O rodzinie w Europie Środkowo-Wschodniej

O rodzinie w Europie Środkowo-Wschodniej
(fot. PAP/Grzegorz Jakubowski)
KAI / drr

Rodzina i małżeństwo w krajach Europy Środkowo-Wschodniej nie różnią się wiele od tych, z jakimi mają do czynienia Europejczycy na Zachodzie, ale odznaczają się też swoją specyfiką, związaną przede wszystkim z komunistyczną przeszłością tego regionu.

Zwracali na to uwagę przewodniczący episkopatów z Polski, Chorwacji, Czech, Litwy, Słowacji, Ukrainy i Węgier, którzy w dniach 5-7 marca wzięli udział w spotkaniu poświęconym sprawom rodziny jako wyzwaniu dla Kościoła w perspektywie duszpasterskiej i w kontekście zbliżającego się Synodu Biskupów na ten temat.

Było to czwarte spotkanie przewodniczących krajowych konferencji biskupich z tej części naszego kontynentu, zorganizowane przez Radę Konferencji Biskupich Europy (CCEE). Poprzednie odbyły się w Budapeszcie, Zagrzebiu i Pradze. Tym razem gospodarzem wydarzenia był przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski i wiceprzewodniczący CCEE abp Józef Michalik. Pierwszego dnia uczestnicy obrad mówili o wyzwaniach duszpasterstwa rodzin w 22 lata po upadku komunizmu, w drugim dniu o miejscu Kościoła w społeczeństwach tego regionu oraz o duchowieństwie i parafii jako wspólnocie ewangelizacyjnej w służbie rodziny.

Abp J. Michalik: rodzina - miejscem, w którym wyrośliśmy

Referat wprowadzający, zatytułowany "Rodzina - aspekty duszpasterskie" wygłosił właśnie metropolita przemyski. Zwrócił uwagę, że przede wszystkim jest ona miejscem, "w którym wyrośliśmy, są to bliscy ludzie, którzy stali się drogowskazami albo przestrogą na całe nasze życie".

Mówca zauważył, że zmiany społeczne, demograficzne i kulturowe w Polsce i na świecie w ostatnim dwudziestoleciu wpłynęły na myślenie i postępowanie przeciętnego mieszkańca kraju. Kościół nie pozostał ich biernym obserwatorem i podjął, zwłaszcza świeccy, wiele inicjatyw, tworząc ruchy i stowarzyszenia publiczne, reagujące np. na zagrożenia dzieci przez agresję i pornografię, w obronie życia, które organizowały w ostatnich latach wiele manifestacji i dwukrotnie zebrały 600-800 tys. podpisów przeciw zabijaniu dzieci niepełnosprawnych. Znacząco wzrosła liczba przeciwników aborcji - z 36,7 proc. w 1991 do 64,6 proc. w 2012 i do 71,6 w 2013.

Arcybiskup zaznaczył, że według danych oficjalnych w Polsce jest 6,1 miliona rodzin i dodał, że większość Polaków, mimo postępów laicyzacji i wyraźnego spadku praktyk religijnych w ostatnich latach, nadal przyznaje się do wiary katolickiej i do przekonań prawicowych.

Jednocześnie mimo wyraźnego spadku liczby aborcji (w ostatnich latach w Polsce nie przekraczała ona 700 przypadków rocznie), przyrost naturalny w kraju jest bardzo niski i obecnie wynosi 1,2, wzrasta liczba rozbitych małżeństw (ok. 30 proc.), chociaż od 20 lat liczba tych, którzy nie akceptują rozwodu, utrzymuje się na tym samym poziomie (43 proc.). Równocześnie odsetek nie godzących się na eutanazję spadł z 63,1 proc. w 1991 do nieco ponad 46 proc. w 2012. Te dane statystyczne w pewnym stopniu ujawniają nacisk mediów, mody i propagandy, ale też brak dynamiki duszpasterskiej - stwierdził hierarcha.

Podkreślił również, że rodzina utrzymuje się najwyżej w hierarchii wartości Polaków i wartość ta ma tendencję wzrostową. W 1991 rodzinę doceniało 45,9 proc. a w 1991 zaś w 2012 już 74,2 proc.

Autor przypomniał, że Konstytucja RP za rodzinę uznaje związek kobiety i mężczyzny, a rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej. Rodzice mają prawo wychowywać dzieci zgodnie ze swymi przekonaniami moralnymi i religijnymi, mogą się więc przeciwstawiać próbom "unowocześnienia" wychowania w duchu liberalizmu moralnego.

Polityka państwa w tej dziedzinie pozostawia wiele do życzenia - mówił dalej przewodniczący episkopatu. Zauważył, że w Europie Polska jest na 13. miejscu (spośród 33 państw), gdy chodzi o regulacje prawne wobec rodziny i na ostatnim miejscu pod względem finansowej i ekonomicznej pomocy państwa dla rodzin. Najważniejszą jednak przyczyną ciężkiego kryzysu demograficznego w Polsce są jednak nie racje ekonomiczne ani kryzys finansowy, lecz moda i wygoda społeczeństwa konsumpcyjnego, które nie uczy wrażliwości na wyższe wartości, wspierając egoizm - podkreślił abp Michalik.

