Podczas protestu w Rzymie spalono zdjęcie papieża Franciszka
Zdaniem protestujących papież uczestniczy w "diabelskim projekcie kryjącym się za koronawirusowym oszustwem". "Benedykt XVI to prawda, a Bergoglio to kłamstwo" - mówili demonstranci, których wspiera abp. Viganò.
Około tysiąca osób demonstrowało w sobotnie popołudnie w centrum Rzymu, protestując przeciwko obowiązkowi szczepienia dzieci w wieku szkolnym i noszenia maseczek ochronnych z powodu pandemii koronawirusa. Protestujący spalili zdjęcie papieża Franciszka.
Protestujący zgromadzeni na placu Piazza della Bocca della Verità przynieśli ze sobą transparentny z napisami: „Nie dla obowiązku szczepień, tak dla wolności wyboru”, „Żadnej maseczki w szkole, żadnego dystansu”, „Wolność osobista jest nienaruszalna” i „Niech żyje wolność”. Zebrani dokonali publicznego spalenia maseczek, które określili jako „symbol niewoli".
Tłum składał się głównie z działaczy ruchów antyszczepionkowych i zwolenników teorii spiskowych, chociaż włoska policja obawiała się w ostatnich dniach również znacznego udziału małych grup neofaszystowskich, co mogło potencjalnie doprowadzić do starć. Za organizacją protestu stała m.in. włoska partia neofaszystowska Forza Nuova.
Wśród flag niesionych przez protestujących była również flaga Watykanu z naniesioną podobizną papieża-seniora Benedykta XVI. Włoski dziennik „La Stampa" informuje, że jeden z uczestników zgromadzenia twierdził, że Benedykt XVI nadal jest legalnie dzierżącym władzę papieżem. „Benedykt XVI to prawda, a Bergoglio to kłamstwo" - mówił.
„Uczestniczy w diabelskim projekcie kryjącym się za tym koronawirusowym oszustwem, bo ten wirus to nic ponad przeziębienie. To nie żadna pandemia" - dodawał w wypowiedzi udzielonej reporterom.
Jak twierdzi redakcja portalu Crux demonstracja miała również wsparcie abp. Viganò, nieprzejednanego krytyka papieża Franciszka. Arcybiskup skierował do protestujących list, w którym wyraził swoją aprobatę dla wydarzenia.
„Światowe koterie ochrony zdrowia, na czele których stoi WHO, stały się wielonarodowymi korporacjami, a ich celem jest wzbogacanie udziałowców takich jak firmy farmaceutyczne i tak zwane fundacje filantropijne, którym zależy na przemianie obywateli w chronicznie chorych pacjentów" - pisze Viganò w liście o wyraźnie antyszczepionkowej wymowie. Arcybiskup uważa, że za projektem szczepionek kryje się „kryptowaluta", która ma na celu pozyskiwać informacje o stanie zdrowia, a także prywatne dane bankowe.
Skomentuj artykuł