Rektor KUL do bp. Meringa ws. gender studies

ks. prof. dr hab. Antoni Dębiński (fot. kul.pl)
KAI / mh

"Zgodnie z katolickim charakterem uczelni, podejmujemy badania naukowe nad współczesnymi zjawiskami kulturowymi, a wśród nich także badania nad ideologią "gender". (...) Obowiązkiem uniwersytetu, zwłaszcza uniwersytetu katolickiego, jest analizowanie ważnych wątków dyskursu publicznego w sposób zorganizowany i usystematyzowany" - napisał rektor KUL ks. prof. dr hab. Antoni Dębiński w oświadczeniu opublikowanym 18 czerwca na stronach uczelni. Odniósł się w ten sposób do listu biskupa włocławskiego Wiesława Meringa, który publicznie zapytał rektora KUL o wyjaśnienie, dlaczego w programie studiów lubelskiej uczelni znalazł się wykład na temat ideologii gender.

W liście do rektora KUL bp Wiesław Mering prosił o wyjaśnienie na temat oferty wykładu pt. "GENDER: feminizm, queer studies, men’s studies", "a zwłaszcza o odpowiedź, czy program został przygotowany we współpracy z ośrodkiem Brama Grodzka - Teatr NN, czyli środowiskiem bliskim "Krytyce Politycznej" i skrajnej lewicy". Poinformował, że poruszy tę kwestię na zbliżającym się zebraniu plenarnym Konferencji Episkopatu Polski w Krakowie.

Poniżej publikujemy odpowiedź rektora KUL, ks. prof. dr hab. Antoniego Dębińskiego:

DEON.PL POLECA

Lublin, 18 czerwca 2013 r.

Oświadczenie Rektora KUL

Odpowiadając na pojawiające się pytania informuję, że KUL nie otwiera kierunku pod nazwą "Gender studies". Zgodnie z katolickim charakterem uczelni, podejmujemy badania naukowe nad współczesnymi zjawiskami kulturowymi, a wśród nich także badania nad ideologią "gender". Wyniki tych badań prezentowane są w ramach konferencji naukowych i wykładów monograficznych. Obowiązkiem uniwersytetu, zwłaszcza uniwersytetu katolickiego, jest analizowanie ważnych wątków dyskursu publicznego w sposób zorganizowany i usystematyzowany. W ten sposób przygotowujemy naszych studentów do krytycznego i dojrzałego uczestniczenia w życiu społecznym.

ks. prof. dr hab. Antoni Dębiński

Rektor KUL

Oświadczenie Instytutu Filologii Polskiej KUL

"Uważamy (...), że należycie wykształcony, dojrzały humanista powinien być zdolny do podjęcia odpowiedzialnej dyskusji także ze zwolennikami poglądów, które nie znajdują jego aprobaty" - napisali pracownicy Instytutu Filologii Polskiej KUL w oświadczeniu opublikowanym na stronach uniwersytetu. Odpowiadają w ten sposób na list bp. Wiesława Meringa, skierowany do rektora KUL w sprawie oferowanych studentom tej uczelni wykładów z ideologii gender. Do sprawy w osobnym oświadczeniu odniósł się także rektor KUL, ks. dr hab. Antoni Dębiński.
Poniżej publikujemy tekst oświadczenia Instytutu Filologii Polskiej KUL:

Lublin, 18 czerwca 2013 r.

Oświadczenie Instytutu Filologii Polskiej KUL

Jego Ekscelencja Ksiądz Biskup Wiesław Mering zwrócił się do Jego Magnificencji Księdza Rektora Prof. dr hab. Antoniego Dębińskiego w liście otwartym z dnia 18 czerwca br., pytając o "ofertę wykładu Gender: feminizm, queer studies, men’s studies" oraz prosząc o wyjaśnienie, czy "program został przygotowany we współpracy z Ośrodkiem Brama Grodzka - Teatr NN, czyli środowiskiem bliskim »Krytyce Politycznej« i skrajnej lewicy".

