Prasa o Jezuicie z franciszkańską wrażliwością

(fot. PAP/EPA/ENRIQUE GARCIA MEDINA)
PAP / mh

Kanadyjskie media w komentarzach dotyczących wyboru nowego papieża zwracają uwagę na jego skromność i przeprowadzoną przez niego modernizację argentyńskiego Kościoła katolickiego.

W reakcjach prasowych podkreśla się, że Jorge Mario Bergoglio, nowy papież Franciszek, jest znany ze swojej bezpretensjonalności i przywiązania do skromnego życia. Wiadomo, że często jeździł autobusem i sam dla siebie gotował. Zawsze interesował się problemami ubogich i chorych na AIDS.
"Jego osobisty styl to antyteza watykańskich splendorów" - podsumował dziennik "National Post" na swoich stronach internetowych. "Bergoglio znany jest z modernizacji argentyńskiego Kościoła, który należał do najbardziej konserwatywnych w Ameryce Łacińskiej" - dodał dziennik "The Globe and Mail".
Premier Kanady Stephen Harper napisał w specjalnym oświadczeniu, że "Kanada i Stolica Apostolska podzielają zobowiązanie do wspierania godności ludzkiej oraz wolności sumienia i wyznania. Jest moją szczerą nadzieją, że wiara, oddanie i przekonania papieża Franciszka przyniosą większy pokój, zrozumienie i tolerancję pośród narodów i religii świata".
Kanadyjskie media wskazywały w dniach poprzedzających konklawe, że wśród kardynałów o największych szansach na wybór na papieża był Kanadyjczyk Marc Ouellet, choć po wyborze Jorge Mario Bergoglio trudno było znaleźć wyrazy głębokiego rozczarowania. Jak mówił cytowany przez Postmedia News John Young, szef katedry teologii Szkoły Religii Queen's University w Kingston, "fakt, że nie jest Europejczykiem, spodoba się Kanadyjczykom; uważam, że to, iż mamy papieża spoza Europy jest samo w sobie znaczące".
Profesor teologii uniwersytetu St. Paul w Ottawie Catherine Clifford wskazywała w swoim komentarzu, że pochodzenie nowego papieża daje Kościołowi katolickiemu możliwość bardziej globalnego spojrzenia.
Dziennik "National Post" wskazywał też, że nowy papież zarzucał księżom hipokryzję, piętnował to, że zapominają, iż Chrystus mył trędowatych i jadał z prostytutkami. Choć jest przeciwnikiem gejowskich małżeństw, aborcji i antykoncepcji, krytykował księży, którzy nie chcą chrzcić dzieci samotnych matek.
Dziennik "Vancouver Sun" podkreślił, że choć nowy papież nigdy nie wykazywał się szczególnym radykalizmem opinii, jest jezuitą, a jezuici znani są jako chętni do dyskusji intelektualiści. "Jezuita z franciszkańską wrażliwością" - pisał komentator "The Globe and Mail". "Zmieni papiestwo, zmieniając ton. Nie będzie radykalnych odejść od doktryny, polityki i zwyczajów. Jednak przyniesie powiew świeżego powietrza do zatęchłych i przesiąkniętych skandalami korytarzy Watykanu" - dodał.
Portugalia: Nowy pontyfikat pod znakiem pragmatyzmu i misji
Portugalscy eksperci przewidują, że pontyfikat papieża Franciszka będzie stał pod znakiem pragmatyzmu oraz szerzenia misji ewangelizacyjnych. Przypuszczają, że nowy biskup Rzymu będzie próbował naśladować św. Franciszka Ksawerego.
Wśród portugalskich komentatorów przeważa opinia, że Franciszek nie będzie papieżem przejściowym, ale wpisze się do historii Kościoła jako reformator.
W opinii ks. Vitora Meliciasa, byłego przewodniczącego Międzynarodowej Konferencji Dzieł Miłosierdzia, wybór imienia przez kardynała Jorge Maria Bergoglia był podyktowany jego przynależnością do Towarzystwa Jezusowego.
"Nowy papież zapewne będzie wzorował się na swoim wielkim współbracie ze zgromadzenia jezuitów, jakim był św. Franciszek Ksawery. Przypuszczam, że podczas swojego pontyfikatu Franciszek będzie próbował skoncentrować się na dziele ewangelizacji narodów" - powiedział portugalski franciszkanin.
Zdaniem ks. Meliciasa Franciszek może w swoich działaniach naśladować też innego swojego imiennika św. Franciszka z Asyżu. "Myślę, że Ojciec Święty będzie większą uwagę zwracał na kwestie ekologii, dialogu ekumenicznego oraz ubóstwa. Te sprawy leżały na sercu tegoż wielkiego świętego, a dziś stają się wyzwaniem dla Kościoła i całego świata" - dodał ks. Melicias.
Z kolei prof. Jose Carlos Calazans, wykładowca historii Kościoła na lizbońskim uniwersytecie Lusofona, uważa, że nowy papież będzie posługiwał się w swoim działaniu pragmatyzmem.
"To cecha charakteryzująca jezuitów. Inną jest duch misyjny. Podobnie jak św. Franciszek Ksawery poświęcił się ewangelizowaniu narodów Wschodu, tak papież Franciszek może zwrócić politykę Stolicy Apostolskiej ku Azji, regionowi z ogromnym potencjałem" - ocenił prof. Calazans.
W ocenie portugalskiego eksperta nowy papież może próbował reformować Kościół. "Bergoglio nie zapomni o swojej jezuickiej przeszłości i będzie działał w duchu tego zgromadzenia: z rozsądkiem i pragmatyzmem, nie unikając jednak ryzyka. W ostatecznym rozrachunku pozostanie jednak wierny doktrynie" - powiedział Jose Carlos Calazans.
Portugalska opinia publiczna oraz eksperci przypomnieli, że wybór nowego papieża nastąpił w 13. dniu miesiąca, upamiętniającym objawienia maryjne w Fatimie.
