Prowincjał dominikanów odniósł się do odejścia o. Mogielskiego. "Odczuwam podwójny, głęboki smutek"

Prowincjał dominikanów o. Łukasz Wiśniewski (fot. Dominikanie.pl / YouTube.com)
KAI / tk

"Nie mam prawa osądzać osobistych motywów wyboru dokonanego przez o. Marcina, ale jest mi niezmiernie przykro, że zdecydował się odejść od tego nauczania, które wcześniej głosił jako dominikański kaznodzieja. Przepraszam wszystkich, którzy zostali tym dotknięci, a szczególnie osoby prowadzone wcześniej przez o. Marcina na drodze sakramentalnej, które dzisiaj czują się tą sytuacją zdezorientowane i osłabione w swojej wierze" – napisał w liście do Rodziny Dominikańskiej i wszystkich osób dotkniętych odejściem o. Marcina Mogielskiego OP przełożony polskich dominikanów o. Łukasz Wiśniewski OP.

Drogie Siostry, Drodzy Bracia,

w Wielką Sobotę nasz współbrat, o. Marcin Mogielski, ogłosił swoje odejście z Zakonu i deklarację opuszczenia Kościoła Katolickiego. Wydarzenie to wywołało u wielu z nas silne emocje i zrodziło rozmaite pytania. Opuszczenie Zakonu i Kościoła przez o. Marcina szeroko komentowano również w przestrzeni publicznej. Chciałbym się krótko odnieść do tego trudnego wydarzenia.

DEON.PL POLECA

"Z powodu decyzji o. Marcina Mogielskiego odczuwam podwójny, głęboki smutek"

Z powodu decyzji o. Marcina Mogielskiego odczuwam podwójny, głęboki smutek. Ojciec Marcin nie tylko opuścił wspólnotę zakonną, w której żył niemal trzydzieści lat, głosząc Słowo Boże i sprawując sakramenty, ale również – co jest dla mnie jeszcze bardziej bolesne – zadeklarował odejście od wiary katolickiej. Dla nas katolików, Kościół nie jest tylko grupą ludzi połączonych określonym światopoglądem, ale przede wszystkim wspólnotą, w której spotykamy żywego Jezusa Chrystusa w Jego Słowie i sakramentach. Spośród nich wyjątkowe miejsce zajmuje Eucharystia, w której Chrystus jest realnie obecny (por. KKK 1374). Są to środki, dzięki którym dążymy do przyjęcia zbawienia i wzrastania w świętości. Nie mam prawa osądzać osobistych motywów wyboru dokonanego przez o. Marcina, ale jest mi niezmiernie przykro, że zdecydował się odejść od tego nauczania, które wcześniej głosił jako dominikański kaznodzieja. Przepraszam wszystkich, którzy zostali tym dotknięci, a szczególnie osoby prowadzone wcześniej przez o. Marcina na drodze sakramentalnej, które dzisiaj czują się tą sytuacją zdezorientowane i osłabione w swojej wierze.

Podchodzę z głębokim szacunkiem i współczuciem do cierpienia o. Marcina, który przed laty doznał krzywdy w środowisku kościelnym, czyli w miejscu, do którego przyszedł z ufnością i które powinno było mu zapewnić bezpieczeństwo. Bardzo mocno o tej formie zgorszenia wypowiedziała się ostatnia Kapituła Generalna Zakonu: Skandal nadużyć seksualnych dotyka całe społeczeństwa i konieczne jest, abyśmy stawili mu czoła, traktując priorytetowo ofiary. Ten skandal jest jeszcze gorszy, kiedy ma miejsce wewnątrz Kościoła Chrystusowego (AKG Tultenango 2022, 175). Ojciec Marcin przyszedł do wspólnoty Kościoła kierowany zaufaniem, które zostało następnie nadużyte i wykorzystane przeciw niemu. Bardzo współczuję o. Marcinowi i mam nadzieję, że jak najszybciej uda się zaprowadzić sprawiedliwość oraz przywrócić o. Marcinowi wewnętrzny pokój. Dziękuję także o. Andrzejowi Kuśmierskiemu, przeorowi wrocławskiemu, który udzielał o. Marcinowi braterskiego wsparcia. Chociaż o. Marcin podjął kroki bolesne dla wspólnoty Kościoła, zawsze w sercu będzie dla nas bratem i udzielimy mu pomocy na miarę naszych możliwości.

