Patriarcha Bartłomiej przestrzega przed kościelnym nacjonalizmem

(fot. Pvasiliadis [CC BY-SA (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)])
KAI / kk

Przede wszystkim jesteśmy prawosławnymi chrześcijanami, a następnie Grekami, Rosjanami, Bułgarami, Ukraińcami lub kimś innym – podkreślił patriarcha Konstantynopola Bartłomiej w wywiadzie dla australijsko-greckiej stacji radiowej.

Zwrócił uwagę, że "od czasu upadku komunizmu niestety widzimy odradzanie się «filetyzmu»". Pod tym pojęciem świat prawosławny rozumie narodzony w XIX wieku nacjonalizm, który przeniknął Kościół.

Duchowy zwierzchnik światowego prawosławia wskazał także na potrzebę przypomnienia o tradycji chrześcijańskiej w kontekście przyszłości Europy. „Naszym obowiązkiem jako przedstawicieli Kościołów jest podejmowanie większych wysiłków, aby Europejczycy postępowali w życiu codziennym zgodnie z naukami Ewangelii. Nie możemy się odcinać od naszych korzeni i zapominać, że chrześcijaństwo jest fundamentem cywilizacji europejskiej” – powiedział patriarcha.

Skomentował następnie różne aspekty współczesnego życia, takie jak etyczna ocena rozwoju nauki i „fake newsy", zwracając uwagę zwłaszcza na klonowanie jako przykład nadużywania nauki i technologii. Zauważył ponadto, że zjawisko "fałszywych wiadomości" objęło też Kościół i dodał, że wprowadzanie ludzi w błąd w ten sposób "jest grzechem".

DEON.PL POLECA

Patriarcha zdecydowanie odrzucił neoosmańskie starania o zamianę Hagii Sophii na meczet. „Hagia Sophia należy do całej ludzkości. Dla nas zawsze będzie to historyczna, tradycyjna i chwalebna świątynia chrześcijańska. Chcemy, aby pozostała muzeum i aby goście z całego świata mogli ją nadal podziwiać” - zaznaczył rozmówca rozgłośni.

Tydzień wcześniej na spotkaniu z profesorami i studentami w Grewenie (w północno-zachodniej Grecji) – w obecności prawosławnego arcybiskupa Australii Makarego (Grienizakisa) – podkreślił szczególną posługę „Kościoła-Matki w Konstantynopolu”. "Odbywa się ona czasami w sprzyjających, a czasem w niesprzyjających okolicznościach, ale jedno jest pewne, że nadejdą lepsze dni" – powiedział Bartłomiej. Zaznaczył, że Konstantynopol jest „duchowym podłożem” narodu greckiego, tutaj jest „arka, w której przechowywane są święte skarby narodu”.

Przypomniał ponadto, że Patriarchat Ekumeniczny kontynuuje wielowiekową tradycję służenia nie tylko „swoim własnym duchowym dzieciom”, ale „całemu prawosławiu, całemu chrześcijaństwu i całej ludzkości”. „Patriarchat jest sercem prawosławia. Ma on dla nas, prawosławnych Greków, szczególną wartość, a tym bardziej dla wszystkich prawosławnych chrześcijan, którzy mają tu swój punkt odniesienia” – stwierdził z przekonaniem patriarcha.

Mówiąc o "młodszych" autokefalicznych Kościołach prawosławnych zaznaczył, że należy pamiętać, że to od Konstantynopolu otrzymały one autokefalię (niezależność) i „do pewnego stopnia własną osobowość”. "Niestety są one niewdzięcznymi dziećmi, które nie chcą uznać tego, co otrzymały od Konstantynopola: chrztu, kultury, alfabetu itp. Kościół macierzysty sam oddał część siebie, aby móc dać coś innym" – zaznaczył Bartłomiej i dodał: "Konstantynopol był, jest i pozostaje prawdziwą Matką”.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Patriarcha Bartłomiej przestrzega przed kościelnym nacjonalizmem
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.