Prymas Polski kończy dziś 75 lat
Metropolita gnieźnieński abp Józef Kowalczyk uroczyście obchodził dziś 75. urodziny w rodzinnych Jadownikach Mokrych koło Tarnowa. Msza św. w kościele parafialnym licznie zgromadziła mieszkańców wsi, którzy - jak mówią - wiele Prymasowi zawdzięczają i bardzo Go cenią. Mszę św. koncelebrował biskup tarnowski Andrzej Jeż oraz około trzydziestu kapłanów. W uroczystościach uczestniczyli również samorządowcy.
Na początku uroczystości biskup tarnowski Andrzej Jeż powiedział, że diecezja wiele zawdzięcza Prymasowi, który był zaangażowany w organizację wizyt bł. Jana Pawła II w Tarnowie i Starym Sączu. Biskup podziękował też za inicjatywę ośrodka w Jadownikach. Życzył arcybiskupowi zdrowia, sił fizycznych oraz mocy Ducha Świętego, by dalej mógł głosić Ewangelię.
Zgodnie z kodeksem prawa kanonicznego osiągniecie 75 lat zobowiązuje biskupa do złożenia na ręce papieża rezygnacji z urzędu ordynariusza diecezji. Prymas Polski tak właśnie uczynił. W homilii powiedział, że ze spokojem i z uśmiechem czeka na decyzję papieża. "Jestem gotowy przyjąć każdą decyzję Ojca Świętego. To nie rezygnacja, papież mnie nie ukarał. Taki jest obowiązek kanoniczny. Na emeryturę mogłem już przejść wcześniej, kiedy miałem wiek emerytalny przypisany prawem kościelnym, gdy chodzi o nuncjusza apostolskiego, ale papież zdecydował wtedy inaczej, że pójdę do Gniezna" - powiedział abp Kowalczyk.
W rozmowie z KAI Prymas Polski dodał, że jest gotowy w każdej chwili zająć się czymś innym i realizować to, czego będzie pragnął Ojciec Święty. Pytany o plany na ewentualną emeryturę, Prymas dodał: "Nie myślę siedzieć w jednym miejscu, chcę być wędrownym świadkiem Ewangelii w Rzymie, Gnieźnie, Jadownikach Mokrych, Olsztynie, ale nie chcę snuć szczegółowych planów".
W intencji Prymasa Polski modlili się mieszkańcy Jadownik Mokrych.
"Księdza Prymasa nazywamy wujkiem, lubimy Go i szanujemy. Tak dużo zrobił dla naszej miejscowości i dla osób niepełnosprawnych. Niech Bóg da Mu zdrowie i błogosławi" - mówili mieszkańcy Jadownik Mokrych.
"Przez całe moje życie starałem się wiernie i z pełnym oddaniem realizować zadania, które Pan Bóg przede mną stawiał" - powiedział w homilii abp Kowalczyk. Jubilat podkreślił, że ważne są dla niego słowa św. Augustyna: "Pracuj tak, jakby wszystko zależało od ciebie, ale ufaj tak, jakby wszystko zależało od Boga".
"Czyniłem wszystko, co w mojej mocy, aby jak najlepiej wywiązać się z powierzonych mi obowiązków, a owoce moich wysiłków powierzałem Bogu. Słowa mojego zawołania biskupiego "Fiat voluntas Tua" były mi i nadal są wezwaniem, zobowiązaniem i źródłem siły" - dodał Prymas.
Abp Kowalczyk podkreślił, że nigdy nie wstydził się swoich korzeni i pochodzenia. "Zostało to wyrażone w moim herbie biskupim poprzez pług i krzyż. Gdy tylko mogłem, odwiedzałem rodzinne strony i nawiedzałem mój parafialny kościół, by z wiarą, nadzieją i miłością powierzać Niepokalanemu Sercu Maryi siebie samego i wszystkie ważne sprawy Kościoła w Polsce" - powiedział Prymas Polski.