"Ta data i to sanktuarium niezwykle mocno były związane z historią ostatnich pontyfikatów, szczególnie Jana Pawła II. Nie tylko same objawienia miały miejsce każdego 13. dnia miesiąca od maja do października 1917 r., ale również cudowne ocalenie polskiego papieża w zamachu na placu Św. Piotra w Rzymie nastąpiło 13. dnia maja" - zauważył ks. Americo Aguiar, wikariusz generalny diecezji Porto.
Włochy/ "La Repubblica": Nowy Kościół papieża Franciszka
"Rewolucja u świętego Piotra, nowy Kościół papieża Franciszka" - to nagłówki na pierwszej stronie czwartkowego wydania włoskiego dziennika "La Repubblica". Decyzję konklawe gazeta interpretuje jako dowód "buntu" przeciwko Kurii Rzymskiej i jej klęskę.
"Papież z zaskoczenia, przybyły niemal z końca świata, by powiedzieć +dość+ włoskim intrygom i szantażom Kurii oraz paraliżowi zarządzania, które osłabiły sędziwego Benedykta XVI do tego stopnia, że ustąpił" - pisze redaktor naczelny rzymskiej gazety Ezio Mauro.
Według niego Jorge Mario Bergoglio jest papieżem, na którego "Kościół przygotowywał się od dawna". W ten sposób przypomniał, że na poprzednim konklawe w 2005 roku to właśnie argentyński kardynał był najsilniejszym rywalem Josepha Ratzingera.
W innym miejscu dziennik dodaje, że Bergoglio miał 8 lat na to, by przemyśleć wybór swego imienia, bo w kwietniu 2005 przegrał tylko z niemieckim kardynałem.
Przegrała "partia rzymska" i kardynałowie kurialni - ocenia "La Repubblica", która wielokrotnie pisze o zaskoczeniu, jakim jest ta decyzja kardynałów-elektorów.
"Wygrali tak zwani reformatorzy, a z nimi wielka część kardynałów spoza Europy, z Amerykanami na czele" - stwierdza dziennik.
Gazeta wyraża też opinię, że zapowiedzią tego, co się wydarzy, były poprzedzające konklawe kongregacje kardynałów w Watykanie, podczas których wielu z nich wystąpiło przeciwko "korupcji" Kurii Rzymskiej. W jej ocenie to również porażka frakcji włoskiej, najsilniejszej w Kaplicy Sykstyńskiej. Także uważany za faworyta kardynał Angelo Scola "zapłacił" za to, że wielu Włochów współpracowało z najbardziej krytykowanym kardynałem Tarcisio Bertone.
"La Repubblica" pisze też o "spektakularnej gafie" Konferencji Episkopatu Włoch, która zdążyła już nawet złożyć życzenia kardynałowi Scoli.
W wywiadzie na łamach dziennika znany teolog dysydent ks. Hans Kueng uznał wybór Bergoglio za "najlepszy z możliwych". "Jego imię to symbol walki z władzą" - oświadczył Kueng, którego zdaniem ta decyzja daję nadzieję na wielkie porządki w Kościele i Watykanie.
Włochy/"Corriere della Sera": niespodzianka Franciszka
"Niespodzianka Franciszka" - tak wybór Jorge Maria Bergoglia obwieszcza w czwartek "Corriere della Sera". "Papiestwo opuszcza Europę i jedzie do obu Ameryk" - stwierdza w komentarzu znany włoski watykanista Luigi Accattoli.
Zdaniem publicysty wielka nowość, jaką niesie wybór kardynała z Argentyny, może pomóc Kościołowi przezwyciężyć "zacofanie" ostatnich czterech dekad, począwszy od buntów młodzieży w 1968 roku.
W imieniu Franciszek - pisze Accattoli - "zawarte jest przeznaczenie". Przypomina, że Franciszek z Asyżu w średniowieczu podążył na pomoc Kościołowi w Rzymie. Wydaje się, że 800 lat później powtórzy się ta historia wraz z nastaniem papieża, w którego imieniu zawarte jest posłannictwo - pisze włoski watykanista.
Accattoli ujawnia, że gdy podczas konklawe w 2005 roku kardynał Bergoglio był mocnym faworytem, poprosił podczas przerwy obiadowej swych zwolenników, by głosowali na Josepha Ratzingera. Teraz zaś przejmuje tron Piotrowy po abdykacji Benedykta XVI.
"To wydarzenie metaforyczne, które ma w sobie na pewno wiele znaczeń" - dodaje autor komentarza, zatytułowanego "Jezuita w habicie". Zwraca uwagę na inny aspekt: jezuici mają w regule swego zakonu zakaz przyjmowania urzędów i honorów. Przypomina się, że podczas ostatniej kongregacji generalnej jezuitów mówiono o ubóstwie i "oczyszczeniu Kościoła z grzechu".
"Może kardynałowie zrozumieli, że teraz pokorny Argentyńczyk poczuł się gotów do tego, by ośmielić się przyjąć papiestwo i sprzeciwić się regule podyktowanej przez Ignacego Loyolę, stając się niemal z jezuity franciszkaninem"- zauważa watykanista.
Accattoli porównał obecne, jak sam to nazywa, "wyjście papiestwa z Europy" do roku 1978, gdy doszło do "wyjścia papiestwa z Włoch" wraz z wyborem Jana Pawła II.
"To wyjście to dobry znak, bo niczyjej uwadze nie uszło to, że Kościoły w Europie są już za bardzo obciążone historią, by móc z wolnością patrzeć na wyzwania nowych czasów, jakie niosą biedni planety. Może spróbują spojrzeć na nią oczami papieża Franciszka" - podsumowuje Luigi Accattoli.
Również na łamach "Corriere della Sera" publicysta katolicki Vittorio Messori pisze, że przewidział taką decyzję konklawe w poufnej rozmowie ze swym znajomym. Zdaniem Messoriego jest to "wybór geopolityczny", będący odpowiedzią na to, że "Ameryka Południowa porzuca katolicyzm w rytmie tysięcy mężczyzn i kobiet każdego dnia".
Pisarz Claudio Magris pisze w największej włoskiej gazecie, że twarz nowego papieża "wyraża wolę zmian bez retoryki".
Sam gotuje, jeździ autobusem, mieszka w małym mieszkaniu, a nie w pałacu archidiecezji - tak opisuje papieża mediolański dziennik. Dodaje, że Bergoglio jest "surowy w kwestiach doktryny, a zarazem jest reformatorem".
