Popieranie partii - niebezpieczne dla Kościoła

(fot. w26 / CC BY-SA 3.0)
KAI / ptsj

Zachęcanie wiernych do głosowania na konkretnych polityków i zaangażowanie w działalność polityczną poprzez otwarte popieranie wybranych partii czy ugrupowań niesie wiele niebezpieczeństwa dla Kościoła - powiedział w środę abp Józef Kupny. Przewodniczący Rady KEP ds. Społecznych wygłosił wykład we wrocławskiej siedzibie stowarzyszenia "Civitas Christiana" na temat społecznej aktywności katolików.

Metropolita wrocławski zauważył, że w społeczeństwie tradycyjnym jednostka przyswajała wartości, normy i wzory zachowań, które były z reguły częścią całościowej kultury. - W praktyce istniały ograniczone możliwości osobistego wyboru w stosunku do panującej tradycji religijnej i etycznej. Stabilne systemy wartości, hierarchie norm etycznych, prawnych, obyczajowych stanowiły sprawnie działające regulatory społeczne - podkreślił abp Kupny.

Zwrócił uwagę, że w społeczeństwie pluralistycznym przed człowiekiem otwiera się cała gama konkurencyjnych hierarchii wartości, co otwiera drogę do suwerennego wyboru, zarazem jednak otwierając również pole do relatywizmu etycznego, kwestionowania wszelkich wartości i autorytetów.

DEON.PL POLECA

Hierarcha zaznaczył przy tym, że po upadku komunizmu w Polsce przed Kościołem otworzyły się nowe możliwości. Z czasem jednak w coraz bardziej pluralistycznym społeczeństwie Kościół zaczął być ignorowany, postrzegany jako jeden z wielu "subsystemów", jako "dostarczyciel" jednej z wielu propozycji, a nawet - przez niechętne środowiska - ukazywany jako zagrożenie dla demokratycznego ładu. - To zmusza nas do szukania nowych form obecności w życiu publicznym i nowych form ewangelizacji - mówił metropolita.

Zwrócił uwagę na potrzebę obecności i zaangażowania katolików w politykę, gospodarkę, media; łączenia postawy otwartości, tolerancji z prawem do upominania się o respektowanie wartości w różnych dziedzinach życia. - Nie można jednak agresją odpowiadać na agresję, to szkodzi wartościom - zaznaczył.

Tłumacząc zebranym, w jaki sposób katolicy powinni działać w sferze politycznej, przywołał sytuację Kościoła we Włoszech po II wojnie światowej, gdzie duchowni wprost udzielali poparcia chrześcijańskiej demokracji.

Podkreślił przy tym, że zachęcanie wiernych do głosowania na konkretnych polityków i zaangażowanie w działalność polityczną poprzez otwarte popieranie wybranych partii czy ugrupowań niesie wiele niebezpieczeństwa dla Kościoła. Wśród nich na pierwszy plan wysuwa się utrata pozycji równoprawnego partnera w relacjach z państwem.

- Kościół schodzi wówczas do jednego rzędu z innymi ugrupowaniami politycznym - tłumaczył abp Kupny, dopowiadając, iż taka działalność utrudnia obecność Kościoła wśród tych katolików, którzy posiadają inne poglądy polityczne lub są członkami innej niż popierana przez duchownych partia. - Skutkiem takiego zaangażowania we Włoszech była utrata zaufania wobec Kościoła wśród robotników - podkreślił metropolita.

Jego zdaniem, lepszym rozwiązaniem wydaje się przyjęcie przez Kościół roli pasterza, który sprawuje swój urząd w sposób niezależny od bieżącej sytuacji politycznej, trzyma się jak najdalej od walk partyjnych i szuka porozumienia ze wszystkimi.

Taka postawa jednak - zdaniem hierarchy - niesie ryzyko zepchnięcia Kościoła na margines życia publicznego. Dlatego konieczne jest wyraźne rozdzielenie powołania i misji osób duchownych i świeckich. - Duchowni powstrzymywaliby się od zaangażowania po stronie takich czy innych ugrupowań politycznych, rezerwując dla siebie funkcję pasterza, nauczyciela moralności i mediatora. Świeccy natomiast działaliby w sferze politycznej, ale bez powoływania się na mandat ze strony Kościoła - wyjaśnił.