1. Wykład pod nazwą Gender: feminizm, queer studies, men’s studies został przewidziany jako obejmująca 30 godzin lekcyjnych propozycja z bloku zajęć fakultatywnych na uruchamianym właśnie przez nasz uniwersytet kierunku Teksty kultury i animacja sieci i zaplanowano go na rok akademicki 2015/2016. Kierunek prowadzony ma być przez Instytut Filologii Polskiej. Wstępny program wykładu, pozostający do wglądu w sekretariacie Instytutu, zakłada poinformowanie studentów o założeniach tych nurtów metodologii badań literackich, które punktem wyjścia czynią kategorię gender (płeć), traktowaną jako kategoria społeczno-kulturowa. Nurty te, o czym nie trzeba przekonywać, mają znaczny udział w panoramie kultury współczesnej i tak jak nie można byłoby przedstawić obrazu filozofii współczesnej bez prezentacji założeń marksizmu, tak też nie można skutecznie objaśnić toczącej się we współczesnej humanistyce dyskusji aksjologiczno-metodologicznej bez przedstawienia tez formułowanych przez zwolenników badań typu gender studies. Pragniemy zwrócić uwagę, że syntetyczne ich omówienie jest od lat koniecznym składnikiem kursów teorii literatury i metodologii badań literackich na wszystkich typach studiów polonistycznych, w tym także na KUL-u, z czym nie wiąże się bynajmniej intencja propagowania gender studies jako takich, podobnie jak trudno byłoby przypisywać tego rodzaju informacyjnym kursom uniwersyteckim intencję propagowania innych nurtów i postaw metodologicznych, z którymi zapoznają się studenci.

Publikacje naukowe pracowników Instytutu Filologii Polskiej KUL dobitnie świadczą o tym, że w naszym środowisku badania typu gender skłaniały raczej do postaw polemicznych, wykazywano ich uproszczenia oraz wpisaną w nie ideę konfliktu. Uważamy jednak, że należycie wykształcony, dojrzały humanista powinien być zdolny do podjęcia odpowiedzialnej dyskusji także ze zwolennikami poglądów, które nie znajdują jego aprobaty.

2. Ośrodek "Brama Grodzka-Teatr NN", o który pyta w swoim liście Jego Ekscelencja, współpracuje z Instytutem Filologii Polskiej KUL w przygotowaniu projektu studiów Teksty kultury i animacja sieci zarówno merytorycznie, jak i organizacyjnie. Uważamy tę współpracę za niezwykle cenną i poczytujemy ją sobie za zaszczyt. Prawo o szkolnictwie wyższym warunkiem prowadzenia studiów o profilu praktycznym (takimi zaś mają być Teksty kultury i animacja sieci) czyni współpracę z instytucjami zewnętrznymi, które - uczestnicząc w realizacji programu - mają studentom umożliwiać aktualizację wiedzy akademickiej. W Lublinie tylko Ośrodek Brama Grodzka dysponuje zarówno odpowiednią infrastrukturą, jak i bogatym doświadczeniem, które pozwalają na takie partnerstwo.

