Rada Biskupów: To nie konflikt o krzyż

Rzecznik Episkopatu Polski ks. Józef Kloch (fot. PAP/Waldemar Deska)
KAI / wab

Apelujemy, by zauważyć, że nie jest to konflikt o krzyż, ale konflikt o sposób czy formę upamiętnienia wydarzeń smoleńskich – powiedział 25 sierpnia przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Józef Michalik. Przemawiał on na briefingu na zakończenie obrad Rady Biskupów Diecezjalnych na Jasnej Górze.

Poinformował też, że biskupi zaapelowali o powołanie komitetu, który upamiętni katastrofę smoleńską.

"Problemu nie rozwiążemy jako biskupi, bo nie jesteśmy władni. Nie można tego zrzucać na Kościół. Sprawę muszą rozwiązać bezpośrednio zaangażowani w sprawę upamiętnienia katastrofy" – zaznaczył metropolita przemyski.

W komunikacie z obrad Rady Biskupów Diecezjalnych biskupi przypominają, że krzyż, na którym Chrystus dokonał zbawienia, jest dla chrześcijan świętym znakiem wiary, godnym najwyższej czci i szacunku. - Wyznawców Chrystusa krzyż nie powinien nigdy dzielić ani być narzędziem używanym dla osiągania nawet najszczytniejszych ludzkich celów - piszą biskupi.

W tym kontekście podtrzymują treść oświadczenia Prezydium Episkopatu z 12 sierpnia 2010 r. Proszą też, by w sporze politycznym, którego „zakładnikiem" stał się krzyż, oddzielić sprawę samego krzyża od słusznego postulatu upamiętnienia wszystkich ofiar smoleńskiej katastrofy godnym pomnikiem. Dlatego biskupi apelują do przedstawicieli najwyższych władz państwowych, marszałków obu izb parlamentu, prezydent Warszawy oraz liderów partii politycznych - koalicyjnych i opozycyjnych - o wspólne powołanie Komitetu i powierzenie sprawy miejsca i formy upamiętnienia w Warszawie ofiar katastrofy smoleńskiej.

Równocześnie biskupi wezwali również media, by relacjonując wydarzenia z Krakowskiego Przedmieścia zachowywały zasadę ważności spraw dziejących się w Polsce i unikały jednostronności oraz sensacyjności. Hierarchowie podziękowali Radzie Etyki Mediów za zajęcie takiego stanowiska w opublikowanym przez nią oświadczeniu.

Pasterze Kościoła całą tę trudną sytuację i jej rychłe oraz odpowiedzialne rozwiązanie polecają Bogu za wstawiennictwem Matki Bożej Częstochowskiej. Ufają także w pozytywne zaangażowanie wszystkich ludzi dobrej woli.

Biskupi diecezjalni Kościoła Katolickiego w Polsce zebrali się na Jasnej Górze w przeddzień Uroczystości Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej w celu omówienia bieżących spraw Kościoła w naszej Ojczyźnie.

1. Polska przeżywa w tych dniach 30. rocznicę podpisania umów sierpniowych. To wydarzenie zapoczątkowało procesy, które doprowadziły do powstania „Solidarności”. Zmieniły one historię Polski i Europy. Dzisiaj dziękujemy Panu Bogu za tamte wydarzenia. Rocznica ta przypomina o obowiązku wierności ideałom, z których ruch „Solidarności” wyrósł i dzięki którym odniósł zwycięstwo. Obchody rocznicowe odbywają się w całym kraju, a główne dziękczynienie będzie miało miejsce 31 sierpnia przy Trzech Krzyżach w Gdańsku, pod przewodnictwem ks. abp. Józefa Kowalczyka – Prymasa Polski.

2. Biskupi diecezjalni podjęli refleksję o sytuacji przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie. Krzyż, na którym Chrystus dokonał zbawienia, jest dla chrześcijan świętym znakiem wiary, godnym najwyższej czci i szacunku. Od dwóch tysięcy lat krzyż jest także znakiem sprzeciwu. Wyznawców Chrystusa krzyż nie powinien nigdy dzielić ani być narzędziem używanym dla osiągania najszczytniejszych nawet ludzkich celów.

