"Praca jest dla człowieka, nie człowiek dla pracy"

bp Stanisław Napierała (fot. diecezja.kalisz.pl)
KAI / wm

Praca jest dla człowieka, nie człowiek dla pracy - przypominał bp Stanisław Napiera podczas dorocznej pielgrzymki do sanktuarium św. Józefa w Kaliszu. W dniu wspomnienia św. Józefa Rzemieślnika zgromadzili się tam robotnicy i pracodawcy. Biskup kaliski ubolewał nad sytuacją na rynku pracy w Polsce, porównując obecny stan z nastawieniem do pracy w czasach PRL-u.

W zorganizowanych już po raz 20. ogólnopolskich modlitwach świata pracy w Kaliszu uczestniczył wiceprzewodniczący NSZZ Solidarność Bogdan Biś. W pielgrzymkę po raz szósty włączyło się Duszpasterstwo Pracodawców i Przedsiębiorców. Delegacje pracodawców, robotników i rzemieślników, m.in. hutników, górników, stoczniowców, kolejarzy, rybaków procesyjnie weszły do świątyni. Mszy św. przewodniczył bp Stanisław Napierała. Z biskupem modlili się: ks. Bogdan Tyc, diecezjalny duszpasterz ludzi pracy i ks. Przemysław Król, duszpasterz przedsiębiorców i pracodawców. Do Kalisza przybyła też VIII Pielgrzymka Rowerowa Diecezji Kaliskiej.

Witając pielgrzymów z całej Polski kustosz bazyliki ks. prał. Jacek Plota przypomniał, że Konferencja Episkopatu Polski uczyniła dzień 1 maja Dniem Solidarności z Ludźmi Bezrobotnymi i polecił ich opiece św. Józefa.

DEON.PL POLECA

W homilii biskup kaliski zauważył, że praca w Polsce "znów jest chora" i należy to zmienić. Przypomniał, że praca w pojęciu chrześcijańskim nie jest karą lecz błogosławieństwem. Dodał, że jest darem Boga i zadaniem. - Patrząc na pracę jako na zadanie wszyscy, zarówno pracodawcy i pracobiorcy, winni kierować się zasadami moralnymi. Pierwsza z tych zasad mówi, że praca nie jest celem, lecz środkiem i narzędziem do celu. Praca jest dla człowieka a nie człowiek dla pracy - mówił.

Zaznaczył, że w okresie PRL-u pracę wynoszono do rangi bożyszcza. - Wielu z nas do dzisiaj pamięta czyny społeczne, rekordy pracy, przodowników pracy. Wszystko to było sztuczne, celebrowane, mocno związane z dniem 1 maja. A w kapitalizmie też jest łamana zasada, że praca jest narzędziem i środkiem do celu a nie celem - powiedział.

Ubolewał, że we współczesnym polskim kapitalizmie łamana jest zasada sprawiedliwości. - W sferze wynagrodzenia za pracę pojawiły się kominy płacowe. Są w Polsce ludzie, którzy zarabiają miesięcznie kilkaset tysięcy złotych, i są tacy, którzy miesięcznie zarabiają kilkaset złotych. Jedni i drudzy są Polakami. Jedni i drudzy są ludźmi. Jedni i drudzy mają rodziny. Czym usprawiedliwić tak ogromne różnice w płacach? - zastanawiał się ordynariusz diecezji kaliskiej.

Wskazał, że innym zjawiskiem znanym i tolerowanym w Polsce, będącym wynikiem łamania moralności, jest krzywda wyrządzana obywatelom przy wypłacaniu należnego im wynagrodzenia za pracę. - Czyż nie jest krzywdą odprowadzanie składki ubezpieczeniowej od najniższego wynagrodzenia i przekazywanie reszty w osobnej kopercie? Co mają robić ci pracownicy? Odezwać się, protestować? Z lęku przed jeszcze gorszym, to jest utratą pracy w ogóle, wolą milczeć. A jaką będą otrzymywać w przyszłości po długich latach pracy emeryturę? Czy to nie będzie emerytura głodowa? - pytał bp Napierała.

Przypomniał, że w Polsce jest mało pracy, dlatego większość młodych ludzi musi jej szukać za granicami naszego kraju. - Za mało jest pracy, nie starcza jej dla tych, którzy chcieliby pracować. Nie starcza jej głównie dla młodych. Tymczasem wszyscy mają przymusowo pracować dłużej. Przymus pracy rozciągnięty ustawowo na wszystkich obywateli do 67 roku życia jest w obecnych realiach niewykonalny - uważa biskup.

Zachęcał Polaków, aby modlili się do św. Józefa, który jest wzorem pracujących.

Po komunii św. w kaplicy cudownego obrazu św. Józefa przedstawiciele robotników i pracodawców odmówili akt zawierzenia patronowi. Tradycyjnie już po Mszy św. biskup podzielił się chlebem z robotnikami i rzemieślnikami oraz przedsiębiorcami. Na zakończenie uroczystości wszyscy udali się pod pomnik Jana Pawła II, gdzie podziękowali za jego beatyfikację i złożyli kwiaty.

Organizatorem pielgrzymki ludzi pracy jest Zarząd Główny Regionu Wielkopolska Południowa NSZZ Solidarność z przewodniczącym Janem Mosińskim, a organizatorem pielgrzymki przedsiębiorców jest Duszpasterstwo Przedsiębiorców i Pracodawców "Talent".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Praca jest dla człowieka, nie człowiek dla pracy"
Komentarze (2)
T
teri
1 maja 2012, 17:17
Biskup akcentuje kominy płacowe jako przykład niesprawiedliwośći społecznej. I słusznie. Ciekawi mnie jednak czy Jego Ekscelencja podejmuje jakieś działania, które zlikwidowałyby takowe kominy w kk? Z raportu  KAI o finansach Kościoła w Polsce wynika np., że parafie pod tym względem są bardzo zróżnicowane. Jeden proboszcz zarabia 5-6 tys. zł. a inny zaledwie 800 zł.
jazmig jazmig
1 maja 2012, 17:05
 Kolejny biskup wygadujący głupstwa nt. pracy. 1. W Polsce nie ma kaitalizmu, jest jakaś odmiana socjalizmu. 2. Praca jest dla ludzi i owszem, ale jest to kara za nieposłuszeństwo Adama. 3. Ja zarabiam przeciętnie, ale nie zaglądam nikomu do kieszeni i doradzam podobne postępowanie ks. biskupowi. Co to znaczy kominy płacowe, wedle ks. biskupa? Jeżeli ktoś wykonuje rzadki i trudny zawód, to zarabia dużo i tak powinno być. Kominy płacowe mogą istnieć tylko w instytucjach państwowych, gdzie urzędnicy rozdają sobie nawzajem pieniądze podatników. Tak np, dzieje się w KGHM, gdzie pracownicy na dowolnym stanowisku zarabiają o wiele więcej, niż w innych firmach na podobnym stanowisku. Gdyby to była firma prywatna, nie byłoby tego rodzaju zjawiska.