Nie umiemy wyjaśnić, dlaczego ktokolwiek mógłby uważać Ośrodek Brama Grodzka za środowisko "bliskie »Krytyce Politycznej« i skrajnej lewicy", chcemy wszakże podkreślić, że tenże zasłużony dla kultury Lublina i całego regionu Ośrodek od wielu lat współpracuje z lubelską kurią metropolitalną, a także - przy organizacji kolejnych kongresów kultury chrześcijańskiej - z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim Jana Pawła II. Do największych osiągnięć Ośrodka należy na przykład misterium Jedna ziemia, dwie świątynie, podczas którego śp. abp Józef Życiński oraz rabin Michael Schudrich symbolicznie odnowili pamięć współistnienia polskiej i żydowskiej społeczności Lublina, czy też zorganizowany na terenie dawnego obozu koncentracyjnego na Majdanku Dzień pięciu modlitw, w którym wzięli udział przedstawiciele pięciu wyznań i religii z kardynałem Williamem Keelerem i śp. abp. Józefem Życińskim na czele, albo misterium Dzwon świętego Michała, przypominające najstarszą, a dziś już nieistniejącą katolicką świątynię Lublina. Współpraca z lubelską kurią metropolitalną bynajmniej nie ustała po śmierci abp. Józefa Życińskiego, ale nadal się rozwija i umacnia, a Ośrodek często odwiedzany jest przez wybitnych profesorów naszego uniwersytetu, studentów, a także kleryków lubelskiego seminarium, którzy właśnie w Teatrze NN i dzięki jego zbiorom poznają wieloreligijną tradycję rodzimej diecezji. Na koniec warto dodać, że dyrektor Ośrodka, pan Tomasz Pietrasiewicz, został powołany przez Księdza Arcybiskupa Józefa Życińskiego, Metropolitę Lubelskiego na członka Rady Konsultacyjnej Centrum Jana Pawła II Archidiecezji Lubelskiej.

3. Projekt studiów Teksty kultury i animacja sieci wyrasta z rozpoznania nieuchronnych i bardzo poważnych wyzwań społeczno-kulturowych, jakie stają przed polską humanistyką, i roli, jaką w podjęciu tych wyzwań powinien odegrać Katolicki Uniwersytet Jana Pawła II. Uważamy, że to właśnie KUL jest szczególnie zobowiązany do tego, by kształcić młodych ludzi, którzy, rozumiejąc zarówno tradycję, jak i zmieniającą się tak dynamicznie współczesność, nie będą w tej drugiej widzieć zagrożenia, ale powołanie. Pragniemy, by nasi absolwenci byli zdolni do przyjęcia odpowiedzialności za ludzki wymiar kultury XXI wieku, w tym także kultury cyfrowej, by - zadomowieni w niej - umieli ją przekształcać, najdosłowniej humanizować, by wreszcie umieli pomnażać jej zasoby dla pożytku "małych ojczyzn" i szeroko rozumianego dziedzictwa narodowego. Praktyczny wymiar tych studiów rozumiemy także jako intencję takiego kształcenia naszych przyszłych absolwentów, by byli zdolni do samodzielnych inicjatyw, organizacji własnego warsztatu pracy i stwarzania go dla innych, animowania środowisk lokalnych i rozwijania ich potencjału. Chcemy wreszcie, by w tych poczynaniach byli ludźmi dialogu, by rozumieli źródła doświadczenia chaosu, który nęka współczesną kulturę, i by w tym zrozumieniu umieli proponować - lecz nie narzucać - wartości humanistyczne, tych zaś, o czym jesteśmy przekonani, nie można oderwać od chrześcijaństwa. Człowiek bowiem, jak uczył Jan Paweł II, jest drogą Kościoła. A nie można człowieka zrozumieć bez Chrystusa.

W imieniu Instytutu Filologii Polskiej:

