Papież Franciszek spotka się z Romami w Koszycach

Fot. PAP/EPA/MARTIN DIVISEK
KAI / tk

Papież Franciszek podczas swojego pobytu na Słowacji spotka się z przedstawicielami społeczności Romskiej w Koszycach. Spotkanie odbędzie się na placu przed salezjańskim ośrodkiem duszpasterstwa Romów na koszyckim osiedlu Luník IX.

Lwia część Romów mieszka we wschodniej Słowacji a osiedle Lunik IX z 4,5 tys. mieszkańców jest "obrazem" ich sytuacji w całym kraju. Mówi się o nim, że jest to "antyświat" Europy, o której marzyli ojcowie Unii Europejskiej (UE). Panuje tam masowe bezrobocie, co najwyżej jeden na pięciu mieszkańców ma pracę a reszta żyje z opieki społecznej, wszędzie śmieci i zniszczona infrastruktura, wraki samochodów, powybijane szyby, opalone ściany domów. Taki "obraz" jest też lekcją poglądową na temat nieudanej polityki społecznej i integracyjnej.

Pod koniec lat 80-tych XX wieku wyremontowano socjalistyczne osiedle z płyty dla mniejszości romskiej, którzy zostali tu przymusowo osiedleni w czasach komunistycznych. Wielu mieszkańców się wyprowadziło i wkrótce Lunik IX stał się zatłoczonym "gettem", jednym z największych w kraju. Rządzi nim brak troski o rozwój dzieci, nie przestrzeganie podstawowych zasad higieny, nie dbanie o przestrzeń publiczną, brak wizji przyszłości i życie z dnia na dzień, brak podstawowej świadomości konsekwencji swoich działań. Wszystko to sprawia, że wiele milionów Romów w Europie nosi piętno ludzi "aspołecznych".

Przybyli oni do Europy z Indii około tysiąc lat temu mając odrębną etykę plemienną i niestety w wielu miejscach została ona zniszczona przez prześladowania, przymusowe osiedlanie i rzekomo "egalitarne" podejście państwa. Adaptacja Romów do społeczeństwa zachodniego, niezależnie od metod i systemu politycznego, od wieków kończy się niemal całkowitym niepowodzeniem, czy to poprzez niepohamowany liberalizm gospodarczy, czy też nieprzemyślane programy finansowania w stylu unijnego "cornucopia" - "rogu obfitości".

Jako "dzieci natury" Romowie myślą w zasadzie tylko w granicach teraźniejszości, co podkreślają ich opiekunowie. Troska o przyszłość, czy refleksja nad przeszłością jest im zupełnie obca. W niektórych dialektach romskich brakuje nawet słownictwa na określenie "wczoraj" lub "jutro". "Nie można dawać im zimowych ubrań w lecie i letnich koszulek w zimie" - tak jeden z duchownych opisuje trudną sytuację Romów i dodaje: "Wyrzucają je lub w najlepszym wypadku sprzedają".

Podejmując kwestię Romów politycy zazwyczaj odwołują się do stereotypów. Niektórzy twierdzą, że nieszczęsna sytuacja Romów jest "samobójstwem" spowodowanym ich własnymi błędami a inni, że wobec nich stale są łamane prawa człowieka, są prześladowani oraz wykluczani społecznie i ekonomicznie.

Jak podkreślają pracownicy socjalni i duszpasterze w stosunku do Romów wymagany jest najwyższy stopień zróżnicowania i to nie tylko ze względu na status społeczny, poziom kulturowy i dialekty w zależności od romskiej osady. Ci, którzy próbowali zintegrować się ze społeczeństwem, byli zazwyczaj wyśmiewani, a nawet wykluczani jako zdrajcy. Często zdarza się, że nieliczni są w stanie zniszczyć wszystko, co zostało osiągnięte, zarówno pod względem ludzkim, jak i materialnym. Jak mówi jeden z ich duszpasterzy: "Wśród nich są lichwiarze i przestępcy, którzy schwytani na gorącym uczynku powołują się na prawa człowieka i skarżą się na `prześladowania` i `rasizm`".

UE zainwestowała już wiele dziesiątków milionów w projekty integracji Romów. Wielu ekspertów krytykowało to i krytykuje i podkreśla, że sukces wymaga nadrzędnych strategii i bezpośredniego udziału Romów, a nie tylko dobrze finansowanych programów socjalnych. Same działania w sferze materialnej nie przynoszą rezultatów i często wywołują frustrację wśród darczyńców. Potrzeba wytrwałej pracy edukacyjnej i społecznej, aby osiągnąć bardzo stopniową zmianę świadomości Romów.