W tym kontekście biskupi podtrzymują treść oświadczenia Prezydium Episkopatu z dnia 12 sierpnia 2010 roku. Proszą też, by w sporze politycznym, którego „zakładnikiem” stał się krzyż, oddzielić sprawę samego krzyża od słusznego postulatu upamiętnienia wszystkich ofiar smoleńskiej katastrofy godnym pomnikiem. Dlatego biskupi apelują do Prezydenta Rzeczypospolitej, Marszałków Sejmu i Senatu, Premiera Rządu, Pani Prezydent Warszawy oraz Przewodniczących partii politycznych koalicyjnych i opozycyjnych o powołanie Komitetu i powierzenie mu sprawy miejsca i formy upamiętnienia w Warszawie ofiar katastrofy smoleńskiej.

Równocześnie biskupi kierują apel do mediów, by relacjonując wydarzenia z Krakowskiego Przedmieścia zachowywały zasadę ważności spraw dziejących się w Polsce i unikały jednostronności oraz sensacji. Biskupi dziękują Radzie Etyki Mediów za zajęcie takiego stanowiska w opublikowanym przez nią oświadczeniu. Pasterze Kościoła całą tę trudną sytuację i jej rychłe oraz odpowiedzialne rozwiązanie polecają Bogu za wstawiennictwem Matki Bożej Częstochowskiej. Oczekują także na pozytywne zaangażowanie wszystkich ludzi dobrej woli.

3. Zbliżający się rok szkolny i katechetyczny pobudza nas wszystkich do wdzięczności za dwadzieścia lat obecności katechezy w polskiej szkole. Wdzięczność tę biskupi wyrażają nauczycielom, katechetom, rodzicom i samorządom w liście pasterskim na początek nowego roku szkolnego.

4. Ostatnie powodzie i inne kataklizmy, które nawiedziły różne regiony Polski, wyzwoliły wiele przejawów solidarności materialnej i duchowej ze strony ludzi dobrej woli i instytucji, a wśród nich „Caritas”. Biskupi dziękują wszystkim niosącym pomoc i zachęcają do dalszego jej świadczenia.

Z Jasnej Góry pielgrzymom, rodakom doświadczonym przez powódź i inne kataklizmy oraz wszystkim zaangażowanym w wychowywanie i katechizację, Pasterze z serca błogosławią.

