Po obejrzeniu "Kleru" nikt z Kościoła nie odejdzie. Jestem wdzięczny za to, że takie filmy powstają

(fot. prywatne archiwum Grzegorza Kramera SJ)

Nie wierzę księżom, którzy zza swoich klawiatur piszą o tym, że są prześladowani, po czym wsiadają w samochody i jadą na lotnisko, by stamtąd odlecieć na wakacje w ciepłych krajach, wcześniej skrupulatnie rozliczając każdy dzień swojego urlopu, bo po ciężkiej kapłańskiej pracy w ciągu roku należy się odpoczynek.

My, księża w Polsce, mamy się dobrze. Otaczamy się ludźmi, którzy nas kochają, a nierzadko podziwiają. Niczego nam nie brakuje. System, w którym żyjemy, daje nam - pomimo wszystko - całkiem spokojne życie. Tak, robimy mnóstwo dobrych rzeczy, o wielu z nas świat nigdy nie usłyszy, ale w lokalnych społecznościach mamy uznanie ludzi, ich wdzięczność i wszystko to, co potrzebne do życia. Jasne, są wśród nas tacy, którzy żyją na granicy biedy, ale po pierwsze to wyjątki, po drugie od dawna zadaję sobie pytanie: a co z naszą solidarnością kapłańską, którą lubimy celebrować w innych kontekstach?

Już jako młodzi ludzie czytaliśmy w szkole utwór z XVIII wieku napisany przez arcybiskupa Krasickiego, opowiadający o przywarach mnichów katolickich. "Kler" to nic nowego, to współczesna wersja "Monachomachii" sprzed wieków, tyle że nie napisana groteskowym humorem, ale bardzo przykrym dramatem, dramatycznym o tyle, że minęło tak wiele lat, a takie utwory ciągle znajdują w realnym życiu konkretne inspiracje.

DEON.PL POLECA

Ks. Andrzej Luter: nikt jeszcze filmu nie widział, a już wiadomo wszystko>>

Nie, nie jestem apologetą filmu Smarzowskiego, raczej kimś, kto od dawna mówi, że musimy się - duchowni - realnie nawracać. Zmieniać naszą mentalność, nasze działanie, sposób życia. Ciągle jesteśmy bardzo klechowscy, myślimy o sobie, a później dopiero o misji.

Bardzo lubimy używać, mówiąc o swojej codziennej robocie, słowa "posługa", ale równie chętnie bierzemy za nią pieniądze. Bardzo lubimy mówić o naszym opuszczeniu wszystkiego, poświęceniu się, ale chętnie korzystamy z naszych znajomości u lekarza, w urzędach i wszędzie tam, gdzie można zaoszczędzić parę groszy dla siebie.

Kiedy pojawiają się takie obrazy jak "Kler", to zachowujemy się skandalicznie i krzyczymy: a spróbujcie taki film zrobić o innych profesjach albo o innych religiach. Nawet nie reflektujemy nad tym, że w ten sposób życzymy innym źle. Oceniamy ich - nie wprost - mówiąc: u nich jest źle, a nawet gorzej. Po drugie z góry osądzamy całe środowisko, a przecież tak mocno przeciw temu protestujemy. I znów Ewangelia idzie w kąt. Nie lubimy ludzi i nie życzymy im dobrze.

Chętnie mówimy o prześladowaniach Kościoła, a dokładnie mamy na myśli nas - księży. Prawda to, jesteśmy prześladowani, wytykani palcami, jednak nie ze względu na Pana Jezusa (a o to idzie w Ewangelii), ale ze względu na to, że ludzie mają dość naszych grzechów.

Oburzamy się na obrazy takie jak "Kler", ale nie oburzamy się na to, kiedy jeden z nas chce wydrzeć kolejne miliony (i je dostaje). Od razu usprawiedliwiamy to sobie prowadzeniem kolejnej misji, pytanie, czy rzeczywiście koniecznej?

Zablokowano premierę "Kleru" w kolejnym polskim mieście. Jaka jest przyczyna?>>

Nie, po obejrzeniu filmu nikt od Kościoła - przez sam film - nie odejdzie. Co najwyżej zdobędzie się na odwagę nazwania tego, co od dawna widzi i obserwuje. I jeśli ktoś z Kościoła odejdzie, to przez grzech tego Kościoła. Grzech pychy, która wcale nie chce naśladować Pana Jezusa w uniżeniu, ale ciągle chce być w glorii i splendorze. Ludzie życzliwi nam - zostaną, ale rzecz w tym, żeby nie tylko oni zostali, ale w tym, by dać takie świadectwo, by nieżyczliwi nam do Kościoła przyszli.

Jestem wdzięczny za to, że takie filmy powstają, bo one mi pokazują, że grozi mi wielkie niebezpieczeństwo, że sposób życia, jaki wybrałem, może mnie łatwo doprowadzić do deprawacji, do robienia wielkiego zła, zasłaniając się Bogiem i wielką ideologią prześladowań.

Nie wierzę księżom, którzy zza swoich klawiatur piszą o tym, że są prześladowani, po czym wsiadają w samochody i jadą na lotnisko, by stamtąd odlecieć na wakacje w ciepłych krajach, wcześniej skrupulatnie rozliczając każdy dzień swojego urlopu, bo po ciężkiej kapłańskiej pracy w ciągu roku (nie licząc wolnych dni, w międzyczasie) należy się odpoczynek. Dla mnie prześladowanymi są ci, którzy od lat nie mają urlopu, a jeśli go mają, to w tym czasie robią remonty dla swoich dzieci, jadą na sezonówki za granicę, by podreperować budżet domowy. Prześladowanymi są ci, którzy przychodzą prosić o pieniądze na chleb, leki czy czajnik, który się spalił…

Niektórzy mówią, że "Kler" jest jednym z powodów, dla których ludzie jeszcze bardziej znienawidzą księży. Serio? A jak w takim razie skomentować wiadomości, które dostałem od ludzi wierzących (sic!): "Jak Ci Kościół Nasza Matka nie pasuje to Łysy Tumanie ściągnij koloratkę, przestań wypisywać te bzdury, którymi karmisz ludzi od lat i wypierdalaj do normalnej roboty!!! Może po kilku latach zmądrzejesz" i "Życzę ci miłej śmierci kur… jeb…". Nigdy żaden niewierzący nie upokorzył mnie tak, jak notorycznie robią to ludzie wierzący.

