Połowa oskarżeń o molestowanie jest fałszywa

KAI / drr

Mniej więcej połowa oskarżeń duchownych katolickich o molestowanie nieletnich jest całkowicie fałszywa lub niezwykle wyolbrzymiona – wynika z dokumentacji przekazanej przez adwokata Donalda Steiera do Sądu Wyższego (trybunału drugiej instancji) hrabstwa Los Angeles w Kalifornii. Poinformował o tym portal TheMediaReport.com.

Dokumentacja dostarczona przez adwokata Steiera obejmuje ponad sto dochodzeń przeprowadzonych przez byłego agenta FBI, z których wynika, że około połowa oskarżeń duchownych katolickich o molestowanie nieletnich jest całkowicie fałszywa lub niezwykle wyolbrzymiona. Obrońca zaznacza, że w wielu wypadkach udało się wykazać ich bezpodstawność. - Nie należy się dziwić, że w odniesieniu do księży katolickich oskarżenia fałszywe czy też bardzo wątpliwe są częstsze niż o tym się mówi – biorąc pod uwagę astronomiczne sumy wypłacane przez poszczególne diecezje tytułem odszkodowania w ciągu minionych lat - zauważa szef wspomnianego portalu David F. Pierre jr.

Nikt nie neguje, że pedofilia jest straszliwym przestępstwem, zwłaszcza, kiedy dopuszczają się go kapłani. Jednak przez osoby co najmniej podejrzane jest też traktowana jako kura znosząca złote jaja. Adwokat Steier zaznacza, że niektórzy oskarżania kapłani, będący jego klientami zostali poddani próbie prawdy, przeprowadzonej przez ekspertów współpracujących na co dzień z policją czy FBI. W wielu wypadkach testy wykazywał prawdziwość ich oświadczeń o niewinności. W tych przypadkach zwrócił się on do oskarżycieli, prosząc by na jego koszt poddali się analogicznym próbom. We wszystkich przypadkach otrzymał odpowiedzi negatywne. Adwokat Steier przypomina, że często strona poszkodowana przyznaje, iż zdała sobie sprawę, że padła ofiarą molestowania dowiedziawszy się, że inni, czasami krewni otrzymali odszkodowanie od archidiecezji czy innych instytucji katolickich.

- Po licznych dochodzeniach, zauważyłem, że niektóre historie oskarżycieli mogą się znacznie różnić w czasie, niekiedy zmieniając rok, miejsca i zarzucane czyny. Wydaje się, że różnice te umożliwiły lub spowodowały przesadę w oskarżeniach skierowanych pod adresem moich klientów, lub do drastycznego zwiększenia zgłaszanych szkód - stwierdza Steiner. Zauważa, że istnieje możliwość wszczepienia czy też stworzenia fałszywych wspomnień poprzez procedury psychologiczne, w tym działania terapeutów, których można by jego zdaniem określić nawet jako doskonałych szarlatanów. Zauważa, że większość certyfikatów rzeczowych (Certificate of Merit) wymaganych przez obowiązującą w Kalifornii procedurę cywilną do złożenia pozwu o nadużycie seksualne wystawianych jest przez tego samego terapeutę.

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Połowa oskarżeń o molestowanie jest fałszywa
Komentarze (2)
AT
A to się doczepili
7 stycznia 2011, 14:10
do jednej grupy zawodowej. Niech szukają molestantów wśród swoich i nagłaśniają w ten sam sposób. Jak walka, to na całym froncie, a nie, by dopierniczyć jednej grupie.
Grażyna Urbaniak
7 stycznia 2011, 13:41
Zauważa, że większość certyfikatów rzeczowych (Certificate of Merit) wymaganych przez obowiązującą w Kalifornii procedurę cywilną do złożenia pozwu o nadużycie seksualne wystawianych jest przez tego samego terapeutę. A to ciekawe. Szkoda. że nie podano tu nazwiska.