Hiszpania: Wybór nowego papieża to zapowiedź zmian w Kościele
Wybór argentyńskiego jezuity na papieża wróży zmiany w Kościele - pisze w czwartek na pierwszej stronie hiszpański dziennik "El Pais". "El Mundo" określa nowego biskupa Rzymu jako całkowite przeciwieństwo poprzednika Benedykta XVI.
"Papież, który się uśmiecha; (...) który żartuje zaledwie kilka minut po wzięciu na barki całego ciężaru zranionego Kościoła; który prosi o błogosławieństwo, zanim sam go udzieli; który jest jezuitą; (...) który zamiast w pałacu kardynalskim żył w mieszkaniu i miejskimi środkami transportu jeździł pocieszać chorych i ubogich; papież, który już osiem lat temu mógł nim zostać, ale powiedział, aby +zabrano od niego ten kielich+; papież, który pochodzi z Nowego Świata; (...) który wybiera proste imię +Franciszek+, to szansa na nadzieję" - pisze "El Pais".
"Tylko czas pokaże, czy 76-letni Argentyńczyk Jorge Mario Bergoglio jest papieżem, na który czekał świat" - dodaje centrolewicowa gazeta.
Według "El Pais" nowy papież jest ortodoksyjny w kwestiach doktryny, ale elastyczny, jeśli chodzi o kwestie społeczne.
Gazeta przypomina, że w październiku 2009 roku kardynał Bergoglio kategorycznie skrytykował rząd i społeczeństwo argentyńskie za to, że nie zapobiega wzrostowi ubóstwa. Za niewłaściwe, niemoralne i niesprawiedliwe uznał to, by w kraju tak potężnym jak Argentyna istniała bieda. "Nie tylko terroryzm, represje i zabójstwa łamią prawa człowieka. Są one naruszane także przez niesprawiedliwe struktury gospodarcze, będące źródłem wielkich nierówności" - mówił.
"El Pais" pisze też, że wciąż nie wyjaśniono, czy Bergoglio, który na początku dyktatury wojskowej w latach 1973-79 pełnił urząd argentyńskiego prowincjała jezuitów, w tym okresie "był w zmowie z rządem".
Centroprawicowy "El Mundo" nazywa Bergoglia "antidotum na poprzedniego papieża", "anty-Ratzingerem", dodając, że wybór ten oznacza zmianę "linii dynastycznej". Niespełnione zostały oczekiwania Kurii Rzymskiej, która chciała na głowę Kościoła "wybrać jednego ze swoich" - dodaje dziennik.
Zdaniem gazety nowy papież może "kwestionować panującą (w Kościele - PAP) ortodoksję i brak elastyczności w niektórych założeniach" dotyczących kwestii społecznych.
"El Mundo" porównuje go do Jana XXIII, nazywanego "dobrym papieżem Janem". Jest równie wrażliwy na biedę i w podobnym stopniu postępowy. Jednocześnie gazeta przypomina, że postępowym nie można nazwać podejścia Bergoglia do małżeństw homoseksualnych czy sztucznego zapłodnienia.
Gazeta informuje, że w 2005 roku kardynał z Argentyny nie był naprawdę bliski zastania papieżem, ale zgromadził wystarczającą liczbę głosów, by zablokować kandydaturę Ratzingera. "El Mundo" wyjaśnia, że dopiero gdy Bergoglio wywarł presję na innych kardynałów, by wycofali swoje poparcie dla niego, niemiecki purpurat uzyskał niezbędną liczbę głosów.

USA: Nowy papież bardzo różny od poprzednika

DEON.PL POLECA

Wybór papieża Franciszka budzi optymizm; można oczekiwać zmian w kierowaniu Kościołem, gdyż bardzo różni się on od Benedykta XVI - powiedział PAP prof. Carlos Eire z Uniwersytetu Yale. Papież to skromny, pobożny "człowiek ludu", ale pewien nowej roli - dodał.
Frapujące, że wybrany w środę na papieża Jorge Mario Bergoglio jak dotąd bardzo mało opublikował - zauważył profesor historii i religioznawstwa. W bibliotece Uniwersytetu Yale prof. Eire odnalazł tylko dwie jego książki - obie napisane po hiszpańsku, nie były tłumaczone na angielski.
"Czytając Ratzingera można się było dowiedzieć, co myśli" - zauważył. A o Bergogliu, którego wybór na papieża był dla większości ogromną niespodzianką, głównym źródłem informacji są na razie relacje prasowe oraz krótkie pierwsze przemówienie papieskie, które wygłosił w środę wieczorem z watykańskiego balkonu. "Już to pierwsze przemówienie pokazuje, jak bardzo jest różny od Ratzingera, który był dość sztywny i niepewny siebie. Nowy papież zupełnie inaczej przemawia do ludzi, jest pewien swej roli" - mówi Eire. "Bardzo szczery i autentyczny" - dodaje profesor. Przypomina, że był moment, kiedy papież Franciszek poprosił wiernych zgromadzonych na placu Świętego Piotra w Rzymie o modlitwę.
"Z relacji, które czytałem, wydaje się człowiekiem prowadzącym świątobliwe życie, co podkreśla jego człowieczeństwo i pragnienie bycia +człowiekiem ludu+" - dodaje. Jako argentyński kardynał Bergoglio jeździł autobusem i metrem, sam sobie gotował. Ta skromność zostanie na pewno dobrze przyjęta przez katolików - przewiduje Eire. Luksusowe okulary i markowe buty Ratzingera były czasem przedmiotem złośliwych uwag.
Zmianę zapowiada oczywiście sam fakt, że Bergoglio jest pierwszym papieżem jezuitą i pierwszym papieżem z Ameryki Południowej. "Jego językiem ojczystym jest hiszpański; będzie mógł nawiązać bezpośredni kontakt z katolikami w tym regionie, a także hiszpańskojęzycznymi katolikami w USA" - mówi Eire.