Nie cierpimy filmu Smarzowskiego, bo on w przerysowany sposób mówi nam: jesteście hipokrytami. Mówicie piękne kazania o miłości, a sami często padacie, i udajecie, że jest dobrze. Nie cierpimy tego filmu, bo gdybyśmy wzięli go na osobistą modlitwę, doszlibyśmy do wniosku, że trzeba nam się modlić, tyle że nie za reżysera, ale o nasze nawrócenie. O zmianę naszego życia, tak radykalną, by nikt nie musiał takich filmów kręcić. Łatwo zrobić krucjatę modlitwy przeciw Smarzowskiemu. Każdy ksiądz znajdzie przynajmniej kilkanaście osób, które z nim staną na takim czy innym rynku. Tylko że to nie on, ale my musimy się zmienić.

Grzegorz Kramer SJ jest proboszczem w Opolu, współautorem książki "Łobuzy. Grzesznicy mile widziani". Tekst pochodzi z bloga grzegorzkramer.pl

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Po obejrzeniu "Kleru" nikt z Kościoła nie odejdzie. Jestem wdzięczny za to, że takie filmy powstają
Komentarze (84)
ZM
Zenek Markiewicz
24 października 2018, 14:44
Mówiąc:" a spróbujcie taki film zrobić o innych profesjach i religiach" nikt nie życzy nikomu żle.Tylko próbuje się pokazać ,że jest to atak na Kościół ,bo jakoś o innych środowiskach takich filmów się nie robi.Czyżby inne środowiska były nieskazitelne? A jeśli ksiądz uważa ,że taki film to jednak zło dlaczego ksiądz tą produkcje pochwala?Naprawdę cieszy się ksiądz ,że powstał film oczerniający tak wielu wspaniałych kapłanów ,siostry i braci zakonnych?
M
Mariusz
4 października 2018, 22:59
Z przekazan filmowych, reklamowyh, wiemy jaki to jet film, co przedstawia, co pokazuje, co piętnuje... ja moim synom zawsze mówię: nie oceniajcie swoich kolegó, tylko dlatego że mają inne grzechy niż wasze... bo byście nie mieli kolegów....każdy kto krytykuje niektórych księży ( słusznie) winien sobie odpowiedzieć na pytanie.... dlaczego zsostawiłem zone, dwójkę dzieci i wybrałem młodą du....ę ... ja to jestem dobry.. prawda..
E
Ewcia
1 października 2018, 18:54
Ja z innej beczki. Film Smarzowskiego przedstawia nie tylko księży, ale również arcybiskupa Mordowicza (granego przez Gajosa). Czekam aż Kramer odwoła się również do złego świadectwa biskupów i hierarchów. Aż wezwie hierarchię do nawrócenia i wytknie jej obłudę... Uuups, zapomniałam, gdyby to zrobił, już nie byłby księdzem. Można być mocnym w gadce, byle tylko nie tykać "najważniejszych".
QP
Qj Pus
30 września 2018, 19:48
<a href="https://www.youtube.com/watch?v=ms_QFf2ZEy4">Recenzja „Kleru" Smarzowskiego: Mamy do czynienia z ohydą! Jest to wredna, tendencyjna propaganda!</a>
30 września 2018, 16:22
Kościól jest cacy tylko film zły.
QP
Qj Pus
30 września 2018, 17:30
Jeśli film jest prawdziwy, czyli Kościół jest samą parszywością, to w jakim celu się Pan tu szwenda?
Ewa Zawadzka
30 września 2018, 13:10
Po obejrzeniu filmu nikt z Kościołą nie odejdzie, ale odejdzie przyglądając się postawom przedstawionym w filmie - sprawom tuszowania pedofilii, tolerancji wobec księży-homoseksualistów, karierowiczów i pazernych na pienieniądze, księży zajmujących się politykierstwem. To nie film szkodzi Kościołowi ale postawa jego duchownych.
QP
Qj Pus
30 września 2018, 10:14
Ojciec Kramer, jak na reprezentatnta katomarksizmu przystało, może być ubogacony przez wiele rzeczy - przez "uchodźców", przez zwolenników aborcji, przez Islam, przez antyklerykałów, przez LGBT, tylko przez jedno ojciec Kramer ubogacony być nie może - przez dziedzictwo tradycyjnego polskiego katolicyzmu.
MarzenaD Kowalska
30 września 2018, 10:03
Brak reakcji na pedofilię albo na to, co zrobił abp Paetz, zawsze, zawsze będzie czymś złym i dla ofiar tych przestępstw, ale też dla kościoła, ale też trudno z ohydy pokazywania rzeczywistości (czyli sposób we wszystkich filmach tego reżysera) zrobić : nauczymy się. Dlaczego? Dlatego m.in. [url]http://polskatimes.pl/ks-dariusz-kowalczyk-kler-to-falszywy-obraz-kosciola/ar/13532488?utm_source=social-media&utm_medium=przyciski-udostepnij-dol#.W7CArm4GH7g.twitter[/url]
Oriana Bianka
29 września 2018, 22:57
Bardzo dobry tekst, napisany przy okazji filmu, który wzbudził tyle emocji, ale nie o filmie własciwie, tylko zachęcający współbraci w kapłaństwie do zrobienia rachunku sumienia. Chyba nie tylko księży trzeba zachęcić do zrobienia rachunku sumienia, lecz wszystkich, bo kler jest taki, jakie jest społeczeństwo. 
QP
Qj Pus
30 września 2018, 00:19
Wypraszam sobie - społeczeństwo nie składa się z permanentnie mataczących neomarksistów. To tylko margines.
Ewa Zawadzka
30 września 2018, 13:12
To nie neomarksiści bronili pedofila z Tylawy - tylko arcybiskup, minister sprawiedliwości i szef komisjki sprawiedliwości. Trudno o lepszą reprezentację.
Oriana Bianka
30 września 2018, 16:45
A abp Paetza bronili biskupi, m. innymi bp Jędraszewski, rektor uniwersytetu UAM i rektorzy innych poznańskich uczelni, biznesmeni, m. innymi Jan Kulczyk, dyrektor opery Pietras.... i wielu, wielu innych. Przeciw takim wpływowym ludziom trudno było tym, którzy występowali w obronie kleryków, a przeciw molestującemu arcybiskupowi.
QP
Qj Pus
30 września 2018, 17:35
