Pierwsze śluby pustelnicze na terenie Archidiecezji Łódzkiej
- Pustelnia nie jest odejściem donikąd. To jest przestrzeń, gdzie siostra będzie słuchać Słowa Bożego. Nie nic, tylko Słowo Boga, które jest stwórcze, mocne, które jest pełne miłości – o to ostatecznie chodzi. Nie żeby uciec, tylko, żeby wejść w słuchanie słowa! – mówił arcybiskup Grzegorz.
Prawdopodobnie po raz pierwszy - w blisko 100 – letniej historii Archidiecezji Łódzkiej – miały miejsce śluby pustelnicze, które na ręce metropolity łódzkiego – w święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny – złożyła s. Anuncjata Piętka. Uroczystość odbyła się w nowo powstałej pustelni położonej we wsi Żar, która znajduje się na terenie parafii pw. Świętej Trójcy w Kraszewicach k. Bełchatowa.
Msza święta - która zgromadziła rodzinę siostry Anuncjaty oraz mieszkańców parafii, którzy już od blisko pół roku wspierają pustelniczkę – celebrowana była przez arcybiskupa Grzegorza Rysia.
W homilii kaznodzieja zauważył, że - Bóg Ojciec ma pewną formę która jest przeznaczona dla człowieka. To formą jest człowieczeństwo Syna Bożego. Święty Paweł mówi do nas, że Bóg nas od wieków poznaje - niezależnie jak postępujemy – niezależnie ile mamy na sumieniu – ile w życiu popełniliśmy grzechów. Bóg jak nas poznaje, to widzi w nas obraz swojego jedynego Syna. – podkreślił.
Hierarcha zwrócił uwagę na to – że przeznaczenie jest tylko jedno – Bóg nas wszystkich przeznacza do zbawienia. Zbawienie to nie jest abstrakt, to jest bycie takim człowiekiem, jakim był Syn Boży we Wcieleniu. To jest przeznaczenie – tylko, byśmy go nie rozumieli mechanicznie! To św. Paweł mówi, że przeznaczenie jest naszym powołaniem. Człowiek musi w temu przeznaczeniu wyjść naprzeciw, tak jak Bóg tego chce. Kto wejdzie w to powołanie – to Bóg nam wybaczy nasze grzechy. Człowiek nie ma innego tytułu do chwały, jak rozpoznać w sobie rysy Syna Bożego. Powołaniem chrześcijanina jest dopasowanie do tej formy – odnaleźć się w tej formie jaką jest Człowieczeństwo Syna Bożego dla nas. Bóg chce nas mieć z tej samej formy, z jakiej wyprowadził Człowieczeństwo swojego Syna. – dodał.
- Inna jest droga małżonków, inna jest droga biskupów, inna sióstr zakonnych, inna księży, a jeszcze inna jest droga jaką wybrała siostra Anuncjata. To są wszystko formy, powołanie co do istoty jest jedno – być z tej samej formy co Jezus. – zakończył.
Po homilii siostra pustelniczka klęcząc przed ołtarzem złożyła swoje śluby potwierdzając je własnoręcznym podpisem. Dokument - podpisany również przez metropolitę łódzkiego, który jest bezpośrednim przełożonym pustelniczki – pozostał na ołtarzu, na którym następnie sprawowano Najświętszą Ofiarę. Przed błogosławieństwem końcowym ksiądz arcybiskup odmówił modlitwę błogosławieństwa habitu oraz nowo powstałej pustelni.
Jak informuje siostra Anuncjata – po 34 latach życia we wspólnocie sióstr Felicjanek Pan Bóg powołał mnie do życia w samotności. Usłyszałam to wezwanie dwa lata temu i już wtedy wiedziałam, że odpowiedź jest jedna - niech mi się stanie! To jest wezwanie do codziennego oddania się Jemu w modlitwie, milczeniu i samotności. Chcę żyjąc w tej pustelni – czynić obecnym żar Bożej miłości. – podkreśla pustelniczka.
Pierwsza pustelniczka w Archidiecezji Łódzkiej zamieszkała w domku znajdującym się we wsi Żar na terenie parafii pw. Trójcy Świętej w Kraszewicach k. Bełchatowa.
Skomentuj artykuł