Symboliczną zmianą, a wręcz zerwaniem z przeszłością jest też obranie imienia Franciszek, jakiego nie nosił wcześniej żaden papież. "Kiedy ostatnio papież obrał imię, którego wcześniej nie nosił żaden inny papież? Nawet są różne opinie, czy jego imię Franciszek odnosi się do założyciela zakonu franciszkanów Franciszka z Asyżu, czy jezuickiego hiszpańskiego misjonarza Franciszka Ksawerego. A może to odwołanie do obu?" - zastanawia się Eire.
Z relacji prasowych wiadomo też, że Bergoglio ma bardzo dobre relacje ze społecznością żydowską w Argentynie; jedna z jego książek to dialog z rabinem z Buenos Aires. Nie stronił natomiast od wchodzenia w konflikty z lewicą argentyńską, w tym z prezydent Cristiną Fernandez de Kirchner, a także lewicą w Ameryce Łacińskiej. Od lat 70. był przeciwny tzw. teologii wyzwolenia.
"Denerwował lewicę w kwestiach popularnych na Zachodzie, związanych z etyką seksualną. Więc zapewne w tym względzie wielu mógł już rozczarować" - mówi Eire. Nowy papież ostro sprzeciwiał się bowiem małżeństwom homoseksualistów, środkom antykoncepcyjnym czy kapłaństwu kobiet.
USA / "Wall Street Journal": Nowy papież rozumie wyzwania stojące przed Kościołem
Jako dostojnik pochodzący z Ameryki Łacińskiej nowy papież łączy doświadczenia laicyzującego się Zachodu i dynamicznego katolicyzmu w krajach rozwijających się, dzięki czemu lepiej rozumie wyzwania stojące przed Kościołem - pisze "Wall Street Journal".
W komentarzu redakcyjnym, zatytułowanym "Papież z ludu", dziennik wybija w czwartek, że papież Franciszek jest jak "pomost między gasnącym katolicyzmem w Europie i Ameryce Północnej a dynamicznym katolicyzmem w krajach rozwijających się". "Kościół katolicki w Ameryce Łacińskiej jest silny, ale traci wiernych na rzecz Kościołów ewangelikalnych. Franciszek rozumie więc wyzwania, jakie przed katolicyzmem stawia żywiołowy, często nietolerancyjny islam czy autorytarne władze w krajach takich jak Chiny" - podkreśla "WSJ". Według gazety Franciszek zna mechanizmy watykańskiej biurokracji, ale "nie jest jej niewolnikiem" i jako outsider ma większe szanse na zreformowanie Kurii Rzymskiej, która "zbyt często zawodziła Kościół i ostatnich papieży".
"WSJ" odrzuca również stawiane Franciszkowi zarzuty zaawansowanego wieku czy konserwatyzmu w poglądach. "Jego wiek - 76 lat - rzeczywiście sugeruje krótki pontyfikat (...), jednak nawet krótka posługa może wywrzeć istotny wpływ, jeśli skupi się na właściwych priorytetach". Z kolei zarzut dogmatyzmu to "znana już skarga świeckich elit Zachodu, które uważają, że religie powinny być mniej religijne, by przetrwać w dzisiejszym świecie. Wydaje się to jednak błędną interpretacją chrześcijaństwa od jego zarania" - ocenia dziennik.
W osobnym tekście publicyści "WSJ" Stacy Meichtry, Alessandra Galloni i David Luhnow podkreślają, że powołanie na tron Piotrowy hierarchy znanego ze skromności i niechęci do bogactwa "może odbić się szerokim echem w czasie, gdy katolicyzm traci wiarygodność i wiernych w wielu częściach świata" na skutek skandali obyczajowych i finansowych.
"New York Times" artykuł o następcy Benedykta XVI tytułuje "Nowy papież to wybór i historyczny, i konwencjonalny". Wskazuje przy tym, że z jednej strony to pierwszy jezuita i kardynał z Ameryki Łacińskiej na tronie papieskim, który dodatkowo przyjął niewybierane wcześniej imię Franciszek, z drugiej - dostojnik o konserwatywnych poglądach m.in. na aborcję, małżeństwa homoseksualistów czy święcenia kobiet, które upodabniają go do Benedykta XVI.
"Washington Post" podkreśla przywiązanie nowego papieża do tradycji, które "w dobie zalewu wiadomości przez całą dobę i kultu celebrytów" może przyciągnąć wiernych do Kościoła. Franciszek promuje powrót do modelu katolickich przywódców jako "skromnych, łagodnych duchownych, którzy utrzymują kontakt z wiernymi i świecą przykładem" - pisze gazeta.
Brytyjski "Financial Times", cytując ks. Roberta Sirico z ośrodka analitycznego Acton Institute, wskazuje, że podobnie jak Benedykt XVI, Franciszek "łączy w sobie troskę o biednych z przekonaniem, że Kościół nie powinien angażować się w politykę czy dyktować rozwiązania problemów gospodarczych".
Z drugiej strony nowy papież może mieć ważne cechy, których jego dwaj poprzednicy byli pozbawieni - zauważa publicysta tego dziennika Tony Barber. "Kardynałowie, którzy uczestniczyli w konklawe, liczą na to, że w przeciwieństwie do swoich poprzedników nowy papież będzie nie tylko utalentowanym mówcą jak Jan Paweł II czy szanowanym teologiem jak Benedykt XVI, ale także skutecznym zarządcą, który zmodernizuje Kościół" - pisze.
Zarówno "Wall Street Journal", jak i "New York Times" wspominają też oskarżenia stawiane Franciszkowi, że w czasie tzw. brudnej wojny, czyli wojskowej dyktatury w Argentynie w latach 1976-83, nie ochronił dwóch jezuitów przed uwięzieniem. Sam Franciszek twierdzi, że ostrzegł obu ojców, głoszących kazania w stołecznych dzielnicach nędzy, o grożącym niebezpieczeństwie i zaoferował im azyl w domu zakonnym - z czego nie skorzystali.
"NYT" zauważa, że pozew, jaki w 2005 roku dwaj byli już księża wytoczyli kardynałowi Bergogliowi, został oddalony, jednak dokumenty i relacje świadków, na które powołują się badacze tego epizodu w przeszłości Franciszka, zdają się przeczyć wersji wydarzeń prezentowanej przez dostojnika - pisze gazeta.
