[PILNE] Nowy komunikat Dykasterii Nauki Wiary na temat "Fiducia supplicans"

Fot. Pascal Deloche / Godong / depositphotos.com
KAI / tk

Publikacja 18 grudnia ubiegłego roku Deklaracji "Fiducia supplicans" na temat znaczenia błogosławieństw wywołała natychmiast różne reakcje zarówno ze strony poszczególnych biskupów, jak i całych konferencji biskupów. Dwa tygodnie później prefekt i sekretarz Dykasterii Nauki Wiary, kardynał Victor Fernanandez i prałat Armando Matteo powrócili do tego tematu w wydanym dziś rano komunikacie prasowym.

Komunikat Dykasterii Nauki Wiary na temat "Fiducia supplicans"

„Wyraźne oświadczenia niektórych konferencji biskupów mają tę wartość, że wskazują na potrzebę dłuższego okresu refleksji duszpasterskiej. To, co te konferencje biskupów wyraziły, nie może być interpretowane jako doktrynalny sprzeciw, ponieważ dokument jest jasny i klasyczny w kwestii małżeństwa i seksualności. Deklaracja zawiera kilka mocnych sformułowań, które nie pozostawiają żadnych wątpliwości”. Dalej komunikat wymienia wszystkie jednoznaczne fragmenty dokumentu, z których jasno wynika, że doktryna dotycząca małżeństwa nie ulega zmianie i według Kościoła katolickiego dozwolone są jedynie stosunki płciowe między mężczyzną i kobietą w ramach małżeństwa (Prezentacja, punkty 4, 5 i 11). „Najwyraźniej nie ma miejsca na doktrynalny dystans wobec tej Deklaracji lub uznanie jej za heretycką, sprzeczną z Tradycją Kościoła lub bluźnierczą” – czytamy.

Jak wiadomo, tekst dokumentu otwiera możliwość udzielania krótkich i prostych błogosławieństw duszpasterskich (ani liturgicznych, ani rytualnych) parom nieregularnym (a nie ich związkom), „podkreślając, że są to błogosławieństwa bez formy liturgicznej, które nie aprobują ani nie usprawiedliwiają sytuacji, w jakiej znajdują się te osoby”.

DEON.PL POLECA

Prefekt i Sekretarz Dykasterii doktrynalnej przyznają, że takie dokumenty „mogą wymagać, pod względem praktycznym, więcej lub mniej czasu na ich zastosowanie, w zależności od lokalnych kontekstów i rozeznania każdego biskupa diecezjalnego ze swoją diecezją. W niektórych miejscach nie ma trudności z natychmiastowym zastosowaniem, w innych istnieje potrzeba niewprowadzania żadnych innowacji, poświęcając przy tym cały niezbędny czas na lekturę i interpretację”. W istocie, każdy biskup lokalny ma zawsze władzę „rozeznawania in loco, to znaczy w tym konkretnym miejscu, które zna lepiej niż inni, ponieważ jest to jego owczarnia”. Roztropność i dbałość o kontekst kościelny i lokalną kulturę mogą dopuszczać różne sposoby zastosowania, ale nie całkowite lub ostateczne zaprzeczenie tej ścieżki, która jest proponowana kapłanom”.

Jeśli chodzi o stanowiska całych konferencji biskupów, należy je odczytywać w ich własnym kontekście: „W kilku krajach – przyznaje komunikat prasowy – istnieją silne kwestie kulturowe, a nawet prawne, które wymagają czasu i strategii duszpasterskich wykraczających poza ramy krótkoterminowe. Jeśli istnieją przepisy, które skazują na więzienie, a w niektórych przypadkach na tortury, a nawet śmierć za sam fakt zadeklarowania się jako osoba homoseksualna, oczywiste jest, że błogosławieństwo byłoby nierozważne”. Oczywiste jest, że biskupi nie chcą narażać osób homoseksualnych na przemoc. Wciąż ważne jest, aby te Konferencje Biskupów nie opowiadały się za doktryną inną niż ta zawarta w Deklaracji podpisanej i zatwierdzonej przez Papieża, ponieważ jest to odwieczna doktryna, ale raczej proponowały potrzebę studium i rozeznania, aby w takich okolicznościach działać z duszpasterską roztropnością”.

