"Potrzebni są nowocześni chrześcijanie"

(fot. PAP/Darek Delmanowicz)
KAI / mh

Kościołowi i Polsce potrzebni są nowocześni chrześcijanie, wierni Bożym ideałom - mówi abp Józef Michalik, metropolita przemyski i przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski w orędziu na Boże Narodzenie, dostępnym na stronie internetowej archidiecezji przemyskiej.

Abp Michalik zwraca uwagę, że narodziny Jezusa są wydarzeniem historycznym i zbawczym, a pełne spojrzenie na nie jest spojrzeniem wiary.

- Te wydarzenia Betlejemskie mówią nam o tym, że Bóg szuka człowieka, że wybrał właśnie ten sposób na szukanie człowieka. Szuka go ludzkim językiem, ludzkim sposobem, bo Pan Jezus przecież przemawia do nas na nasz sposób, przychodzi nam z pomocą - mówi metropolita przemyski.

Przewodniczący KEP zaznacza, że ludzie są sami, bo każdy ma przyjaciela w Jezusie. - Niech ta świadomość, że Jezus przychodzi także dla mnie, krzepi wiarę, budzi nadzieję, daje motywy życia, pomaga zdobywać się na czystą ofiarną miłość do drugiego człowieka, pozwala nam znaleźć czas dla Boga przez modlitwę - zachęca.

Abp Michalik zwraca uwagę, że obecne czasy niosą nowe wyzwania i będą pojawiać się nowe ataki na zbawienie i moralność, etykę i miłość, ale żadne czasy nie są wolne od trudności. - Jezus nie był przyjęty natychmiast przez wszystkich. Przyjęli Go ci, którzy przyjęli łaskę Bożą - stwierdza.

Hierarcha podkreśla, że Kościołowi i Polsce potrzebni są nowocześni chrześcijanie, wierni Bożym ideałom, bo "Polska poradzi sobie bez materialnych sukcesów i nowoczesnej broni, ale nie poradzi sobie bez świętych". - Potrzeba żeby ta świętość dotarła pod nasze strzechy, żeby przenikała serca wszystkich ludzi, formowała rzeczywistość w nowy sposób - mówi.