Kościół pomaga Romom na Słowacji

Kościół katolicki od dziesięcioleci stara się pomagać Romom we wschodniej Słowacji. W niektórych miejscach przynosi to mniejsze lub większe rezultaty, nawet jeśli władze państwowe nadal w niewystarczającym stopniu koordynują swoje programy z agendami kościelnymi.

Salezjański delegat ds. duszpasterstwa Romów i jednocześnie sekretarz Rady Konferencji Episkopatu Słowacji ds. Romów i Mniejszości, ks. Peter Bešenyei w związku z wizytą Franciszka zwraca uwagę, że trudno znaleźć na Luníku IX. nauczycieli, czy księży, którzy chcieliby tam pracować. Jego zdaniem papież odwiedza to "trudne" środowisko na tak bliskich mu peryferiach społecznych. Tym razem są to peryferie Koszyc z ludźmi, którzy tam mieszkają. Zakonnik ma nadzieję, że wizyta Ojca Świętego będzie zachętą do wzajemnej akceptacji, gdyż czasami dochodzi do napięć między większością a mniejszością. Ojciec Święty jest tym, który buduje mosty i być może pomoże nam być bardziej otwartymi i zdolnymi do wzajemnego przebaczania - ma nadzieję ks. Bešenyei. Zwraca uwagę, że od wielu lat salezjanie starają się ewangelizować Romów i niestety to się nie udaje. "Być może Ojciec Święty wleje w nas więcej nadziei na tej drodze” - wyznaje.

Salezjanie prowadzą na osiedlu Luník IX. duszpasterstwo Romów od lipca 2008 r., kiedy to podjęli się budowy domu kultury. Jak mówią Kościół Chrystusa Zmartwychwstałego to "miejsce spotkań Romów i Boga, ale także ze sobą". Został on poświęcony w październiku 2010 roku. Druga część kompleksu – młodzieżowa została oddana do użytku w 2012 roku i oferuje zajęcia kulturalne i rekreacyjne.

Znany i ceniony słowacki pisarz, publicysta katolicki, proboszcz parafii w Bratysławie-Devinie ks. Marian Gavenda uważa, że kwestia Romów na Słowacji jest nie do rozwiązania. "Jest ona zupełnie zamknięta i niechętna wszelkim zmianom. Praktyczne współżycie z większością tej mniejszości jest bardzo ciężkie. W sumie sytuacja jest patowa" - stwierdził.

Bez wątpienia to Kościół najbardziej efektywnie pomaga Romom. Od kwietnia 2020 r. katoliccy biskupi Słowacji przyjęli nową strategię duszpasterstwa Romów. Została ona opracowana wspólnie przez księży, zakonników i świeckich we współpracy z niemiecką Akcją pomocy katolików niemieckich Europie Wschodniej "Renovabis". W ciągu najbliższych lat przewiduje się stopniową niezależność finansową duszpasterstwa. W każdej słowackiej diecezji mają powstać ośrodki duszpasterskie opieki nad Romami, którymi będą kierować specjalnie wyznaczeni kapłani. Strategiczny dokument wyznacza 50 celów. Zostały one uporządkowane według priorytetu, aby wszyscy Romowie „poznali Jezusa Chrystusa, zmienili swoje życie, także w relacjach ze światem zewnętrznym”. Duszpasterstwo Romów ma również na celu zwiększenie liczby osób zaangażowanych w życie wiary, ukształtowanie większej wrażliwości na tę szczególną opiekę duszpasterską oraz szkolenie romskich księży, teologów, świeckich i przywódców.

Liczbę Romów w Republice Słowackiej szacuje się na około pół miliona osób, co stanowi jedną dziesiątą liczącej prawie 5,5 mln populacji kraju. Jednak tylko jedna czwarta deklaruje się jako grupa etniczna i posługuje się językiem romskim. Romowie w wielu regionach kraju dostosowują się do przynależności religijnej swego otoczenia. Najwięcej jest ich wśród wiernych Kościoła rzymskokatolickiego, następnie Kościoła greckokatolickiego i Kościoła prawosławnego. Na przykład w najważniejszym miejscu pielgrzymkowym Słowacji, Lewoczy, Romowie stanowią około 24 proc. mieszkańców.

Źródło: KAI / tk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Papież Franciszek spotka się z Romami w Koszycach
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.