Nie wiem, czy Pani zauważa, że Pani stwierdza, że władza korumpuje. Z tym się nie sposób nie zgodzić. Tylko, że z tego nijak nie wynika żadna zależność ze społeczeństwem, jak i z poprawnością obrazu ogółu księży w "Klerze".
Oriana Bianka
30 września 2018, 18:44
Abp Paetza oprócz notabli bronili równiez zwykli ludzie, czyli przedstawiciele społeczeństwa. W obronie kleryków występowało niewielu, wszystkich nazwisk nie znam i nie pamiętam, ale byli wśród sprawiedliwych i odważnych: ks Węcławski, dominikanin o. Paweł Kozacki. 
QP
Qj Pus
30 września 2018, 19:28
Również rodzice poszkodowanych dzieci z chóru "Poznańskie Słowiki" bronili Krollopa, zaś temat patologii w Kościele m.in. seksualnego wykorzystywania podejmowali Jan Pospieszalski i ks. Isakowicz - Zaleski. Pani kiepsko posklejana apologia katomarksistowskiej degenery jako jedynej oazie sprawiedliwości pośród oceanu zła jest płytką ułudą. Tym niemniej mimowolnie udało nam się wspólnie uchwycić ważny element tego typu spraw - bezkrytycyzm wobec "autorytetu" i zapewne jakiś rodzaj poczucia patologicznej solidarności elit.
29 września 2018, 22:52
Nie zgadzam się ze sposobem pisania o Kościele Ojca Kramera , ponieważ nie wiem komu ma służyć i  uważam, że czyni ono wiecej zamętu niz dobra. Dla równowagi pragnę dodać, że  Pania Karolina Pitorwska zachwyca sie  wpisem Ojca. Pozdrawiam 
QP
Qj Pus
30 września 2018, 00:21
> Dla równowagi ???
29 września 2018, 22:36
Kramer juz dawno odleciał w bratanie się z wrogami Kościoła 
29 września 2018, 19:49
Tak się składa, że też jestem księdzem i tylko częściowo zgadzam się z o. Kramerem!!! To, że każdy człowiek, także kler jesteśmy grzesznikami nie podlega dyskusji! Codziennie trzeba walczyć z nędzą, która z nas wychodzi, ale nie oznacza to, że film Kler jest dobry i w porównaniu do o. Grzesia nie cieszę się, że powstają właśnie takie filmy!!!! Idąc tą retoryką można chyba wszystko dopuścić np. porono dla każdego i okultyzm dla każdego, itd., bo to przecież tylko jakieś przerysowane obrazki, które nikomu krzywdy nie zrobią, a magia to chyba mit i spokojnie można w tym brać udział, bo to tylko zbawa!!! Ludzie jak wiem, że np. moja mama ma z czymś poważny problem, to pomagam jej, wspieram ją, motywuję do zmiany, a nie wylewam jej na głowę publicznie wiadra gówien. Grzesiek do cholery wylewanie gówien na ludzi kościoła, chyba śrdnio uzdrawia kler... xmatt
MR
Monika Reda
29 września 2018, 20:52
Zgadzam się z wypowiedzią powyżej! Wszyscy komentując film mówią, że dla osoby głęboko zakorzenionej w wierze nie zmieni nic. Zapominamy o jednej i najważniejszej rzeczy a mianowicie o tych, którzy poszukują: należy zadać sobie pytanie, czy dla osoby, która bije się z myślami czy do kościoła wrócić czy nie, film ten pomoże czy zaszkodzi? Czy zachęci do powrotu do kościoła czy utwierdzi w tym, że kościół to "chorująca" instytucja. ➡️Kto weźmie na swoje sumienie poszukujących?
29 września 2018, 21:25
Proszę księdza dotychczas tak właśnie było i co? nie łudżmy się gdyby nie ujawnienie zła przez pokrzywdzonych czy osoby postronne a także pewnie niechętne KK pewnie zajęcie się niektórymi sprawami byłoby spychane na później i później , a każdy krytyk uważany był i często jest za wroga.Przeraża mnie ,że często teraz bardziej obwiniane są ofiary niż sprawcy , bo ofiary to wrogowie atakujący KK.Tylko ujawnianie zła i bezwzględna walka z nim poprzez zero tolerancji może oczyścić.Skończmy z syndromem oblężonej twierdzy.
QP
Qj Pus
29 września 2018, 21:29
Tylko przy tej walce nie wolno ruszyć lawendowej mafii - broń Marksie!!!
Ewa Zawadzka
30 września 2018, 13:19
Otóż to, wedle wyników badań homoseksualizm duchownych ma wiele wspólnego z molestowaniem dzieci w Kościele. Duchowni jawnie przyznający się do homoseksualizmu są dalej poważani jako wzory moralności - daleko nie szukając były abp poznański broniony przez emerytowanego nuncjusza papieskiego.
Ewa Zawadzka
30 września 2018, 13:21
To nie film jest winny lecz postawa duchownych. I nie są jakieś wyjątkowe wystuacje tylko reguła.
QP
Qj Pus
30 września 2018, 17:36
Pani stanowisko przez zaledwie kilka dni uległo zmianie o 180 stopni.
QP
Qj Pus
30 września 2018, 17:39
Z tym się zgadzam, natomiast Pani najwyraźniej nie zrozumiała mojego przytyku konkretnie do Pana Beniamina, który homoseksualistów broni jak imć Kmicic-Babinicz Jasnej Góry przed Szwedem.
ŁB
Łukasz Bąk
29 września 2018, 19:49
Mam wrażenie, że o. Kramer lubi wkładać kij w mrowisko, zawsze szuka przeciwnego zdania, a potem szuka argumentów jak je obronić. Prawdą jest, że jesteśmy ludźmi, że nie jesteśmy doskonali ale Jezus przez mistyków i świętych mówi co idol o. Kramera mówił "Zło dobrem zwyciężaj". Jak ma się to hasło do podziękowania za wyprodukowanie filmu przedstawiającego samo zło?
QP
Qj Pus
29 września 2018, 19:44
Na marginesie - nieco ogólniej. Ojciec Kramer jak zwykle potrafi znaleźć coś dobrego we wszystkim - już nawet katofobowy paszkwil przynosi dobro, za które ojciec Kramer jest wdzięczny, tylko wciąż nic dobrego ojciec Kramer w tym parszywym polskim katolstwie znaleźć nie może poza tym, że mu wypisuje "Łysy Tumanie". Dobrze tresura idzie - pełną parą!
29 września 2018, 18:58
tylko odnośnie pierwszego zdanie jedno pytnanie: skąd ksiądz, księże Grzegorzu wie kto co robi po odejściu od klawiatury?
