Różne reakcje na gesty i wypowiedzi papieża

(fot. EPA/Amir Cohen)
KAI / drr

O zróżnicowanych reakcjach różnych środowisk i grup w Izraelu na trwającą tam obecnie wizytę Franciszka pisze 26 maja włoski dziennikarz Maurizio Molinari w korespondencji z Jerozolimy. Według niego wszystko zależy od tego, czy na wydarzenia te spogląda się oczami przedstawiciela rządu, czy zwykłego obywatela.

Na wstępie autor zwrócił uwagę, że "ogłuszającym milczeniem" przyjęto w Izraelu krótki postój papieża przed murem oddzielającym to państwo od Betlejem, premier Benjamin Netaniahu podkreślił przede wszystkim zasługi papieża w walce z antysemityzmem, a prezydent Szimon Peres przyjął zaproszenie na spotkanie się z przywódcą palestyńskim Abu Mazenem (Mahmudem Abbasem) w Watykanie. Z kolei burmistrz Jerozolimy Nir Bakrat przyjął Dostojnego Gościa chórem odświętnie ubranych dzieci. Dla dziennikarzy najważniejsza jest sama obecność Ojca Świętego w Izraelu, podczas gdy zwykli ludzie psioczą na komunikacyjny paraliż miasta w związku z jego przejazdami.

"Aby zrozumieć, dlaczego tak wyraźnie wykonany gest papieski na rzecz Palestyńczyków nie wywołał polemik w tym kraju, należy uwzględnić dwa zbieżne elementy: najpierw jest to spojrzenie rządowe, a następnie narodu izraelskiego" - pisze dziennikarz. Według niego, obecne władze oczekują dzisiaj jednoznacznego papieskiego gestu przede wszystkim wobec Żydów i J. Bergoglio częściowo spełnił te nadzieje, gdy wkrótce po przybyciu, na lotnisku w Tel Awiwie oświadczył, że chwilą "szczególnie wzruszającą mego pobytu będą odwiedziny Jad Waszem".

DEON.PL POLECA

Osobisty przyjaciel Franciszka, argentyński rabin Abraham Skorka mówił w podobnym duchu, zapowiadając, że papież może "wykonać ważny gest", otwierając archiwa papieskie z okresu nazizmu. Ale to nie wszystko, gdyż Izrael i Watykan pokonały w ostatnich miesiącach wielką drogę w dialogu nt. Jerozolimy i krążąca hipoteza o umożliwieniu franciszkanom odprawiania Mszy w Wieczerniku zdaje się wskazywać na dojrzewanie szerszego porozumienia co do przyszłego statusu Starego Miasta.

I jeszcze jedno: sprawa poszanowania wolności religijnej, szczególnie zaś praw chrześcijan, jest tak mocnym punktem zbliżenia między Izraelem a Stolicą Apostolską, że może scementować większe porozumienie na Bliskim Wschodzie ogarniętym wojnami domowymi. Inaczej mówiąc: interesy łączące oba te kraje są takie i tak liczne, że zdjęcie papieża przy murze w Betlejem zdaje się ich nie naruszać - pisze Molinari.

Z drugiej strony zwraca uwagę, że ogromna większość obywateli izraelskich dawno już zaakceptowała oddzielenie od Palestyńczyków i wykazuje niewielkie zainteresowanie tym, co się dzieje na obszarach kontrolowanych przez rząd Abu Mazena. Tym bardziej, że dotyczy to muru, który w 2002 r. zaczął budować rząd Ariela Szarona i któremu jednogłośnie przypisuje się skuteczność w blokowaniu krwawych ataków samobójczych z czasów II intifady (powstania palestyńskiego).

Zestawienie obojętności społeczeństwa na to, co się dzieje na terytoriach palestyńskich, z przekonaniem rządu Netaniahu, że pielgrzymka Franciszka zakończy się jakimś ważnym gestem wobec Żydów, wyjaśnia, jak bardzo to, co wydarzyło się wczoraj [25 bm.], a więc gest potencjalnie rozbijający stosunki izraelsko-watykańskie, został zignorowany przez większość. "Resztę zrozumiemy dzisiaj" - zakończył swój komentarz jego autor.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Różne reakcje na gesty i wypowiedzi papieża
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.