Osobista historia sprawiła, że o. Marcin wyjątkowo silnie odczuwał odpowiedzialność za osoby pokrzywdzone oraz z dużym oddaniem udzielał im wsparcia. Jestem mu wdzięczny za jego zaangażowanie w dochodzeniu sprawiedliwości dla osób skrzywdzonych w Kościele i w naszym Zakonie. Nie można żyć pełnią Ewangelii bez dochodzenia do prawdy we wszystkich przestrzeniach. Chrystus sam powiedział: Ja jestem drogą i prawdą, i życiem (J 14, 6), a hasłem naszego Zakonu jest Prawda (Veritas). Oznacza to, że otwarte rozmawianie o najtrudniejszych sytuacjach, na drodze wiary i miłości, może stać się drogą ewangelicznego uzdrowienia. Wtedy też możliwe staje się przywrócenie poczucia godności osobom skrzywdzonym. Proszę Was wszystkich o modlitwę za naszego brata, Marcina Mogielskiego, za nasz Zakon oraz Kościół w Polsce.

Źródło: KAI / tk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Prowincjał dominikanów odniósł się do odejścia o. Mogielskiego. "Odczuwam podwójny, głęboki smutek"
Komentarze (39)
JW
~Jerzy Warszawski
20 kwietnia 2023, 11:56
Jasne, zdradził, zamieszał w głowie, a najważniejszym problemem jest to czy sakramentów udzielał ważnie. Co do Dymera nie mieliście żadnych wątpliwości, Wesołowskiego też nie komentowaliście - oni Świętej Matki Kościoła nie zdradzili, a ważność ich sakramentów można pokazywać klerykom jako wzór, tak? Poczytajcie sobie dominikańskie publikacje na temat tego czym jest sekta i wyciągnijcie wnioski.
KP
~katolik pomniejszego płazu
20 kwietnia 2023, 20:32
nie bluźnij
NI
~No I co
19 kwietnia 2023, 19:34
Zdrada i zgorszenie? Mieszanie w sumieniu wiernych? Zachwianie ich wiarą? To w takim razie wierzą w zbawczą śmierć Jezusa, czy w duchownego, a jego sumienie traktują jako wyrocznię w sprawach duchowych? Niestety, o wieje większe zgorszenie powinna wywoływać postawa naszego Kościoła, który tak długo zlewa ludzi i ich tragedie, że nawet zakonnik odnajduje wspólnotę w obrębie innego wyznania chrześcijańskiego. Na pewno nie było mu łatwo i wymagało to ogromnej odwagi, a także silnej wiary, że nadal pozostał przy Chrystusie. I nie plujmy na protestantów, bo to szczera wiara w zbawczą śmierć i zmartwychwstanie Jezusa jest drogą do zbawienia, a nie wyznanie chrześcijańskie, w ramach którego ta wiara się realizuje.
BR
~Barbara Ryniak
19 kwietnia 2023, 00:50
Moim zdaniem ogłaszanie całemu światu decyzji jednego człowieka jest dawaniem złego przykładu i absolutnego zgorszenia Uważam że powinno się zamilknąć nad jego decyzją tak uważam rozpowiadanie całemu światu i bębnienie na około o tym fakcie jest naprawdę straszliwym zgorszeniem podwójnym zgorszeniem ...zamilknijcie już w tym temacie
S.
~Szczecinianka .
19 kwietnia 2023, 23:50
Czyli należy milczeć bo to zgorszenie że ojciec Marcin porzucił zakon? Należy milczeć o grzechach ludzi kościoła i dalej zamiatać je pod dywan ? Czy pani czytała kalendarium sprawy Dymera ? Czy tylko komentuje bez wiedzy o problemie ?
ŁM
~Łukasz M
20 kwietnia 2023, 09:52
A może jest to rozpaczliwa próba przemówienia do uszu tych którzy są temu odejściu winni?
EG
~Elżbieta Gołąb
19 kwietnia 2023, 00:50
Najważniejsza jest w tym wszystkim wiara w Boga.I nie należy osądzać drugiego człowieka.Nie odszedł od Boga a to jest najważniejsze!
WG
~Witold Gedymin
19 kwietnia 2023, 00:08
Czy odejście o. Marcina jest i w jakim stopniu odrzuceniem wiary, odrzuceniem nauczania KK, trudno powiedzieć. Ja widzę w tym raczej poszukiwanie wspólnoty, która jest bardziej otwarta i uczciwa niż wspólnota polskiego Kościoła