29 września 2018, 17:40
Jaka szkoda ,że ci którzy tak zaciekle atakują o.Grzegorza nie są równie zdeterminowani w piętnowaniu zła czynionego przez  czarne owce duchowieństwa.
QP
Qj Pus
29 września 2018, 18:08
Jakie Pańskim zdaniem ojciec Kramer konkretnie zło czyni?
29 września 2018, 16:40
Obejrzałem film Kler i moim zdaniem nie jest to obraz antykatolicki. W/g mnie jest to opowieść o dramacie człowieka - w tym wypadku księży, którzy skrzywdzeni w dzieciństwie, podobnie krzywdzą w życiu dorosłym. Absolutnie nie jest to film prześmiewczy ale głęboko refleksyjny i dramatyczny. Osobiscie po jego obejrzeniu pojawiło się we mnie uczucie współczucia wobec głównych bohaterów, którzy zmagali się z ogromną traumą i niezrozumieniem.
QP
Qj Pus
30 września 2018, 10:17
To się fachowo nazywa Syndrom Sztokholmski.
SK
Sofia Kowalik
29 września 2018, 16:24
Pozdrawiam księdza - to piękne, że stara się obudzić własne środowisko do czegoś więcej albo zwrócić do źródeł. Nie jest łatwo stanąć przeciwko wielu, nie jednokrotnie wpływowym ludziom. 
MM
Marco M
29 września 2018, 16:24
Przestańcie drukować wypociny tego durnia!
29 września 2018, 16:29
nie jest Pan jedynym czytelnikiem tego portalu, wiecej pokory
MR
Maciej Roszkowski
29 września 2018, 18:09
Nu połnaja sawietskaja kultura
QP
Qj Pus
29 września 2018, 21:19
Zapewne w opinii wielu ja jestem ostatni do upominania, ale o ile dopuszczam ostrą formę gdy idzie ona w parze z odpowiednią treścią, to same czcze osobiste przypierdalanki nie poparte choć strzępem merytorycznej treści to a) intelektualny badziew, b) dokładnie to czego Kramerowie pożądają, by karmić swoją ojkofobię. Nie dość, że badziew, to jeszcze przeciwskuteczny.
MarzenaD Kowalska
29 września 2018, 15:54
[url]https://twitter.com/dkowalczyk63/status/1045988919358214145?s=20[/url]
WW
Walenty Walentynowicz
29 września 2018, 15:05
Kramer potępia wylot do ciepłych krajów, mam pytanie: czy księża (także jeziuci) mogą latać na Alaskę, Grenlandię, Antarktydę? - bo to nie są ciepłe kraje.
Ewa Zawadzka
30 września 2018, 13:27
GK jak już to piętnuje dwulicowość, to chyba nie jest trudne do rozszyfrowania z tego zdania.
QP
Qj Pus
30 września 2018, 19:53
https://sjp.pl/sarkazm
QP
Qj Pus
29 września 2018, 14:47
Ojciec Kramer nie miałby najmniejszych problemów z rozpoznaniem szkodliwości i potępieniem filmu, gdyby zamiast epatowania stereotypami pazernych, rozpustnych, chlejących klechów epatował on stereotypami pazernych Żydów, czy umilających sobie czas spędzany na socjalu gwałceniem "uchodźców". "Stawianie znaku równości przez wielu chrześcijan i katolików, w debacie publicznej, między uchodźcą a terrorystą i mordercą jest grzechem przeciwko VIII przykazaniu - fałszywe świadectwo. — Grzegorz Kramer (@ojcieckramer) 20 grudnia 2017" Stawianie znaku równości przez Smarzowskiego w debacie publicznej pomiędzy klerem, a pazernością, zakłamaniem, ochlajstwem i rozpustą już natomiast wedle ojca Kramera nie tylko nie jest naganne, ale jest pożyteczne.  Z obłudy - celujący.
JK
Jacek K
29 września 2018, 20:32
Gadasz głupoty. Nie widziałeś filmu. Ten film niczym nie epatuje.
QP
Qj Pus
29 września 2018, 21:04
Polska Times. "Smarzowski nie ma pojęcia ani o Kościele od ołtarza, ani o Kościele od zakrystii. Jego film, to raczej fabularyzacja publicystyki "Nie" oraz "Faktów i mitów", czyli wulgarna katofobia" - stwierdza Dariusz Kowalczyk SJ w rozmowie z Anitą Czupryn na łamach "Polski" Już to Pani MarzenaD <a href="https://twitter.com/dkowalczyk63/status/1045988919358214145?s=20">linkowała</a>. ""Kler" Wojciecha Smarzowskiego stawia kilka ważnych pytań, jest w nim kilka scen przejmujących i ważnych, ale jako całość irytuje przeczernieniem, uproszczeniami i schematyzmem - pisze ks. Andrzej Luter w recenzji opublikowanej na portalu "Więzi"" (<a href="https://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,35729,ks-andrzej-luter-nikt-jeszcze-filmu-nie-widzial-a-juz-wiadomo-wszystko.html?utm_source=deon&utm_medium=link_artykul">tu</a>)
WDR .
29 września 2018, 14:43
@Ks.Kramer To proszę się zmienić na lepsze. Jeżeli ten film w tym pomoże i w przedstawionych historiach odnajduję ksiądz siebie (przerysowanego) to tym lepiej. Reżyser mówił o żądzy władzy, pieniędzy i seksu. Ale, opieranie się w dyskusji wyłącznie na filmie "Kler" i udawanie że to tylko dotyczy kapłanów, czyli wąską grupę, jest nieuczciwe. Reżyser wyraźnie powiedział, że m.in. ks.Kramer bierze udział "w praniu dzieciom mózgów". Mówił też, że powinna być tylko jedna Msza św. w tygodniu. Z tym proszę się zmierzyć, a nie kolejne banały. ps. a tak z ciekawości... skoro ksiądz tak lubi krytykę to dlaczego krytykujących blokuje/blokował ksiądz na portalu społecznościowym?
QP
Qj Pus
29 września 2018, 15:10
Ojciec Kramer przyjmuje krytykę w taki sposób w jaki katolew zajmuje się uchodźcami - bijąc  się w cudze piersi i wmanewrowując innych w odwalenie roboty szantażem moralnym.
29 września 2018, 14:40
Bardzo trafne spostrzeżenia. Hipokryzja to droga donikad.
TB
Tru Badur
29 września 2018, 14:30