Rosja: Pontyfikat Franciszka będzie pomyślny
Profesor Moskiewskiej Akademii Duchownej, protodiakon Andriej Kurajew w czwartek wyraził przekonanie, iż bliskość z prostymi ludźmi i dobroć Jorge Mario Bergoglio, nowego papieża Franciszka, sprawią, że jego pontyfikat będzie pomyślny.
"Wywarł bardzo korzystne wrażenie. Dobre oczy i twarz" - napisał o papieżu Franciszku na swoim blogu ojciec Andriej.
Ten znany filozof, teolog i pisarz ocenił, że "wybrane przez nowego papieża imię Franciszek, czyli apostoł nędzy, wróży Kościołowi rzymskokatolickiemu ogromne wstrząsy, zmusi go do transformacji w Kościół biednych, a nie Kościół solidnych panów".
"Syn robotnika kolejowego i emigranta rozpoczął swój pontyfikat od prośby do narodu o modlitwę w jego intencji, a nie od udzielenia narodowi odgórnego błogosławieństwa. Pochodzi on z Ameryki Łacińskiej, gdzie Kościół katolicki już dawno wkroczył na rewolucyjną drogę z pałaców do chat" - podkreślił Kurajew.
Przypomniał on też, że kardynał Bergoglio swego czasu "zuchwale oznajmił, iż Rzym potrzebuje nowej ewangelizacji".
Pytany przez dziennikarzy w Moskwie, czy wybór nowego papieża wpłynie na relacje między katolikami i prawosławnymi, ojciec Andriej odpowiedział, że "nie wiadomo, jak ważny dla niego będzie dialog ze wschodnim Kościołem".
"Dla Polaka (Karola) Wojtyły i Niemca (Josepha) Ratzingera temat stosunków z Rosją był ważny z powodów osobistych. Priorytety ich następcy mogą okazać się zupełnie inne: problemy społeczne Ameryki Łacińskiej i Afryki, spadek liczby wiernych w Europie i Ameryce Północnej, walka ze skutkami skandali z udziałem duchowieństwa" - wyjaśnił.
Zdaniem Kurajewa temat ewentualnego spotkania papieża ze zwierzchnikiem rosyjskiej Cerkwi prawosławnej "rozdmuchują żądni sensacji dziennikarze". Według niego "dialog między dwoma Kościołami jest potrzebny, ale niekoniecznie musi toczyć się na najwyższym szczeblu".
Wśród wspólnych wyzwań dla dwóch Kościołów ojciec Andriej wymienił sekularyzację społeczeństwa, narastanie agnostycyzmu oraz lansowanie liberalnych modeli zachowania w sprawach rodziny i płci.
Kurajew podkreślił, że nie ma dzisiaj poważnych przeszkód, które uniemożliwiałyby dialog rosyjskiej Cerkwi prawosławnej z Kościołem rzymskokatolickim.
Mimo obserwowanego w ostatnich latach zbliżenia z Kościołem rzymskokatolickim rosyjska Cerkiew prawosławna do dzisiaj sprzeciwia się wizycie papieża w Rosji.
Swoją zgodę na taką pielgrzymkę - i w ogóle na spotkanie patriarchy ze zwierzchnikiem Kościoła rzymskokatolickiego - uzależnia od zaprzestania przez Watykan polityki prozelityzmu, czyli przeciągania prawosławnych na katolicyzm, i od przeproszenia za prześladowania prawosławnych, których - zdaniem Cerkwi - dopuścili się grekokatolicy na Ukrainie. Spór ten trwa od rozpadu ZSRR.
Pielgrzymka do Rosji była jednym z największych marzeń polskiego papieża Jana Pawła II, który darzył ten kraj i jego naród wielką sympatią. Spełnienie pragnienia uniemożliwiło jednak nieprzejednane stanowisko Patriarchatu Moskiewskiego.
Niemcy: Wybór Jorge Maria Bergoglia nowym początkiem
Niemiecka prasa z nadzieją i ulgą przyjęła decyzję konklawe o wyborze Jorge Maria Bergoglia na nowego papieża, uznając ten wybór za nowy początek w historii papiestwa. Komentatorzy zwracają uwagę na symboliczne znaczenie wybranego przez papieża imienia Franciszek.
"Wybierając Jorge Bergoglia na papieża (kardynałowie) wybrali nowy początek" - pisze "Frankfurter Allgemeine Zeitung". "Franciszek jest pierwszym od czasów antycznych biskupem Rzymu, który nie jest Europejczykiem, i pierwszym w ogóle Latynosem i członkiem zakonu jezuitów na tym urzędzie" - czytamy w opublikowanym w czwartek komentarzu.
"Bergoglio zareagował natychmiast na ten znak, wybierając imię, które wyznacza nowy początek w historii papiestwa: Franciszek. Zanim oczarowanym ludziom udzielił błogosławieństwa, poprosił ich, by się za niego modlili. Zgromadzeni na placu przed bazyliką milczeli. Wszystko jest możliwe" - napisał komentator "FAZ".
O dokonanym przez konklawe "symbolicznym kroku ze starego kontynentu w stronę silnego katolicyzmu Ameryki Łacińskiej" - pisze "Die Welt". Wybierając imię Franciszek papież nawiązał do świętego, będącego symbolem biedy i biednych, pokory i reformy Kościoła. "Nowy papież jest mocno zakotwiczony w narodzie wiernych, a nie w tradycyjnej hierarchii" - ocenia komentator.
Zadaniem papieża jest głoszenie wiary - podkreśla "Die Welt". Nowy papież pochodzi z silnego Kościoła i musi pokazać światu, także Europejczykom, jaka siła kryje się w radości wiary. "Być może od tego nowego bezpretensjonalnego człowieka wyjdzie nowy impuls, którego tak bardzo Kościół potrzebuje. Bo ważne są nie hierarchie, o które tak bardzo kłócą się Europejczycy, lecz zaufanie do Boga" - pisze "Die Welt".
