"Pamięć, przebaczenie i pojednanie"

(fot. josef.stuefer / flickr.com / CC BY 2.0)
KAI / mh

Kilkudziesięciu intelektualistów, ludzi kultury i duchownych z Rosji i Polski zastanawiało się w Moskwie 22 i 23 marca nad wnioskami w zakresie pojednania obu narodów wynikającymi ze Wspólnego Przesłania do Narodów Polski i Rosji, podpisanego w ubiegłym roku przez patriarchę Cyryla i abp. Józefa Michalika. Obrady, zorganizowane przez świecki krąg prawosławnych z chrześcijańskiego centrum "Spotkanie", odbywało się w ekumenicznym, prowadzonym przez katolików Centrum Kultury "Pokrowskie Wrota".

Znaczenie wspólnego przesłania

Diakon Aleksiej Dikariow z Wydziału Zewnętrznych Kontaktów Kościelnych Patriarchatu Moskiewskiego podkreślił, że Rosyjski Kościół Prawosławny przywiązuje dużą wagę do Wspólnego Przesłania, podpisanego 17 sierpnia ub.r. na Zamku Królewskim w Warszawie. Dowodem tego jest m.in. przyjęcie treści przesłania przez Święty Synod Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, co nastąpiło 8 października ub.r. a następnie, 5 lutego br. przez Sobór Biskupi.

Przedstawiciel Patriarchatu poinformował, że Rosyjski Kościół Prawosławny - w ślad za podpisaniem dokumentu - jest zainteresowany "działaniami na rzecz wzajemnego przebaczenia win i uzdrowienia ran przeszłości, a szczególną wagę przywiązuje do zbliżenia obu Kościołów i ich współdziałania w obliczu wspólnych wyzwań współczesnego, zeświecczonego świata oraz tworzenia pokojowej przyszłości". Dodał, że do realizacji tych zadań potrzebna jest dobra wola z obu stron, a przede wszystkim wierność Chrystusowi, co zawsze owocować będzie zbliżeniem Kościołów i ich lepszym świadectwem wobec otaczającego świata.

Walentin Nikitin z Rosyjskiej Akademii Nauk przypomniał zgromadzonym główne treści przesłania, zaznaczając, że dokument ten tworzy nową kartę w rosyjsko-polskiej historii. Zwrócił uwagę, że oba Kościoły zaapelowały do swoich wiernych, aby "prosili o wybaczenie krzywd, niesprawiedliwości i wszelkiego zła wyrządzonego sobie nawzajem". Dodał, że patriarcha Cyryl zaraz po podpisaniu dokumentu przypomniał, że nie jest o bynajmniej zwykłą "polityczną deklaracją, ale pasterskim świadectwem tego, że nasza wiara wzywa nas do przezwyciężenia historycznych negatywnych stereotypów, na rzecz wzajemnego szacunku i zaufania". Badacz wyraził przy tym nadzieję, że owoce tej pierwszej wizyty patriarchy Cyryla w Polsce oraz podpisanego w jej trakcie przesłania będą miały konsekwencje nie tylko w sferze międzykościelnej i ekumenicznej, ale także w sferze relacji między Rosją i Polską. Zacytował wypowiedź patriarchy udzieloną przed wyjazdem do Polski w wywiadzie dla "Gościa Niedzielnego" i KAI, w którym powiedział on, że "nie wystarczy zmienić tylko ton relacji między naszymi krajami i narodami, ale aby faktycznie zmienić ten ton, trzeba także powiedzieć jedno słowo: Przepraszam!". Nikitin dodał, że można mieć nadzieję, że "Wspólne Przesłanie do narodów Rosji i Polski posłuży także uleczeniu tej rany i tej tragedii, w bliskiej perspektywie przebaczenia i pojednania dwóch bratnich narodów, nosicieli wielkiej chrześcijańskiej kultury".

Podkreślił też szczególną aktualność trzeciej części polsko-rosyjskiego przesłania, które poświęcone jest potrzebie wspólnego świadectwa Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego i katolickiego z Polski w dzisiejszej Europie, wobec głównych wyzwań przez jakimi stoi tu chrześcijaństwo.