Dziękuję za ten komentarz o.Grzegorzu. Nic dodać, nic ująć. Gdyby jednak, ktoś z powodu jakiegokolwiek filmu, odszedł z Kościoła, to cóż...Bóg z nim i "krzyżyk na drogę". Bo jak mówi pan Jezus "Wy jesteście solą ziemi..." (Mt. 5, 13) a ks. Halik komentuje "soli nie trzeba zbyt dużo. Przesolone potrawy są niesmaczne". Módlmy się za siebie nawzajem, za tych co odchodzą i "kler" też. Szczęść Boże!
AO
Artur Olędzki
29 września 2018, 14:25
Nie powiem, polskie "ciało biskupie" dołożyło mocno do pieca, jeśli chodzi o antyklerykalizm w Polsce, ale jednak o. Kramer mógłby służyć za kliniczny przypadek "syndromu sztokholmskiego"; jakby go porwali, to jeszcze by dziękował porywaczom za to....
Maciej Niećko
29 września 2018, 14:23
Polecam film LOYOLA   - Prawdziwy , Piękny, Porywający !!! www.youtube.com/watch?v=UYecil5hieo www.loyolafilm.pl/ Kramerowi dziękuję za "Kler" ,  może faktycznie warto zobaczyć jaki obraz Kościoła wciska nam Redakcja Dona ;-)   
29 września 2018, 16:04
nie widze w tym artykule zachety do obejrzenia tego filmu, a raczej do solidnego rachunku sumienia
QP
Qj Pus
29 września 2018, 16:28
Raczej stosowanie dehumanizującej pedagogiki wstydu cuchnącej siarką.
SM
Sylwester Mrozik
29 września 2018, 13:37
Ks. Recław na swoim filmiku (you tube) odradza pójście na film ,,Kler”. Jestem katolikiem i kinomanem i kompletnie nie zgadzam się z nim. Sugerowanie, że mnie, dorosłego faceta, film zainfekuje jest robieniem ze mnie niedojrzałego dzieciaka, co nie odróżnia fikcji od rzeczywistości. Oglądałem ,,Wołyń” i jakoś nie zacząłem nienawidzić Ukraińców.  Po ,,Ojcu chrzestnym” nie stałem się gangsterem, a po ,,Ludziach w czerni” nie zacząłem wypatrywać kosmitów. Na dodatek słowa księdza można zrozumieć tak: ,,Żyję w radości Ducha, chwalę Pana, a tego zła za oknem nie dostrzegam, nic mnie ono nie obchodzi, ważne, że JA będę zbawiony”. Odwracanie głowy i zamykanie oczu było też, niestety, jedną z przyczyn pedofilii w Kościele. Dla jasności – oglądałem też ,,Ludzi Boga”, ,,Misję” ,,Milczenie” i są to poruszające filmy. Oczywiście, że obejrzę ,,Kler”, chcę mieć zdanie na temat tego filmu, a nie kierować się zdaniem księdza (tu z kolei kłania się klerykalizm niektórych wiernych, którzy słowa nie powiedzą i palcem nie ruszą, nie spojrzawszy najpierw na księdza, który jest bliżej Boga bo jest księdzem). Dziękuję księże Grzegorzu za rozsądne słowa. Proszę się nie przejmować opiniami fanatyków. 
QP
Qj Pus
29 września 2018, 14:36
A po "Żydzie Sussie" nie zaczął Pan nienawidzieć Żydów, ale tak się składa, że "Żyd Suss" był elementem pewnego patologicznego procesu, który może nie Pana, że rozmaitych odpowiedników Rysiów Cybów do działania "rozgrzał". Czy dostrzegający patologiczność "Żyda Sussa" to również fanatycy?
SM
Sylwester Mrozik
29 września 2018, 15:42
Nazywam fanatykami tych, których cytuje ks. Grzegozrz np. "Jak Ci Kościół Nasza Matka nie pasuje to Łysy Tumanie ściągnij koloratkę, przestań wypisywać te bzdury, którymi karmisz ludzi od lat i wypierdalaj do normalnej roboty!!! Może po kilku latach zmądrzejesz" i "Życzę ci miłej śmierci kur… jeb…". Na kilometr pachnie pogardą i nieenawiścią. Natomiast Ci, którzy wypowiadaja się negatywnie o filmie ,,Kler" mają do tego pełne prawo. Póki co, to wolny kraj. W ,,Żydzie Suusie" jest scena gdy na przemian pokazywani są Żydzi i szczury biegnące rynsztokiem. To jest celowe wywoływanie nienawiści. Sądzę, że ,,Kler' się do tego nie posuwa. Ot, po prostu historia trzech ,,złych" księży (wokół jest pełno ,,dobrych" ale nie o nich jest ten film). 
QP
Qj Pus
29 września 2018, 16:21
W którymś z komentarzy pod tym postem padły w/w określenia ("Łysy Tumanie" etc)? Czy naprzemienne pokazywanie biegnących szczurów i jakichś osób to jedyny sposób szerzenia nienawiści? Dlaczego "Żyd Suss" nie ma być historią o "kilku złych Żydach (wokół jest pełno ,,dobrych" ale nie o nich jest ten film)"? Ograniczmy się do scen znanych ze zwiastuna "Kleru" - czy obraz epatujący figurą chciwego Żyda to byłoby naganne żerowanie na najniższych antysemickich stereotypach, czy też przyjmowana z radością uzasadniona krytyka, wobec któej protestujący byliby jakimiś fanatykami, którymi się nie należy przejmować?
SM
Sylwester Mrozik
29 września 2018, 16:26
w tym miejscu chwilowo zakończymy. wrócimy do rozmowy, gdy obejrze ,,Kler" no bo jak można dyskutować o filmie gdy sie go nie widziało ? 
QP
Qj Pus
29 września 2018, 18:24
Z rozmaitych powodów Pańskie stwierdzenie nie jest poprawne a) mamy do dyspozycji zwiastun, b) mamy do dyspozycji wywiady Smarzowskiego i jego wcześniejsze produkcje, c) nie dyskutujemy o "filmie" jako zjawiwsku ograniczonym do dziedziny sztuki - o tym to akurat najmniej. Dyskutujemy przede wszystkim o "filmie" jako zjawisku społecznym, zachodzącym w określonej sytuacji. Dyskutujemy również o rażąco odmiennym traktowaniu podobnych zjawisk przez zajmujących stanowisko zbliżone do tego, któe zajmuje ojciec Kramer. Możemy dyskutować o "Klerze" na mocy podobnych reguł, wedle któych możemy dyskutować o aborcji nie popełniwszy jej.
SM
Sylwester Mrozik
30 września 2018, 08:31
