Papież nie chciał urazić uczuć Meksykanów
Używając wyrażenia «uniknąć meksykanizacji» papież w żadnym wypadku nie chciał urazić uczuć narodu meksykańskiego, który bardzo kocha, ani też lekceważyć wysiłków podejmowanych przez rząd Meksyku w walce z handlem narkotykami.
Zapewnia o tym nota Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej, przekazana ambasadorowi tego kraju - poinformował 25 lutego dyrektor watykańskiego Biura Prasowego ks. Federico Lombardi SI.
Przypomniał, że o chęci "uniknięcia meksykanizacji" wspomniał Franciszek w e-mailu o charakterze ściśle prywatnym i nieformalnym. Była to odpowiedź Ojca Świętego udzielona swemu argentyńskiemu przyjacielowi zaangażowanemu w walkę z narkotykami, który sam użył tych słów, pisząc do niego.
Nota Sekretariatu Stanu wyjaśnia, że oczywiste jest, iż papież miał na celu wyłącznie uwydatnienie, jak niebezpiecznym zjawiskiem jest handel narkotykami, który nęka Meksyk i inne kraje Ameryki Łacińskiej. I to właśnie dlatego walka z tym handlem jest priorytetem rządu Meksyku, który chce powstrzymać przemoc i przywrócić spokój miejscowym rodzinom. "Ojciec Święty, mówiąc, także na spotkaniach z biskupami, o tym i innych zjawiskach występujących w Ameryce Łacińskiej, wielokrotnie zwracał uwagę na konieczność współpracy i koordynacji działań na wszystkich szczeblach politycznych" - podkreślił ks. Lombardi.
Wyjaśnienia Sekretariatu Stanu rząd Meksyku przyjął z zadowoleniem. Nieporozumienie w sprawie użytego przez papieża terminu "meksykanizacja" uważa on za "rozdział zamknięty" - oświadczył ambasador tego kraju przy Stolicy Apostolskiej Mariano Palacios Alcocer. Podkreślił przy tym szybkość, z jaką Watykan odpowiedział na meksykańską notę dyplomatyczną - w niecałą dobę po jej otrzymaniu, i to w czasie, gdy Ojciec Święty jest na rekolekcjach. Oznacza to szczególną troskę Stolicy Apostolskiej o stosunki z tym krajem. Ambasador przyznał, że Franciszek nie użył wspomnianego terminu z własnej inicjatywy.
Troskę o "uniknięcie meksykanizacji" Argentyny papież wyraził w przededniu wyjazdu na rekolekcje w e-mailu do Gustavo Very, stojącego na czele walczącej z narkotykami argentyńskiej organizacji pozarządowej La Alameda. Ta zaś od razu ujawniła korespondencję z papieżem, publikując ją na swojej stronie internetowej. Użyte tam sformułowanie uraziło rząd Meksyku.
23 lutego minister spraw zagranicznych tego kraju José Antonio Meade wyraził "smutek i niepokojenie" takim "stygmatyzowaniem" swej ojczyzny, w której zresztą, trzeba przyznać, przemoc stosowana przez zwalczane przez rząd kartele narkotykowe powoduje co roku tysiące ofiar. Szef meksykańskiej dyplomacji rozmawiał z nuncjuszem apostolskim w swym kraju i zapowiedział wysłanie do Watykanu odnośnej noty, co też uczyniono. Podkreślił on rządowe wysiłki w walce z przemocą i potrzebę międzynarodowej współpracy. Jak wskazuje watykańska nota, Stolica Apostolska i sam papież w pełni to uznają.
Skomentuj artykuł