Papież jest dla Kościoła błogosławieństwem

(fot. Beauce1977 / pl.wikipedia.org / CC-BY-SA-2.5,2.0,1.0; CC-BY-SA-3.0-MIGRATED)
KAI / mh

Papież Franciszek jest wielkim błogosławieństwem dla Kościoła - uważa prefekt Kongregacji ds. Biskupów, kard. Marc Ouellet. Uczestniczył on 15 sierpnia w uroczystościach w sanktuarium maryjnym w Rocamadour we Francji, które świętuje tysiąclecie pielgrzymowania do tamtejszej Czarnej Madonny.

W rozmowie z dziennikarzami kanadyjski purpurat mówił o papieskich planach reformy kurii rzymskiej. - Nie zapominajmy, że największą reformą była dymisja Benedykta XVI, który podjął tę decyzję w sposób wolny, bez jakiegokolwiek przymusu. Nie był i nadal nie jest chory. Ale czuł, że jego siły słabną i uznał, że powinien przekazać odpowiedzialność komuś innemu. Jest to przewidziane w Kodeksie Prawa Kanonicznego. Miał odwagę i pokorę, by dokonać tego niezwykłego aktu - skomentował kard. Ouellet.

Z kolei "papież Franciszek reformuje najpierw swoim sposobem bycia". Nie chodzi tu o "nowe idee", lecz o to, że w jego różnych komentarzach są uwagi, które każdego skłaniają do refleksji. Gdy chodzi o grupę ośmiu kardynałów, która zbierze się w Rzymie na początku października, to przedstawi ona propozycje reformy kurii rzymskiej pochodzące od osób z zewnątrz i będą one musiały zostać skonfrontowane z opiniami "osób z wewnątrz kurii, znających jej mechanizmy i historię".

Prefekt Kongregacji ds. Biskupów zapewnił, że reforma kurii nastąpi i będzie poważna. - To dobry czas na jej dokonanie. Łatwiej jest ją przeprowadzić papieżowi Franciszkowi, który przychodzi z daleka. Nie jest on niczym związany - zauważył hierarcha.

DEON.PL POLECA


Pytany o osobowość obecnego papieża, z którym rozmawia "co kilka tygodni" z racji sprawowanej funkcji, kard. Ouellet podkreśla, że "papież Franciszek jest wielkim błogosławieństwem dla Kościoła". Po "wielkim nauczycielu Benedykcie XVI, którego styl - ze względu na jego osobowość i historię - był bardziej zdystansowany, Kościół potrzebował pasterza naprawdę bliskiego swemu ludowi". A Franciszek ma niezwykłą zdolność osobistego kontaktu z ludźmi, co jednak nie zawsze spotyka się ze zrozumieniem w łonie kurii rzymskiej.

"Szokiem" dla niej była nieobecność papieża na koncercie z okazji Roku Wiary. - Ale tłumaczą go okoliczności, gdyż w Rzymie zgromadzili się nuncjusze, którzy dyskutowali o trudnych sprawach. Papież musiał do nich przemówić. Dlatego postanowił nie iść na koncert. Nie należy tego interpretować w sposób negatywny. On ma własny styl - wyjaśnił kanadyjski purpurat.

Jego zdaniem papież jest człowiekiem natchnionym i pełnym pokoju, z którym podejmuje decyzje. - To jezuita, który - tak jak św. Ignacy - praktykuje rozeznawanie duchowe. Ma więc swe wewnętrzne punkty odniesienia, aby odczytać jaka jest wola Boża. Nie działa połowicznie. Decyzje, które podejmuje, są przemyślane. Np. nie chciał zamieszkać na trzecim piętrze Pałacu Apostolskiego, gdyż "w posłuszeństwie Bogu, w tradycji św. Ignacego" rozeznał, że powinien zostać w Domu św. Marty - dodał kard. Ouellet.

Kard. Barbarin: papież zmęczony, lecz szczęśliwy po ŚDM w Rio de Janeiro

Dwie godziny po powrocie do Rzymu z obchodów Światowego Dnia Młodzieży w Rio de Janeiro papież Franciszek wysłał do kard. Philippe’a Barbarina mejla, w którym wyznał, że jest "zmęczony, ale nieskończenie szczęśliwy".

Arcybiskup Lyonu nie dotarł do Rio de Janeiro, gdyż po drodze doznał ataku serca i przeszedł operację wszczepienia by-passów. W swym mejlu Ojciec Święty napisał, że próbował do niego wówczas zadzwonić. - Bądź spokojny! Modliliśmy się za ciebie! - dodał papież.

Prymas Galów zwrócił uwagę na "bardzo mocne" stwierdzenia z papieskich przemówień w Rio de Janeiro. Ojciec Święty skrytykował np. "iluzję bycia szczęśliwym" oraz "upojenie" pieniędzmi i władzą. - Powiedział: Szukajcie szczęścia tam, gdzie ono jest, a nie w tym, co zwodnicze - dodał kard. Barbarin.

- Prawdą jest, że kiedy się narkotyzujesz, szukasz fałszywego, trochę kłamliwego, sztucznego stanu upojenia. Nie czynię nikomu zarzutu z poszukiwania swego szczęścia, bo to głęboko ludzkie. Chodzi o to, że drogi, na których próbujemy je znaleźć, często są ślepymi zaułkami i potem zderzamy się z wielką ścianą i czujemy się strasznie źle - wyjaśnił arcybiskup Lyonu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Papież jest dla Kościoła błogosławieństwem
Komentarze (3)
M
Michael
20 sierpnia 2013, 10:30
Każdy Papież wnosi cośnowego Papa Benedetto, był ekumienistą zrobił bardzo wiele podkreślał wiele ważnych aspektów. Franciszek, przypomina czym jest ubóstwo. NIe wolna nam porównywać. Co do samego ubóstwa, moim zdanie zaczyna się Ono w sercu i nie można powiedzieć, że Papież noszący czerwone buty, był mniej ubogi. To są tylko zewnętrzne znaki, Pan Bóg nie oczekuje od nas, abyśmy nosili worki po ziemniakach, ale przede wszystkim, abysmy mieli serce otwarte na drugiego i jego potrzeby.
L
lucas
19 sierpnia 2013, 10:29
Szkoda że kardynał Ouellet bez szacunku wypowiada się o Benedykcie XVI. Co to ma znaczyć: "styl - ze względu na jego osobowość i historię - był bardziej zdystnasowany, Kosciół potrzebował pasterza bliskiego swemu ludowi"?! Czy Benedykt XVI był aż taki zły - moim zdaniem nie - był abrdziej nastawiony na bliskoć z Bogiem a nie na ciągłe parcie na szkoł jak to ma we krwi nowy papież. I gdzie ta troska o Lud Boży? A co do "zaszkokowania" to za niegługo ten "Lud" nie będzie widział miejsca w Kosciele jak go zreformuje ten papież - krypto-teolog wyzwolenia.
E
Elżbieta
17 sierpnia 2013, 09:48
"Szokiem dla Kurii była nieobecność papieża na koncercie..." ?! No cóż... to jest właśnie największy dowód na konieczność reformy tej zaszokowanej Kurii, która pomyliła chyba priorytety.