Marcin Przeciszewski z KAI wskazał w swym referacie, że istotne znaczenie ma fakt, iż podpisane w Warszawie przesłanie jest pierwszym w historii tego typu dokumentem dwóch sąsiadujących ze sobą Kościołów: prawosławnego w Rosji i katolickiego w Polsce. W sposób cenny wzbogaca on także prowadzony dotąd pomiędzy Stolicą Apostolską a Patriarchatem Moskiewskim dialog ekumeniczny o wymiar wezwania wiernych obu Kościołów do praktycznego świadectwa w obronie podstawowych wartości chrześcijańskich, które w dzisiejszym świecie, a szczególnie w Europie, faktycznie są zagrożone.

Prelegent wskazał przy okazji na historyczną rolę chrześcijan w budowaniu procesu pojednania w Europie po drugiej wojnie światowej. W pierwszych latach powojennych było to pojednanie francusko-niemieckie, które w efekcie doprowadziło do powstania Wspólnot Europejskich, a z drugiej strony "żelaznej kurtyny" - pojednanie polsko-niemieckie, zainicjowane słynnym listem biskupów polskich do niemieckich z 1965 r., zawierającym słynną formułę: "przebaczamy i prosimy o przebaczenie".

Przeciszewski zwrócił uwagę, że do tego, aby treści, do których wzywa ubiegłoroczne polsko-rosyjskie przesłanie faktycznie zostały zrealizowane, niezbędny jest dialog prowadzony na poziomie hierarchii, ale również przeniesienie go na niższy poziom: aktywnych środowisk chrześcijańskich, ruchów i wspólnot działających zarówno w ramach Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego jak i katolickiego w Polsce. "Konieczne zatem jest tworzenie pomiędzy katolikami z Polski a prawosławnymi z Rosji czegoś, co nazwałbym przestrzenią pojednania - powiedział redaktor naczelny KAI. - Pierwszym etapem winno być budowanie licznych płaszczyzn spotkania, które umożliwią wzajemne poznanie się. Jest to niezbędne, gdyż tak naprawdę niemal w ogóle się nie znamy. Niezbędne jest organizowanie wyjazdów, wspólnych pielgrzymek, bezpośredniej, oddolnej współpracy na różnych poziomach".

Dodał, że "te naturalne kontakty środowisk chrześcijańskich z Rosji i Polski mogą w bardzo cenny sposób wzbogacić relacje i debatę intelektualną prowadzoną przez oficjalne rządowe ośrodki, jak chociażby Grupę ds. Trudnych, Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia oraz jego rosyjski odpowiednik".

"Szybkich efektów na tym polu trudno jest się spodziewać, ale na tym polega właśnie inicjowanie procesu historycznego. Jest to pole do realizacji profetycznej misji Kościołów, która dla przezwyciężenia rosyjsko-polskich antagonizmów jest absolutnie niezbędna" - skonstatował Przeciszewski.

Przezwyciężanie ran przeszłości - różne doświadczenia

Prof. Andrzej Zubow, znany rosyjski historyk i religioznawca mówiąc o roli Kościołów w uzdrowieniu ran przeszłości, podkreślił z mocą, że to, co robimy w tej sferze nie powinno wynikać z takich czy innych motywów politycznych, lecz z głębokiej inspiracji chrześcijańskiej. Ostrzegł przed postrzeganiem Kościołów, a przy tym przed angażowaniem ich jako instrumentów służących realizacji "politycznego planu". "Kościół należy postrzegać jako instrument zbawienia" - podkreślił naukowiec.

Przyznał, że kwestia pamięci ma olbrzymie znaczenie, a bez "uzdrowienia pamięci" trudno jest mówić o rzeczywistym przebaczeniu czy pojednaniu. Jako przykład wskazał na chrześcijański sakrament spowiedzi. Przypomniał, że zarówno wyznanie win jak i przebaczenie jest niezbędnym warunkiem pojednania, gdyż inaczej popadniemy w rodzaj tragedii greckiej, gdzie raz popełnione zło w nieuchronny sposób pociąga za sobą następne, tworząc w ten sposób łańcuch, którego nie można przerwać.