Komunikat dykasterii podkreśla, że "prawdziwą nowością" "Fiducia supplicans", która "wymaga ofiarnego wysiłku przyjęcia i z której nikt nie powinien się wykluczać, nie jest możliwość błogosławienia par nieregularnych. Jest to zaproszenie do rozróżnienia między dwiema różnymi formami błogosławieństw: "liturgicznymi lub rytualnymi" i "spontanicznymi lub duszpasterskimi"". "Refleksja teologiczna, oparta na wizji duszpasterskiej papieża Franciszka, oznacza prawdziwy rozwój w odniesieniu do tego, co zostało powiedziane o błogosławieństwach w Magisterium i oficjalnych tekstach Kościoła". Z tego powodu, wyjaśniają kardynał Fernandez i monsinior Matteo, "tekst Dykasterii przyjął wysoką rangę 'Deklaracji', która stanowi znacznie więcej niż responsum czy list. Centralnym tematem, który szczególnie zaprasza nas do pogłębienia, które wzbogaci naszą praktykę duszpasterską, jest szersze rozumienie błogosławieństw i propozycja zwiększenia błogosławieństw duszpasterskich, które nie wymagają tych samych warunków, co błogosławieństwa w kontekście liturgicznym lub rytualnym. W związku z tym, poza polemiką, tekst wzywa do wysiłku spokojnej refleksji, z sercem duszpasterza, wolnym od jakiejkolwiek ideologii". Wszyscy są proszeni o wzrastanie w przekonaniu, że "nierytualne błogosławieństwa nie są konsekracją osoby lub pary, która je otrzymuje, nie są usprawiedliwieniem wszystkich ich działań, nie są ratyfikacją życia, które prowadzą".

Następnie komunikat podaje prosty przykład szybkiego, niezrytualizowanego błogosławieństwa. Te „duszpasterskie” błogosławieństwa muszą być „przede wszystkim bardzo krótkie (por. nr 28). Są to błogosławieństwa trwające kilka sekund, bez rytuału i bez Księgi Błogosławieństw. Jeśli dwie osoby podchodzą razem, aby o nie prosić, po prostu prosi się Pana o pokój, zdrowie i inne dobra dla tych dwóch osób, które o to się zwracają. Jednocześnie prosi się, aby żyli Ewangelią Chrystusa w pełnej wierności i aby Duch Święty mógł uwolnić te dwie osoby od wszystkiego, co nie odpowiada Jego Boskiej woli i tego wszystkiego, co wymaga oczyszczenia. Ta niezrytualizowana forma błogosławieństwa, z prostotą i zwięzłością swojej formy, nie pretenduje do usprawiedliwienia czegokolwiek, co nie jest moralnie akceptowalne. Oczywiście nie jest to małżeństwo, ale nie jest to też „zatwierdzenie” lub ratyfikacja czegokolwiek. Jest to jedynie odpowiedź pasterza na prośbę dwojga ludzi o Bożą pomoc. Dlatego w tym przypadku pasterz nie stawia warunków i nie chce znać intymnego życia tych ludzi”.

Każdy biskup w swojej diecezji jest zatem upoważniony do wprowadzenia tego rodzaju prostego błogosławieństwa „ze wszystkimi zaleceniami roztropności i ostrożności, ale w żaden sposób nie jest upoważniony do proponowania lub wprowadzania błogosławieństw, które mogłyby przypominać obrzęd liturgiczny”. Podczas gdy „w niektórych miejscach, być może, katecheza będzie niezbędna, aby pomóc wszystkim zrozumieć, że tego rodzaju błogosławieństwa nie są ratyfikacją życia prowadzonego przez tych, którzy o nie proszą. Tym bardziej nie są one rozgrzeszeniem, ponieważ gesty te są dalekie od bycia sakramentem lub obrzędem. Są to proste wyrazy duszpasterskiej bliskości, które nie stawiają takich samych wymagań jak sakrament czy formalny obrzęd”.

