Proces wychowania nie odbywa się samoistnie

(fot. Frédéric de Villamil / iWoman / CC BY-SA)
PAP/ kn

Proces wychowania człowieka nie odbywa się samoistnie, ale w rodzinie - podkreślili biskupi w liście pasterskim na uroczystość Świętej Rodziny. Dla wielu młodych rodzina jest wciąż największym pragnieniem życia - dodali.

Uroczystość Świętej Rodziny obchodzona jest w pierwszą niedzielę po Bożym Narodzeniu. W tym roku przypada 28 grudnia.
"Dostrzegamy trud wielu małżeństw i rodzin, które pogłębiają swoją wiarę, wychowują dzieci w wierze katolickiej i pragniemy im podziękować za to świadectwo. Jesteśmy przekonani, że miłość umocniona łaską sakramentu małżeństwa daje siłę, aby każdy z członków rodziny czuł się potrzebny, akceptowany i kochany. Bóg nie chce, abyśmy się w rodzinach tolerowali, lecz zaprasza do miłości, która zmienia styl życia i sposób patrzenia na świat" - podkreślili w liście.
Nawiązując do październikowego III Nadzwyczajnego Synodu polscy hierarchowie przypomnieli, że - zgodnie z nauką Kościoła katolickiego - rodzina jest miejscem poznawania wiary, dzielenia się sobą i budowania najtrwalszych relacji. Według nich jest to pragnienie wielu młodych. "Bóg pragnie szczęścia człowieka i dlatego chce, aby małżonkowie obdarowali się sobą i przyjęli siebie wzajemnie w rodzinie, aby nowe życie, owoc miłości małżeńskiej, poczynało się w środowisku najbardziej mu przyjaznym" - napisali.
Biskupi przyznali, że wiele rodzin boryka się z problemami - wzrasta liczba rozwodów i związków nieformalnych, dzieci odchodzą od wiary rodziców. Dodali, że Kościół chce być też blisko tych wiernych, którzy "znaleźli się w sytuacjach trudnych czy wręcz żyją w relacjach sprzecznych z Bożym zamysłem".
"Myślimy tutaj o żonach i mężach opuszczonych i z wiarą czekających na powrót niewiernego współmałżonka, o dzieciach doświadczających dramatu rozwodu rodziców. Pamiętamy także o osobach żyjących w powtórnych związkach i o tych, którzy z różnych powodów odrzucają sakrament małżeństwa. Ojciec Święty Franciszek przypomniał bardzo wyraźnie, że Kościół nigdy nie potępia człowieka, ale stanowczo piętnuje grzech, który stoi na przeszkodzie do szczęścia ludzkiego" - czytamy w liście.
Biskupi zwrócili też uwagę na powiększającą się strefę samotności i wyobcowania. "Doświadczają jej dzieci i młodzież, osoby starsze i schorowane, a nawet małżonkowie w relacji do siebie nawzajem. (...) Bardzo często jest ona konsekwencją odrzucenia Boga oraz kruchych relacji w rodzinie" - napisali.
W ocenie hierarchów potrzeba "świadomych i umiejących odczytywać znaki czasów rodziców, aby nie zniszczyć niewinności dziecka, aby nie zakłócić jego naturalnego procesu dojrzewania i odkrywania siebie także na poziomie seksualnym".
Zdaniem biskupów, szczęśliwa rodzina ma obowiązek dzielić się radością i dawać świadectwo, że nauka Kościoła jest możliwa do zrealizowania. "Wzajemna miłość małżonków jest najbardziej wymownym potwierdzeniem obecności Boga wśród nas. Ona pozwala dzieciom dorastać do autentycznego zaangażowania się i wzięcia odpowiedzialności wobec Boga i Kościoła za drugiego człowieka" - uważają.
Jak mówił w niedawnym wywiadzie dla PAP kard. Kazimierz Nycz, synod pokazał problem z akceptacją norm Kościoła katolickiego, jeśli chodzi o takie kwestie jak nierozerwalność sakramentu małżeństwa, środki antykoncepcyjne, a także na problem zepchnięcia rodziny z pierwszego czy przynajmniej równorzędnego miejsca z pracą na miejsce podporządkowane samorealizacji osobistej.
Na synodzie poruszano sprawy kryzysu rodziny, m.in. wzrastającą liczbę rozwodów. Niektórzy hierarchowie opowiedzieli się za dopuszczeniem do sakramentu komunii osób rozwiedzionych. Nie powstała dostatecznie liczna większość, by doprowadzić do złagodzenia obowiązujących obecnie reguł.
DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Proces wychowania nie odbywa się samoistnie
Komentarze (3)
F
franek
28 grudnia 2014, 15:00
Jakoś słabo w tym liście zabrzmiało, że to małżeństwo jest podstawą rodziny. Dobre małżeństwo to dobra rodzina (nia znaczy to, że nie przeżywa ona różnych trudności), marne małżeństwo to marna rodzina. Z byle jak przeżywanego, tworzonego, budowanego małżeństwa nie zbuduje się dobrej rodziny - miejsca wychowania(tworzenia) człowieka.
?
??
28 grudnia 2014, 13:09
"Niektórzy hierarchowie opowiedzieli się za dopuszczeniem do sakramentu komunii osób rozwiedzionych. Nie powstała dostatecznie liczna większość, by doprowadzić do złagodzenia obowiązujących obecnie reguł." Co za bzdury przedrukowuje Deon za PAPem. Żadna 'większość' nie może doprowadzić do zmiany nauczania Jezusa w sprawie nierozerwalności mażłeństwa i tym samym Komunii świętej dla ludzi w ponownych zwiazkach po rozwodzie.
P
picassojerzy
28 grudnia 2014, 16:06
Bzdury wypisujesz Ty nie rozumiejąc tekstu który czytasz. Zmiana obowiązująch reguł nie oznacza zmieniania słów Jezusa zawartych w Ewangelii. Zwróć uwagę np na problem tzw. panny z dzieckiem. W jaki sposób były te osoby traktowane kiedyś również przez kościół a jak to wyglada dziś. Kościół z troską pochyla się nad tymi którzy zbłądzili i szuka sposobu by otoczyć ich należytą troską. Czy to tak trudno zrozumieć i przyjąć ? Tak trudno zaufać Papieżowi