Orędzie patriarchy Bartłomieja na Boże Narodzenie
„Wcielenie przedwiecznego Słowa Bożego jest ukoronowaniem naszego zbawienia, wieczną tajemnicą zjednoczenia Boga i człowieka, które przewyższa wszelki rozum” - pisze prawosławny patriarcha Konstantynopola w orędziu na Boże Narodzenie. Cytując św. Maksyma Wyznawcę, przypomina on, że Bóg prawdziwie stał się człowiekiem, ale sposób, w jaki to uczynił, przekracza ludzkie możliwości pojmowania.
Patriarcha Bartłomiej zauważa, że Wcielenie definitywnie obala obraz Boga despotycznego, karzącego i wrogiego człowiekowi. Ujawnia nam też prawdę o człowieku, o jego ostatecznym przeznaczeniu, którym jest przebóstwienie przez łaskę. Chrystus jest pierwszym i jedynym, który ukazuje nam prawdziwego i doskonałego człowieka - pisze patriarcha, cytując Mikołaja Kabazylasa.
Honorowy zwierzchnik prawosławia zwraca uwagę na konsekwencje zjednoczenia bóstwa i człowieczeństwa w Jezusie. Odtąd każdy, kto czci Boga, musi również czcić człowieka, a kto krzywdzi człowieka, znieważa również Boga, który przyjął naszą naturę.
Zobowiązuje to Kościół, by dawał świadectwo wobec wszelkiej koncepcji rozwoju, która zagraża świętości osoby ludzkiej i integralności stworzenia. Nie traktuje on jednak współczesnej cywilizacji jako drugiej grzesznej Niniwy i nie domaga się, jak Jonasz, gniewu Bożego i zniszczenia, ale raczej walczy o przemianę kultury w Chrystusie.
Wierność tradycji Kościoła nie jest uwięzieniem w przeszłości, ale twórczym wykorzystaniem minionych doświadczeń dla teraźniejszości - dodaje patriarcha Konstantynopola.
W swym bożonarodzeniowym orędziu wspomina również o pandemii Covid-19. Dziękuje miłosiernemu Bogu za to, że pomógł naukowcom stworzyć skuteczne szczepionki i lekarstwa na tę chorobę. Nauka, jeśli służy człowiekowi, jest nieocenionym darem Boga - przypomina Bartłomiej I. Zachęca jednocześnie wiernych do szczepień i zachowywania norm bezpieczeństwa ustalonych przez władze sanitarne. Stanowczo przestrzega natomiast przed samozwańczymi przedstawicielami Boga, którzy swymi nieodpowiedzialnymi wypowiedziami narażają życie własne i innych na poważne niebezpieczeństwo.
Krzysztof Bronk/vaticannews/dm
Skomentuj artykuł