Papież kończy dziś 85 lat. Nie zwalnia tempa
Pomimo, że Benedykt XVI kończy dziś 85 rok życia i jest najdłużej żyjącym papieżem w minionym stuleciu, nie zmniejsza swej aktywności - zauważa na łamach portalu vaticaninsider Andrea Tornielli. Znany włoski watykanista ma nadzieję, że urodzinowym prezentem dla Ojca Świętego będzie w najbliższych dniach pojednanie lefebrystów ze Stolicą Apostolską.
Tornielli przypomina, że podczas wczorajszej modlitwy Regina Cœli Benedykt XVI nawiązał do siódmej rocznicy swego pontyfikatu jedynie pozdrawiając pielgrzymów w języku francuskim i prosił ich o modlitwy, aby "Pan udzielił mu sił i mógł wypełnić powierzoną misję". Zauważa, że w ten sposób papież, chociaż nie wyklucza możliwość dymisji, w wypadku zaistnienia poważnych przeszkód fizycznych lub umysłowych, to jednak po raz kolejny potwierdził, że nie planuje ustępowania ze stanowiska.
Włoski watykanista zauważa, że w chwili wyboru, 19 kwietnia 2005 r. sam Ojciec Święty zastrzegł, iż nie sądzi, aby jego pontyfikat miał trwać długo. Cytuje też wypowiedź jednego z wpływowych purpuratów kurialnych, który krótko po konklawe zapowiadał, że Benedykt XVI nie będzie rządził Kościołem dłużej niż dwa lata. Tymczasem w czwartek 19 kwietnia rozpocznie on ósmy rok swego pontyfikatu, którego z pewnością nie można uważać za "przejściowy" - stwierdza Tornielli. Nie przeczy on, że papież doświadcza różnych problemów zdrowotnych, związanych z jego wiekiem, chociaż wydaje się, że stan jego zdrowia jest znacznie lepszy niż większości rówieśników. Pomimo, że niektórzy współpracownicy zalecają ograniczanie podróży, dopiero co powrócił z długiej eskapady do Meksyku i na Kubę, w czerwcu będzie trzy dni w Mediolanie na spotkaniu rodzin a we wrześniu w Libanie. W przyszłym roku planowana jest podróż do Rio de Janeiro na Światowe Dni Młodzieży, możliwa jest też podróż do Azji, a Ojciec Święty nadal pisze książki...i być może w grudniu pojawi się w księgarniach trzeci tom "Jezusa z Nazaretu" - tym razem poświęcony dzieciństwu Pana Jezusa - przypomina.
Watykanista "La Stampy" nie kryje, że podczas obecnego pontyfikatu są także chwile trudne, w tym problemy związane z nadużyciami seksualnymi niektórych duchownych oraz nieposłuszeństwa części kleru. Jednocześnie zauważa, że najbliższe dni będą miały decydujące znaczenie dla rozwiązania kryzysu lefebrystów. "Uzgodnienie zamykające rozłam dokonany w 1988 r. byłoby z pewnością najbardziej upragnionym podarunkiem urodzinowym dla papieża, który głosi pojednanie, choć jest w ostateczności krytykowany zarówno z prawa jak i z lewa" - stwierdza Andrea Tornielli.
Skomentuj artykuł