Pokusa cyrylizmu-putinizmu

Fot. depositphotos.com

Warto słuchać patriarchy Cyryla. Nie, nie po to, by się od niego uczyć chrześcijaństwa, ale żeby lepiej zobaczyć jakie pokusy stają przed chrześcijanami. I jak powiązanie siły duchowej Ewangelii z siłą państwa niszczy tę pierwszą.

Świetnym tego przykładem jest jedno z ostatnich wystąpień patriarchy Cyryla w Soborze Archanioła Michała w Archangielsku. To właśnie w nim patriarcha przeciwstawił upadek duchowy Zachodu i rzekomy wielki rozwój duchowy Rosji. - Wydaje mi się, że Rosja przeżywa obecnie najlepszy okres w swojej historii - podkreślał Cyryl. - Nigdzie na świecie nie zachodzi obecnie nic podobnego do tego, co dzieje się w Rosji. Wszędzie świątynie są zamykane, przekształcane - w najlepszej sytuacji w meczety, bowiem wspólnoty islamskie w Europie rosną, a wyznawcy islamu są pobożni, oni potrzebują się modlić. Bardzo często chrześcijańskie kościoły sprzedają lub oddają w użytkowanie muzułmanom, a to nie jest najgorsze, gorzej gdy tam urządzają kasyna, restauracje czy inne centra rozrywki. To jest fakt, który świadczy o głębokim duchowym upadku! A jeśli do niego dochodzi to oznacza to, że cywilizacja ta nie jest zdolna do przetrwania - uzupełniał patriarcha Cyryl.

Jeśli jakaś cywilizacja jest zaś obecnie pełna życia, to zdaniem Cyryla jest to cywilizacja rosyjska. Dlaczego? Bo tam otwierane są wciąż nowe świątynie, co ma dowodzić tego, że w narodzie rosyjskim istnieje potrzeba modlitwy. - Dopóki ta potrzeba będzie w naszym narodzie, Rosja pozostanie niezwyciężona, dlatego, że nie sposób porównywać ze sobą siły ducha narodu, który wierzy w Boga i kocha swoją Ojczyznę z bezsiłą tych, którzy przyzwyczaili się do życia w komforcie, zapomnieli czym jest miłość do Ojczyzny, i którzy dążą tylko do tego, żeby mieć więcej pieniędzy i lepiej je wydawać” - przekonywał Cyryl.

DEON.PL POLECA

I może bym się nawet cywilizacją rosyjską zachwycił, gdyby nie pewien problem. Otóż tak się składa, że to kazanie go wielki humbug. W Rosji otwiera się oczywiście nowe świątynie, ale nie dlatego, że istnieje taka potrzeba w narodzie, ale dlatego, że Władimir Putin zdecydował się uczynić z Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej urząd ds. propagandy, ideologiczne ramię reżimu. Rosjanie, nawet jeśli deklarują wyznanie prawosławne, to nie praktykują, w cerkwi na nabożeństwach w Wielkanoc jest ich zaledwie kilka procent. Rozeznając duchy można też zadać pytanie, jakiego ducha pełna jest Rosja? Czy oby na pewno jest to Duch Święty, czy może jednak zły duch? Biorąc pod uwagę kierunek, w jakim zmierza Rosja wypowiadająca wojny, mordująca niewinnych, nagradzająca oddziały, które „wsławiły się” masowymi gwałtami, można zastanawiać się czy to działania pochodzące z silnego chrześcijańskiego ducha, czy też wręcz przeciwnie. Można też zadać pytanie, czy to, co głosi obecnie Cyryl, choćby przekonując, że każdy rosyjski żołnierz, który zginie w „operacji specjalne w Ukrainie” pójdzie do Nieba, rzeczywiście ma jeszcze cokolwiek wspólnego z chrześcijaństwem? Otwieranie nowych świątyń nie jest zresztą jedynym wskaźnikiem chrześcijaństwa. Nigdzie w błogosławieństwach nie ma nic o tym, że błogosławieni mają być ci, którzy otwierają nowe cerkwie, mowa jest za to o błogosławionych, którzy budują pokój, którzy płaczą, którzy łaknął i pragną sprawiedliwości. Wszystko można powiedzieć o Rosji i patriarchacie moskiewskim, ale nie to. Ani nie buduje on pokoju, ani nie wprowadza sprawiedliwości.