Biskupi diecezjalni zgromadzeni na Jasnej Górze

Częstochowa, 25 sierpnia 2010 r.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Rada Biskupów: To nie konflikt o krzyż
Komentarze (15)
M
Matt
26 sierpnia 2010, 21:31
dlaczego ja, bylo nie bylo czlowiek Kosciola, coraz czesciej musze wstydzic sie za biskupow? ....kiedy wreszcie to bezmyslne gremium pojdzie po rozum do glowy?... Księże... krytyka hierarchii wyrażona na takim forum publicznym Kościołowi nie pomoże. Przynajmniej ja nie wiem jak..? Jeśli ksiądz może pomóc i coś zmienić - niech działa w ramach Kościoła - ale nie w ten sposób. Zawsze może się ksiądz za biskupów po prostu pomodlic. Jak dla mnie komunikat jest i był precyzyjny. Nie chcą biskupi aby z krzyża robiono zakładnika, choćby w słysznej sprawie. Stanowisko jest jasne. A wierni się mają swoim pasterzom podporządkować - w ramach pokory i posłyszeństwa ewangielicznego, a nie podważać i krytykować. Z Bogiem, M.
KM
ks. marek
26 sierpnia 2010, 09:53
dlaczego ja, bylo nie bylo czlowiek Kosciola, coraz czesciej musze wstydzic sie za biskupow? krzyz nei jest nasza sprawa? to co jest panowie biskupi? to na czyj glos mam czekac w psrawie ktora od dawna gorszy i przynosi Kosicolowi same szkody? kiedy wreszcie to bezmyslne gremium pojdzie po rozum do glowy? kiedy wreszcie przestanie chodzic na pasku politykow? no coz, najwidoczniej wcale nie ma takiego zamiaru, widocznie nie chodzi o to by zlapac kroliczka ...
P
PiotrP
26 sierpnia 2010, 09:35
Oby gorączka pomnikowa nie skończyła się biegunką z Wawelu. Nie ma w tym biednym kraju nic ważniejszego do zrobienia jak stawianie pomników "nowym bożkom” Więcej szkody Kościołowi zrobi to bałwochwalstwo niż niejeden Urban. Żywy pomnik JPII jakoś się nie może przebić w ponoć katolickim kraju. Gdzieś trwającym na Krakowskim Przedmieściu zginęło przykazanie miłości została tylko nienawiść.
KM
Karol MArciniak
26 sierpnia 2010, 09:02
Jedną z technik manipuolacji tzw. opinią publiczną jest zmiana dyskursu ze spraw istotnych na banalne. Mamy tak do czynienia i w tym przypadku. Media (i niektórzy internauci) zaczęli się zajmować kwestią mebli zestawionych z krzyżem czy odwrotnie... Tymczasem przesłanie główne przewodzniczącego KEP - "zajmijcie się w sposób demokratyczny upamiętnieniem ofiar katastrofy" - dzięki manipulacji pozostaje bez echa. Porszę - nie dokładajmy się do manipulowania...
P
placowy
26 sierpnia 2010, 08:49
najgorszy jaki się nam mógł przydarzyć przewodniczący KEP. Nigdy nie ma własnego zdania a jak juz cos powie to z innego świata i z innej rzeczywistości (nie chodzi tu o sprawy ostateczne). A krzyż nie osiągnął swojego celu i rodzina Soprano nie zgodzi sie aby nie wyburzyć Poniatowskiego i zbudować mogiłkibo to takie polskie.
K
Ktoś
26 sierpnia 2010, 00:16
Użytkowniku ~Obserwator, abp Michalik nie porównał kwestii krzyża do problemu przesunięcia szafy, tylko zobrazował, że Kościoł nie wtrąca się w to, co gdzie ktoś ma mieć postawione na swojej własności, i tyle.
K
Ktoś
26 sierpnia 2010, 00:00
"To nie do nas należy, to nie nasza sprawa. Sprawe rozwiązać może ten, kto ma kompetencje. My wskazujemy drogę. Mówiąc o drodze, mówimy, że gotowi jesteśmy iść razem tą drogą ewentualnie, ale to już nie do nas należy powiedzieć, że chcemy, że będziemy szli. My nie mamy kompetencji w tej sprawie. Bylibyśmy ludzmi totumfackimi, gdybyśmy mówili kto gdzie ma mebel postawić z państwa czy szafę gdzieś."
D
dlaleszka
25 sierpnia 2010, 21:57
 http://www.tvn24.pl/28377,1670783,0,1,w-sprawie-krzyza,fakty_wiadomosc.html
L
leszek
25 sierpnia 2010, 21:08
 bp Michalik powiedzial, nawiazujac do krzyza, ze biskupi nie zajmuja sie meblami... ciekawe stanowisko  A gdzie i kiedy tak miał powiedzieć? Poproszę o źródła...
WZ
wikary z Przemysla
25 sierpnia 2010, 20:58
 bp Michalik powiedzial, nawiazujac do krzyza, ze biskupi nie zajmuja sie meblami... ciekawe stanowisko 
L
leszek
25 sierpnia 2010, 20:53
Po raz kolejny KEP jednoznacznie wyraził swoje stanowisko, ale JurekS & Co zapewne i tak będą dowodzić, że KEP nie powiedział tego co powiedział. Szkoda gadać... nie warto rozmawiać...
I
Inkling
25 sierpnia 2010, 20:27
Jazming - nic dodać, nic ująć.
jazmig jazmig
25 sierpnia 2010, 19:39
Do obserwatora - przeniesienie krzyża mieli dokonać księża z harcerzami, a potem ten krzyż miał być niesiony w pielgrzymce na Jasną Górę. Przeszkodzili w tym heretycy i poganie, którzy krzyża używają jak Nieznalska - do własnych, brudnych interesów.
jazmig jazmig
25 sierpnia 2010, 19:38
Kmitet taki istnieje. Ponadto jest budowany pomnik na cmentarzu wojskowym na Powązkach. Czego jeszcze chcą biskupi?
O
Obserwator
25 sierpnia 2010, 19:26
Szkoda tylko, że w powyższym tekście pominięto fakt, że kwestię przeniesienia krzyża abp Michalik porównał do problemu przesunięcia szafy we własnym mieszkaniu. Nic tylko "pogratulować" tego sposobu odniesienia do krzyża. Abp Życiński bulwersował się stosunkiem obrońców do "księżyny", a tu proszę.