Mówiąc z kolei o pojednaniu pomiędzy narodami zwrócił uwagę, że przystępując do takiego procesu nie możemy być zakładnikami "naszej nacji", lecz występować jako chrześcijanie pragnący przebaczenia i ofiarowujący swe przebaczenie innym. "Naszym zadaniem nie jest reprezentowanie interesów naszego narodu, lecz realizacja Bożego zamysłu, jaki został postawiony przed każdym narodem. W żadnym więc wypadku nie możemy być zakładnikami świeckiego nacjonalizmu" - podkreślił profesor.

Andrzej Czerniak, nawrócony na prawosławie konstruktor sowieckich promów kosmicznych a później jeden z najbliższych współpracowników zamordowanego w 1990 r. o. Aleksandra Mienia, wysunął tezę, że to, kim jesteśmy dziś, w dużym stopniu zależy od naszego sposobu rozliczenia się z trudną przeszłością. Przywołując słynne nawrócenie św. Pawła przyznał, że apostoł bynajmniej nie wyrzekł się swojej przeszłości ani nie wyparł jej ze swej pamięci, ale pod wpływem Bożej łaski gruntownie ją "przepracował", dzięki czemu mógł rozpocząć zupełnie nowe życie na służbie Chrystusa. Zatem dzieło "przebaczenia" nie musi wiązać się z zapomnieniem krzywd, ale winno być "otwarciem nowej drogi naprzód", do czego niezbędna jest pomoc Jezusa. "W tym sensie - skonstatował Czerniak - rudna przeszłość może być nawet trampoliną ku zupełnie innej przyszłości". Stąd też wynika olbrzymia rola, jaką mają do odegrania w tej sferze Kościoły, zarówno katolicki jak i prawosławny. Niezbędnym jednak warunkiem ku temu jest wyzwolenie się danego Kościoła od wymagań bieżącej polityki oraz postawy służebnej wobec aktualnej władzy.

Dr Andrzej Grajewski, znawca problematyki rosyjskiej i szef działu zagranicznego "Gościa Niedzielnego", a także pierwszy przewodniczący Kolegium IPN podkreślił, że wiele problemów między Polską a Rosją wynika stąd, że w Polsce nastąpiło rozliczenie z komunizmem, a w Rosji nie. W związku z tym przedstawił polskie doświadczenia związane z tą sferą. Podkreślił, że w Polsce zbrodnie komunistyczne zostały publicznie negatywnie ocenione, a kaci - w przeciwieństwie do Rosji - nie mają swych pomników. Tymczasem w Moskwie pod ścianą Kremla znajdują się groby wraz z pomnikami tych członków Biura Politycznego KPZR, którzy podpisali się pod dokumentem z 5 marca 1940 r., który nakazywał zamordowanie polskich jeńców wojennych w Katyniu, Miednoje i w Charkowie.

Grajewski poinformował, że we wszystkich krajach postkomunistycznych, poza Rosją, zostały stworzone specjalne instytucje, które przejęły dokumenty dawnych służb i udostępniają je zarówno ofiarom jak i historykom. Są też pomocne w dokonywaniu lustracji najważniejszych urzędników państwowych. Podkreślił, że model lustracji zastosowany w Polsce nie ma charakteru represyjnego, gdyż nikt nie jest karany za współpracę ze służbami, lecz służy wyłącznie jawności, która stanowi niezbędny element prawidłowego życia społecznego.