"Jeżeli te dwa sposoby postępowania osób duchownych i świeckich byłyby realizowane konsekwentnie i w sposób czytelny dla zewnętrznego obserwatora, być może rozwiązałoby to dylematy etyczne" - spuentował abp Kupny.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Popieranie partii - niebezpieczne dla Kościoła
Komentarze (28)
K
KiT
17 grudnia 2014, 16:51
Mądre słowa. Dodałbym, że kościół opowiadając się za jakąkolwiek partią - dzieli ludzi, a winien jednoczyć. Kościół może i powwinien wspierać idee i pietnować złe zachowania ale nie powinien być partią polityczna czy jej wsparciem lub zapleczem. Przyklady Radia Maryja i telewizji Trwam, pokazują, że politykowanie powoduje że przekaz idzie w kierunku jednej grupy wyborców a nie do wiernych jako całości.
P
parafianin
17 grudnia 2014, 17:09
 KiT to deonowe nauczaniei deonowy kościół? Bo kard. Dziwisz ostatnio inaczej mówił. Nie mówiąc o papieżach Janie Pawle II i Benedykcie XVI a także pozdrowienia przesyłał papież Franciszk. Może poszukasz i poczytasz nie tylko deonowego kościoła?
J
jotel
17 grudnia 2014, 20:53
Na szczęście Watykan poprzez nuncjusza, skutecznie zainterweniował i co nieco przypomniał pięciu biskupom o tym, że w wiece polityczne i kampanę wyborczą jednej partii to nie wypada się angażować. Niektórzy z nich poczuli się "zmuszeni" co wymownie o nich świadczy....  A co na to RM, TRWAM i "Niedziela" ??? 
K
KiT
18 grudnia 2014, 07:41
I dobrze, że papieże pozdrawiali słuchaczy, przecież RM słucha duża część wiernych oddanych katolików. Problem w tym, że RM to radio polityczno-kościelne, mające bardzo subiektywny i wątpliwej jakości przekaz polityczno-publicystyczny i w konsekwencji dzielące społeczeństwo i powodujące niechęć pozostałych i do radia i do kościoła, ponadto przekaz radia jest zmanipulowany więc dodaje to oliwy do ognia które wznieca.
S
secessio
19 grudnia 2014, 15:20
A to już teraz wiadomo dlaczego do polskich kościołów chodzi tylko 40 % ochrzczonych. Nie to co na południu, że o zachodzie nie pomne jewropy. A tak na "poważnie" mnie też drażni ten tłoczek tępych i nieświerzych lamusów w ławkach zajeżdżających rydzem i faust-yną. POmóżmy im i ulżyjmy w cierpienich ..."zabierzmy dowody" a dajmy "pawulon" Z braterskim PO-zdrowieniem...
A
andrzej
11 grudnia 2014, 21:02
poskutkowało!Abp Depo zrezygnował z komitetu marszu.
M
Matka
11 grudnia 2014, 15:09
Biskup Kupny jest nieprzekupny :) Dzięki za mądre słowa.
W
wert
11 grudnia 2014, 10:22
Nie wiedzialem, że tych pięciu biskupow jest za zabijaniem ludzi. Dobrze wiedzieć. Dlaczego za zabijaniem? Bo partia PIS jest za karą śmierci, wbrew nauczaniu Koscioła i Papieza Benedykta XVI i Franciszka. Dla mnie teraz tych pieciu to nie są biskupi tylko panowie politycy. Może któryś z nich bedzie startował na prezesa tej partii. Panowie, dziękuję za taki kościół w którym jest politykowanie, a nie głoszenie Ewangelii, bo z nią nie macie nic wspólnego. Jednocześnie dziekuje księdzy abp za piękny wykład. Myślę, że ktoś o tej sprawie tych pięciu panów poinformuje Watykan.
N
Niedziela
11 grudnia 2014, 15:36
