"Perełki" chrześcijaństwa w islamskim Stambule
W islamskim Stambule poznajemy "perełki" chrześcijaństwa oraz wspólnoty chrześcijańskie, które są tam obecne znacznie dłużej niż islam - powiedział KAI Jan Przeciszewski. Jest on jednym z 98 młodych ludzi z całej Europy, w tym 5 z Polski, którzy wraz z 5 braćmi ze Wspólnoty z Taizé biorą udział w spotkaniu w tym największym mieście tureckim. Odbywa się ono w dniach 3-6 stycznia i stanowi kontynuację zakończonego 2 stycznia w Rzymie 35. Europejskiego Spotkania Młodych, organizowanego przez Wspólnotę z Taizé.
Ponad połowa uczestników przybyła do Stambułu prosto ze stolicy Włoch, pozostali przyjechali z różnych stron naszego kontynentu specjalnie na to spotkanie.
Według rozmówcy KAI, pierwszym punktem programu były dzisiejsze odwiedziny greckiego klasztoru prawosławnego Zeytin Burnu w dzielnicy Balıklı. Na jego terenie znajduje się m.in. cmentarz z grobami niektórych patriarchów, zwłaszcza z XX wieku. Przybyszów oprowadzał po obiekcie metropolita Genadiusz, odpowiedzialny w Patriarchacie Konstantynopola za kontakty z innymi Kościołami i za sprawy ekumenizmu.
Następnie młodzi ludzie udali się do kościoła ormiańskiego Trójcy Świętej w dzielnicy Balik Pazar, gdzie wzięli udział w Liturgii Słowa. Na zakończenie obu tych wydarzeń wykonali, na prośbę gospodarzy, kilka pieśni-kanonów spośród tych, które śpiewa się przy różnych okazjach w Taizé.
Jeszcze dziś wieczorem, o godz. 20 czasu miejscowego, w kościele katolicko-ormiańskim św. Jana Chryzostoma (Złotoustego) rozpocznie się modlitwa, również w duchu tej ekumenicznej Wspólnoty z południa Francji, otwarta dla wszystkich chętnych. Zaproszono na nie również rodziny chrześcijańskie, u których mieszkają młodzi uczestnicy tego spotkania. Przeciszewski powiedział, że są to w większości Francuzi, Niemcy i przybysze z innych krajów, którzy tu pracują i mieszkają. "I to oni goszczą nas po 2-3 osoby w swoich domach" - dodał rozmówca KAI.
Jutro przed południem goście odwiedzą wyspę Heybeliada na Morzu Marmara, gdzie znajdują się klasztor i słynna prawosławna akademia teologiczna Chalki, zamknięta przed laty przez władze tureckie. Po południu zaś mają udać się do siedziby patriarchy - do Fanaru, gdzie wezmą udział w nieszporach przed prawosławnymi świętami Bożego Narodzenia. Przewidziane jest też ich spotkanie z patriarchą Konstantynopola Bartłomiejem I.
W niedzielę, 6 bm. - w ostatnim dniu spotkania - młodzi przybysze z całej Europy będą uczestniczyć w mszach i nabożeństwach wraz z rodzinami, które ich goszczą i zjedzą z nimi obiad. Na tym całe wydarzenie się zakończy.
"Ogólnie można powiedzieć, że bardzo ciekawe jest spotkanie w mieście muzułmańskim ze wspólnotami chrześcijańskimi o tradycjach znacznie starszych niż obecność islamu na tych ziemiach. Jest to jakby odkrywanie tego, czego nie widać na pierwszy rzut oka, bo Stambuł jest bardzo nowoczesny i na wskroś muzułmański, wszędzie słychać muezzinów, nawołujących do modlitwy" - dzieli się swoimi spostrzeżeniami Jan Przeciszewski. I dodaje: "Ale wystarczy wejść w jakieś boczne, ukryte zakątki i okazuje się, że jest tu dużo często niewidocznych na powierzchni 'perełek' chrześcijańskich".
"Młodzi ludzie, którzy tu przybyli, należą do różnych wyznań i należą do różnych krajów, ale zdają się być otwarci na świat i dialog międzywyznaniowy, interesują się tymi sprawami, są chętni do nawiązywania kontaktów z innymi ludźmi i są związani z duchem Taizé: albo odwiedzali to miejsce, i to nieraz po parę razy, albo uczestniczyli w spotkaniach europejskich. Można powiedzieć, że jest to młodzież ukształtowana przez braci z Taizé" - podkreślił na zakończenie rozmowy młody polski uczestnik spotkania w Stambule.
Skomentuj artykuł