Prymas: Dość sztucznych podziałów Polski

KAI / drr

O zaniechanie sporów i zaprzestanie sztucznego dzielenia Polski w imię politycznych interesów apelował prymas Polski abp Józef Kowalczyk podczas czwartkowej uroczystości Bożego Ciała w Gnieźnie. Metropolita gnieźnieński przewodniczył Mszy św. i procesji, która przeszła głównymi ulicami miasta.

W homilii wygłoszonej przy ostatnim, czwartym ołtarzu, którego tło stanowiła biało-czerwona flaga i słowa Bóg, Honor, Ojczyzna abp Kowalczyk przypomniał, że uroczystość Bożego Ciała i Krwi Pańskiej jest publicznym oddaniem hołdu i czci Chrystusowi Eucharystycznemu.

- Bóg przemierza nasze ulice nie tylko niesiony w złocistej monstrancji ale i w naszych sercach. My jesteśmy Christofori, czyli nosicielami Chrystusa, Jego życia i Jego miłości – dzięki temu, że spożywamy chleb Boży z ołtarza Pańskiego. Właśnie ten fakt nadaje dzisiejszej uroczystości szczególnego znaczenia i blasku” – mówił prymas.

Podkreślił również, że Eucharystia jako sakrament miłości buduje wspólnotę Kościoła, który jest Ciałem Chrystusa. Eucharystia będąc sakramentem miłości Boga do człowieka, jest jednocześnie sakramentem miłości człowieka do człowieka. Jest sakramentem, który buduje każdą wspólnotę: religijną, zawodową, rodzinną i narodową.

- Otwarcie się na Boga oznacza każdorazowe otwarcie się także na człowieka. Przyjęcie Boga oznacza przyjęcie i akceptację człowieka. Przebaczenie ze strony Boga zobowiązuje do przebaczenia bliźniemu. Jeżeli nie przebaczycie z serca, nie może przebaczyć wam także Ojciec niebieski. Jak bardzo tej postawy potrzeba dziś w naszej Ojczyźnie - stwierdził abp Kowalczyk.

Apelował również: - Chcemy być jedną Polską, jedną Ojczyzną, solidarną wspólnotą ludu Bożego i ludzi dobrej woli, wyrosłą z tych samych korzeni i wartości chrześcijańskich. Nie chcemy żadnych sztucznych podziałów na dwie Polski. Polska ma już dość tego dzielenia Polaków, niekiedy w imię doraźnych egoistycznych korzyści politycznych, czy też celowego skłócenia wspólnoty narodowej. Chcemy pokoju wewnętrznego, zjednoczenia sił w budowaniu dobra wspólnego całej Ojczyzny. Tego uczy nas dzisiejsza uroczystość. Tego uczył nas bł. Jan Paweł II - wołał kaznodzieja.

W swoim słowie abp Kowalczyk zwrócił także uwagę, że tegoroczna uroczystość Bożego Ciała obchodzona jest w szczególnym roku wyniesienia na ołtarze Jana Pawła II, roku, który w archidiecezji gnieźnieńskiej obchodzony jest jako rok kard. Stefana Wyszyńskiego. Zdaniem abp. Kowalczyka właśnie Prymas Tysiąclecia byłby jedynym, który mógłby powiedzieć, co to znaczy być prawdziwym Polakiem i kto nim jest. On jednak takiego rozróżnienia nie stosował.

- Prawdziwymi Polakami jesteśmy my wszyscy, synowie tej ziemi. Bądźmy mądrzy i rozsądni. Nie dajmy się zwodzić i zmanipulować - prosił prymas. Na koniec udzielił wszystkim błogosławieństwa.

Uroczystości Bożego Ciała rozpoczęły się tradycyjnie Mszą św. w katedrze gnieźnieńskiej, którą koncelebrowali kanonicy Kapituły Prymasowskiej. Po Eucharystii z bazyliki wyruszyła procesja, która podążyła do kolejnych ołtarzy usytuowanych przy Rezydencji Arcybiskupów Gnieźnieńskich, na Rynku i przy kościele garnizonowym.