Tymczasem w Rosji dokumenty dotyczące działania służb specjalnych są nadal zamknięte, a dostęp do nich jest bardzo ograniczony. Wynika to z obowiązującej w tym państwie zasady maksymalnej ochrony służb specjalnych, w tym nazwisk agentów, które nie mogą być ujawnione nawet po upływie dziesięcioleci. Konsekwencje tego są dramatyczne zarówno dla stosunków wewnątrzrosyjskich jak i stosunków z Polską, czego jednym z przykładów jest sprawa katyńska. Strona polska - zaznaczył - nadal oczekuje dostępu do wszystkich dokumentów zgromadzonych w ramach śledztwa przez rosyjską Prokuraturę Wojskową oraz rehabilitacji wszystkich ofiar, a także właściwej kwalifikacji prawnej zbrodni katyńskiej, która nadal jest przez stronę rosyjską oceniana jako przekroczenie uprawnień służbowych. Brak rozstrzygnięć w tych sprawach spowodował, że rodziny ofiar zbrodni katyńskiej wniosły skargę przeciwko Rosji do europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Dr Grajewski dodał, że polska opinia publiczna nie może zrozumieć, dlaczego suwerenna Rosja chroni nadal tożsamość stalinowskich katów, którzy mają na rękach także krew setek tysięcy Rosjan.

Z potrzebą rozliczenia zbrodni komunistycznych w Rosji zgadzali się liczni prelegenci rosyjscy, m.in. filozof, dr Marina Michajłowa z Petersburga. W sposób obrazowy przyznała, że życie publiczne w Rosji nie może być zdrowe, skoro "w samym centrum jej stolicy leży w mauzoleum rozkładający się trup, skutecznie zatruwający przestrzeń społeczną". Przyznała, że dopóki winy i zbrodnie nie zostaną nazwane po imieniu, nie sposób jest mówić o przebaczeniu czy pojednaniu ani w wymiarze wewnętrznym, ani o pojednaniu Rosji z innymi narodami.

Michajłowa dodała, że jednak nie można tym obwiniać społeczeństwa, skoro nie ma ono nawet najmniejszego wpływu na działania obozu władzy. Wyjaśniła, że rosyjskiemu społeczeństwu pozostaje w tej sytuacji stosowanie starożytnego "prawa Antygony", które zakłada wyższość prawa moralnego nad prawem obowiązującym w danym państwie.

Ten sam problem poruszał dr Aleksander Filonienko, filozof z Kijowa, którego zdaniem brak rozliczenia z przeszłością ma bardzo głębokie konsekwencje wychowawcze widoczne w kolejnych pokoleniach. Wykazywał, że milczenie jakie obejmuje np. udział Ukraińców w holokauście oraz bardzo niewiele miejsca jakie poświęca się w systemie edukacji Wielkiemu Głodowi, powoduje poważną lukę w świadomości młodych Ukraińców, które można nazwać "pokoleniem niemotów". "Jest to kolosalny problem pedagogiczny - tłumaczył. - Szkoła przestała kogokolwiek wychowywać, szkoła daje tylko wiedzę i to bardzo ograniczoną, a nie wychowuje".

Z kolei Michał Klinger, polski teolog prawosławny, analizując kwestię pamięci podkreślił, że w Piśmie Świętym jest ona ujmowana jako "rodzaj emocjonalnego stosunku do określonych wydarzeń z przeszłości, który trzeba nieustannie ożywiać". Tym właśnie - jego zdaniem - różni się pamięć od historii, że ta pierwsza ma zawsze charakter subiektywny, a historia dąży do "obiektywnego" oglądu rzeczywistości w oparciu o "naukową rekonstrukcję" faktów.

Jako osoba od lat działająca w dyplomacji i na rzecz rozwiązywania konfliktów, Klinger zaprezentował następnie amerykańską metodę terapeutyczną, opracowaną przez prof. Vamika Volkana, która stosowana jest wobec skonfliktowanych ze sobą od pokoleń dużych grup ludzkich, np. narodów. Tzw. "dużą grupę" tworzą różnorodni przedstawiciele tych narodów - autorytatywni w nich dla różnych frakcji, poglądów i postaw, w tym także politycy.

Tożsamość dużych grup, w tym i narodów, jest końcowym rezultatem wymieszania mitów i faktów w pamięci zbiorowej na temat wspólnego początku, historii, języka, itp. Jest ona umacniana przez tzw. "wybrane chwały" - heroiczne wydarzenia i osoby, mitologizowane w czasie, które stają się "wzmacniaczami" dużej grupy. "Wybranym chwałom" odpowiadają "wybrane traumy" grupy. Przeżywanie traumy w dużych grupach jest procesem podzielanym przez tysiące i miliony, zaczyna się w dzieciństwie i staje się jak "psychologiczne DNA" tworzące poczucie przynależności.