NIE MANIPULUJ ABP KUPNYM. W KWESTII TAK "PIĘKNIE I PRWADZIWIE"  przez ciebie napisanej wert abp nie mówi wogóle.  A teraz cytat z tygodnika Niedziela - ks. inf. Skubisia "Zauważamy, że wiele mediów w kraju nie służy prawdzie. Jesteśmy manipulowani i często podaje się nam półprawdy. Są one bardzo groźne dla społeczeństwa, ludzie nie chcą być okłamywani. M.in. dlatego ponad połowa społeczeństwa nie idzie do wyborów, bo nie wierzą w uczciwość sprawy. Myślę więc, że Polacy muszą mieć prawo do prawdziwej informacji. Za tym opowiada się przygotowywany marsz w dniu 13 grudnia tego roku. Wprawdzie organizatorem marszu jest określona partia, ale pytania o prawdę stawia cały naród. Nie są to pytania partyjne, ale zwyczajne, bardzo ludzkie, są także związane z Dekalogiem. Obywatele mają prawo do wypełnienia się VIII przykazania Bożego - tzn. do prawdy. W tym wypadku zaangażowanie biskupów nie jest czynem partyjnym, ale prawdziwie moralnym. A w kwestiach moralnych biskupi mają obowiązek zajmować stanowisko. Bo jeżeli oni będą milczeć, to kamienie wołać będą" REASZTA NA PORTALU NIEDZIELI. I przeczytaj też oświadczenie sekretarza Rady KEP w sprawie poparcia abp Depo manifestacji 13.12. 2014. Może też ci zacytować?
P
pielgrzym
11 grudnia 2014, 08:53
Jeśli zaś system albo grupa ludzi chce uniemożliwić innym swobodne wypowiadanie tego, co uznają za ważne dla swojego życia i pożyteczne dla życia publicznego, to taką postawę nazywamy totalitaryzmem. My się tu odwołujemy do starożytnych Greków, czyli do świata pogańskiego jeszcze, który potrafił stawiać pytania o to, co ludzkie i piękne. To, że jesteśmy chrześcijanami, nie oznacza odcięcia się od tego, co ludzkie. Wręcz przeciwnie. To, co Boże wydobywa i podkreśla piękno tego, co naturalne. Kościołowi nie chodzi o to, aby wiązać swoją działalność z określoną partią, bo to oznaczałoby, że popiera jednych, a zaniedbuje drugich. I to byłoby złe, bo Kościół ma widzieć i troszczyć się o każdego człowieka. Ale również Kościół nie może przestać istnieć tylko dlatego, że to, co mówi słowo Boże, może się okazać dla kogoś niewygodne. Kościół ma głosić słowo Boże i według niego oceniać rzeczywistość, a nie zajmować się tym, czy słowo Boże ma według oceny ludzkiej wymiar polityczny, czy nie. TO FRAGMENT HOMILII NA JASNEJ GÓRZE ABP M. MOKRZYCKIEGO
BZ
błędne założenie
11 grudnia 2014, 05:28
1) Błędne założenie całego wywodu - istnienie wolnej Polski i demokracji, 2) jako konsekwencja dalszego podtrzymywania kłamstwa założycielskiego PRL-bis Pytanie brzmi: jak Kościół powinien się zachować wobec okupanta, a jak wobec okupowanego ?
WP
ważne pytania
11 grudnia 2014, 05:40
"Nie można jednak agresją odpowiadać na agresję, to szkodzi wartościom" Czy obrona wartości jest agresją ? Czy obrona godności jest agresją ? Czy obrona swojej ojczyzny - Polski i Polaków jest agresją ?
NZ
niebezpieczeństwo zdrady
11 grudnia 2014, 06:11
Brak poparcia Kościoła dla wartości prawdy, ludzkiej godności, wolności, dobra wspólnego i brak poparcia Kościoła dla ludzi broniących mimo szykan tych wartości niesie nie tylko wiele fundamentalnych niebezpieczeństw dla samego Kościoła, ale przede wszystkim jest sprzeniewierzeniem się tym wartościom i zdradą tych ludzi.
W
WDR
11 grudnia 2014, 01:33
Ksiądz czy biskup jest obywatelem i ma takie same prawa jak każdy. To, że ksiądz nie bierze udziału w polityce jest wyłącznie wewnętrzną decyzją Kościoła, w tym przypadku katolickiego. W Sejmie mamy dwóch duchownych: jeden z Twojego Ruchu (czy jak tam to się teraz nazywa), a drugi Godson, dziś niezależny, wcześniej PO i świat się jakoś nie zawalił.
S
Staszek
10 grudnia 2014, 21:22
Dobrze, że ks. arcybiskup Kupny wypowiedział się jasno i otwarcie na temat zaangażowania niektórych duchownych w działalność partii politycznych. To szczególnie cenny głos w sytuacji poparcia przez kilku biskupów wiecu również politycznego, jaki ma być zorganizowany przez jedną z partii. Zastanawiam się, co kieruje tymi pięcioma biskupami, którzy poparli ten marsz.  Ta sama uwaga dotyczy również hierarchów angażujących się swego czasu w działalność partii rządzącej.
A
anonim