"Der Tagesspiegel" zauważa, że od nowego papieża wszyscy oczekują reform, jednak każdy rozumie pod tym pojęciem coś innego. "Jedni chcieliby unowocześnienia Kościoła w zachodnim stylu - wymieniając hasła: celibat, rola kobiet, antykoncepcja, homoseksualizm. Inni, przede wszystkim na Bliskim Wschodzie i w Azji, muszą jako chrześcijanie bronić się przed prześladowaniami. W Afryce i Ameryce Łacińskiej katolicyzm zagrożony jest przez charyzmatyków" - czytamy w komentarzu.
"Czy Franciszek jest właściwą osobą, by podołać tym zadaniom?" - pyta komentator. Jego zdaniem nie reformy znajdują się na pierwszym miejscu papieskich spraw do załatwienia, lecz "umocnienie katolickiej wspólnoty i zachowanie jedności". "Jeżeli Franciszkowi uda się tego dokonać, to (...) nastąpi rewitalizacja wiary" - przewiduje komentator, zauważając, że wierni traktowali katolickie władze "z ich całym przepychem" w minionych latach raczej z obojętnością.
"Kto szukał ciepła, znajdował je co najwyżej w samej wierze" - pisze komentator. Do tej "ewangelizacji katolicyzmu" przyczyniał się też stawiający głównie na słowo papież Benedykt XVI. "Jego następca będzie próbował z prostą, ujmującą klarownością nadać nauce nową siłę. Przedsmakiem tego był prosty gest, gdy przedstawiał się rzeszy 1,2 mld katolików" - pisze "Der Tagesspiegel" i konkluduje: "Spektakl skończył się, biały dym się rozwiał, pora zająć się sprawami wiary".
"Sueddeutsche Zeitung" nazywa wybór Franciszka "wspaniałym spektaklem, sprawiającym wrażenie niebiańskiego Hollywoodu". Komentator lewicowo-liberalnej gazety zauważa, że "coraz więcej ludzi patrzy na Rzym, ponieważ obrazki stamtąd są tak niezwykle piękne, lecz coraz mniej wiernych słucha Rzymu, ponieważ nauki, które obowiązują w Watykanie, są sprzeczne z ich doświadczeniem życiowym". "Ludzie stają się raczej widzami spektaklu niż wiernymi uczestniczącymi w misterium" - czytamy w "SZ".
Zdaniem komentatora papieże od czasów Jana XXIII co prawda dużo podróżowali po świecie, lecz w rzeczywistości ukrywali się za murami przed światem i problemami wiernych. Dlatego we Franciszku pokładane są wielkie oczekiwania i nadzieje: "że opuści bunkier i uczyni to, co jest ważne w okresie przejściowym - będzie budował mosty do ludzi".
Francja: Nadzieja na tchnięcie nowego ducha w Kościół
Wybór papieża z Argentyny budzi nadzieję, że energia, która przyniosła owoce w Ameryce Łacińskiej, na kontynencie o największej liczbie ochrzczonych, tchnie nowego ducha w Kościół - pisze w czwartek francuski dziennik "Le Figaro".
Zauważa, że po dość intelektualnym pontyfikacie Benedykta XVI nowy papież został wybrany ze względu na umiejętność kontaktu z tłumami. Kardynałowie w Watykanie uznali też, że trzeba odnowić "popularny rys papiestwa, w stylu Jana Pawła II", a także w duchu pokrewieństwa z Janem XXIII i Janem Pawłem I. "Ma to być papiestwo proste i niestwarzające dystansu. Jednak jest to wyzwanie, bo ten nowy styl trzeba jeszcze wypracować" - podkreśla francuski dziennik.
Dodaje, że trzy zadania wydają się fundamentalne: reforma Kurii Rzymskiej, ewangelizacja i właśnie wypracowanie stylu papiestwa. Wielką szansą mogą być Światowe Dni Młodzież w lipcu w Rio de Janeiro, kiedy pontyfikatowi będzie można nadać "skalę globalną" - komentuje.
Biograf argentyńskiego kardynała, Sergio Rubin, ocenia, że we własnej archidiecezji arcybiskupa Buenos Aires cechował "duszpasterski dynamizm". "Z pewnością będzie wzywał wszystkich księży na świecie, by wyszli na ulice, by tam pozyskiwać wiernych" - twierdzi Rubin.
Media wybijają społeczny aspekt posługi nowego papieża i jego skromny, wręcz prosty, styl życia.
"Le Figaro" zaznacza, że regularnie walczył on z wykluczeniem społecznym, handlem ludźmi i korupcją. Katolicki "La Croix" podkreśla, że w centrum swojej działalności nowy papież umieścił walkę z ubóstwem, które w 2009 roku nazwał "pogwałceniem praw człowieka".
Ksiądz Gustavo Carrara, z przedmieścia Buenos Aires, Bajo Flores, wspomina we francuskiej prasie, że wiele razy widział nowego papieża myjącego nogi narkomanom; wystąpił on również przeciwko księżom, którzy odmawiali sakramentu komunii świętej samotnym matkom. "La Croix" odnotowuje, że w 2009 roku nie zawahał się zamieszkać w slumsach argentyńskiej stolicy u księdza, któremu gangi narkotykowe groziły śmiercią.
Jednocześnie papież Franciszek reprezentuje tradycyjne stanowisko Kościoła w kwestii małżeństw księży, na próżno prowadził kampanię przeciwko małżeństwom homoseksualnym i od tego czasu jest w otwartym konflikcie z prezydent Argentyny Cristiną Kirchner.
Media wybijają też niejednoznaczną rolę argentyńskiego hierarchy w czasie dyktatury wojskowej w Argentynie w latach 1976-1983. Zarzuca mu się, że nie dość sprzeciwił się represjom, a nawet miał związek z porwaniem dwóch jezuitów w 1976 roku - odnotowuje "Le Figaro"
"Niektórzy podejrzewają go o wydanie dwóch współbraci, którzy zostali porwani, a następnie byli torturowani w osławionej szkole mechaników marynarki wojennej. Inni oceniają z kolei, że zrobił wszystko, by ich uwolnić. Historyk religii Odon Vallet uważa, że jego postawę należy ocenić jako ostrożną" - zauważa "Le Parisien".
