Publikujesz film pro-life na YouTube? Serwis "wyjaśni" za ciebie, czym jest aborcja
YouTube wprowadził nowe zasady dotyczące filmów, w których pojawia się temat aborcji. W Stanach Zjednoczonych pod materiałami pro-life, które zamieszczono w popularnym serwisie, pojawiają się dodatkowe informacje i link.
O kroku na jaki zdecydował się popularny serwis wideo, poinformował portal Catholic News Agency. Strona podaje, że organizacje katolickie i pro-life, które opublikowały na YouTube materiały poddające w wątpliwość proceder aborcyjny, pod swoimi filmami znajdują pole tekstowe z informacją na temat aborcji i linkiem do strony internetowej poświęconej przerywaniu ciąży.
Chociaż YouTube nie wprowadził nowych zasad we wszystkich krajach (w Polsce pod filmami dotyczącymi aborcji nie ma informacji o przerywaniu ciąży), CNA publikuje zrzuty ekranów ze Stanów Zjednoczonych, na których widać błękitne pole tekstowe z informacją o aborcji. Można je znaleźć między innymi pod filmem, w którym papież Franciszek porównuje aborcję do morderstwa - wyjaśnia CNA.
"Aborcja to zabieg mający na celu przerwanie ciąży. Wykorzystuje medycynę lub chirurgię, aby usunąć zarodek lub płód i łożysko z macicy. Procedura jest wykonywana przez licencjonowanego pracownika służby zdrowia" - czytamy pod filmem. Nad informacją znajduje się link przekierowujący do strony poświęconej aborcji w serwisie Biblioteki Narodowej Medycyny MedlinePlus.
Clare Morell, analityk z Center’s Technology and Human Flourishing Project krytykuje krok, na jaki zdecydował się YouTube. - To skłania widzów przeciwko ich przekonaniom, aby osądzali i odrzucali argumenty, zanim jeszcze je usłyszą - powiedziała Morell CNA.
Analityk dodała, że działania YouTube sprawiają, że popularny serwis wideo przestaje być platformą do dzielenia się treściami.
- W tym przypadku YouTube w dużej mierze działa jako redaktor lub wydawca - powiedziała Morell.
Na stronie pomocy YouTube napisano, że panele informacyjne będą wyświetlane "bez względu na to, jakie opinie lub perspektywy są wyrażone w filmie", a panele zawierają informacje od "niezależnych partnerów zewnętrznych, aby dać więcej kontekstu na dany temat".
- Zamiast zezwalać na swobodę wypowiedzi i debatę (…), YouTube preferuje jednostronne podejście i stawianie jednej strony nad drugą. To próba uprzedzenia widzów wobec postawy pro-life - komentuje sprawę Morell.
Źródło: Catholic News Agency / pk
Skomentuj artykuł