Te wybierane glorie i traumy są przekazywane na kolejne pokolenia przez międzygeneracyjny przekaz w interakcji rodzic/nauczyciel - dziecko oraz poprzez udział w rytualnych ceremoniach przywołujących wydarzenia z przeszłości. W sytuacji stresu lub kryzysu społecznego liderzy grup przywołują wybrane zwycięstwa lub traumy dla zwiększenia identyfikacji grupowej (grupowy narcyzm). W ten sposób powstają w grupach tzw. "uprawnione ideologie"; budują one w dużej grupie przekonanie, że ma ona prawo posiadania tego, czego pragnie.

W sytuacji domniemanego zagrożenia jej tożsamości następuje reaktywacja "wybranych traum" i ożywienie "uprawnionych ideologii", co może stanowić dużą siłę w życiu członków dużych grup.

Kiedy dochodzi do konfliktu z wrogą grupą, nasila się wieź między członkami grupy, co skutkuje radzeniem sobie poprzez wyolbrzymianie rytuałów różnicowania między jedną a drugą dużą grupą. Inwestycja w grupę staje się rodzajem inwestycji w siebie.

Kiedy wybrana trauma jest reaktywowana dochodzi do tzw. "zapaści czasowej": uczucia, oczekiwania i obrony dotyczące ewentualnych bieżących zagrożeń stają się psychologicznie związane z (legendarną) "wybraną traumą", czasem odległą o wieki, i powiększają aktualne zagrożenie.

Kluczowym celem terapii dużej grupy złożonej ze skonfliktowanych stron jest doprowadzenie do procesu dialog tzw. " psycho-politycznego" przez ustanowienie/przywrócenie "ekspansji czasu", tj. odróżnienia pomiędzy aktualnymi problemami, a przeszłymi traumami należącymi do przodków tak, aby bardziej realistyczne negocjacje na temat bieżących spraw mogły mieć miejsce. Jest to robione nie poprzez zapomnienie lub zaprzeczenie traumie przodków, ale poprzez zrozumienie i czucie, jak mentalna reprezentacja takiej traumy staje się znakiem identyfikacyjnym dużej grupy. Dochodzi się wzajemnie do akceptacji - przy wzajemnym zrozumieniu, iż obie grupy potrzebują zachować swoje tożsamości jako odróżnienie wobec innych i precyzyjne psychologiczne granice między sobą.

Rosja i Polska, czy jest możliwa współpraca

Jewgienij Raszkowski, historyk z Rosyjskiej Państwowej Biblioteki Literatury zagranicznej podkreślił, że "trudno jest mówić o historii Rosji bez historii Polski, jak i o historii Polski bez historii Rosji". Wykazał istotny wpływ kultury polskiej na kształtowanie się kultury i życia społecznego w Rosji, co widać nawet na poziomie licznych słów pochodzenia polskiego obecnych w rosyjskim języku. Prezentując zmieniający się kształt granic obu państw w poszczególnych wiekach, przypomniał, że o ile w XVI wieku granice państwa polsko-litewskiego sięgały niemal do dzisiejszego "podmoskowia", o tyle w XIX stuleciu granica imperium rosyjskiego znajdowała się kilkadziesiąt kilometrów od Poznania. Fakt ten z jednej strony umożliwiał wymianę kulturalną, z drugiej natomiast pokazuje skalę dziejowego konfliktu.

Mówiąc o sytuacji obecnej prof. Raszkowski podkreślił fakt, iż - poza sąsiadującym z nami niewielkim Okręgiem Kaliningradzkim - Polskę dzielą od Rosji trzy niepodległe państwa: Ukraina, Białoruś i Litwa. Eliminuje to spór o granice, co stwarza możliwość budowania współpracy na innych polach, a przede wszystkim w płaszczyźnie kultury, co potrzebne jest obu krajom i narodom.