10 grudnia 2014, 21:55
Dziwię się że się zastanawiasz czym się kierowali. Bo skoro się zastanawiasz to oznacza to iż dopuszczasz i bierzesz pod uwagę możliwość, że nie kierowało nimi pragnienie czynienia dobra, i nie uznali tego za swój obowiązek. Ja jednak daleki byłbym od takiego ich osądzania - choć stanowczo nie zgadzam się z nimi i obiema rękami podpisuję się pod tym co napisano w artykule.
S
Staszek
10 grudnia 2014, 23:05
Dziękuję za zwrócenie uwagi na pewien aspekt mojej wypowiedzi. Nie było moim zamiarem osądzanie kogokolwiek. Jeśli to tak zabrzmiało - przepraszam zainteresowanych. Jeżeli dany hierarcha angażuje się w działalność polityczną (partyjną), to mam prawo zastanawiać się, dlaczego tak robi. Ciekawe jest to, że – jak mniemam – moja wypowiedź z góry została przez Ciebie oceniona negatywnie. Nigdzie nie napisałem, że nie kieruje tymi biskupami pragnienie jakiegoś dobra (otwarcie napiszę: tak, oni chcą jakiegoś dobra; tak samo jak i ci, którzy forowali niegdyś PO). Zastanawiam się, jak to dobro jest rozumiane i jakie są środki mające do niego prowadzić. Wierzę, że wspomniani biskupi utożsamiają dobro Ojczyzny z sukcesem danej partii (tutaj PiS, w wypadku innych biskupów w przeszłości - PO). To myślenie wydaje mi się jednak krótkowzroczne i w dłuższym dystansie raczej szkodliwe dla Kościoła. Niektórzy duchowni raczej zawiedli się na swoich aliansach z PO, podobnie może być w wypadku innych partii.
O
open
10 grudnia 2014, 19:52
nareszcie ktoś z duchowieństwa to odkrył. Czemu tak późno ??
A
apolityczna
10 grudnia 2014, 17:16
Jezus nie mieszał się do polityki - JEZUS postąpił tak co najmniej z trzech powodów. Po pierwsze, znał pogląd swego Ojca na niezależność ludzi, w tym na  ich samodzielne rządy. Po drugie, był świadomy, że istnieją potężne, niewidzialne siły, które udaremniają nawet  najszlachetniejsze wysiłki człowieczych władców. Po trzecie, wiedział, że Bóg chce ustanowić nad całą ziemią niebiański  rząd. Jezus trzymał się z dala od polityki, był świadomy, iż w wyznaczonym czasie Bóg  ustanowi nad ziemią niebiański rząd. W Biblii nazwano go Królestwem Bożym;  był to główny temat nauk Jezusa  (Łukasza  4:43) Lecz on im rzekł: „Również innym miastom muszę oznajmiać dobrą nowinę o królestwie Bożym, gdyż po to zostałem  posłany”.  Jana 17:16: „Nie są częścią świata, jak i ja  nie jestem częścią świata”. Jana 6:15: „Jezus zaś, wiedząc, iż  chcą przyjść i go porwać, żeby go uczynić królem, oddalił się znowu na górę sam jeden”. Później powiedział do rzymskiego namiestnika: „Moje królestwo nie jest częścią tego świata. Gdyby moje królestwo było częścią tego świata, moi słudzy walczyliby, żebym nie został wydany Żydom. Ale przecież moje królestwo nie jest stąd” (Jana 18:36). Jak. 4:4: „Cudzołożnice, czy nie wiecie, że przyjaźń ze światem jest nieprzyjaźnią z Bogiem? Kto więc chce być przyjacielem świata, czyni siebie nieprzyjacielem Boga”.  (1 Jana 5:19) Wiemy, że pochodzimy od Boga, lecz cały świat podlega mocy niegodziwca.                                                    http://www.jw.org/pl                                          http://wol.jw.org/pl/wol/s/r12/lp-p?q=polityka&p=par
KA
KS adam
10 grudnia 2014, 17:14
Alez to nic wiecej jak PIŁATOWE UMYCIE RAK,TA PROPOZYCJA ARCYBISKUPA JEST NIEDORZECZNA NP PROF CHAZAN NA CO MA SIE POWOLAC JAK NIE NA MANDAT KOSCIOLA,KTORY NAUCZA NIE ZABIJAJ,KSIEZE ARCYBISKUPIE TO FARYZEIZM W CZYSTEJ POSTACI
A
anonim
10 grudnia 2014, 18:30
