Prawosławni i muzułmanie na Kaukazie "od wieków żyją w pokoju". Cyryl potępił zamach w Dagestanie

(fot. Ververidis Vasilis / Shutterstock.com)
KAI / pk

We wszystkich kościołach prawosławnych kaukaskiej republiki Dagestanu w Rosji modlono się dziś za ofiary zamachu terrorystycznego.

W niedzielę 18 lutego w mieście Kizlar 22-letni mężczyzna zastrzelił pięć kobiet, które po nieszporach w prawosławnej cerkwi św. Jerzego wychodziły ze świątyni. Zabójca został zabity przez policję. Do zamachu przyznało się natychmiast terrorystyczne ugrupowanie Państwo Islamskie. Gazety zacytowały relację księdza, który słyszał, jak zabójca wołał "Allahu Akbar".

Dramatyczne wydarzenia w mieście leżącym na granicy z Czeczenią potępił patriarcha Cyryl. Zwierzchnik Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego powiedział na wiadomość o zamachu, że ten "potworny czyn" na początku prawosławnego okresu postu może być uznany za prowokację do konfrontacji między wyznawcami prawosławia i muzułmanami, którzy "na Kaukazie od wieków żyją w pokoju". W liście kondolencyjnym do rodzin ofiar patriarcha Cyryl napisał o "przerażającej i cynicznej zbrodni", której nic nie może usprawiedliwić. A rzecznik prasowy patriarchy, ks. Aleksandr Wołkow dodał, że Rosyjski Kościół Prawosławny oczekuje na "szczegółowe wyjaśnienie zbrodni i jej przyczyn".

Arcybiskup Machaczkały, Warłam (Ponomariow), podkreślił, że nikomu nie uda się zniszczyć "pokoju i zgody" w wielonarodowej i wielowyznaniowej republice Dagestanu. "My, wyznawcy prawosławia i nasi bracia wyznający islam, jesteśmy mimo wszystko dobrymi sąsiadami i dziećmi jednego Ojca - i takimi pozostaniemy na zawsze", stwierdził prawosławny hierarcha.

DEON.PL POLECA

Sekretarz eparchii Machaczkała, mnich Ioann Anisimow, w rozmowie z agencją TASS powiedział, że wśród zabitych kobiet jest emerytowana nauczycielka, która w minionych latach organizowała pielgrzymki do dużych rosyjskich miejsc pielgrzymkowych rosyjskiego prawosławia oraz uboga starsza kobieta, która po nabożeństwach żebrała przed drzwiami cerkwi. Mnich Anisimow powiedział, że mimo trudnej sytuacji bezpieczeństwa w Dagestanie, kościoły nie były dotychczas chronione, "ponieważ nikomu nie przychodziło do głowy, że wierni, czy duchowni mogą stać się ofiarą zamachu". Teraz cała eparchia troszczy się o wspólnotę św. Jerzego. Prezydent Czeczenii Ramzan Kadyrow oświadczył dziś, że jest głęboko wstrząśnięty okrutną zbrodnią, dla której nie może być żadnego usprawiedliwienia. Zbrodniarz nie był człowiekiem wierzącym. Teraz chodzi o to, by zidentyfikować jego mocodawców i w sposób przykładny ukarać. Kadyrow jest przekonany, że ci mocodawcy nie mają związków z islamem. Zwrócił uwagę, że w północnym Kaukazie zawsze istniała "bliska współpraca i wzajemne porozumienie" między muzułmanami i chrześcijanami.

Dagestan stanowi mozaikę większych i mniejszych grup etnicznych - po części prawosławnych, po części muzułmańskich. Według wiedeńskiej fundacji Pro Oriente w liczącym ok. 50 tys. mieszkańców mieście Kizlar ok. 50 proc. Stanowią etniczni Rosjanie, drugą co do wielkości grupą są Awarowie - naród kaukaski początkowo chrześcijański, który w XVI wieku przeszedł na islam.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Prawosławni i muzułmanie na Kaukazie "od wieków żyją w pokoju". Cyryl potępił zamach w Dagestanie
Komentarze (1)
a a
19 lutego 2018, 20:34
Muzułmanie z nikim nie żyją w pokoju. Co z tego, że 999 jest spokojnych, skoro ten 1000 i tak poderżnie ci gardło ? Ta chora religia prędzej czy później krzywdzi wszystkich wokół, gdziekolwiek się pojawi.