Źródło: KAI / tk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

[PILNE] Nowy komunikat Dykasterii Nauki Wiary na temat "Fiducia supplicans"
Komentarze (19)
DS
~Dorota Szyszkowska-Janiak
8 stycznia 2024, 09:11
Serce duszpasterza, wolne od jakiejkolwiek ideologii
JW
~Joanna WIENIAWSKA
5 stycznia 2024, 23:49
Czyli aby nie wprowadzać tego dokumentu w życie należy wypowiedzieć posłuszeństwo Papieżowi?
WN
~Włodzimierz Nalej
5 stycznia 2024, 16:27
Cytuję panią Ka Sia "parom nieregularnym (a nie ich związkom)" czy nie prościej i bez fikołków logicznych było by zakazanie parom błogosławić, a błogosławić pojedynczym osobom lub grupom?" Dokładnie TAK ( jak to ładnie powiedziane parom nieregularnym) obnaża nie czyste intencje gdyż wskazana jest relacja po między ludźmi "nieregularnymi” względem Pana Boga - którą On miałby usankcjonować względem poprawy. Jak wiemy Bóg w tej kwestii już się wypowiedział w Liście do Rzymian (Rz 1, 18-32) gdzie wynika z niego, że aby iść w kierunku "naprawy" należy zerwać chore relacje i dokonywać zmiany indywidualnie. Czyli najpierw zrywamy z grzechem, (na co wskazuje relacja w słowie "parom”) a nie dążymy do jego usankcjonowania i to jeszcze publicznego. Proszę Módlcie się ZA Franciszka, ale nie daj Boże W JEGO intencjach.
TB
~Tadeusz Borkowski
5 stycznia 2024, 13:54
Nie chce się przyznać do błędu?
DW
~Dariusz Walczyński
5 stycznia 2024, 12:43
Papież Benedykt bardziej słuchał Boga niż ludzi stąd jasność i jednoznaczność jego nauczania. Obecny pontyfikat słucha więcej ludzi... w tej sytuacji jest naturalnym że powstaje zamęt. Widać to na przykładzie tej nieszczęsnej deklaracji i innych ostatnich dokumentów Watykany chociażby dot. rodziców chrzestnych itd. Módlmy się więcej za nas byśmy wytrwali i za Nich by byli przez Pana Boga prowadzeni ...
AE
Anna Elżbieta
5 stycznia 2024, 09:40
Dawno nie czytałam tak pokrętnego tłumaczenia.... Cały czas chodziło mi po glowie, dlaczego akurat mają być błogosławione pary homoseksualne, a nie pojedyncze osoby - o czym też pisze Ka Sia. Wystarczyło stwierdzić, że nie powinniśmy tych ludzi odrzucać, że Jezus też ich kocha i każda z tych osób może prosić o błogosławieństwo, które powinno być im udzielone. Ale przecież błogosławienie pary ma kompletnie inny wydźwięk i znaczenie. I podtekst.
JO
Jan Osa
4 stycznia 2024, 22:52
Czytam i staram się zrozumieć sens tego komunikatu w świetle synodalności i oficjalnego stanowiska niektórych biskupów i całych konferencji biskupów, gdzie otwarcie krytykuje się tę Deklarację i zapowiada "nieposłuszeństwo" wobec niej. Np. że nie pozwala się na błogosławienie w danej diecezji (Kazachstan i chyba Afryka), lub ewentualne błogosławieństwo tylko pojedynczych osób a nie par (Węgry). Stanowisko polskiego Episkopatu i konferencji jest niejasne i enigmatyczne. Ani tak ani nie. Głowa w piasek. A więc ten komunikat odbieram tak (może się mylę) - żadnych wyjątków, żadnego "na własną rękę", żadnego sprzeciwu. Wszyscy mają to robić. No może z pewnym opóźnieniem - bo dzieci muszą dojrzeć, trzeba im dać czas - ale odwrotu nie ma i jeśli nie, to "zastąpimy" danego biskupa innym, który będzie posłuszny. Tak to brzmi, choć powiedziane "grzecznie" i na razie delikatnie.
AS
~A. Szczawinski
4 stycznia 2024, 21:41
Deklaracja jest i heretycka i bluźniercza!
AH
~Agnieszka Hennel-Brzozowska
4 stycznia 2024, 18:36
