Papież: Czasem kazania są torturą. Kościół musi się nawrócić w aspekcie kazań
- Czasem kazania są torturą. Kościół musi się nawrócić w aspekcie kazań - ocenił Franciszek w niedzielnej rozmowie z dziennikarzami na pokładzie samolotu wracającego z Lizbony do Rzymu. Papież położył nacisk na to, że kazanie musi być "krótkie, jasne, z jasnym przesłaniem".
Franciszek odniósł się także do swojej modlitwy w Fatimie. Przyznał modlił się o pokój, ale robił to w ciszy. - Modliłem się, ale nie zrobiłem z tego reklamy - wyjaśnił papież. Podkreślił, że należy stale modlić się o pokój.
Franciszek ocenił, że spośród czterech edycji Dni Młodzieży, w których uczestniczył, czyli w Rio de Janeiro, Krakowie, Panamie i Lizbonie, te w stolicy Portugalii miały największą liczbę uczestników.
Papież o swoich wystąpieniach na ŚDM
- Było ponad 1 mln osób, a na czuwaniu - 1,4-1,6 mln - dodał. Zwrócił uwagę także na bardzo dobrą organizację całego wydarzenia w Lizbonie. Papież tłumaczył również w samolocie to, dlaczego podczas Światowych Dni Młodzieży skracał i zmieniał teksty swoich wystąpień.
- Kiedy mówię, szukam komunikacji - oświadczył Franciszek. Zaznaczył, że przekazywał zasadniczą część swego przesłania. Podkreślił, że starał się nawiązać dialog ze słuchaczami, kiedy czuł, że jest między nim a nimi "komunikacja".
Franciszek: Czasem kazania są torturą
Papież stwierdził, że uwaga młodzieży nie trwa długo. - Młodzi mogą słychać z uwagą przez 8 minut - dodał. - Czasem kazania są torturą. Kościół musi się nawrócić w aspekcie kazań - ocenił Franciszek. Położył nacisk na to, że kazanie musi być "krótkie, jasne, z jasnym przesłaniem".
Podczas konferencji prasowej w samolocie papież, pytany o swoje zdrowie, odparł, że jest ono dobre. Odnosząc się do czerwcowej operacji jamy brzusznej, powiedział, że zdjęto mu szwy . - Prowadzę normalne życie - zapewnił 86-letni Franciszek. Dodał, że musi jeszcze nosić specjalny pas.
Pielgrzymka papieska do Marsylii
Mówiąc o swej wrześniowej podróży do Marsylii na Spotkania Śródziemnomorskie wyjaśnił, że jedzie tam w związku z problemami tego regionu oraz "wyzyskiem" i dramatem migrantów. Papież mówił o obozach, w których przetrzymywani są migranci i o tych, którzy pozostawiani są na śmierć. Jak stwierdził, największym cmentarzyskiem jest obecnie Afryka Północna.
- Dlatego jadę do Marsylii - oznajmił papież. Ponadto powiedział, że obecnie odwiedza małe kraje.
Podczas spotkania z dziennikarzami papież poruszył też kwestie samobójstw wśród młodzieży, zaznaczając, że zjawisko to osiąga znaczne rozmiary, a media nie mówią o tym wszystkiego.
Papież o Kościele dla wszystkich
Dziennikarka niemieckiej telewizji publicznej ARD zarzuciła papieżowi, że z jednej strony zapewnia, iż w Kościele jest miejsce dla wszystkich, a z drugiej nie wszyscy mają te same prawa i możliwości. - Ojcze Święty, jak wyjaśnisz tę niespójność między Kościołem otwartym a Kościołem nie równym dla wszystkich? - zapytała.
Franciszek przypomniał, że pytanie to jest stawiane z dwóch różnych punktów widzenia. Kościół jest otwarty dla wszystkich, ale istnieją przepisy, które regulują życie wewnątrz Kościoła. Zaznaczył, że Kościół jest matką i prowadzi każdego na swój sposób i jest otwarty na każdego: chorych, zdrowych, starych i młodych, brzydkich i pięknych... dobrych i złych. Czym innym jest natomiast sprawowanie posługi w Kościele, towarzyszenie ludziom krok po kroku na drodze do dojrzałości.
Źródło: PAP / KAI / tk
Skomentuj artykuł