Poinformował, że w łonie Konferencji Episkopatu działa Rada ds. Rodziny, wspierana przez Zespół d/s Bioetyki, w terenie zaś pracują kurialne referaty lub wydziały ds. rodzin. Ogólnopolski program duszpasterski przekłada się na pracę w terenie i w poszczególnych parafiach. Od wielu lat prowadzone są w diecezjach kursy dla parafialnych doradczyń życia rodzinnego, a narzeczonych obowiązuje 6-miesięczne przygotowanie do małżeństwa. W każdej diecezji funkcjonują Domy Samotnej Matki dla kobiet w trudnym okresie ich życia. W dużych miastach istnieją tzw. "okna życia", czynne 24 godziny na dobę, prowadzone głównie przez siostry zakonne.

Dużą rolę formacyjną odgrywają też ruchy, wspólnoty i stowarzyszenia katolików świeckich o charakterze rodzinnym. Także w programie katechetycznym dla szkół średnich wiele uwagi poświęca się przygotowaniu do życia rodzinnego. Wydaje się, że nie do końca wykorzystuje się doświadczenie dziadków w rytmie życia młodych rodzin - dodał abp Michalik.

Kard. K. Nycz: musimy szukać tych, których nie ma w Kościele

O szeroko pojętym duszpasterstwie rodzin, w tym także tych z problemami, osób rozwiedzionych, żyjących samotnie i w nowych związkach cywilnych bądź nieformalnych, ale które nie chcą zrywać więzi z Kościołem, mówił z kolei kard. Kazimierz Nycz. W rozmowie z KAI podkreślił, że - w oparciu o adhortację apostolską Jana Pawła II "Familiaris consortio" należy zastanowić się, co można zrobić w Kościele dla ludzi, którym się rozpadło małżeństwo. To, że ludzie ci nie mogą korzystać z sakramentów pokuty i pojednania oraz eucharystii, nie znaczy, że Kościół nie ma dla nich innych duszpasterskich propozycji - powiedział metropolita warszawski.

Powołując się na badania socjologiczne w Polsce i kilku innych krajach regionu, kardynał wskazał, że młodzi ludzie uczęszczający na naukę religii w szkole często nie chodzą do kościoła a ich rodziny nie praktykują. "Są oni dla nas wielkim wyzwaniem oraz zadaniem misyjnym i ewangelizacyjnym. Musimy szukać tych, którzy jeszcze nie trafili do Kościoła" - podkreślił metropolita warszawski.

Przypomniał też, że ponieważ w czasach komunistycznych aborcja była dopuszczalna prawie bez ograniczeń, to zniszczono świadomość ludzi, jakim ona jest złem. Mimo wszystko po ponad 20 latach w krajach naszego regionu nastąpił duży postęp. Z kilku procent do kilkudziesięciu procent wzrosła świadomość, że jest to zło i dokonał się postęp w sprawie prawa antyaborcyjnego, choć nigdzie nie jest ono doskonałe - powiedział kard. Nycz.

"Po 24 latach nadal widać piętno i problemy, jakie system komunistyczny pozostawił zarówno w stosunkach państwo-Kościół, jak i w wielu sprawach społecznych, duszpasterstwie rodzin, katechezy w szkołach itp.. Trzeba o tym rozmawiać nie tylko na poziomie CCEE, ale też w węższym gronie biskupów państw Europu Środkowo-Wschodniej. Lepiej rozumiemy nasze problemy, które na przykład dla ludzi Europy zachodniej nie do końca są zrozumiałe" - podkreślił kard. Nycz.

Jak to jest gdzie indziej

O sprawach rodziny w swoich krajach mówili KAI przewodniczący poszczególnych episkopatów.

Metropolita wileński abp Gintaras Grušas zauważył, że rodzinę trzeba nie tylko bronić, ale także wspierać. Podkreślił, że problemy rodzin w całym regionie są bardzo podobne: liczna migracja, duża liczba rozwodów, wolne związki, zmiany prawne, które zagrażają małżeństwu i rodzinie itp. Na Litwie w każdej diecezji i w każdym dekanacie, a czasem także w parafiach działają ośrodki rodzinne. Wspierają one rodziny np. przez dobre przygotowanie do małżeństwa, aby ci, którzy je zawierają, opierali się na silnym życiu modlitewnym i udziale w życiu wspólnoty Kościoła. Istnieją też różne grupy modlitewne, wspólnoty, ruchy rodzinne, zarówno międzynarodowe jak i lokalne.

