Prymas o tym, dlaczego biskupi nie krytykują się nawzajem w mediach

(foto episkopat.pl)
"Przewodnik Katolicki" / df

Uzdrowieńczy dialog nie polega na tym, że się publicznie ocenimy i skrytykujemy, ale na tym, że będziemy ze sobą rozmawiać i szukać sposobów rozwiązania - mówi abp Wojciech Polak "Przewodnikowi Katolickiemu".

Przeczytaj cały wywiad >>

Prymas Polski, pytany przez Monikę Białkowską o tematy związane z kryzysem Kościoła, zastawia się, jak rozumieją kryzys ci, którzy go diagnozują. "Nauczyliście się mówić pewnymi kliszami, ale to za mało" - mówi. - "Chodzi o wiarygodność głoszenia Ewangelii? O kryzys zarządzania?"

DEON.PL POLECA

"Nie widzimy spójności między biskupami. Nie słyszymy, żebyście ze sobą rozmawiali. Niektórzy interpretują to jak przemilczanie zła i nadużyć" - zaznacza dziennikarka. Jednak prymas sceptycznie wypowiedział się na temat oczekiwanej wzajemnej krytyki biskupów w mediach:

"Uzdrowieńczy dialog nie polega na tym, że się publicznie ocenimy i skrytykujemy, ale na tym, że będziemy ze sobą rozmawiać i szukać sposobów rozwiązania. Jeśli kryzys dotyka mojej diecezji, to nie rozmawiam z księżmi i ze świeckimi w mediach, tylko się spotykamy, dyskutujemy, szukamy wspólnych dróg. Ale cóż to byłoby za rozwiązanie, gdyby ksiądz krytykował mnie w mediach, a nie przyszedł porozmawiać?" - mówił.

Abp Polak, odnosząc się do ujawnionej przez reporterów TVN sprawy mobbingu w kurii gdańskiej, powiedział, że oczekiwane są od niego - a także od innych biskupów - komentarze na temat sytuacji, której nie znali. Wskazuje, że głośną sprawę poznał tylko poprzez reportaż, w którym zawarte jest kilka anonimowych wypowiedzi oraz jedna jawna, a także oświadczenie księży z tamtejszej diecezji. "Jedyne świadectwa, jakie znam, to przekazy medialne, a to nie jest podstawa do tego, żeby kogokolwiek oceniać" - mówi prymas i wskazuje, że to nuncjusz jest "człowiekiem, który powinien z tymi księżmi teraz się spotkać, rozmawiać i zdiagnozować sytuację". Podkreśla jednak, że biskupi rozmawiają ze sobą, są w kontakcie i jest między nimi dialog. Podaje także przykład sprawy ks. Henryka Jankowskiego - prymas zaznacza, że kilkakrotnie radził abpowi Głódziowi o konieczności powołania komisji historycznej.