dr hab., prof. KUL Andrzej Tyszczyk, dyrektor IFP KUL

prof. dr hab. Mirosława Hanusiewicz-Lavallee

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Rektor KUL do bp. Meringa ws. gender studies
Komentarze (28)
LJ
lord jim
17 stycznia 2014, 02:24
Ten pan Dębiński to jakiś kolejny rozmiękczacz w KK. Kolejny, posoborowy modernista co się chce wylansować w meanstreamowych mediach i którego przeraża fakt bycia zaliczonym w poczet "zacofanych" katoli. Pachnie tu takze niestety bractwem fartuszkowym.
S
stif
13 stycznia 2014, 09:04
Nie długo otworzą na tym udziwnionym uniwersytecie studium nad prostytucją jako zachętą do wolności obyczajnej. Dobrze że tym zbokom nie dałem nawet złmanego grosza.
Z
Zamorski
20 czerwca 2013, 21:37
prosze zwrócić uwage na słowa ks. rektora "prawo o szkolictwie wyższym..." - KUL zaprzepaścił szansę bycia uczelnią katolicką i prywatną. Jest na garnuszku państwa. Bierze granty i dotacje. Skończyła się niezalezność. Mógł kontestować rzeczywistość  współczesnego świata i brac aktywny udział w jej tworzeniu, a teraz odgrywa tylko marginaln rolę w przestrzeni wyznaczonej przez państwo... Szkoda! Należy zapomnieć o KUL-u i założyć cos nowego i całkowicie prywatnego. Wtedy nie bedą pojawiać się argumenty typu "prawo o szkolnictwie wyższym" i nie będzie obawy, ze uczelnia straci dotacje, gdy bedzie realizowac swoje cele.
jazmig jazmig
19 czerwca 2013, 17:10
@Misiek Panie jazmig, proszę zobaczyć - jakie ma pan prawo twierdzić, że polemizowanie nie ma sensu? Dlaczego? Jeżeli ma pan swoją tezę i umie ją poprzeć argumentami, to nie powinno być problemu, choćby żeby przekonać czytelników Deona. ... Arguemnty rektora i instytutu są na poziomie przedszkola: inni to studiują, to i my musimy. Sugeruję zatem studia nad krasnoludkami - naukowo dokładnie to samo, co gender. Można rozwinąć naukowe badania nad skutkami, jakie przynosi różowa nitka zawiązana na ręce, co ostatnio było modne wśród celebrytów. Brakuje nam rozwinięcia zastosowania kryształowej kuli w przewidywaniu przyszłości itp. pseudonaukowych kretyństw. Jak szaleć, to szaleć - niech rozwiną swoje badania także na wspomniane przeze mnie kierunki i zagadnienia.
C
ciekawy
19 czerwca 2013, 16:40
ten cały Dębiński to jakiś mason jest, czy może zwykły cyklista od Palikota ?
M
mikus
19 czerwca 2013, 13:50
Tylko patrzeć jak wprowadzą zajęcia z propedeutyki rżnięcia głupa i teologii aborcji
A
aaa
19 czerwca 2013, 12:04
1. Nie przypominam sobie, żeby za komuny na KUL marksizm wykładali marksiści w imię podejmowania badań nad współczesnymi nurtami kulturowymi. A tak jest w tym przypadku.  Gdzie tu krytycyzm badań? 2. Dla KUL to" zaszczyt" współpracować z Z Teatrem N ! - a jeszcze niedawwno zaszczytem było współpracować z KUL. Ale cóż, czasy się zmieniły. 3. "Tylko Teatr NN pozwala na takie partnerswo" - Czytam.  To już istne kuriozum. Ośrodek Brama Grodzka jako centrum wszechświata na mapie kultury. Czy to nie przesada? Idę na pogrzeb swojej Alma Mater. Już jej nie ma.
A
Alfista
19 czerwca 2013, 11:44
Ile KUL dostał kwotowo dotacji...z UE?
19 czerwca 2013, 11:13