czyli kończymy. miałem w szkole kolegę, chodziliśmy do kina, a potem długo rozmawialiśmy o obejrzanym filmie. Nie wyobrażam sobie rozmowy o filmie, ktorego nie oglądałem. Mogę tylko zgadywać, że wg Pana są siły w tym świecie, które chcą zniszczyć Kościół, a ten film też temu służy Przykro mi, jestem chemikiem (chemia - nauka ścisła) i teorie spiskowe mnie nie interesują.
QP
Qj Pus
30 września 2018, 10:32
Jako matematykowi (a i chemikowi z technikum również) raczej mi Pan swoją "ścisłością" nie zaimponuje tym bardziej, że już Pan zademonstrował bałaganienie porządków - eg. niemożliwość dyskutowania o efektach społecznych filmu z powodu nieobejrzenia go. Jeśli Pan wierzy w to, co przekazuje Kościół, to wierzy Pan, iż istnieją siły niematerialne pragnące Kościół zniszczyć, które mają swoje ziemskie emanacje, no chyba, że to nauczanie to dla Pana już jest także niepoważna teoria spiskowa. Czy zmowa dyrekcji Volkswagena sprzed kilku lat fałszującej rezultaty testów czystości spalin produkowanych samochodów, to fakt, czy niepoważna teoria spiskowa? Sądzę, że przy zademonstrowanej przez Pana "ścisłości" nie dysponuje Pan definicją czegoś takiego jak "teoria spiskowa", tylko niepoważną kalką wyobrażeń na ich temat i z powodu niedoborów ścisłości właśnie myli karykaturalną kalkę wyobrażeń z rozpoznaniem. Ciekawe, czy Pan ma definicję samej ścisłości. Z przekonaniem graniczącymz pewnością obstawiam, że sytuacja wygląda tu podobnie do "teorii spiskowych" - kalka stereotypów. Tymczasem do dziś pamiętam, jak na pierwszym wykładzie z Algebry Liniowej wykładowca rozpoczął od polecenia: "Prosze wsadzić ręce do kieszeni i wytłumaczyć mi co to jest liczba", a dalej - jak u Hitchcocka - ilość ścisłości jedynie wzrastała.
Ewa Zawadzka
30 września 2018, 13:37
qjpus - nie widziałeś, nie chcesz zobaczyć a wszystkim wmawiasz jaki to film jest zły :) to dość typowe ale raczej źle świadczy, nie o filmie tylko o autorze komentarzy.
QP
Qj Pus
30 września 2018, 16:08
Rozmawia Pani ze swoimi wyobrażeniami.
SM
Sylwester Mrozik
30 września 2018, 16:18
Staram się nie mieszać nauki z wiarą. Mieszanie to źle się kończy (np. przeświadczeniem, że dinozaury żyły razem z ludźmi - fundamentaliści amerykańscy). Dziwne, jak na matematyka, że nie rozumie Pan, że aby dyskytować o filmie, trzeba go obejrzeć. Te ,,siły niematerialne" to z pewnością szatan, ale to własnie sprawa wiary a nie wiedzy. Wierzę w istnienie szatana, ale nie mówię, że wiem, że istnieje bo nie mam na to materialnych dowodów. Natomiast Pan z pewnościa ma dowody, że istnieje szatańska organizacja w świecie (masoni, Żydzi, lewacy - sam nie wiem), która chce zniszczyć Kościół. Ja uważam, że są po prostu ludzie, którzy nienawidzą Kościoła. Ten film tylko ich upeni w nienawiści. Natomiast tych, którzy kochają Kościół, mimo jego wad, film ten nie odciągnie od wiary bo niby czemu ?
QP
Qj Pus
30 września 2018, 22:11
> Staram się nie mieszać nauki z wiarą. Mieszanie to źle się kończy To nie jest poprawne rozpoznanie. Mieszanie to może się źle kończyć - owszem (czego Pan egzemplifikację podaje), ale równocześnie to mieszanie jest niezbędne do samego postępu wiedzy choćby. Działanie o charakterze poruszania się po omacku jest rozumowo uprawnione, czasem niezbędne. Bez niego byśmy wciąż iskali sobie wszy z uwłosienia. Zarazem także owo poruszanie się jest sformalizowane gorsetem dyscypliny, który sprawia, że zamiast wieść na manowce takie "dopuszczenie wiary" przynosi pożyteczne rezultaty. > Dziwne, jak na matematyka, że nie rozumie Pan, że aby dyskytować o filmie, trzeba go obejrzeć. No właśnie to zależy od aspektu zjawiska. Abstrahowanie się kłania (także z jednego wykładu: "świadome pomijanie nieistotynych dla rozumowania elementów"). Pamięta Pan z pewnością naukę dodawania na przykładzie koszyka i władania doń jabłuszek. Stanowisko "bez obejrzenia jabłuszek i koszyka nie można dyskutować o dodawaniu" - zakładam, że sam Pan widzi jego błędność. Istnieją obszary dyskusji, w których dysponujemy wystarczającą ilością informacji, by prowadzić rzetelną, nietrywialną dyskusję o rozmaitych aspektach zjawiska "Kler". > Natomiast Pan z pewnościa ma dowody, że istnieje szatańska organizacja w świecie (masoni, Żydzi, lewacy - sam nie wiem), która chce zniszczyć Kościół. Zamanifestował Pan w ten sposób swoje wyobrażenia o tym czym są "teorie spiskowe". Te wyobrażenia są równie niepoważne jak niektóre "teorie spiskowe". Bazują na błędnym założeniu, iż projekty w świecie materialnym przebiegają wyłącznie wedle modelu zarządzania projektami typu "waterfall" (<a href="https://pl.wikipedia.org/wiki/Model_kaskadowy">model kaskadowy</a>), czy - w skrócie - jedna instancja decyzyjna zatwierdzająca szczegółowy projekt przed przystąpieniem do fazy jego wykonania dokonywanej środkami będącymi pod całkowitą kontrolą owej instancji. To jest niepoważna intuicja, na której właśnie "ośmieszający" "teorie spiskowe" żerują. Dobrym i dość trywialnym kontrprzykładem burzącym takie wyobrażenia jest figura "pożytecznego idioty" - jest to autonomiczny podmiot kontrybuujący do realizacji projektu, ale ani pod kontrolą, ani do zaplanowania (ewentualnie statystycznej szansy), ani będący w dyspozycji decydentów. Projekty mogą być (i są) realizowane różnymi środkami, mają różną dynamikę - do całkowitej