"La Croix" przypomina też, że według nigdy niepotwierdzonych ani niezdementowanych informacji kardynał Jorge Mario Bergoglio w czasie konklawe w 2005 roku uzyskał 40 głosów, wystarczająco dużo do zablokowania wyboru Josepha Ratzingera. Ostatecznie dał jednak do zrozumienia, że nie chce być wybrany; osiem lat później został pierwszym papieżem jezuitą i pierwszym z Ameryki Południowej.
Izrael: Nowy papież ma świetne relacje ze społecznością żydowską
Z wyboru nowego papieża Franciszka cieszy się społeczność żydowska w Izraelu i na świecie. Jako arcybiskup Buenos Aires Jorge Mario Bergoglio budował ciepłe relacje z organizacjami żydowskimi. W czwartek prezydent Izrael zaprosił go, by odwiedził Ziemię Świętą.
"Chciałbym wykorzystać tę szansę, by zaprosić nowo wybranego papieża do wizyty w Ziemi Świętej przy najbliższej możliwej okazji. Będzie mile widzianym gościem w Ziemi Świętej, jako człowiek inspiracji może się przyczynić do prób osiągnięcia pokoju w tym burzliwym regionie" - powiedział prezydent Izrael Szimon Peres podczas spotkania z delegacją polskich biskupów.
"Potrzebujemy teraz, bardziej niż kiedykolwiek, duchowego przywództwa, a nie tylko politycznego. Tam gdzie polityczni liderzy dzielą, duchowi mogą łączyć" - powiedział Peres, dodając, że relacje między Watykanem a narodem żydowskim są teraz najlepsze od dwóch tysięcy lat.
"Wszystkim nam będzie przypominał, jako pasterz naszych czasów, że Pan kocha ubogich, a nie tylko możnych, i że Pan wzywa nas do pokoju, a nie do nienawiści (...) byśmy sobie nawzajem służyli i budowali świat, gdzie ludzie żyją razem bez nienawiści" - zakończył prezydent Izraela.
"Cieszę się z wyboru nowego papieża, jako Argentyńczyk - powiedział z kolei w rozmowie z PAP jerozolimski radny z lewicowej partii Merec Meir Margalit. - Oczywiście bardzo nam zależy na poprawianiu relacji między Kościołem katolickim a żydami. Ale mam też nadzieję, że nowy papież będzie bardziej aktywny w kwestii rozwiązania konfliktu palestyńsko-izraelskiego".
Biskup Bergoglio był jedną z pierwszych osób publicznych, które podpisały petycję domagającą się sprawiedliwości w sprawie ataku terrorystycznego z 1994 roku na centrum społeczności żydowskiej Amia w Beunos Aires, w którym zginęło 85 osób, a około 300 zostało rannych - pisze agencja JTA. W 2010 odwiedził odbudowane centrum Amia, by spotkać się tam z liderami społeczności żydowskiej.
"Chodziliśmy razem do dzielnic, gdzie żydzi i katolicy dzielili cierpienia. Gdy wszyscy siadali na krzesłach z oparciami, on wybierał to bez oparcia. Zawsze starał się być jeszcze skromniejszy" - opowiadał Izrael Singer, były szef Światowego Kongresu Żydowskiego, o wspólnym żydowsko-katolickim programie Tzedaka w rozmowie z agencją JTA.
W zeszłym roku, wraz z rabinem Alejandro Avrujem, Bergoglio był gospodarzem ceremonii w katedrze w Buenos Aires upamiętniającej noc kryształową, pogrom niemieckich Żydów z 1938, zorganizowany przez hitlerowców. W 2007 roku brał udział w obchodach żydowskiego nowego roku w synagodze Bnei Tikwa - zwraca uwagę JTA.
"Kongres Żydów Ameryki Łacińskiej ma od lat ciepłe relacje z Jorge Bergogliem. Znamy jego wartość i siłę. Nie mamy żadnych wątpliwości, że się świetnie sprawdzi, przewodząc Kościołowi katolickiemu" - powiedział JTA dyrektor wykonawczy Kongresu Żydów Ameryki Łacińskiej Claudo Epelman.
"Argentyna ma trudną historię wojskowych dyktatur, jej mieszkańcy rozumieją dobrze znaczenie praw człowieka, sprawiedliwości. Nowy papież, będąc Argentyńczykiem i świadkiem wojskowej dyktatury, lepiej rozumie te kwestie niż jakikolwiek europejski duchowny. Dlatego spodziewam się, że będzie bardziej aktywny na rzecz budowania porozumienia między żydami, muzułmanami i chrześcijanami, właśnie na bazie przestrzegania praw człowieka" - dodał radny Margalit w rozmowie z PAP.
Reakcje w Czechach i na Słowacji po wyborze papieża
"To człowiek predysponowany do wielkich reform w Kościele katolickim" - powiedział PAP rzecznik słowackiego episkopatu Jozef Kovaczik, po wyborze Jorge Maria Bergoglia na papieża.
Według niego kardynał Bergoglio cieszy się na Słowacji wielkim szacunkiem. "To człowiek kipiący witalnością. Emanujący niezwykłą siłą. To człowiek predysponowany do wielkich reform w Kościele katolickim. Wychodzący ku człowiekowi, miłosierny, niezwykle skromny, sprawiedliwy, współczujący. Już przed ośmiu laty był silnym kandydatem na papieża w konklawe razem z Josephem Ratzingerem. To zarazem pierwszy papież spoza Europy po 1282 latach. Jest predysponowany do przeprowadzenia reform w Kościele katolickim" - przekonywał rzecznik.
Poinformował, że słowacki episkopat chciałaby zaprosić papieża w maju tego roku na Słowację w 1150. rocznicę początków chrystianizacji państwa wielkomorawskiego przez misjonarzy Cyryla i Metodego.
Z kolei czeski teolog Tomasz Petraczek w rozmowie z PAP przyznał, że wybór papieża był dla niego zaskoczeniem. "Jego imię brzmi jak imię włoskie, doskonale radzi sobie z tym językiem, jest silnie osadzony w tradycji europejskiej, ale jednocześnie ma doświadczenia z Ameryki Łacińskiej, gdzie dominuje zaangażowanie w pracy na rzecz ubogich. W Ameryce Łacińskiej wiara jest daleko silniejsza w codziennym życiu, co może stać się przesłaniem nowego papieża" - przypuszcza Petraczek.
