Po 500 latach dominikanie opuścili Graz

(fot. Storm Crypt / flickr.com/ CC BY)
PAP / drr

Biskup Grazu, Egon Kapellari podziękował zakonowi dominikanów za ponad pół tysiąclecia obecności w stolicy austriackiej Styrii. Dom zakonny w Grazu został zamknięty ze względu na brak powołań w całej prowincji oraz wysokie kosztu utrzymania.

"Życie jest drogą, która zaczyna się u Boga i u Boga się kończy" - powiedział bp Kapellari podczas Mszy św. 4 sierpnia w Grazu i dodał, że na drodze jest zawsze wiele "obiecujących początków i wiele bolesnych pożegnań". Wyraził jednocześnie nadzieję, że - "jeśli pozwolą na to nowe powołania" - dominikanie jeszcze kiedyś powrócą do Grazu, podobnie jak to uczynili po długiej nieobecności jezuici.

W Mszy św. uczestniczył m.in. prowincjał dominikanów, o. Christophe Holzer. Jako powód zamknięcia domu zakonnego w Grazu podał "brak powołań na kontynencie europejskim, co nie pozwala na utrzymanie wszystkich domów zakonnych".

Dominikanie w Grazu pracowali głównie w duszpasterstwie, m.in. akademickim. Przez dwa lata jednym z nich był o. Christoph Schönborn, obecny arcybiskup metropolita w Wiedniu i przewodniczący Konferencji Biskupów Austrii.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Po 500 latach dominikanie opuścili Graz
Komentarze (11)
6 sierpnia 2013, 22:42
@jazmig Czy Franciszek jest jakimś kolejnym prorokiem lub objawieniem? My nie jesteśmy na półmetku, my się zbliżamy do mety. ... Czy tam jest prorokiem czy nie to nie wiem i nie mnie oceniać ale jak by nie patrzeć u steru siedzi. I skoro mówi, że jesteśmy na półmetku to trzeba to odczytać jako deklarację, że "dobrze płyniemy i dalej będziemy sterować w tym kierunku i już za chwileczkę będą te prawdziwe efekty, że ho ho!" Czyli, że czeka nas nadrabianie zapóźnień planu 100letniego i pełna realizacja SV2. I może jestem małej wiary, ale jakoś nie wierzę, że chodzi o wdrażanie SV2 rozumiane jako hermenautyka ciągłości. W tym kontekście Graz nie jest ani pierwszą ani jaskółką tej "nowej wiosny kościoła".
Z
zenek
6 sierpnia 2013, 17:40
Może w Polsce kilka OP zamkną.
jazmig jazmig
6 sierpnia 2013, 16:37
@Drakula Strasznie Pan niecierpliwy. Ostatnio Franciszek stwierdził, że każdy sobór potrzebuje czasu, żeby się przyjąć i że zwykle trwa to około 100 lat. Więc jeśli idzie o SV2 to jesteśmy dopiero na półmetku i owoce to my dopiero zobaczymy. Póki co trzeba mocno pracować i tłumić układ immunologiczny, żeby przeszczep się przyjął... ... Czy Franciszek jest jakimś kolejnym prorokiem lub objawieniem? My nie jesteśmy na półmetku, my się zbliżamy do mety. Dechrystianizacja Europy jest faktem. Południowa Ameryka wbrew pozorom ma się nielepiej. To co oni nazywają chrześcijaństwem nie ma nic wspólnego z Chrystusem. Nie można wyznawać Boga Jedynego i składać ofiary bożkom oraz demonom, co jest stałą praktyką wielu południowoamerykańskich "chrześcijan". Mam mniej informacji z Afryki, ale jak znam życie, to tam jest jeszcze gorzej. Misjonarze klasy abp Lefebre'a już chyba nie istnieją, więc mix lokalnych wierzeń i chrześcijaństwa jest tam wielce prawdopodobny.
jazmig jazmig
6 sierpnia 2013, 16:31
@Wojtas A ja Wam powiem tak: nie znamy związku SV II i o,Dominikanów z Grazu. Być może nie ma żadnego. ... Jest, i to wyraźny. Brak powołań to nie przypadek, to są owoce braku prawdziwej ewangelizacji. Róbta co chceta tak się zawsze kończy. Nie można bezkarnie mizdrzyć się do lewactwa w nadziei, że ktoś zechce łaskawie pogłaskać w mediach. Nie ma soli, to nie ma smaku i nie ma niczego.
6 sierpnia 2013, 12:07
@jazmig Po owocach ich poznacie. Oto są owoce SV II oraz pracy biskupów takich jak Kapellari ... Strasznie Pan niecierpliwy. Ostatnio Franciszek stwierdził, że każdy sobór potrzebuje czasu, żeby się przyjąć i że zwykle trwa to około 100 lat. Więc jeśli idzie o SV2 to jesteśmy dopiero na półmetku i owoce to my dopiero zobaczymy. Póki co trzeba mocno pracować i tłumić układ immunologiczny, żeby przeszczep się przyjął...
6 sierpnia 2013, 12:03
Smutny przykład schyłku cywilizacji zachodnioeuropejskiej i to w kraju który po wojnie uwolnił się od realnej groźby sowieckiej okupacji przy pomocy różańcowej krucjaty pokutnej. No ale to naturalna kolej rzeczy i nie ma się co dziwić, szczególnie gdy obserwuje się poczynania tamtejszych hierarchów Kościoła nadskakujących lewactwu, pedałom, feminizmowi, hednonizmowi. Kult człowieka - antropocentryzm rulez! A jak zdarzy się jakiś ciemnogrodzki ksiądz z Polski "na robotach" tamże i powie im parę słów prawdy, to larum pod niebiosa! Im nie potrzeba wyrzutów sumienia - to takie niekomfortowe...
WD
Wojtek Duda
6 sierpnia 2013, 09:32
i znowu gro osób doskonale przyczynę.  A ja Wam powiem tak: nie znamy związku SV II i o,Dominikanów z Grazu. Być może nie ma żadnego. A być może jest tak, że gdyby nie SVII to ich już dawno by ich tam nie było. A być może też jest tak, że SV II przyszedł z późno, i to co się już zaczęło w Europie, nie dało się wyhamować. 
W
wierny
6 sierpnia 2013, 09:12
Brak cudów, brak charyzmatów i oo. dominikanów. Tak to wygląda jak jest brak życia duchowego.
6 sierpnia 2013, 08:01
Przeintelektualizowanej, mądrzejszej od Boga Europie Kościół Katolicki jest zbędny
jazmig jazmig
6 sierpnia 2013, 07:30
Po owocach ich poznacie. Oto są owoce SV II oraz pracy biskupów takich jak Kapellari
M
marianna
5 sierpnia 2013, 23:40
Biskup Egon Kapellari popiera udzielanie Komunii Św. rozwodnikom i zdymisjonował proboszcza Karla Toppera za krytykę homoseksualizmu i islamu.