Panie jazmig, proszę zobaczyć - jakie ma pan prawo twierdzić, że polemizowanie nie ma sensu? Dlaczego? Jeżeli ma pan swoją tezę i umie ją poprzeć argumentami, to nie powinno być problemu, choćby żeby przekonać czytelników Deona. Natomiast pan rzuca tezami (nie po raz pierwszy), krzywdzącymi dla innych. To jest niepoważne. A że wypowiada się pan pod każdym niemal ważniejszym tematem, męczące dla czytelnika.
jazmig jazmig
19 czerwca 2013, 10:08
@T7HRR No cóż jestem ciekaw co bedzie gdy otwarte zostana wykładny na temat współczesnego faszyzmu prowadzone we współpracy z osrodkiem którego szef  na łamach skrajnie prawicowej prasy będzie się wypowiadał pozytywnie o demnostacjach niemieckich faszystów. Współpracujemy z nimi bo mają odpowiednie zaplecze i głęboką wiedzę na temat... faszyzmu? Czy pracownicy naukowi KUL zajmujący sie ta problematyką takiej wiedzy nie mają? ... Mała poprawka: faszyzm jest ideologią lewicową, więc fachowcami od faszyzmu są ludzie ze środowisk lewicowych, a nie prawicowych.
19 czerwca 2013, 10:05
Oświadczenie rektora ks. Antoniego Dębińskiego uważam za bardzo wiarygodne. Jest napisane z sensem i uważam, że jest tak, jak ks. Dębiński oświadcza względem wizji tych wykładów itd.. Ale powyżej mamy dwa teksty zatytułowane jako "Oświadczenie Instytutu Filologii Polskiej KUL". Tekst krótszy uważam za sensowny. ""Uważamy (...), że należycie wykształcony, dojrzały humanista powinien być zdolny do podjęcia odpowiedzialnej dyskusji także ze zwolennikami poglądów, które nie znajdują jego aprobaty" - napisali pracownicy Instytutu Filologii Polskiej KUL w oświadczeniu opublikowanym na stronach uniwersytetu. Odpowiadają w ten sposób na list bp. Wiesława Meringa, skierowany do rektora KUL w sprawie oferowanych studentom tej uczelni wykładów z ideologii gender. Do sprawy w osobnym oświadczeniu odniósł się także rektor KUL, ks. dr hab. Antoni Dębiński. Poniżej publikujemy tekst oświadczenia Instytutu Filologii Polskiej KUL: Lublin, 18 czerwca 2013 r." Tekst dłuższy, zatytułowany jako "Oświadczenie Instytutu Filologii Polskiej KUL", jest bzdurą, nadużyciem i mam nadzieje, że nie ma nic wspólnego z KUL. Gdyby było inaczej, źle by się moim zdaniem działo z tą wspaniałą uczelnią... @theONA Twój wpis sugeruje, ze ks. rektor został wrobiony.... No cóż jestem ciekaw co bedzie gdy otwarte zostana wykładny na temat współczesnego faszyzmu prowadzone we współpracy z osrodkiem którego szef  na łamach skrajnie prawicowej prasy będzie się wypowiadał pozytywnie o demnostacjach niemieckich faszystów. Współpracujemy z nimi bo mają odpowiednie zaplecze i głęboką wiedzę na temat... faszyzmu? Czy pracownicy naukowi KUL zajmujący sie ta problematyką takiej wiedzy nie mają?
jazmig jazmig
19 czerwca 2013, 09:45
Wniosek jest prosty, należy zaprzestać dofinansowania KUL ze zbiórek w kościołach. Polemizowanie z rektorem i instytutu filologii nie ma sensu, ale podam jeden przykład: czy jest tam u nich kurs nt. nazizmu lub faszyzmu, niewątpliwie ważnych historycznie nurtach filozoficznych i ideologicznych? Marksizm jest, to już rektor napisał, a co z innymi lewicowymi nurtami, takimi jak nazizm i faszyzm?
M
malarz
19 czerwca 2013, 04:53