zmiany celów, czy porzucenia ich włącznie, a także mogą działąć bez jednego, a nawet bez żadnego centrum decyzyjnego. Prostym przykładem takiego mechanizmu jest epidemia - nie trzeba mieć szczegółowego planu zarażenia wszystkich w oblężonym mieście, wystarczy zarazić studnię, a resztę zrobi statystyka oparta o wiedzę ogólną o rozprzestrzenianiu się chorób. Projekt działa? - działa? Co więcej - ci, którzy zarazili studnię mogą sami powymierać, a  uruchomione przez nich mechanizmy będą autonomicznie działać dalej. Przykład zachodzenia zjawisk o charakterze "spisku" (nieliczna centrala decyzyjna uruchamia proces który zakłada powodzenia startegii oszustwa) w rzeczywistości materialnej już przytoczyłem - vide Volkswagen, a zatem nawet i takie przypadki, wbrew wyobrażeniom wyśmiewających "teorie spiskowe" en bloc, mają miejsce. Wyśmiewający hurtowo "teorie spiskowe" wystawiają kiepskie świadectwo swoim intelektom, bo wyśmiewnie jest uprawiane nie po intelektualnym przerobieniu zagadnienia, a zamiast niego, a ta karykatura myślenia jest ilustrowana przez <a href="https://pl.wikipedia.org/wiki/Eksperyment_Ascha">Eksperyment Ascha</a>.
SM
Sylwester Mrozik
1 października 2018, 01:26
1. Nie zrozumieliśmy się. Nie chodzi mi o wiarę w udany wynik eksperymentu czy wiarę w prawdziwość teorii naukowej. Chodzi mi o wiarę w Boga. Ks. Heller (ksiądz i kosmolog w jednym) stanowczo odrzucił przyznanie, że Big Bang to dzieło Boga, choć wydaje się to oczywiste. Nauka i wiara działają inaczej. 2. Ja obejrzę ,,Kler", Pan obejrzy ,,Kler" a potem pogadamy o nim. Co błędnego widzi Pan w takim założeniu ? Bo przepraszam, ale tekst ,, Istnieją obszary dyskusji, w których dysponujemy wystarczającą ilością informacji, by prowadzić rzetelną, nietrywialną dyskusję o rozmaitych aspektach zjawiska "Kler"- to mętne ukrywanie prostego faktu: ,,Nie, ja nie chcę oglądać tego filmu". Z jakiegoś powodu nie chce Pan tego powiedzeć wprost.  3. Przeczytałem o eksperymencie Ascha. I o czym niby ma on świadczyć ? Że wyśmiewam teorie spiskowe, bo inni je wyśmiewaja a ja się dostosowuję ? Nic z tego, stać mnie na własne zdanie. Podam Panu przykład zwolenników teorii spiskowej o fałszywym lądowaniu na Księżycu. Ich ,,dowód" - ,,skoro Amerykanie byli na Księżycu, to czemu na zdjęciach nie widać gwiazd ? Nie widać, bo kręcili to w studiu filmowym" Prosta odpowiedź: ,,Powierzchnie Księżyca ma dużą jasność, Aby zdjęcia ,,wyszły" ostre, trzeba stosować krótki czas naświetlania, inaczej zdjęcia wyjdą prześwietlone. Ale ten krótki czas nie pozwala na utrwalenie na kliszy obrazu gwiazd, które świecą słabo". I tyle. Tak jest z większością (nie wszystkimi !) teorii spiskowych - wystarczy się im bliżej przyjrzeć.
QP
Qj Pus
4 października 2018, 07:57
ad 1) Prosze wsadzić ręce do kieszeni i wytłumaczyć mi co to jest "mieszanie nauki z wiarą". ad 2) Ja kogoś zgwałcę, Pan kogoś zgwałci i potem pogadamy o gwałceniu. Co błędnego widzi Pan w takim założeniu? Ależ ja nie chcę oglądać tego filmu i nie mam problemu, żeby to wypowiedzieć wprost. Natomiast skoro Pan przechwala się ścisłym umysłem to oczywiście wie Pan co to jest heurystyka i że to nie jest czarna magia, tylko uzasadniona działalność intelektualna. Prosze wsadzić ręce do kieszeni i wytłumaczyć mi, dlaczego aby dyskutować o jakimkolwiek wpływie "Kleru" na rzeczywistość materialną niezbędne jest, abym go obejrzał. Skoro do ścisłości wysuwał Pan roszczenia, zatem wie Pan, że to moje stanowisko to zdanie o charakterze kwantyfikacja szczegółowej, zaś Pańskie to kwantyfikacja ogólna. ad 3) Oczywiście istnieją obszary rzeczywistości materialnej w których potrafi Pan doskonale przeprowadzić samodzielnie projekt wymagający poprawnego zastosowania intelektu - potrafi Pan zapewne zaplanować zakupy i je wykonać lub całkiem rozsądnie wybrać nowy samochód do zakupu i później całkiem rozsądnie go użytkować. Natomiast dowodzi Pan właśnie swoim postępowaniem, iż są także obszary wymagające ścisłej działalności intelektu, w któych nie demonstruje Pan niczego więcej, niż rezonowanie uproszczonymi, kalkami o niskiej zawartości intelektualnej - eg. wyśmiewanie "teorii spiskowych" bez ich zdefiniowania, czym Pan miesza rzeczywisty intelektualny badziew z niebadziewiem, czy (pkt 2) samodzielne przeprowadzenie procesu metaanalizy relacji zjawiska pt. film "Kler" wobec rozmaitych aspektów rzeczywistości materialnej oraz wymagać informacji jakimi o filmie trzeba dysponować dla dyskutowania konkretnych aspektów.
A
Agnieszka
29 września 2018, 13:22
"Kler" ani nie zaszkodzi mocnym ani nie poprawi słabych, wiec rzeczywiście sporo tu nadmiernego szumu.  Mocniej przeżywałam "EL bosque de Karadima" (2015). Rozbudowany obraz - i to na faktach  - jak charyzma człowieka potrafi być bazą manipulacji dla emocjonalnie słabszych, japierw nieświadomych, później zastraszonych i jakoś zniewolonych, i "odbija się" jak po "owocu z drzewa rajskiego"  - manipulator sam decyduje co jest dobre co złe. Ten film to dopiero jest przerażąjący...bo pokazuje prawdziwe szatańskie działanie.
29 września 2018, 13:07
