dziś kalkuluje, a my musimy pokazać inny poziom, poziom bezinteresowności. Nie jesteśmy niewolnikami mechanizmów algorytmów, a bezinteresowny dar z siebie samego jest spełnieniem człowieczeństwa. Reguła pragmatyzmu zabija dobro, prawdę i piękno, czyli zabija miłość – wyjaśniał.
Zwracał uwagę na rolę przykładu w wychowaniu młodych i podkreślał ogromną rolę księży i biskupów, którzy mogą być pozytywnymi przykładami dobrego życia albo przeciwnie – wyciąganymi przez opinię publiczną antyprzykładami.
O. Zięba mówił też o tym, że młodym należy też wskazywać rolę sumienia. - Może dla młodych to jest abstrakcyjne, ale chodzi o to, by umieć przekraczać lęki i wahania, by być wiernym prawdzie. Wymagać od siebie i ciągle na nowo się nawracać. Podejmować odważnie sprawy publiczne, ewangeliczną solidarność z najsłabszymi. To trafia do młodych uszu i pokazuje misję Kościoła – uwrażliwiał.
Podkreślał ponadto znaczenie rodziny jako miejsca, gdzie człowiek uczy się, co to znaczy kochać i być kochanym. - W najbliższych dziesięcioleciach przyjdzie wielki czas na świadectwa rodzin, które swoim przykładem pokażą, że to jest możliwe, choć świat mówi, że to nie ma sensu, proponując w to miejsce powierzchowne satysfakcje – uważa prelegent.
Jego zdaniem ważny jest też promowany przez Jana Pawła II chrześcijański feminizm, który stanowi pozytywną odpowiedź na gender. - Płeć jest wielkim darem Bożym, a nie kwestią konwencji. Uczenie się bycia darem dla siebie przez małżonków nie zastąpią żadne inne formy życia społecznego – podkreślał.
Wśród tematów, które są dziś ważne dla młodych, wymienił również ekologię i papieskie nauczanie o powinnościach chrześcijan, których zadaniem jest ochrona środowiska. – Papież widział to całościowo i wskazywał, że konsumpcjonizm, chęć zysku jest motorem kryzysu ekologicznego i bez zmiany serc ludzkich nie opanujemy tego problemu – mówił.
Dodał na zakończenie, że ważna jest „aktywna obecność Kościoła w tych przestrzeniach kultury, ekonomii, polityki, gdzie wykuwa się przyszłość świata”. Chodzi o „odważne i kompetentne wyjście na areopagi świata”, uczenie i pokazywanie, że demokracja i ekonomia muszą być ugruntowane na fundamencie etycznym, na dobru wspólnym i solidarności z najsłabszymi. Według niego młodzi potrzebują Kościoła, który jest otwarty i wychodzi do świata z radością i dynamizmem.
Skomentuj artykuł