KK
~Krzysztof Knap
18 kwietnia 2023, 22:47
Modlić trzeba się za Was. Dlaczego
MP
~Maciej P
18 kwietnia 2023, 22:12
Zamiast odczuwać smutek należało Ojca wesprzeć w działaniach. Człowiek, który był wierny nauce Chrystusa i bronił skrzywdzonych musiał "odejść" natomiast ci którzy się do tego przyczynili zostają. Sytuacja trochę postawiona na głowie. Powinniśmy oczyć się od Ojca Marcina wierności słowu Bożemu.
JO
Jan Osa
18 kwietnia 2023, 11:07
Nie róbmy z o. Marcina (już teraz pana Marcina, bo popadł w kary kościelne i jest ekskomunikowany) bohatera. Miejmy odwagę powiedzieć, że zdradził i okazał się niewierny. Ma do tego prawo, jest wolny. Ale na miłość boską, rzucił kapłaństwo Chrystusowe, złamał śluby zakonne (wieczyste, uroczyste). Nikt go nie zmuszał do tego. Wiele razy oświadczał, że czyni to dobrowolnie i świadomie. Nikt mu nie obiecywał, że będzie łatwo. Wiedział, że Kościół to pielgrzymka grzeszników do domu Ojca. Zgorszył się? Biskupami, przełożonymi? I robi teraz z siebie bohatera. Znalazł szczęście - "raj na ziemi"? Szybko się okaże, że i tam są grzesznicy i to może jeszcze więksi. Czyżby pedofilia i ukrywanie, i brak troski o ofiary były specyfiką tylko KK? Naiwność. Ale o tym się nie mówi. Współczuję i modlę się - nie rzucam słów na wiatr - za tego pogubionego człowieka.
WG
~Witold Gedymin
18 kwietnia 2023, 23:31
w marcu 2021 na DEON-ie "Bp Muskus: odchodzących z Kościoła trzeba uważnie wysłuchać ". Powtórzę: "to tragiczne, że trzeba aż apostazji aby być uważnie wysłuchanym." Trzeba odejścia ... . "Mam odwagę powiedzieć, że" powyższy komentarz jest przesiąknięty głupotą.
S.
~Szczecinianka .
19 kwietnia 2023, 07:29
Odejście o.Marcina to nie zdrada to najwyższy wymiar protestu!!! Porzucił kapłaństwo? A co ze swoim kapłaństwem zrobił pochowany jako ksiądz w pełnej chwale Dymer?
AB
Adam Bajorski MSF
20 kwietnia 2023, 09:05
Panie Janie, zupełna racja. Jeżeli MM nie mógł się zmieścić i działać, wprowadzając swoje pomysły ewangelizacyjne, w tak liberalnym zakonie jakim są Dominikanie, to o co chodzi? No naprawdę... . Św. Dominik nie obrażał się na Kościół katolicki w swoich czasach, on go przemieniał z dobry skutkiem od środka, a tu... słabo.
MG
~Marta Golina
20 kwietnia 2023, 10:20
Podpisuję się obiema rękami! Także pod komentarzem p.Macieja P.
AC
Alicja C
18 kwietnia 2023, 10:55
Może by najpierw - zamiast wszystkich - przeprosić samego zainteresowanego o. Marcina? Chyba musiał się boleśnie odbić od ściany skoro zdecydował się na taki krok. I tak długo wytrzymał. Może wszyscy się przyczyniliśmy do tego? Ci, którzy widzieli i milczeli, ci, którzy nie powiedzieli przepraszam, ci, którzy tuszowali krzywdy i cały syf zamiatali pod dywan? Ja nie rozumiem, czemu księża, którzy nasyfili są na krótko "zsyłani" na pokutę a potem wracają na parafię w innym miejscu jak gdyby nigdy nic i dalej zajmują się plus/minus duszpasterstwem w podobnym wymiarze. Osobiście znam kilka takich przypadków. Gniew i bezradność - tyle w temacie.
AW
~Artur Wojtkiewicz
18 kwietnia 2023, 20:07
A co takiego zrobił prowincjał, że ma przepraszać pana Mogielskiego?
GK
Gosia Kurzawa
19 kwietnia 2023, 13:06
żadnej pokuty tylko buta- wracają i nic się nie stało, Polacy nic się nie stało, tylko skrzywdzeni wciąż pozostają w mroku i cieniu śmierci grzechu tych księży, w depresjach, rozpaczy....nie tak uczył Jezus, nie tak
AC
Alicja C
20 kwietnia 2023, 10:14