Monika Białkowska pyta również o reakcje KEP na różne wydarzenia, podaje przykład sprawy "tęczowej Maryi", która wywołała natychmiastowy, ostry sprzeciw oraz plakatu Marszu Niepodległości - tu z kolei reakcja była dość lakoniczna. "Tam, gdzie chodzi o kwestie ogólnopolskie, otwarte pozostaje pytanie, kto powienien się wypowiadać i reagować. W jednej i w drugiej sprawie episkopat się wypowiedział, raz w oświadczeniu, raz ustami rzecznika. Możemy się zastanawiać, czy było to wystarczające" - mówi. Podkreśla jednak, że zadaniem Kościoła nie jest pisanie oświadczeń, a wychowywanie i ewangelizacja.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Prymas o tym, dlaczego biskupi nie krytykują się nawzajem w mediach
Komentarze (8)
WG
W Gedymin
12 listopada 2019, 08:03
"Możemy się zastanawiać, czy było to wystarczające - mówi". Pierwszą rzeczą jest nie kłamać. I dotyczy to w pierwszym rzędzie biskupów i księży. Gdzie ukryta jest pełna wypowiedź rzecznika? To co jest na stronie episkopatu, to omówienie. I nie ma w nim NIC na temat istoty tego co wywołało "dyskusję". Jest tylko o różańcu, funkcji i roli modlitwy różańcowej. Dlaczego w przypadku "tęczowej ikony" nie ograniczono się tylko do przypomnienia kim jest Matka Boża, czym jest ikona częstochowska i ... Jeżeli biskupi i księża nie przestaną kłamać będą tylko wieszakami na pontyfikalia i marnymi aktorami.
JJ
Jan Janek
10 listopada 2019, 12:32
Abp Polak udaje Greka. Skoro do mnie jako zwykłego świeckiego i szarego katolika nie mieszkającego w diecezji gdańskiej od dawna dochodzą informacje o patologicznych zachowaniach bp Głódzia, a abp Polak nic o tym nie wie, to ośmielam się twierdzić, że kłamie. Dobrze wiadomo jaki jest obieg informacji w sferach kościelnych. Nikt nie zwrócił uwagi bp Śliwińskiemu, żeby poddał się terapii antyalkoholowej i skończyo sie to tragicznie dla biskupa. To, że bp Głódź ma mocniejszą głowę niczego nie zmienia. Podobnie jeśli chodzi o homoseksualne molestowanie kleryków przez bp Paetza. Też nikt nie wiedział, choć cały Poznań o tym huczał i dopiero świecka osoba musiała poinformować papieża o tamtejszej patologii? Żałosne są te wykręty. Jaka jest wasza odpowiedzialność drodzy biskupi za swych braci w biskupstwie? Skoro żadna, to grzech kilku obciąży was wszystkich.
J. P. Torello
10 listopada 2019, 07:08
Potrzebujemy gloszenia Dobrej Nowiny z moca! By kazdy zdumiony byl! Nie potrzebujemy komunikatow z kolejnej konferencji episkopatu - potrzebujemy Was Ojcowie Biskupi! Potrzebujemy Was, byscie wyszli z palacow biskupich, uzdrawiali cialo I ducha, wyrzucali zle duchy a nawet wskrzeszali! To jest obietnica Pana, ze takie znaki beda towarzyszyc tym ktorzy uwierza. Prosze, uwierzmy!
AC
~Ana Ciurka
10 listopada 2019, 00:09
Księża krzyczą o tym co się dzieje od lat - prymas nie słyszał. Ja myśle, że przecietny biskup patrzy z góry na księży, oni mają chodzić przy nodze jak jamniczki, przysięgać cześć i posłuszenstwo, a kiedy im się dzieje krzywda to nikt nic nie wie. Nie dziwie się, że brakuje powołań - jak można komuś oddawać wladze nad sobą być pomiatanym? To jest kwestia tak podstawowa, że aż wstyd - chodzi o szacunek. Czy jest jakikolwiek biskup, który szanuje księży, a nie traktuje jak pionki?
AS
~Andrzej Sala
10 listopada 2019, 11:29
Mogę pisać tylko o tym, którego znam, bo z mojej diecezji.Takim jest Arcybiskup metropolita gnieźnieński Prymas Polski Wojciech Polak. Na pewno szanuje księży i nie traktuje ich jak pionki.
JS
~Jacek Stacha
9 listopada 2019, 22:06
Panie Prymas a co z patriotami? PAłką WSZYSTKICH JEDNAKOWO W MEDIACH. MOŻE porozmawiajmy-najpierw?
AJ
~August Jarzembowski
9 listopada 2019, 12:21
I tak na naszych oczach Ecclesia militans zamienia się w Ecclesia vacant. W dobie nadpodaży informacji milczenie może być odbierane tylko jako współudział. Wstyd.
AW
~Andrzej Walicki
9 listopada 2019, 11:49
Jako żywo - trzy małpki: "nie widzę - nie słyszę - nie mówię". Trzy, fajnie, ale niestety - małpki...