W procesji szły poczty sztandarowe, przedstawiciele organizacji kościelnych, siostry zakonne, kapłani, dziewczynki sypiące kwiaty, przedstawiciele lokalnych władz i wierni z gnieźnieńskich parafii. O oprawę muzyczna zadbali: Chór Prymasowski oraz Samorządowa Orkiestra Dęta Powiatu i Miasta Gniezna. Na zakończenie uroczystości odśpiewano pieśń „Boże coś Polskę”.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Prymas: Dość sztucznych podziałów Polski
Komentarze (4)
L
leszek
24 czerwca 2011, 15:22
o tak, o tak, brak wyrazistości to jest to. A nie wypinanie piersi pod ordery i dbanie o polityczną porawność. Brakuje nam pasterza na miarę kard. Wyszyńskiego, a czasy są bodaj trudniejsze. No i co z tym zrobimy? Siądziemy i bedziemy w koło wylewać żale, że już nie ma Jana Pawła II i Wyszyńskiego? Czasy są trudniejsze, bo wiadomo wrócilismy się do lat 50-tych. Już na wykopanych przez archeologów glinianych tabliczkach pochodzących ze starożytnego Egiptu są teksty narzekające na młodzież i powszechny upadek obyczajów oraz orzekające nastanie trudnych czasów i zbliżający się koniec świata. Więc nie ma sensu narzekać czasy są trudniejsze. Zresztą, kto z Was wolałby żyć w czasie okupacji lub w czasach stalinowskich, z rzeczywistą, a nie wymaginowaną chorą wyobraźnią groźbą uwięzienia i śmierci w związku ze swoimi przekonaniami/wierzeniami? To żałosne jak ci sami ludzie, którzy za komuny nie śmieli opuścić akademii z okazji tzw. Rewolucji Październikowej czy pochodu pierwszomajowego, teraz gorliwie bronią ortodoksyjności. No,chyba że robią to osoby które hasło komuna znają wyłącznie z opowiadań, wtedy to nie jest żałosne a jedynie żenujące i śmieszne. Czasy zawsze są trudne. Tyle że każde w inny, specyficzny dla siebie sposób.
S
starykiemlicz
24 czerwca 2011, 10:08
To nie sztuka nawoływać do zaprzestania waśni w imię interesów politycznych .Często takie nawoływanie służy rozgrywaniu własnych interesów. Sztuką natomiast jest zajęcie takiego stanowiska, które prawdziwie uaktualnia przesłanie Ewangelii w oparciu o stan faktyczny. Jak dotąd takiego stanowiska ze strony Władz Kościelnych w naszej Ojczyźnie- niestety brak. Może warto brać przykład z postaw Bł.Jana Pawła II czy też Kardynała Stefana Wyszyńskiego i zająć wyraziste stanowisko. o tak, o tak, brak wyrazistości to jest to. A nie wypinanie piersi pod ordery i dbanie o polityczną porawność. Brakuje nam pasterza na miarę kard. Wyszyńskiego, a czasy są bodaj trudniejsze.
L
leszek
23 czerwca 2011, 20:29
Chcemy być jedną Polską, jedną Ojczyzną, solidarną wspólnotą ludu Bożego i ludzi dobrej woli, wyrosłą z tych samych korzeni i wartości chrześcijańskich. I co, wywalimy za granicę niechrześcijan? Ciekawe w czyim imieniu mówi Michalik? Ja tam nie chcę, żeby moja Polska była taka sama jak polska tow. Kaczyńskiego, Rydzyka czy Michalika. W tym co zacytowałeś wcale nie widać nic pozwalającego mówić o wywalaniu niechrześcijan. Wręcz przeciwnie, jest mowa wyraźnie o solidarnej wspólnocie ludu Bożego i ludzi dobrej woli. A więc nikt nie musi być chrześcijaninem aby przynależeć do solidarnej wspólnoty i jednej Polski, jednej Ojczyzny. Ale dobra wola jest jednak warunkiem koniecznym. I to po obu stronach. Więc jak choćby jedna strona nie chce to jest to niemożliwe. Nie wiem skąd Ci się wziął ten. abp. Michalik, widać z jakim zrozumieniem czytasz. Ale abp. Kowalczyk jest prymasem Polski, więc mówił w imieniu polskiego Kościoła. Ja tam chciałbym aby moja Polska była taka sama jak Polska Kaczyńskiego, Rydzyka, czy Michalika. Nie taka jak to sobie wyobrażają Kaczyński, Michnik czy Rydzyk. Ale aby była TAKA SAMA dla wszystkich. Bo oznaczałlby to odnalezienie chrześcijańskiej wspólnoty.
T
Tadzik
23 czerwca 2011, 19:00
 To nie sztuka nawoływać do zaprzestania waśni w imię interesów politycznych .Często takie nawoływanie służy rozgrywaniu własnych interesów. Sztuką natomiast jest zajęcie takiego stanowiska, które prawdziwie uaktualnia przesłanie Ewangelii w oparciu o stan faktyczny. Jak dotąd takiego stanowiska ze strony Władz Kościelnych w naszej Ojczyźnie- niestety brak. Może warto brać przykład z postaw Bł.Jana Pawła II czy też Kardynała Stefana Wyszyńskiego i zająć wyraziste stanowisko.