Franciszek odpowiadał przez godzinę na pytania dziennikarzy w drodze powrotnej z Tokio do Rzymu. Na uwagę, że niedawna wiadomość o zakupie nieruchomości w Londynie między innymi za pieniądze pochodzące z wpłat na świętopietrze wywołuje zgorszenie, papież przypomniał o konieczności „dobrego zarządzania” finansami.
„Co robić z pieniędzmi ze świętopietrza? Schować do szuflady? Nie, to jest złe zarządzanie” - powiedział.
Papież mówił, że dobre zarządzanie pieniędzmi polega na podejmowaniu starań, by te pieniądze zainwestować. Taka inwestycja musi być „dobra, zawsze bezpieczna i moralna” - wskazał. A zatem - wyjaśnił - nie można inwestować w fabrykę broni, ale w nieruchomość, którą można potem wynająć, już tak.
Jak zauważył, wydaje się, że omawiany obecnie szeroko zakup nieruchomości w Londynie nie wydawał się „czysty” i dlatego sprawą zajęto się w Watykanie.
Franciszek położył nacisk na to, że sygnał w tej sprawie nadszedł z wewnątrz, co jest rezultatem reformy watykańskich finansów zapoczątkowanej – jak podkreślił - przez Benedykta XVI.
„Zadziałały wewnętrzne mechanizmy kontrolne” w sprawie przeglądu kont i transakcji - ocenił papież. Wyraził zadowolenie, że watykański wymiar sprawiedliwości, który prowadzi postępowanie w tej sprawie, wyposażony jest w narzędzia do wyjaśniania takich kwestii. „Bogu dzięki, że jest ten watykański system” - mówił.
Podkreślił, że Watykan zrobił postępy w kwestiach finansów i po raz pierwszy to w samym Watykanie, a nie poza nim, wykryto transakcję budzącą wątpliwości. Zaznaczył, że wymiar sprawiedliwości musi być „suwerenny”.
Franciszek podkreślił, że podpisał zgodę na przeszukanie w październiku biur pięciu zawieszonych obecnie pracowników Watykanu, objętych śledztwem w sprawie transakcji. Ujawnił, że wkrótce rozpoczną się ich przesłuchania.
Zapytany przez japońskiego dziennikarza, czy jego zdaniem po katastrofie w elektrowni atomowej w Fukushimie należy wyłączyć wszystkie takie siłownie, odparł, że użycie energii jądrowej jest bardzo ograniczone, bo „nie udało nam się zapewnić jej bezpieczeństwa”.
„Moja osobista opinia jest taka, że nie używałbym energii nuklearnej, dopóki nie będzie całkowitego bezpieczeństwa korzystania z niej” - powiedział, dodając, że należy rozważyć jej wpływ na środowisko i na człowieka.
„Musimy prowadzić badania dotyczące bezpieczeństwa - oświadczył. - Jeśli chodzi o środowisko, to uważam, że przekroczono granice”. Podał przykład stosowania pestycydów w rolnictwie i hormonów w hodowli kurczaków. Zauważył, że radzi się matkom, aby nie dawały dzieciom mięsa kurczaków z hodowli.
Franciszek mówił też o swojej niedzielnej wizycie w Nagasaki i Hiroszimie. „Nagasaki to nie tylko bomba atomowa, ale także chrześcijanie, korzenie chrześcijańskie, prześladowania chrześcijan” - powiedział.
Jak mówił, w Nagasaki otrzymał facsimile czegoś, co nazwał „wanted”, czyli listu gończego, wydawanego w czasach prześladowań chrześcijan. Był tam komunikat: „Poszukuje się chrześcijan, jeśli znajdziesz jednego, zadenuncjujesz go, dużo dostaniesz, jeśli znajdziesz księdza, zadenuncjuj go, dużo dostaniesz” - relacjonował.
„Hiroszima to była prawdziwa katecheza na temat okrucieństwa” - oświadczył papież, wspominając niedzielną uroczystość przy Pomniku Pokoju.
Mówiąc o broni nuklearnej, o której zakaz apelował w Nagasaki, przypomniał powiedzenie Alberta Einsteina o tym, że czwarta wojna światowa będzie prowadzona na kije i kamienie.
Mówiąc o konfliktach na świecie, ocenił, że często organizacje międzynarodowe „nie wykazywały się dojrzałością”. Podał przykład Rady Bezpieczeństwa ONZ, gdzie jeden kraj może zablokować rezolucję w sprawie jakiegoś konfliktu. Następnie powiedział, że słyszał o pomyśle, by odebrać prawo weta stałym członkom Rady Bezpieczeństwa. „Byłoby dobrze, gdyby wszyscy mieli takie samo prawo” - dodał.
Mówiąc o potrzebie negocjacji, podał przykład Rosji i Ukrainy, które prowadziły rokowania na temat wymiany więźniów.
Papież nie chciał komentować sytuacji w Hongkongu. Wyjaśnił, że nie należy przypisywać żadnego znaczenia faktowi, iż w drodze do Bangkoku wysłał telegram do szefowej hongkońskiego rządu Carrie Lam. Takie depesze do przywódców - podkreślił - mają charakter ściśle kurtuazyjny, związany z tym, że samolot wlatuje w przestrzeń powietrzną.
Zapytany o to, czy pojedzie kiedyś do Pekinu, odpowiedział krótko: „Kocham Chiny”. W czasie konferencji prasowej na pokładzie „hipokryzją” papież nazwał to, że „państwa chrześcijańskie, europejskie mówią o pokoju, a żyją ze sprzedaży broni”.
Nie wymieniając nazwy, podał jako pozytywny przykład portu, w którym robotnicy ogłosili strajk na wiadomość, że ma tam wpłynąć statek z bronią przeznaczoną do Jemenu. Takie zdarzenie miało niedawno miejsce we Włoszech.
Franciszek odnosząc się do tradycji Wschodu i Zachodu, przytoczył powiedzenie, że światło pochodzi ze Wschodu, a z Zachodu – „korzystanie, konsumpcja”.
„Jest mądrość wschodnia, niepolegająca tylko na wiedzy, ale także jest to mądrość czasów, kontemplacji. Zachodniemu społeczeństwu pomogłoby nauczenie się kontemplacji, gdyby zatrzymało się, popatrzyło na rzeczy także w sposób poetycki” - zauważył. „Kultura pośpiechu zatrzymuje serce” - ostrzegł.
Podziękował także dziennikarzom za pracę w czasie tej, jak przyznał, intensywnej podróży. Zapewnił, że odczuwał bliskość z wysłannikami mediów w dniach ich pracy.
Skomentuj artykuł