Propozycja włoskiej wspólnoty, by rozwiązać problem relokacji
Istnieją podstawy prawne, które pozwoliłyby rozwiązać kryzys uchodźców, a konkretnie problem ich relokacji w krajach członkowskich Unii Europejskiej. Mówi o tym w wywiadzie dla "Corriere della Sera" przewodniczący rzymskiej Wspólnoty Sant'Egidio Marco Impagliazzo.
Chodzi o dyrektywę z 20 lipca 2001 roku numer 55, przyjętą po kryzysie w byłej Jugosławii, aby stawić czoło napływowi uciekinierów.
"Czyż nie jest to taka sama sytuacja, z jaką mamy do czynienia dzisiaj w basenie Morza Śródziemnego?" - pyta Impagliazzo. Wspomniana dyrektywa, podkreśla, mówi o ich czasowej ochronie - "uwaga, nie o przyznaniu im statusu uchodźców" - a jednocześnie przewiduje rozłożenie kosztów ich przyjęcia i utrzymania między kraje członkowskie.
Przewodniczący Wspólnoty Sant'Egidio na forum RB ONZ >>
Zastosowanie tej dyrektywy, dodaje przewodniczący rzymskiej wspólnoty, przyniosłoby ulgę w pierwszym rzędzie Włochom, "ponieważ raz na zawsze zablokowałoby rozporządzenie Dublin III, stanowiące, że odpowiedzialne za rozpatrzenie wniosku o udzielenie ochrony w Unii Europejskie jest pierwsze państwo członkowskie, którego granicę przekroczył starający się o nią cudzoziemiec".
Modlitwa wspólnoty wraz z uchodźcami za tych, którzy utonęli na morzu:
A dziewięćdziesiąt procent imigrantów przybywa właśnie do Włoch, zauważa Marco Impagliazzo. Przypomina on również, że w myśl dyrektywy numer 55 "wszystkie kraje europejskie biorą część imigrantów i przyznają im czasową ochronę, co oznacza opiekę lekarską i oświatę".
Wspólnota Sant'Egidio apeluje więc do włoskiego rządu i Parlamentu Europejskiego, aby "zamiast zamykać porty", wzięły pod uwagę jej propozycję. Dyrektywa numer 55, zdaniem jej przewodniczącego, "to prawny środek domagania się od Unii Europejskiej autentycznej solidarności".
Skomentuj artykuł