jak najbardziej słuszne zaniepokojenie biskupa Meringa - dopiero co z KULu dobiegały głosy poparcia dla nazywania papieża ch., a teraz mamy nobilitację chorej czerwonej ideologii gender. Jak to ładnie jedno z drugim pasuje, nie ma co się dziwić, że potem lęgną się tam postacie typu Palikota. Coś bardzo złego dzieje się z ta uczelnią, chyba już najwyższy czas albo zrobić tam porządek albo przestać udawać, że to ośrodek katolicki. Osobiście zdumiewa mnie, że do tej pory te ekscesy nie spotkały się ze zdecydowaną reakcją kanonicznych przełożonych ks.rektora. Być może sprawą powinna zainteresować się nuncjatura skoro na miejscu z jakichś tajemniczych powodów brak woli aby sobie z tym poradzić.
P
panKracy
19 czerwca 2013, 01:40
Bardzo ciekawe argumenty. To kiedy na KULu wykłady z satanizmu?
A
Agata
19 czerwca 2013, 00:44
Czy w tej dyskusji uczestniczą ludzie z wyzszym wykształceniem?  Ja bardzo dobrze rozmumiem argument wiedzy - żeby o czymś rozmawiać, z czymś sie spierać, trzeba najpierw to poznać. Nie wystarczy dowiedziec sie co o tym sądzi biskup Ludzie! To ma byc Uczelnia! NAUKOWA. Na poziomie. W nauce nie może byc ograniczeń ideologicznych, prawda się obroni sama.  Dobrze, że mogą studiować gender na jednym z fakultetów - z większą troską podeszłabym do kwestii polemiki, dyskusji... Bo to formuje umysł studenta...
19 czerwca 2013, 00:17
Obawiam się jednak jednej rzeczy: że okaże się, że biskup Mering ma rację :( Chciałabym, żeby KUL był wolny od idiotyzmów jakiejkolwiek maści!
19 czerwca 2013, 00:12
Oświadczenie rektora ks. Antoniego Dębińskiego uważam za bardzo wiarygodne. Jest napisane z sensem i uważam, że jest tak, jak ks. Dębiński oświadcza względem wizji tych wykładów itd.. Ale powyżej mamy dwa teksty zatytułowane jako "Oświadczenie Instytutu Filologii Polskiej KUL". Tekst krótszy uważam za sensowny. ""Uważamy (...), że należycie wykształcony, dojrzały humanista powinien być zdolny do podjęcia odpowiedzialnej dyskusji także ze zwolennikami poglądów, które nie znajdują jego aprobaty" - napisali pracownicy Instytutu Filologii Polskiej KUL w oświadczeniu opublikowanym na stronach uniwersytetu. Odpowiadają w ten sposób na list bp. Wiesława Meringa, skierowany do rektora KUL w sprawie oferowanych studentom tej uczelni wykładów z ideologii gender. Do sprawy w osobnym oświadczeniu odniósł się także rektor KUL, ks. dr hab. Antoni Dębiński. Poniżej publikujemy tekst oświadczenia Instytutu Filologii Polskiej KUL: Lublin, 18 czerwca 2013 r." Tekst dłuższy, zatytułowany jako "Oświadczenie Instytutu Filologii Polskiej KUL", jest bzdurą, nadużyciem i mam nadzieje, że nie ma nic wspólnego z KUL. Gdyby było inaczej, źle by się moim zdaniem działo z tą wspaniałą uczelnią...
K
Katol
18 czerwca 2013, 22:35
Czytam w wyjaśnieniu Instytutu Filologii Polskiej: iż Ośrodek Brama GRodzka pomagał "przy organizacji kolejnych kongresów kultury chrześcijańskiej - z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim Jana Pawła II". MOŻE WARTO przypomnieć, że uczestnikiem ostatniego KONGRESU KULTURY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ był prof. BAUMANN. Warto zajrzeć w biografię tego profesora. To wiele mówi o kierunku KULu, który słusznie niepokoi biskupa katolickiego. Na miejscu biskupa zastanowiłbym się, czy posyłać tu jeszcze swoich księży?
C
CzeKa
18 czerwca 2013, 21:59
Kiedyś na UMCS-ie był wykłąd z MArksizmu też w imię poznawania aktualnych ideologii i nieodstawania od rzeczywistości.