Również metropolita praski kard. Dominik Duka OP mówił o negatywnych skutkach tzw. "rewolucji seksualnej" dla życia rodzinnego w Czechach. Podkreślił przy tym wielkie zaangażowanie Kościoła w utworzenie w minionym ćwierćwieczu ośrodków pomocy dla rodziny i domów samotnej matki. Wskazał też na konieczność szerszego upowszechnienia nauki Kościoła o małżeństwie i rodzinie.

"Sądzę, że zarówno w Europie Zachodniej jak i w krajach zdominowanych niegdyś przez komunistów jesteśmy dziś świadkami sytuacji, w której walka z Kościołem i wartościami chrześcijańskimi odbywa się już nie na polu ideologicznym i naukowym, ale nabrała charakteru tzw. «rewolucji seksualnej»" - powiedział kardynał-dominikanin. Zaznaczył przy tym, że jest to w sumie nie rozwój, lecz regres człowieka, pomijanie prawdy o tym, że jest on osobą refleksyjną, tęskniącą za miłością prawdziwą, bezinteresowną, na całe życie oraz zdolną do miłości.

Mówiąc o lekkim wzroście liczby ludności w jego kraju w ostatnich latach, zauważył, że dotyczy to miejsc o większej religijności. Poza tym w Czechach jest co najmniej 300 tys. imigrantów zarówno legalnych, jak i nielegalnych. "Rozrodczość jest nieco wyższa niż w Polsce, ale nie na tym poziomie, żeby możliwa była zastępowalność pokoleń" - dodał przewodniczący episkopatu Czech.

Na koniec zaznaczył, że po upadku reżimu komunistycznego, za pontyfikatu Jana Pawła II wielką rzeczą było stworzenie w poszczególnych diecezjach ośrodków na rzecz rodziny. Władze powołały Państwowy Komitet ds. Rodziny. Istnieje współpraca w zakresie przygotowania młodego pokolenia do życia rodzinnego, w tym w ramach lekcji szkolnych. Ponadto Caritas zorganizowała domy samotnej matki. Zdaniem kardynała konieczna jest dobra współpraca Kościoła i państwa w autentycznej trosce o rodzinę. Jest jeszcze wiele do zrobienia, aby usunąć takie nonsensy prawne, jak ten, że na większą pomoc finansową mogą liczyć matki samotnie wychowujące dzieci niż normalna rodzina.

Kard. P. Erdő: to była inicjatywa kard. J. Glempa

Podsumowując dwudniowe obrady na konferencji prasowej przewodniczący CCEE, prymas Węgier kard. Péter Erdő przypomniał, że inicjatorem spotkania głów episkopatów krajowych z Europy Środkowej i Wschodniej był wiele lat temu ówczesny prymas Polski kard. Józef Glemp. Po dłuższej z nim rozmowie gość z Węgier zgodził się, że jest sens organizowania takich spotkań w różnych krajach i miastach naszego regionu.

Jego zdaniem, gdy mówi się o kryzysie rodziny, najczęściej wymienia się trudności finansowe, tymczasem istotną rolę odgrywają tu również moda i wygodnictwo współczesnych ludzi, zwłaszcza młodych, szerzenie się postaw egoistycznych, niesprzyjających zawieraniu małżeństw i zakładaniu rodzin. Przewodniczący CCEE dodał, że zanika poczucia piękna macierzyństwa i ojcostwa.

Zwrócił też uwagę na szerzące się w wielu krajach, m.in. na Węgrzech, zjawisko spalania zmarłych krewnych i trzymania później ich prochów w swym domu lub rozsypania ich w jakimś miejscu. Nie towarzyszy temu na ogół żaden obrzęd religijny czy świecki, co świadczy - zdaniem prymasa Węgier - o zanikającym szacunku do życia i niechęci do oficjalnych ceremonii.

Abp Michalik wyraził umiarkowany optymizm, gdy chodzi o przyszłość rodziny i małżeństwa w Polsce, mimo wielu różnorodnych zagrożeń, jakie na nie czyhają. Opierając się na własnych spostrzeżeniach, jak i na wynikach różnych badań, zwrócił uwagę, że np. w ub.r. o 7 proc. wzrosła liczba ludzi uważających aborcję za wielkie zło i obecnie wskaźnik ten wynosi 72 proc. Odbywa się też coraz więcej marszów dla życia w całym kraju - dodał.

Przewodniczący episkopatu przypomniał niektóre dane ze swego referatu wprowadzającego, m.in. o wysokim wskaźniku wiary, uważania rodziny za najwyższą wartość itd., dodając jednocześnie, że mimo wszystko rodzina przeżywa wielkie problemy - rośnie liczba związków nieformalnych, rozwodów i rozbitych małżeństw. Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy hierarcha widzi w załamaniu się chrześcijańskiej wizji miłości, która często okazuje się dzisiaj uczuciem nietrwałym i niedojrzałym. I często w praktyce okazuje się, że u wielu osób wiara jest słaba, rutynowa i w zderzeniu z poważnymi problemami życiowymi nie daje ludziom właściwego oparcia.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

O rodzinie w Europie Środkowo-Wschodniej
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.