Nie wiem co zrobił i czego nie zrobił, bo nie znam tak blisko sprawy. Ale ktoś o. Marcina przeprosić powinien. Dla mnie to nie ulega wątpliwości. Może prywatnie ktoś przeprosił - tego nie wiem. Ale skoro sprawa wywlekana jest publicznie to można by i publicznie przeprosić tego, który odważył się mówić o swojej krzywdzie. Dlaczego przepraszani są wszyscy na około a nie ten, który został skrzywdzony?
MG
~Marta Golina
20 kwietnia 2023, 10:21
Przepraszać za to czego NIE zrobił
RK
~R K
17 kwietnia 2023, 23:28
Nie podoba mi się protekcjonalny ton wypowiedzi prowincjała. Może zamiast przepraszać za o. Mogielskiego trochę więcej pokory i uderzyć się we własną pierś
JD
~Jestem dumny z M.M. Alleluja!
17 kwietnia 2023, 16:52
O.Marcin nie zmienił wiary, zmienił wyznanie, w którym fundamentem jest ta sama biblia, ten sam Bóg , ten sam Jezus Chrystus i ten sam Duch Święty!W wyznaniu ewangelickim odrzuca się wszelką tradycję niezgodną z Pismem Świętym jako wytwór ludzki.
DL
~Dominik L
17 kwietnia 2023, 20:16
Tu tak tylko przypomnę, że brak obrzezania u Chrześcijan wynika z otwartości na działanie Ducha Świętego i jest tradycją nie wynikającą z Pisma Świętego (ówczesnego) a więc z nim niezgodną patrząc na powyższą wypowiedź. Wynika z tego, że pierwszy Kościół podjął postanowienie o braku obrzezania jako wytwór ludzkiej tradycji, ale takie postanowienie Kościoła ewangelicy podtrzymują a inne znoszą. Nie widzę w tym Prawdy.
MM
~Martin McFly
18 kwietnia 2023, 10:02
Jest pan dumny? a niby z czego? a raczej z kogo? Rzekłbym prędzej ten pan namieszał tylko wiernym w głowach i sumieniach, niż w czymkolwiek pomógł. Pan wie jakie istotne i zasadnicze są różnice między katolikami a ewangelikami? Interpretacja Słowa Bożego, sakramenty, nauczanie magisterium KK, że o Matce Bożej nie wspomnę, co oni o Jej roli sądzą.
JO
Jan Osa
18 kwietnia 2023, 10:57
No to co tu jeszcze robisz przyjacielu? Odejdź i ty i bądź tam szczęśliwy jak Marcin Mogielski. I nie zachwalaj protestantyzmu. Jeśli nie przyjmujesz całej nauki KK to masz prawo, ale nie wydawaj sądów o tym, co jest prawdą a co nie. Odejdź w pokoju i pisz na stronach ewangelików. Szczęść Boże.
W.
~Wit .
18 kwietnia 2023, 12:34
Po pierwsze, to nie dokońca z tym odrzucaniem Tradycji. KAG wszak uznaje postanowienia pierwszych bodaj 5 soborów. Nie rowujam wątku, bo dużo by pisać. Po drugie, czy MM zmienił wiarę to tego nie wiemy,bo nie siedzimy w jego głowie i sercu. Jednak nie jest tak, że Ewangelia rozumiana jest w KRK i KAG tak samo, że nie ma różnić dogmatycznych. Abstrahując od MM,to jednak przejście z jednej denominacji do innej można rozumieć jako manifestację odrzucenia teologii jednej wspólnoty i uznania teologii tej do której się przytępuje. I żeby było jasne: nie potępiam MM,on się rozlicy przed Bogiem ze swego życia, jak każdy z nas. Dodam tylko, że jakoś zbolało mnie obwieszczanie konwersji akurat w Wlk. Sobotę,dzień wielkiej ciszy.
JD
~Jestem dumny z M.M. !
18 kwietnia 2023, 20:39
Nie wydaje żadnych osądów. Wskazuje jedynie na to co mówił Jezus. J 14:6 "Odpowiedział mu Jezus: «Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie." Nie ma tu mowy o żadnym kościele, społeczności, czy wspólnocie. Jezus mówi o sobie, że jest Prawdą, więc zakładam, że to On jest w tym najważniejszy. Jeżeli Mogielski będzie z Jezusem, to nie powinniśmy Go w żaden sposób oceniać, czy potępiać.
XZ
~XY Z
20 kwietnia 2023, 07:16