Dr Andrzej Grajewski - nawiązując do doświadczeń polsko-niemieckich - wskazał z kolei na potrzebę zaplanowanej na wiele lat wymiany polsko-rosyjskiej na bardzo wielu poziomach, szczególnie zaś młodzieży, co jego zdaniem będzie mieć decydujące znacznie dla kształtowania wzajemnych relacji w przyszłych pokoleniach. W tym kontekście mówił o potrzebie wypracowania przez obie strony szczegółowego "instrumentarium środków służących dialogowi". Ważnym instrumentem dialogu powinny być działania Centrów Dialogu i Porozumienia, powołanych niedawno w obu naszych krajach. Niestety - zaznaczył Grajewski - widoczna jest głęboka nierównowaga w ich funkcjonowaniu. O ile Centrum w Warszawie prowadzi wieloraką działalność, Centrum w Moskwie nadal jest w fazie organizacji.

Powołując się na przykład wielorakich, pozytywnych skutków beatyfikacji o. Maksymiliana Kolbego z 1971 r., o którą pod koniec lat 60. zabiegali wspólnie biskupi polscy i niemieccy, wskazał jak wielkie znaczenie dla procesu pojednania miałoby formowanie chrześcijan w Polsce i Rosji w kulcie wyznawców i męczenników, którzy oddawali życie za wiarę w XX wieku. Zdaniem Grajewskiego byłoby dobrze, aby w świadomości Polaków i Rosjan funkcjonował wspólny kanon świętych męczenników XX wieku, takich jak np. metropolita piotrogrodzki Benjamin, o. Paweł Florenski, o. Aleksander Mień po stronie rosyjskiej oraz Sługa Boży ks. Konstanty Budkiewicz, wikariusz generalny z Piotrogrodu, św. Maksymilian Kolbe oraz bł. Jerzy Popiełuszko po stronie polskiej.

W podobny sposób rolę świętych w przestrzeni polsko-rosyjskiej ujął protojerej Kirył Kaleda, proboszcz parafii Nowych Męczenników w Butowie, który opowiadał, jak kilka lat temu przyjmował tam polską delegację rządową z ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim na czele. Wizyta w Butowie, wspólna modliła, pozytywnie zmieniła ton wzajemnych relacji.

Marcin Przeciszewski mówił z kolei o potrzebie twórczej wymiany duchowej pomiędzy rosyjskim prawosławiem a polskim katolicyzmem. Przyznał, że polscy katolicy mogą uczyć się od rosyjskich prawosławnych pogłębionej duchowości oraz przezywania liturgii, natomiast wartością, którą możemy przekazać prawosławiu jest bogata refleksja nad sposobem obecności Kościoła we współczesnym świecie, co stanowi olbrzymi dorobek m.in. Soboru Watykańskiego II.

Michał Klinger natomiast wskazał na obecność w obu kulturach - polskiej i rosyjskiej - aktywnych idei mesjanizmu narodowego. Ponieważ oba te mesjanizmy powstały w dobie konfliktu obu narodów, są one w dużej mierze antagonistyczne; przykładem są idee Dostojewskiego i ich odbiór w Polsce. Postawił pytanie o konieczność przezwyciężenia spuścizny mesjanizmu, zarówno polskiego jak i rosyjskiego, skoro owocują one "narodowymi traumami", utrudniających dziś dialog i proces pojednania.

Wdzięczność wobec Polski

Konferencję zakończył wieczór poetycko-literacki, podczas którego liczni rosyjscy prawosławni intelektualiści i ludzie kultury dawali świadectwo, jak wiele zawdzięczają Polsce i Kościołowi katolickiemu. Przypominali rolę "okna za Zachód", jaką Polska pełniła wobec tych środowisk w okresie komunizmu. Wspominając z kolei kontakty ze środowiskami katolickimi oraz swój udział w licznych rekolekcjach i modlitewnych spotkaniach w Polsce wskazywali, jak wiele dał im przykład uprawianego tu apostolatu, bardzo dobrze zorganizowanego, otwartego ekumenicznie i zaangażowanego w sferę społeczną.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Pamięć, przebaczenie i pojednanie"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.