To właśnie to co tu wywrzeszczałeś jest niedorzeczne. Obrońcy życia nienarodzonych wcale nie muszą powoływać się na nauczanie Kościoła. A podawanie tego jako argument dla ateistów czy nie-chrześcijan byłoby wręcz absurdalne! I oznaczałoby, że jest to obowiązujące wyłącznie dla chrześcijan/katolików, a narzucanie tego ateistom czy nie-chrześcijanom byłoby przymuszaniem ich do praktyk religijnych.
G
gng
10 grudnia 2014, 15:42
Mizerna ta propozycja. Cóż by znaczyła w praktyce? Duchowni: nie przekraczć kruchty! A świeckim: wara od wiary!?
L
leszek
10 grudnia 2014, 15:41
Wielka szkoda, że tego wykładu nie wysłuchali biskupi, którzy weszli w skład honorowego komitetu „Marszu w Obronie Demokracji i Wolności Mediów" organizowanego przez PiS.  Prorok wzywał "Gotujcie drogę Pańską, czyńcie proste ścieżki jego". Był to głos wołającego na puszczy 2500 lat temu, 2000 lat temu i nadal jest wołaniem na puszczy. Wykręty, że to jest "Marsz w Obronie Demokracji" a nie widowisko w obronie narracji wytworzonych przez PiS po ostatnich wyborach (na dodatek narracji fałszywych i nieprawdziwych) naprawdę nie przystoi.
K
KONFUCJUSZ
10 grudnia 2014, 15:37
 Nie , jeśli ekscelencja jest wyrazicielem poglądu o potrzebie angażowania się laikatu w sprawach społecznych w tym i polityce , to "zapomniał  "odpowiedzieć na jedno proste pytanie : POD CZYIM PRZYWÓDZTWEM ? Jeśii pod przywództwem szefów partii to będą służyć nie Bogu , nie na Jego Chwałę ale na chwałę swoich patronów .Będa głosic chwałę nie Ewangelii ale chwałę ideologii ktorych owe partie są wyrazicielem . Spójrzmy na kilka ostatnich wyborów , w nich wszystkich uczestniczyli katolicy , a na kogo spadł splendor z osiagnietych sukcesów  partii zwycięskich ? na Kościół czy na aktyw partyjny ?  Kto wypina pierś na odznaczenia i nadstawia kieszeń po nagrody ?  Brutalne pytanie : co ma z tego Bóg ? chwałę ?...a czyją Więc jaki sens ma wzywanie do aktywności katolików...skoro ich nie widać , skoro ich praca np. w partiach niczym się nie rózni od pracy ateistów ?  Jaki więc sens ma życzenie aby aby katolicy byli aktywni skoro ich trud  jest NIEROZRÓŻNIALNY  w stosunku do pracy niewierzących ? Kościół płaci utratą toższamosci  społecznej , za co ? a za "plastyczność " za brak granicy , ostrej granicy pomiędzy tym co katolickie a co nie, dziedzinie np. ekonomii . Islam odwrotnie, moze być okrutny , może byc zacofany ...ale jest, ma własne zdanie o ile k.k. ma zdanie...aktualnie sprawujących władzę stronnictw.
M
ministrant
10 grudnia 2014, 15:34
Zgadzam się z księdzem arcybiskupem w stu procentach. Orędzie Kościoła jest skierowane do wszystkich ludzi niezależnie od poglądów politycznych. Ja popieram marsz PIS, który odbędzie się 13 grudnia ale gdybym był biskupem nigdy nie zasiadłbym w komitecie honorowym tego marszu ponieważ jest to konkretne opowiedzenie się po jednej ze stron sporu politycznego. Arcybiskup metropolita wrocławski, który z wykształcenia jest socjologiem, doskonale streścił dziś ten problem.
10 grudnia 2014, 15:26
Szkoda tylko, że abp Kupny przekona tylko... przekonanych. Ci nieprzekonani, a raczej będący zwolennikami przymierza tronu i ołtarza okrzykną go "letnim", "lewakiem", "tchórzem", a z czasem "konformistycznym zdrajcą Chrystusa". To jest plaga wielu serwisów internetowych w których "prawdziwi katolicy" i „prawdziwi polacy” (jak ja nie lubię tego sformułowania ale na potrzeby tego wpisu chyba nie ma nic lepszego) utwierdzając się w swoim grzmią anatemami na innych. Już samo to jest zaprzeczeniem nie tyle katolicyzmu, co chrześcijaństwa w ogóle, a co tam. "Racja jest tylko jedna i my ją mamy!"
P
pepe
10 grudnia 2014, 15:25
Ojej, gdyby te słowa abpa dotarły do sumień kapłanów!
K
ksena
10 grudnia 2014, 15:11
Piękne i mądre słowa.