Dość jednak prostowania nieprawdy zawartej w tym kazaniu. Istotne jest bowiem coś zupełnie innego. Nauczanie Cyryla jest bowiem efektem pokusy, która dotyczy nie tylko Rosji i tamtejszej Cerkwi Prawosławnej, ale wielu innych wyznań i krajów. Tę pokusę określić można pragnieniem przyjęcia ochrony państwa, zastąpienia ewangelizacji (która jest trudna, czasochłonna, i nie tak bardzo skuteczna) przyjęciem opieki i wsparcia państwa. Nie wszędzie jest ona tak ekspansywna, jak w Rosji, gdzieniegdzie ogranicza się do słów kurator oświaty, która przekonuje, że katecheza powinna być nie na pierwszych i ostatnich lekcjach, ale w środku, albo do słów polityka, który ogłosi, że jego partia będzie broniła wartości chrześcijańskich i dopóki nic się nie zmieni, to je wybroni. Z perspektywy Kościoła też widać tę pokusę. Pragnienie ochrony interesów przez władzę czy przekonanie, że wsparcie państwa może zastąpić ewangelizację - to właśnie jej przejawy. Oczywiście nie jest to to samo, co dzieje się w Rosji, ale kierunek jest podobny. I niestety podobne są skutki dla Kościoła. Wspólnota, która bardziej wierzy w siłę państwa niż w siłę Ewangelii, która bardziej ufa narzędziom polityki, niż po prostu ewangelizacji nie tylko słabnie i traci realny wpływ na życie wiernych, ale także łatwo może stać się jedynie narzędziem polityki, jej przedmiotem a nie podmiotem.

Tam, gdzie chrześcijaństwo staje się programem politycznym, tam traci ono swój uniwersalizm, staje się - co szczególnie dobrze widoczne w naszych czasach - ideologią jednej ze stron, a nie programem życia i zbawienia dla każdego. I to jest główny problem z pokusą cyrylizmu-putinizmu. Ale jest i drugi. A jest nim fakt, że religia, która angażuje się po stronie państwa staje się nie tyle wolną propozycją, ile przedmiotem państwowej przemocy, a to także utrudnia adekwatne rozumienie jej znaczenia.

Doktor filozofii, pisarz, publicysta RMF FM i felietonista Plusa Minusa i Deonu, autor podkastu "Tak myślę". Prywatnie mąż i ojciec.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Pokusa cyrylizmu-putinizmu
Komentarze (7)
JS
~Jakub Szymczyk
20 października 2022, 17:42
Zwyczajnie wylewasz Pan dziecko z kąpielą. To, że jakiś prawosławny duchowny stał się duchową prostytutką masowego mordercy nie o nacza, że państwo i Kościół muszą unikać się zawsze i wszędzie.
AZ
~Adrian Zabek
19 października 2022, 03:18
Czyli polityk ma chowac Boga do kieszeni, w niedziele do kosciola, a na mownicy wspierac aborcje, eutanazje, zwazki sodomitow, tak? Ze wszystki grzechow Pan Jezus to najbardziej chyba potepial oblude. Kazdy kij ma dwa konce, panie Terlikowski.
WT
~Wojtek T.
18 października 2022, 23:09
Pytanie, czy lepszy jest polityk, który deklaruje obronę chrześcijańskich wartości, bo to właśnie chrześcijaństwo ukonstytuowało państwo polskie począwszy od chrztu w 966 roku poprzez tysiąc lat kształtowanych przez mentalność chrześcijańską. Czy może lepszy jest ten polityk, który stwierdza, że nie wpuści na listy wyborcze polityków swojej partii, którzy sprzeciwiać się będą aborcji? Każdy chrześcijanin, który odebrał minimalną formację, nie będzie miał problemów z odpowiedzią na to pytanie.
AS
~Antoni Szwed
18 października 2022, 21:48
Terlikowski dokonuje niestosownych porównań, co go kompromituje jako "filozofa". Cerkiew prawosławna w Rosji OD ZAWSZE jest państwowa i nie może być inna. Oczywiście przemówienie Cyryla jest godne potępienia i w najmniejszym stopniu nie znamionuje ducha chrześcijańskiego, ale sytuacji w Polsce na linii: państwo-Kościół nie można w żaden sposób porównywać z sytuacją w Rosji - Terlikowski popełnia tu grube nadużycie. W Polsce władza nie zmusza nikogo do wyznawania katolicyzmu, chodzenia do kościoła, uczęszczania na lekcje religii itd. Jeśli jakiś polityk wyraża się pochlebnie o cywilizacji chrześcijańskiej, to z tego nie wynika żadna represja wobec niewierzących. W Polsce NIE MA dominacji państwa nad Kościołem, takiej, jak jest w Rosji, czy jaka była w przeszłości w wielu państwach protestanckich (Anglia, Prusy). Jeśli już coś piszemy, piszmy kompetentnie, unikając różnych luźnych skojarzeń i porównań.
MK
~Mól Książkowy
20 października 2022, 10:30
Wg mnie red Terlikowski pisze tylko o obranym kierunku.O porównaniach będzie można mówić gdy większość już będzie kroczyć "jedynie słuszną drogą"
G.
~Gość .
21 października 2022, 13:04
Oczywiście, że w Polsce nie jest tak jak w Rosji ale jesteśmy na drodze, która w krytycznej sytuacji może zakończyć tak jak w Rosji. Na tej drodze są msze smoleńskie, przemówienia polityków na Jasnej Górze i ostatnia wypowiedź Prezesa, że w Polsce Wszyscy Muszą wyznawać wartości chrześcijańskie.
AM
~Andrzej Mackiewicz
18 października 2022, 10:29
Parafrazując, przenosząc na narodowe podwórko: CZY BŁOGOSŁAWIENI (oczywiście odnoszę do Kazania na Górze) są Ci co stawiają (kolejne) pomiki JPII oraz je ... "błogosławią" (poświęcają ?) ?