Z
Zenek
18 czerwca 2013, 21:58
NIe no. Jaja sobie robią. Ten kierunek prowadzi instytucja zewnętrzna, a nie kUL - to śmieszne.
A
az
18 czerwca 2013, 21:56
komentujacy chyba nie zdaja sobie sprawy ze to po prostu gejowsko feministyczna propaganda przygotowana przez skrajnie lewackie srodowiska, a nie rzetelne badania. Badania z katolickiego punku widzenia to prowadzi na ten tamat ksiadz Guz.
S
Staszek
18 czerwca 2013, 21:54
Wplatanie w dyskurs akademicki treści ideologicznych - typu gender studies - siłą rzeczy nobilituje tę wątpliwą dyscyplinę. Czym innym jest poświęcenie jednego-dwóch zajęć w ramach metodologii badań literackich, a czym innym nadawanie im oraz treściom pokrewnym statusu osobnego przedmiotu. Moją uwagę zwrócił tytuł wykładu: zauważmy, że nie ma tam odnośnika typu "analiza krytyczna" lub np. "spojrzenie polemisty", lub też "z perspektywy nauczania Kościoła". Gender studies - sama nazwa brzmi okropnie i już w niej widać ideologizację. A część z nas bezkrytycznie przyjmuje tę frazeologię.
B
BP
18 czerwca 2013, 21:41
Chcę przypomnieć, że pracownica KUL-u publicznie popierała obrażanie papieża Franciszka, a władze tej uczelni nie wyciągnęły wobec niej żadnych konsekwencji. To jeden z przykładów na to, że szkoła ta jest katolicka tylko z nazwy. Biskup Mering miał pełne prawo zadać takie pytania wziąwszy pod uwagę to, że ta, przepraszam za określenie, szemrana uczelnia nie jest godna zaufania.
:
:-(
18 czerwca 2013, 21:31
"Pragniemy zwrócić uwagę, że syntetyczne ich omówienie jest od lat koniecznym składnikiem kursów teorii literatury i metodologii badań literackich na wszystkich typach studiów polonistycznych, w tym także na KUL-u, z czym nie wiąże się bynajmniej intencja propagowania gender studies jako takich" W innym miejscach, w praktyce, do tego właśnie się to sprowadza. Nie do informowania tylko propagowania. Jeżeli będzie to prowadzone tak jak gdzie indziej to jest to bardzo przykre.
D
DNA
18 czerwca 2013, 21:27
Ja tutaj nie widzę argumentów, tylko okrągłe słówka o jakimś humaniźmie. A imię Chrystusa, odnoszę takie wrażenie, został uzyte na samym końcu, bo tak wypadał. O katolicyźmie wogóle się nie wspomina. A we wpisach widać pogardę dla Bpa Meringa niczym nieumotywowaną.
M
M
18 czerwca 2013, 20:39
Dębiński ma rację. Ale wygrać z Meringiem na argumenty rozumu nie jest trudno :p
T
Tad
18 czerwca 2013, 20:15
Czy biskup rozumie istotę chrześcijaństwa?  Jak mamy nie tracić kontaktu ze współczensym człowiekiem jeśli nie będziemy wiedzieć na czym opiera się jego myślenie i wartościowanie?
C
cogito
18 czerwca 2013, 20:06
Szkoda, że biskupi (których grupę reprezentuje bp Mering) nie dostrzegają problemu w tym, że nie sztuką jest się pozamykać na „zło”, tylko wejść w dialog. Żeby było jasne, dialog nie z ideologią ale z ludźmi, którzy zostali w nią zaplątani. Najprościej tupnąć nogą… i kazać się słuchać. Tylko to nie działa. Pokazują to „niejasno wyjaśniane” sprawy nadużyć seksualnych i sprawa księży Isakowicza-Zalewskiego, Bonieckiego, Lemańskiego… A nawet jeśli to jest uproszczenie zaistniałych okoliczności, to taki właśnie obraz biskupi (dobrze/niedobrze) wysyłają, nie dbając o to, by był inny – może nawet prawdziwszy.