W dniu swoich 75. urodzin arcybiskup dziękował Bogu za wszelkie łaski, jakimi został obdarzony w ciągu całego życia. "Czynię to właśnie tu - w miejscu, gdzie przyszedłem na świat; gdzie spędziłem dzieciństwo; gdzie uczęszczałem do szkoły podstawowej i przyjmowałem sakramenty święte; gdzie na pobliskim cmentarzu spoczywają moi rodzice i tylu bliskich mi ludzi, z którymi dzieliłem dolę i niedolę codziennego zmagania się o chleb powszedni; gdzie odprawiłem Mszę świętą prymicyjną jako kapłan i pierwszą jako biskup; gdzie dziękowałem Bogu za 25 i 50 lat mojego kapłaństwa" - mówił jubilat.
Prymas wspominał też swoje dzieciństwo w czasie II wojny światowej oraz lata zdobywania nauki i świadectwa dojrzałości w okresie stalinizmu.
"Dziś, wybiegając myślą w tamte lata, z wdzięcznością wspominam moich rodziców i wszystkich mieszkańców tej parafii, ich ciężką pracę, warunki, w jakich wypadło im zmierzyć się z życiowymi wyzwaniami i dziękuję im za wszystko, co mi przekazali i czego mnie nauczyli" - powiedział Prymas Polski.
Metropolita gnieźnieński podkreślił także, że dostrzegając problemy społeczne mieszkańców rodzinnych stron postanowił przy współpracy i życzliwości ludzi o otwartym i hojnym sercu, podjąć inicjatywę utworzenia Ośrodka Opiekuńczo - Rehabilitacyjnego dla Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnej Caritas Diecezji Tarnowskiej w Jadownikach Mokrych.
Prace trwały od października 1997 r. do jesieni 2000 r. Abp Józef Kowalczyk poświęcił i otworzył ośrodek 12 czerwca 2001 r.
Jeszcze jesienią 2000 r. rozpoczęto budowę Domu Miłosierdzia, w którym zamieszkały siostry ze Zgromadzenia św. Brata Alberta, świadczące posługę na rzecz podopiecznych ośrodka. Następną inwestycją, mającą poszerzyć bazę rehabilitacyjną, była budowa krytego basenu. Natomiast w styczniu 2007 rozpoczęto budowę Izby Pamięci bł. Jana Pawła II oraz Domu Czasowego Pobytu dla Pacjentów Ośrodka, którą poświęcono 28 sierpnia 2008 r. - w 70. rocznicę urodzin arcybiskupa. Natomiast we wrześniu 2011 miało miejsce otwarcie i poświęcenia groty solnej w ośrodku, która jest osobistym darem byłego biskupa tarnowskiego Wiktora Skworca.
Równolegle z rozwojem bazy materialnej, ośrodek poszerzał zakres swojej działalności. Pierwszą placówką był Dom Pomocy Społecznej dla Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnej Intelektualnie. Równocześnie ośrodek zaczął organizować turnusy rehabilitacyjne dla dzieci i dorosłych. W kolejnych latach powstawały dalsze jednostki: Zakład Rehabilitacji Leczniczej, Niepubliczna Szkoła Podstawowa Specjalna, Niepubliczne Gimnazjum Specjalne, Niepubliczna Szkoła Przysposabiająca do Pracy, Placówka Opiekuńczo - Wychowawcza Wsparcia Dziennego i Ośrodek Interwencji Kryzysowej.
Rocznie ośrodek pomaga kilku tysiącom osób. Opiekę nad niepełnosprawnymi sprawuje ponad sto osób. Dziękując im za ofiarną pracę, abp Józef Kowalczyk wręczył zasłużonym dyplomy i medale prymasowskie.
Po Mszy został poświęcony Ogród Hortiterapii, który powstał przy Ośrodku Rehabilitacyjno-Opiekuńczym. To teren 65 arów podzielony na strefy m.in. wzroku, dotyku, węchu. "Kontakt z roślinami wspomaga rehabilitację. W ogrodzie posadzono kwiaty, drzewa i krzewy. Są alejki spacerowe i fontanna. Wszystko to dostosowano do potrzeb osób niepełnosprawnych" - wylicza ks. Marek Kogut, dyrektor ośrodka.
Teren za symboliczną złotówkę przekazała gmina, a pieniądze na przygotowanie ogrodu pochodziły z funduszy unijnych. Będzie on także dostępny dla mieszkańców Jadownik Mokrych i wszystkich gości.
Skomentuj artykuł