Również Jan Graubner, arcybiskup Ołomuńca, wyraził nadzieję, że "dzięki nowemu papieżowi Kościół europejski otworzy się bardziej na problemy świata". Natomiast biskup Pilzna, Frantiszek Radkovsky stwierdził, że przyjęcie przez nowego papieża imienia św. Franciszka może oznaczać "próbę nowej ewangelizacji i prowadzenia misji w dużych społecznościach świata".
Abp Sawa: To nowy znak w historii papiestwa
Wybór kard. Jorge Mario Bergoglia na papieża Franciszka I jest nowym znakiem w historii papiestwa, który uważam za pozytywny - powiedział PAP prawosławny metropolita Warszawy i całej Polski abp Sawa. Dodał, że prawosławni oczekują dobrej współpracy.
"Sam wybór był dla mnie zaskoczeniem. Wybrano papieżem człowieka spoza Europy, z kraju +z końca świata+ jak sam stwierdził" - podkreślił abp Sawa. "Nowy papież jest jezuitą, to także jest wymowne, pamiętając, że swego czasu zakon jezuitów został zlikwidowany przez Stolicę Apostolską" - dodał.
Zdaniem abp. Sawy charakterystyczne jest to, że nowy papież przyjął imię Franciszka z Asyżu. "Gratulując wyboru na urząd papieski życzymy Jego Świątobliwości, by służba ubogiego św. Franciszka była dla Jego Świątobliwości bodźcem ku szerzeniu światu dobra, pokoju, wzajemnego zrozumienia i jedności. Jako prawosławni oczekujemy na dobrą współpracę z Kościołem Rzymskokatolickim pod jego przewodnictwem" - podkreślił metropolia Warszawy i całej Polski.
Jorge Mario Bergoglio - Franciszek jest pierwszym w dziejach Kościoła papieżem z Ameryki Południowej.
Abp Szewczuk: Papież Franciszek dobrze zna nasz Kościół
Nowy papież Franciszek jest wychowankiem ukraińskiego księdza Stepana Czmila i dobrze zna Ukraiński Kościół Greckokatolicki - oświadczył zwierzchnik tego Kościoła, arcybiskup Światosław Szewczuk.
"Obecny papież, będąc jeszcze studentem szkoły salezjanów, każdego ranka, póki jeszcze wszyscy chłopcy spali, posługiwał do mszy odprawianej przez ojca Czmila. Dobrze zna nasz obrządek i nawet pamięta naszą liturgię" - wspomina Światosław, który wcześniej pracował w Argentynie, skąd pochodzi papież Franciszek.
Arcybiskup wyraził nadzieję, że ze względu na związki z Ukraińskim Kościołem Greckokatolickim papież będzie się nim szczególnie opiekował.
"Uważam, że będziemy mieli w osobie Ojca Świętego człowieka, który będzie dbał o naszą Cerkiew. Mam nadzieję, że z tym papieżem czekają nas piękne wydarzenia w przyszłości" - powiedział Światosław.
Zwierzchnik grekokatolików podkreślił, że nowy papież jest bardzo skromnym człowiekiem.
"W Buenos Aires nigdy nie korzystał ze swego samochodu i jeździł komunikacją publiczną. Zawsze bardzo skromnie się ubierał. Wyróżniał się tym, że najbardziej chciał dbać o ubogich. Był tym, który odwiedzał ludzi w najbiedniejszych dzielnicach, i ogólnie jest człowiekiem wielkiej misji duszpasterskiej" - zaznaczył.
Abp Światosław wspomina także krótkie kazania, które wygłaszał wybrany w środę papież. "Czasem składały się one z dosłownie pięciu-sześciu zdań, ale tak wiele w nich wyrażał, że po tych krótkich słowach cisza ciągnęła się pięć-siedem minut. Potrzeba było czasu, by się nad tymi słowami głęboko zastanowić" - powiedział zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego.
Ks. Strzelczyk: Papiez Franciszek ma duże doświadczenie organizacyjne
Ks. dr Grzegorz Strzelczyk, teolog, sekretarz II Synodu Archidiecezji Katowickiej, o wyborze papieża Franciszka:
"Myślę, że ta zmiana z wyjściem poza Europę może być niezwykle odświeżająca. Jednak perspektywa doświadczeń Kościołów młodych, w tym przypadku Kościoła Ameryki Południowej i Łacińskiej, jest zupełnie inna niż perspektywa Europy. Oni są jednak trochę bliżej życia, a trochę dalej od akademickich sporów: jakie jest miejsce teologii w społeczeństwie.
To jest duża nadzieja, że przychodzi człowiek, który ma spojrzenie z zewnątrz, a jednocześnie ma duże doświadczenie organizacyjne. Trzeba pamiętać, że był przewodniczącym Episkopatu Argentyny przez dwie kadencje i to zupełnie niedawno; a na przewodniczącego episkopatu wybiera się człowieka, który z jednej strony potrafi szukać środka - co jest niezwykle istotne dla papieża; z drugiej potrafi ogarnąć episkopat a Episkopaty Ameryki Południowej i Łacińskiej są zdecydowanie żywsze od europejskich; jeśli ktoś potrafi sprawnie tam zarządzać, to też o czymś świadczy.
Jest szansa, że będziemy mieli papieża, który ogarnia rzeczywistość od takiej strony administracyjno-organizacyjnej. Kurs jest wyznaczony z jednej strony przez imię, ale z drugiej przez to, co papież zdążył powiedzieć w tym krótkim wystąpieniu zaraz po przyjęciu urzędu.
Myślę, że ten akcent, który został położony na ubóstwo przez wybór imienia, jeżeli będzie konsekwentnie stosowany, to być może uda się też troszkę ten taki hieratyczny wizerunek Kościoła, i jego praktykę wręcz feudalną momentami, wyczyścić - to zaczął tak naprawdę Paweł VI, a potem Jan Paweł II kontynuował".
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Prasa o Jezuicie z franciszkańską wrażliwością
Komentarze (1)
A
a
14 marca 2013, 07:23
co tu przewidywać jaki będzie pontyfikat.Pan Bóg prezwidzi!