Rola rodziny w judaizmie i chrześcijaństwie
Rodzina nie jest instytucją czysto ludzką, jest obrazem miłości, jaką Bóg darzy człowieka – mówił dziś abp Stanisław Gądecki podczas dyskusji o roli rodziny w chrześcijaństwie i judaizmie, otwierającej pierwszy dzień obrad VIII Zjazdu Gnieźnieńskiego. Hasłem trzydniowego kongresu są słowa „Rodzina nadzieją Europy”.
Dyskusję "Dzieci jednego Boga. Biblijna wizja rodziny" prowadzoną przez o. Tomasza Dostatniego OP rozpoczęła prof. Elżbieta Czykwin. Socjolog z Uniwersytetu Białostockiego mówiła o modelu rodziny prawosławnej w Polsce. Jej naturalnym środowiskiem jest wieś. Rodzina prawosławna współistnieje w wiejskiej społeczności, dlatego tradycyjnie jest otwarta na relacje wykraczające poza troskę o osoby spokrewnione. – Rodzinę tworzą nie tylko rodzice i dzieci, ale cała społeczność parafialna – tłumaczyła prof. Czykwin.
Wzorcem i autorytetem dla lokalnej społeczności prawosławnej jest rodzina duchownego, którą tworzy jego żona (matuszka) i dzieci. – Rola tej rodziny jest tym większa, gdyż jest ona znana i gotowa pomagać tym, którzy tego potrzebują – tłumaczyła Czykwin. Zaznaczyła, że przynależność narodowa - w odróżnieniu od rodziny katolickiej – w przypadku rodziny prawosławnej nie jest jasno sprecyzowana. Przytoczyła przykład rodziny, w której jeden z synów czuł się Polakiem, drugi Białorusinem, a trzeci – Ukraińcem. – Ta tożsamość narodowa jest budowana w kolejnych pokoleniach niejako na własny rachunek – dodała.
Michael Schudrich, naczelny rabin Polski przypomniał, że już pierwsze wersety Biblii mówiące o stworzeniu Adama i Ewy, faktycznie wspominają o rodzinie, podkreślając jej fundamentalne znaczenie dla rozwoju duchowego człowieka. – Mężczyzna byłby niekompletny, gdyby nie miał przy sobie żony – zaznaczył.
Rabin podkreślił, że najważniejszym miejscem w judaizmie jest nie synagoga, ale dom rodzinny, gdzie odbywają się uroczystości spajające codzienne życie wielopokoleniowej rodziny. Przypomniał o konieczności przekazywania fundamentalnych wartości rodzinnych, jak miłość i szacunek zarówno do dzieci, jak i rodziców. – Jeśli chcemy, by nasze dzieci traktowały nas właściwie, zwróćmy uwagę na to, jak my sami traktujemy naszych rodziców – wyjaśnił. Uczestnikom i słuchaczom panelu zaproponował zrobienie dobrego uczynku wobec rodziny. - Zadzwońcie jeszcze przed zachodem słońca do kogoś bliskiego, z którym nie rozmawialiście od dwóch dni – zachęcał.
Wiceprzewodniczący Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki mówił o chrześcijańskiej wizji rodziny. Zaznaczył, że Biblia nie jest „wykładem filozoficznym i nie znajdziemy też w niej definicji rodziny”. Nie jest też odpowiednikiem katechizmu, nie zawiera teologicznych wskazówek co do funkcjonowania rodziny.
- Rodzina nie jest instytucją czysto ludzką, jest obrazem miłości, jaką Bóg darzy człowieka – tłumaczył abp Gądecki. – Pan Bóg ma w rodzinie istotną rolę, bez Niego nie byłoby owego stworzenia kobiety z mężczyzny – dodał.
Tłem dla rodziny chrześcijańskiej jest współistnienie trzech procesów dotyczących historii zbawienia: stworzenia, upadku i odkupienia. Z kolei w Księdze Rodzaju znaleźć można trzy prawdy, na których opiera się istnienie rodziny: jedności kobiety i mężczyzny związanych węzłem małżeńskim, ich wzajemnej wierności oraz płodności, która nie dotyczy jedynie troski o fizyczne potomstwo, ale przede wszystkim doczekania kolejnych członków ludu Bożego - sprawiedliwych, którzy pozostaną wierni Bogu.
Symbolem upadku poprzez grzech jest w rodzinie rozpad małżeństwa i jego przyczyny: dominacja jednego z małżonków, niewierność i zazdrość. – Rozerwalność małżeństwa jest wyrazem sprzeciwu wobec Bożego planu dla rodziny – powiedział abp Gądecki.
Dopiero odkupienie spełniające się w modelu rodziny chrześcijańskiej prowadzi do jej uzdrowienia. - Chrystus nie wymyśla żadnego nowego projektu małżeństwa. Małżeństwo ludzi wierzących nie jest już tylko zwykłą ugodą, staje się sakramentem, nierozerwalnym przymierzem, za które Chrystus oddał swoją krew – wyjaśnił hierarcha.
Ks. dr Andrzej Gontarek z Kościoła Polskokatolickiego RP, wykładowca Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej (ChAT) zaznaczył, że rodzina jest najcenniejszym dobrem Kościoła. Nosi w sobie wartości uniwersalne - jak miłość i wierność – dlatego tylko w niej człowiek może się rozwijać prawidłowo. Rodzina jako pierwszy i często jedyny autorytet w życiu człowieka, uczy także wolności, wrażliwości i posłuszeństwa – cech istotnych dla wszystkich chrześcijan. Rodzina, zwłaszcza wielopokoleniowa, jest „małym Kościołem” – ideałem chrześcijańskiego modelu relacji międzyludzkich.
Ks. dr Marek Uglorz z Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego RP, wykładowca ChAT, stwierdził, że z biblijnego obrazu rodziny wynika, że kobieta „została stworzona z męskiego pragnienia”. - Adam potrzebował tego, by w pełni zrozumieć swoje człowieczeństwo – powiedział.
Role obojga rodziców w rozwoju duchowym całej rodziny, zdaniem ks. Uglorza, są równie ważne i uzupełniające się nawzajem. Matka wydaje dziecko na świat, z kolei ojciec posyła je dalej, tłumaczy dziecku kim ono jest, daje poczucie odpowiedzialności w życiu dorosłym – mówił ks. Uglorz.
Skomentuj artykuł