Dla mie wykorzystanie słów z aklamacji po przeistoczeniu "Oto wielka tajemnica wiary" w kontekście dalszych słów użytych w filmie jest bluźnierstwem. Cóż jest świętszego od eucharystii w życiu chrześcijanina? Nie można w sztuce , lub filmie parafrazować świętych tekstów z liturgii bo to w istocie jest kpiną z ich wiary.
MarzenaD Kowalska
29 września 2018, 13:06
Jeden z efektów tego filmu i to, co zrobiono zakonnikowi :( [url]http://wiez.com.pl/2018/09/28/bzdziennikarstwo/[/url]
SK
Sofia Kowalik
29 września 2018, 12:40
Mnie zadziwiły pierwsze komenatrze ludzi po obejrzeniu filmu a mianowicie biorą go jako film oparty na faktach, niemalże dokument. Gdzieś czują się wyzwolenii z kajdanów dzięki niemu. Brakuje refleksji po obu stronach, że to tylko film - wizja reżysera do której ma prawo. Nie popadajmy w parnoje i nie róbmy z filmu nie wiadomo czego. Osobiście nie akceptuje rozpasania kleru ale histeria która zapanowała na jego punkcie nie jest dla mnie. Warto się zastanowić czy to nie jest też elemnt PR-u samego filmu. 
QP
Qj Pus
29 września 2018, 11:48
> Po drugie z góry osądzamy całe środowisko, a przecież tak mocno przeciw temu protestujemy. (...) Oburzamy się na obrazy takie jak "Kler", ale nie oburzamy się na to, kiedy jeden z nas chce wydrzeć kolejne miliony (...) Nie wierzę księżom, którzy zza swoich klawiatur piszą o tym, że są prześladowani, po czym wsiadają w samochody i jadą na lotnisko, by stamtąd odlecieć na wakacje w ciepłych krajach Ojciec Kramer tak bardzo potępia to, co doskonale sam demonstruje w praktyce. === > Jestem wdzięczny za to, że takie filmy powstają, bo one mi pokazują, że grozi mi wielkie niebezpieczeństwo, że sposób życia, jaki wybrałem, może mnie łatwo doprowadzić do deprawacji, do robienia wielkiego zła, zasłaniając się Bogiem i wielką ideologią prześladowań. (...) Nie wierzę księżom, którzy zza swoich klawiatur piszą o tym, że są prześladowani, po czym wsiadają w samochody i jadą na lotnisko, by stamtąd odlecieć na wakacje w ciepłych krajach "Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, oszuści, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik."
MR
Maciej Roszkowski
29 września 2018, 12:59
Które całe środowisko Ks. Kramer osądza? Ile milionów chce wydrzeć Ks. Kramer? W jaki samchód wsiada Ks. Kramer ido jakich ciepłych krajów odlatuje? W jaki jeszcze innych sposób Ks. Kramer demonstruje to co sam potępia?
QP
Qj Pus
29 września 2018, 14:40
Widzę, że wytłuszczenie "osądzamy całe środowisko" było niedostatecznie czytelne, zatem: ojciec Kramer potępia i demonstruje powielanie negatywnych stereotypów. Czy przynajmniej drugi akapit był czytelny - radowanie się przez ojca Kramera, iż nie jest się jak ten pazerny, leniwy klecha, który leci sobie na urlop do ciepłych krajów?
MR
Maciej Roszkowski
29 września 2018, 18:15
To były proste pytania i liczyłem na proste odpowiedzi.
QP
Qj Pus
29 września 2018, 18:32
A ja Panu wyjaśniłem, iż się Pan z rozumieniem wypowiedzi rozminął. Jeśli Pan chce dyskutować ze mną o mojej wypowiedzi to stara się Pan ją zrozumieć, a nie wmuszać mi w brzuch dziecko jakiejś interpretacji, którą Pan sobie stworzył. Ja nie stworzyłem trzyelementowej listy zarzutów działań z których każde ojciec Kramer popełnia, a zastosowałem skonfrontowanie zarzutu popełnionego przez ojca Kramera (punkt 1) z dwiema egzemplifikacjami popełniania czynu zarzucanego z punktu 1) przez samego ojca Karmera (punkty 2 i 3). W drugim akapicie zastosowałem również zestawienie wypowiedzi ojca Kramera z ogólnie znanym fragmentem Ewangelii. Czy wyjaśniłem moją wypowiedż dostatecznie jasno?
MR
Maciej Roszkowski
29 września 2018, 18:59
Niestety nie, ale jakoś to przeżyjmy.
QP
Qj Pus
29 września 2018, 19:54
Serio - pojęcie co jest nie tak w stwierdzeniu "Szerzenie negatywnych stereotypów rasowych jest naganne, ale Murzyni są leniwi, a Żydzi chciwi" przekracza Pana możliwości? Trudno mi w to uwierzyć.
Ewa Zawadzka
30 września 2018, 13:44
Poza sceną samospalenia film nie pokazał nic o czym by wszyscy nie wiedzieli i nie mówili ciszej lub głośniej. Księża żyjący w konkubinacie ze swoimi "gospodyniami", pazerni na kasę, karierowicze to powszechnie znany obraz duchownych o którym mówi się od zawsze. Tylko o molestowaniu dzieci większość usłyszała dopiero niedawno.
29 września 2018, 11:18
Na świecie nakręcono, kręci się i nakręci dziesiątki i setki antyklerykalnych, antykościelnych i antyreligijnych filmów i nikt z tego powodu nie opuścił ani nie opuści Kościoła. Klasyką filmu jest słynny "Ojciec chrzestny" z 1972 roku, gdzie USA są pokazane jako skorumpowany i zdemoralizowany kraj, i gdzie jedyną moralną strukturą jest mafia i jakoś nikt z tego powodu się nie zrzekł amerykańskiego obywatelstwa. Więcej do myślenia daje histeryczna reakcja, a nie sam film, jak widać, uderz w stół a nożyce się odezwą.
Ewa Zawadzka
30 września 2018, 13:46
W Irlandii, Belgii czy Holandii Kościół stracił swoją pozycję. Jendka nie za przyczyną filmów lecz postaw duchownych.
JK
Jan Kowalski
29 września 2018, 10:53
Ojcze Grzegorzu, bardzo dziękuję za ten tekst, inspiruje i buduje...tu nie trzeba już niczego dodawać, gratuluję też odwagi.
29 września 2018, 10:31
Dzięki za mądry głos nie obciążony syndromem oblężonej twierdzy.