Metropolita przemyski życzy wszystkim, aby święta i nowy rok były czasem radości, pokoju, bliskości z Bogiem oraz przyjaźni z ludźmi, a przede wszystkim, żeby nowy rok stworzył okazję do pogłębienia wiary.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Potrzebni są nowocześni chrześcijanie"
Komentarze (6)
ID
i dziś jak za króla sasa
25 grudnia 2013, 15:55
JĘDRZEJ KITOWICZ (1728 - 1804)     "Ci, co po nas nastąpią za lat sto Polacy, pewnie się od nas dzisiaj żyjących tak będą różnili, jak się my różniemy od dawniejszych. Niechże potomność, dla której to piszę, przegląda się w dawniejszych i nowszych obyczajach, z dobrych niechaj wzór bierze, złych niechaj się wystrzega..."      (Opis obyczajów za panowania Augusta III, Do czytelnika)
PB
Polska bez Tradycji nie poradzi
25 grudnia 2013, 15:07
NA BOŻE NARODZENIE DO DZIECIĄTKA JEZUS Chryste - Dziecino, słodka Dziecino, Królu maleńki królów      Nie kwil, oto Styks ciemny lęka się twoich urodzin, Oto Moc Niebieska Twoją skromną zdobi kołyskę      I wszelkie stworzenie wielbi swego Pana. Wół i osioł Tobie usługują, błyszcząca gwiazda miejsce      Wskazuje i królowie mistyczne niosą dary: Złoto, by obwieścić, Chryste, żeś królem potężnym,      Kadzidło - że jesteś kapłanem, mirrę - że umrzesz. Ty Dziecię czcigodne pod ubożuchnym kwilisz dachem,      A jesteś tym, co z nieba grzmoty posyłasz. O przedziwna i nazbyt tajemna Boska wolo, co chcesz      Pomniejszyć tak bardzo Władcę wszechświata! Pomniejszysz, a wszystko się podda swemu Królowi prawemu      I nie będzie żadnej granicy dla Twego Królestwa. Ciebie, Boska Dziecino, proszę, ciężarem grzechów udręczon,      Racz mnie znów podnieść swoim przybyciem. A.Krzycki
NB
nowe bez starego ?
25 grudnia 2013, 11:33
KOLĘDA  Kajetan Kraszewski      "Do siego roku" życząc Tobie  Bracie     Kiedy w pośpiechu pędzim dni ostatek,     (Choć dziś ten zwyczaj obojętny światu) -    Łamię Ci opłatek      Dla nas on zawsze Świętość wyobraża:     Pamiątkę łaski udzielonej z Nieba,     A oprócz skarbu branego z ołtarza        -    Własny kęs chleba.      Ojców to naszych obyczaj prastary     Rodzinnej niwy maluje dostatek,     Symbol braterstwa, miłości i wiary        -    Święty opłatek.      Dawniej - po dworach chadzali kwestarze,     Przy nich katechizm powtarzały dziatki,     I z Bożym słowem przynosili w darze      -    Białe opłatki.      Tuż za kwestarzem dążył organista,     Jakby na odpust, w świątecznej kapocie,     Wraz z opłatkami sypał wierszów trzysta -    I życzeń krocie.      Lecz świat dzisiejszy, który w nic nie wierzy,     Co nie jest złotem, bogactwem, dostatkiem,     Co - Boże odpuść - nie mówi pacierzy,      -    Gardzi opłatkiem.      Pewnemu panu, co tym idzie śladem,     kiedym opłatek chciał raz ofiarować,     "Po cóż ja gębę - rzekł - przed obiadem      -    Mam pieczętować".      Zbluźnił nieborak i zgrzeszył niemało,     Niechaj to Pan Bóg raczy mu darować!     Bo taką gębę - słusznie należało       -    Zapieczętować.      Ale my - czcimy, co obyczaj święci,     Czy Ty we świecie, czy ja w naszej chacie;     Więc ten opłatek w dowód mej pamięci     -    Przyjm, miły Bracie.
PD
proroctwa Daniela ohyda spust
25 grudnia 2013, 00:30