Papież ze swoimi teologami ogłasza, że w kościołach katolickich będą błogosławione pary homoseksualistów, ale... ale... ale... To "ale", jak zwykle długie i pokrętne, mnie nie interesuje. Błogosławienie w kościele par osób żyjących w grzechu ciężkim - ja tego nie zaakceptuję. Co mogę, taka szara mysz, zrobic? Coś mogę i to zrobię. Publicznie tu piszę, że w kościele w którym taka para zostanie pobłogosławiona nie dam odtąd na tacę ani złotówki. I nie będę chodzic do tego kościoła. Liczę, ze znajdę taki kościół, w którym tej herezji nie zobaczę. Cóz, zapewne DEON mnie ocenzuruje...
AS
~Antoni Szwed
4 stycznia 2024, 17:17
"Są to proste wyrazy duszpasterskiej bliskości, które nie stawiają takich samych wymagań jak sakrament czy formalny obrzęd”. Jeśli duszpasterz WIE, że dana para jednopłciowa żyje z sobą seksualnie, to nawet półsekundowe błogosławieństwo jest błogosławieniem ich grzechu czyli przyzwoleniem na to, by DALEJ TRWALI w tym grzechu. Tu żadne sztuczki, żadne wykręty Fernandeza nie pomogą. Watykan upiera się przy ZŁU, na siłę forsuje złe praktyki, niszcząc tym samym Kościół Chrystusa, tak systematycznie i metodycznie, krok po kroku.
KW
~ka we
4 stycznia 2024, 15:13
Nie rozumiem o co chodzi w tej 'spontanicznej' ścieżce. Bo skoro spontaniczna i nierytualna to czemu wymaga kościelnych dokumentów? I druga sprawa, to to że zapewne takie ponadprogramowe błogosławieństwo może udzielić każdy i nie trzeba być do tego księdzem.... Trzecia rzecz to trochę taka deprecjacja liturgii. Tak jakby rzeczywistość liturgiczna nie wystarczała, więc trzeba tworzyć jakieś równoległe światy...bardziej spontaniczne... jeżeli ma to być spontaniczność typu wypowiedzi papieża Franciszka z pokładu samolotu, to nie wiem czy zbierze dobre owoce, czy raczej zamęt.
TM
Trash Man
5 stycznia 2024, 13:20
Rzeczywistość liturgiczna wystarcza?
KS
~Ka Sia
4 stycznia 2024, 14:45
"parom nieregularnym (a nie ich związkom)" czy nie prościej i bez fikołków logicznych było by zakazanie parom błogosławić, a błogosławić pojedynczym osobom lub grupom?
SX
~Stanisław X
4 stycznia 2024, 14:13
Obawiam się, że krytycy i tak będą się upierać przy swoim. Chesterton kiedyś napisał, że katolik to osoba, która znalazła w sobie odwagę do przyznania, że może istnieć coś mądrzejszego od niej. Wygląda na to, że wielu współczesnych tradycjonalistów ma ogromny problem z uznaniem, że ich subiektywne interpretacje Tradycji mogą być błędne i że powinni wykazać się "posłuszeństwem woli i intelektu" wobec żywego Magisterium. Ich zdaniem papież może i ma prawo rozwijać doktrynę i zmieniać dyscyplinę w kościele, ale tylko, jeśli się z tym osobiście zgadzają.
JP
~J P
4 stycznia 2024, 17:06
Akurat Chesterton raczej inaczej by to ocenił. I nawet papież nie ma prawa zmieniać doktryny, którą ustanowił Jezus. Natomiast co do tekstu i jego wyjaśnienia, to są one mętne.
AT
~Alex Tae
5 stycznia 2024, 10:17
W sformułowaniu "parom nieregularnym (a nie ich związkom)," pary i związki są synonimami, bo nie chodzi przecież o pary sportowe. Jaki jest więc cel bronienia języka, który wprowadził zamęt?
MM
~Monika Monika
5 stycznia 2024, 11:28
Wygląda na to, że wielu współczesnych rewolucjonistów ma ogromny problem z uznaniem, że ich subiektywne interpretacje Tradycji i Pisma Świętego mogą być błędne i że powinni wykazać się "posłuszeństwem woli i intelektu" wobec żywego Magisterium. Ich zdaniem papież może i ma prawo szanować Tradycję i Pismo Święte, ale tylko, jeśli się z tym osobiście zgadzają.
KP
~katolik pomniejszego płazu
4 stycznia 2024, 13:27
ojtam ojtam. i tak za 50 lat ważniejsza będzie "wierność" duchowi a nie bezdusznej literze tej nieszczęsnej deklaracji
PN
~Pawel Nowicki
4 stycznia 2024, 12:31
Wyglada to na łowienie ryb w mętnej wodzie.