Ogólnopolskie spotkanie czcicieli o. Pio

KAI / pz

Dzień skupienia czcicieli świętego Ojca Pio organizuje w piątek, 23 września, parafia w Kalonce. Będzie to pierwsze tego typu spotkanie członków grup modlitewnych z całego kraju.

Jak podkreśla proboszcz parafii św. Ojca Pio w Kalonce, ks. Paweł Stołowski, członków grup modlitewnych i czcicieli Ojca Pio jest wielu. "W całym kraju i na terenie naszej archidiecezji, ale do tej pory jeszcze się nie policzyliśmy. Myślę, że to będzie dobry moment, żeby się spotkać i wspólnie przeżyć nabożeństwa" - mówi ks. Stołowski.

Jednym z elementów spotkania będzie prelekcja "Tajemnica Ojca Pio i Jana Pawła II". "Dziś obydwaj są w niebie. Ale wcześniej spotkali się przynajmniej raz, papież był też kilka razy w San Giovanni Rotondo. Wiemy o kontakcie listownym kiedy chorowała pani profesor Wanda Półtawska. Czy o. Pio przewidział, że Karol Wojtyła będzie papieżem? Jan Paweł II nigdy tego nie potwierdził" - wylicza ks. Stołowski.

Dzień skupienia będzie połączony z odpustem ku czci św. Ojca Pio. "W tym roku będzie on szczególny, ponieważ parafia obchodzi 10-lecie istnienia" - podkreśla proboszcz.

DEON.PL POLECA

Skupienie rozpocznie się w piątek, 23 września o godz. 15.00. Na początku, na placu Jana Pawła II w Kalonce, zostanie odmówiona Koronka do Bożego Miłosierdzia. Później przewidziana jest konferencja ks. Pawła Stołowskiego. O godz. 16.00 rozpocznie się nabożeństwo Drogi Krzyżowej. Następnie przewidziano czas na wymianę doświadczeń z działania grup modlitwy.

O godz. 18.00 rozpocznie się Msza święta, poprzedzona nabożeństwem różańcowym. Odpustowej liturgii przewodniczyć będzie abp Władysław Ziółek, metropolita łódzki.

Ojciec Pio urodził się 25 maja 1887 r. jako Francesco Forgione w Pietrelcina w Apulli, jednym z najuboższych regionów Włoch. W wieku 16 lat wstąpił do zakonu kapucynów otrzymując imię Pio. Mimo słabego zdrowia i ascetycznego trybu życia skończył studia teologiczne i w 1910 r. w katedrze w Benewencie otrzymał święcenia kapłańskie. W 1918 r. na dłoniach, nogach i piersi młodego kapucyna pojawiały się otwarte rany - stygmaty, które pozostały na jego ciele do końca życia.

Wkrótce po ich otrzymaniu do o. Pio i jego klasztoru w San Giovanni Rotondo zaczęły przybywać rzesze pielgrzymów licznie uczestnicząc w odprawianych przez niego mszach św. Ponadto zakonnik zasłynął jako spowiednik, a jego proroczy dar przyniósł mu jeszcze większą sławę. Jednak władze kościelne zdystansowały się od osoby stygmatyka.

W latach 1922-1934 na mocy decyzji Świętego Oficjum (obecnie Kongregacji Nauki Wiary) otrzymał on zakaz publicznego sprawowania Eucharystii. Na prośbę władz kościelnych stygmaty o. Pio były poddawane kilkakrotnie badaniom medycznym. W 1964 r. kard. Ottaviani, ówczesny zwierzchnik Świętego Oficjum ogłosił, że papież Paweł VI zdecydował, aby "Ojciec Pio pełnił swą służbę, ciesząc się wolnością". O. Pio zmarł 23 września 1968 roku w opinii świętości.

Wielkim czcicielem Stygmatyka był Jana Paweł II. Ks. Karol Wojtyła osobiście odwiedził go w 1947 r. Ponadto już jako biskup pisał listy do o. Pio prosząc go, by modlił się m. in. o uzdrowienie Wandy Półtawskiej.

Papież Polak ogłosił o. Pio w 1999 r. błogosławionym (31 lat po śmierci), a trzy lata później (w 2002 r.) - świętym.

Dzięki ofiarom z całego świata o. Pio zainicjował zakończoną w 1956 r. budowę nowoczesnego szpitala w San Giovanni Rotondo o nazwie Dom Ulgi w Cierpieniu. Obecnie w szpitalu znajduje się ok. 1300 łóżek i pracuje w nim 300 lekarzy.

Od 1942 r działają grupy modlitwy o. Pio. Rozwinęły się one w parafiach, klasztorach, szpitalach. Działają obecnie w 34 krajach świata i ogółem skupiają ok. pół miliona osób. W Polsce istnieje ich ok. 150.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Ogólnopolskie spotkanie czcicieli o. Pio
Komentarze (2)
T
Troll
19 czerwca 2012, 05:22
O. Pio zmarł 23 września 1968 roku w opinii świętości. O.Pio był za życia szarlatanem,wszystkie te stygmaty na swoim ciele sam sobie zadawał chemiczną substancją.Modlenie się do tego człowieka to jest bałwochwalstwo a te jego zwłoki powinny być jak najszybciej spalone a prochy wrzucone do Tybru.
J
ja
22 września 2011, 21:36
Solus Deus gloriam et honorem