Co mówi Matka Boża o «ohydzie spustoszenia»?      Kilka charakterystycznych Orędzi, przekazanych ks. Gobbiemu w okresie otrzymywania przez niego przesłań Niebieskiej Mamy (1973-96).       Po pierwsze, Maryja zwraca uwagę na to, że ohydę spustoszenia wprowadzają do Świątyni Bożej ci, którzy dopuszczają się nieprawości, nie przestrzegając przykazań. Pozwalają bowiem szatanowi zająć miejsce należne Bogu w swoim sercu.       Po drugie, ohyda stanowi dla Kościoła wielką próbę, w której, jak napisał św. Jan, „okazuje się wytrwałość świętych, tych, którzy strzegą przykazań Boga i wiary Jezusa." (Ap 14,12)       Po trzecie, Maryja uprzedza nas, iż ohyda spustoszenia to akt znieważenia Eucharystii, wynikający z braku wiary w rzeczywistą obecność Jezusa w Niej.       Po czwarte, Maryja zapowiada ujawnienie się Antychrysta jako osoby – zgodnie z tym, co napisał św. Paweł (2 Tes 2) – który wprowadzi w Świątyni Bożej ohydę spustoszenia.       Po piąte, Matka Boża wyjaśnia, iż ohyda spustoszenia stanowi znak końca czasów, zapowiadający równocześnie powrót Jezusa w chwale. Ona pragnie nas na przyjęcie Jezusa przygotować. Jej Orędzia przepełnione są radami i wskazówkami, które pomagają nam przetrwać trudny czas ucisku oraz włączyć się do zwycięskiego zastępu Maryi walczącej ze złem. Zawierają też wielką matczyną pociechę i zawsze budzą nadzieję na ostateczny i bliski już tryumf Boga.
Paweł Tatrocki
24 grudnia 2013, 21:48
Czyli po Medjugorje najprawdopodobniej nie będzie jeszcze końca świata i prawdopodobnie długo jeszcze nie będzie. Aż każde proroctwo się spełni. W końcu mają przekuć miecze na lemiesze a włócznie na sierpy. Takiego okresu jeszcze w historii nie było, a proroctwo musi się wypełnić. Czy nastanie po Medjugorje? Chyba nie. Do tego, aby to nastąpiło potrzeba, aby człowiek nie żywił morderczych instynktów i nie podlegał takim pokusom. Do tego wymagana jest bezgrzeszna natura, czemu będzie towarzyszyć przemiana stworzenia np. lew ma jeść słomę (symbolicznie) czyli nie polować na inne zwierzęta. Jest to opis raju. Czy nastąpi to po Medjugorje. Wątpię. Przynjamniej nie od razu. Do tego by to proroctwo się wypełniło potrzeba, by ludzie świadomie dążyli do bezgrzesznego stanu już tu na ziemi, czyli do stanu jaki miała z łaski Najświętsza Maria Panna. Na razie jest to wątpienie czy taki stan jest w ogóle możliwy. Musi więc zajść przemiana mentalności w całym Kościele a do tego nie wystarczy dziesięć kar, choćby najstraszliwszych. Na Egipt spadły plagi i faraon ledwie wypuścił Żydów po to żeby zaraz pożałować tego i puścić się w pogoń za uciekinierami. Zatem same kary nie wystarczą, może dopiero nauczanie papieży po Medjugorje jeśli Kościół przetrwa organizacyjnie, a powinien, gdyż to bramy piekielne go nie przemogą a tym bardziej Bóg nie zechce go zniszczyć a jedynie oczyścić. Tak więc czekają na ciekawe czasy.
Paweł Tatrocki
24 grudnia 2013, 21:48
Gdy przylgniemy bardziej do Ducha Świętego to będziemy bardzo nowocześni. Będziemy nowocześni wiarą, wiedzą, umiejętnościami i to zarówno tymi zawodowymi jak i nadprzyrodzonymi, bez których za jakiś czas będzie bardzo trudno się żyć lub będzie to niemożliwe. Tak więc będąc bardzo blisko Ducha Świętego będziemy nie tylko święci, ale również będziemy czynić cuda zgodnie z tym co jest napisane w Ewangelii, że takie znaki będą nam towarzyszyć. Choć z drugiej strony jeśli objawienia z Medjugorje są prawdziwe to niedługo doświadczymy końca obecnej cywilizacji i cuda będą jak znalazł o ile do tego czasu wierni będą je czyni lub jak kto woli Bóg przez nich. Czy to będzie koniec świata? Wątpię. Jeszcze nie było Apokaliptycznego tysiącletniego królestwa, przynajmniej historycy Kościoła ani egzegeci nie potrafią przypisać jakiemuś okresowi historycznemu tego proroctwa. Ponadto z tego co piszą komentatorzy wynika, że będzie to bardzo długi okres w dziejach ludzkości o symbolicznej długości tysiąca lat znacznie dłuższy niż blisko dwa tysiące lat, które upłynęły od zmartwychwstania Pana. Ma być ograniczona moc szatana, aby nie zwodził już narodów, czego obecnie nie widać. Ma nie być pogaństwa, czasy pogan mają przeminąć. Ponieważ pogaństwo jest obecne przez dwa tysiące lat więc można przypuszczać, że ten okres jeszcze nie nadszedł. Zatem najprawdopodobniej wszystko jeszcze przed nami.