Jezus też mówił :odejdź bo ciebie nie rozumiem?odejdź bo ciebie nie akceptuję? odejdź Mario Magdaleno bo siejesz zgorszenie? Czy to prawda KK według Jana Osy?
KL
~Kasia Ludwikowska
20 kwietnia 2023, 20:30
Bzdura. Heretyckie wyznanie to odejście od jedynej prawdziwej wiary i jedynego prawdziwego Boga. No ale takie już te posoborowe czasy,że heretyków dorównuje się z wiernymi.
KP
~katolik pomniejszego płazu
17 kwietnia 2023, 14:44
o. Mogielski pisał, że od jakiegoś czasu w sercu był luteraninem. czy głosił zatem naukę katolicką czy luterańską? co z sakramentami, których udzielał? czy zewnętrzne znaki przynależności do Kościoła katolickigo wystarczą do ich ważności? bo może nie do końca chciał czynić to co czyni Kościół
DL
~Dominik L
17 kwietnia 2023, 20:29
Nauka gdy była zgodna z Nauczeniem Kościoła to była katolicka a jak nie to wtedy luterańska.
KM
~Karolina Mika
17 kwietnia 2023, 22:30
Nawet gdyby był niewierzący, to sakramenty są ważne. Polecam piczytanie KPK i KK. Chyba ~Katolik pomniejszego płazu zna takie skróty? ;)
IB
~Iwona Baran
17 kwietnia 2023, 22:51
Szkoda ,że Mogilski nie poczytał Lutra w oryginale i nie poznał jego prawdziwych poglądów.
RC
Rafał Chojnacki
18 kwietnia 2023, 10:27
Głosił naukę zgodną z Biblią.
MK
~Matylda Kostrzewska
18 kwietnia 2023, 11:06
Naturalnie, wystarczą. Taką jest wasza wiara. Na marginesie: czemu Pan nie podważa/ł ważności sakramentów udzielanych przez katolickich księźy pedofili, innych drapieżców seksualnych, oszustów, sprzedawców relikwii, antysemitów, gejów korzystających z pieniędzy za sprzedaż mszy z usług sprostytuowanych uchodźców,pijaków, i ich szefów, jak Dzięga czy JPII którzy wiedzieli i kryli sprawców, korzystając z pieniędzy, które zarabiali ?
W.
~Wit .
18 kwietnia 2023, 12:37
Ważność sakramentów nie ależ od wiary szafarza od jego kondyji moralnej, bo jak wierzymy prez sakramenty działa sam Bóg. Ex opere operato – w teologii katolickiej formuła określająca nie tyle skuteczność działania sakramentów, co skuteczność ich udzielania przez Chrystusa zawsze, ilekroć zostanie dokonana czynność sakramentalna przez uprawnionego szafarza sakramentu, bez względu na jego osobistą świętość.
KR
~Kamil R
18 kwietnia 2023, 13:43
Z punktu widzenia teologii katolickiej, sakramenty udzielane przez o. Mogielskiego były ważne, nawet jeśli sam w nie nie wierzył, bądź wyznawał inną wiarę w nie, niż naucza Kościół Katolicki. Liczy się tu udzielony mu sakrament kapłaństwa. Wewnętrzna (nie)wiara księdza nie wpływa obiektywnie na działanie sakramentu. Nawet jeśli będzie sprawować Eucharystię w kościele luterańskim, również tam będzie ona ważna z punktu widzenia katolickiego.
KP
~katolik pomniejszego płazu
18 kwietnia 2023, 22:33
dla ważności sakramentów konieczna jest oprócz meterii i formy intencja szfarza czynienia tego co czyni Kościół. dlatego chrztu może udzielić ateista, jeśli ma intencję zgodną z intencją Kościoła. z tego co mi wiadomo jeśli kapłan wie, że wg wiary katolickiej Msza swięta jest Ofiarą a celebruje ją tylko jako ucztę czy pamiątkę wieczerzy to konsekracja będzie nieważna a zatem i sakrament Eucharystii. nie wiem, czy wystarczającym dowodem czynienia tego co czyni kościół sa wypowiadane formuły, podczas gdy w innym miejscu pisze się, że w sercu jest się innowiercą. albo co jeśli szafarz odrzuca wzorem Lutra zasadę ex opere operato?
AE
~Ania E.
19 kwietnia 2023, 09:30
Jakim prawem osądzasz JPII, skoro nie miałaś dostępu do archiwów, jak się domyślam. A jak miałaś, to podaj konkrety.