Są cuda za wstawiennictwem Jana XXIII

(Wikimedia Commons)
Radio Watykańskie / slo

Istnieje wiele cudów za wstawiennictwem bł. Jana XXIII. Wiadomości o nich, niekiedy z medyczną dokumentacją, docierają zarówno do Watykanu, jak i do abp. Lorisa Francesca Capovilly, wieloletniego sekretarza osobistego Papieża Roncallego.

W ten sposób kard. Angelo Amato, prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych skorygował informacje podane przez Stolicę Apostolską pół roku wcześniej przy okazji ogłoszenia decyzji Papieża Franciszka o kanonizacji Jana XXIII bez wymaganego przez prawo drugiego cudu, a jedynie, jak wówczas wyjaśniono, w oparciu o pierwszy cud, który był niezbędny do beatyfikacji.

Kard. Amato podał, że informacje te były błędne. Papież podjął jedynie decyzję o przyśpieszeniu kanonizacji, aby jednocześnie zaliczyć w poczet świętych Jana Pawła II i Jana XXIII.

Szef watykańskiej dykasterii podzielił się tymi rewelacjami z okazji inauguracji watykańskiego kursu dla postulatorów. Przy okazji oświadczył, że kongregacja podjęła działania celem ograniczenia kosztów niektórych spraw. Ma temu służyć obowiązujący od tego roku cennik.

DEON.PL POLECA

Kard. Amato dodał również, że pierwszeństwo mają sprawy z Azji, Afryki, obu Ameryk oraz Europy Wschodniej, ze względu na okrutne prześladowania, jakich doświadczyły tamtejsze Kościoły pod panowanie nazizmu i komunizmu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Są cuda za wstawiennictwem Jana XXIII
Komentarze (10)
Jadwiga Krywult
15 stycznia 2014, 08:27
Ciekawe, czy nie maczał tu palców tłumacz, taki jak ten, który przetłumaczył adhortację. Papież Franciszek podjął decyzję o kanonizacji bez wymaganego przez prawo drugiego cudu. To nie oznacza, że nie ma cudów za wstawiennictwem Jana XXIII (jak rozgłaszają wrogowie Jana XXIII). Oznacza jedynie, że nie przeprowadza się procedur za ileś tam euro z udziałem róznych komisji.  "Kard. Amato podał, że informacje te były błędne." Jakie informacje były błędne ? Przecież nie te, że papież Franciszek podjął określoną decyzję. Błędne były informacje rozsiewane przez wrogów Jana XXIII.
KN
kto nie słucha papieży
14 stycznia 2014, 23:43
Jednym z przejrzystych celów Soboru była gwarancja, że język łaciński pozostanie językiem liturgicznym Kościoła. "Szersze użycie" języków narodowych było dozwolone tylko tam, gdzie zachodziła taka potrzeba ku większemu dobru wiernych ale Sobór orzekł również, że: "użycie języka łacińskiego [...] ma być zachowane". Słowa Soboru są tak jasne, że można się tylko dziwić, jak zostało to radykalnie zreinterpretowane. Język łaciński, właśnie jako język martwy, gwarantuje ortodoksję. Języki narodowe zmieniają się i modlitwa w języku narodowym nie może dać nam tej gwarancji. Słowa zmieniają swoje znaczenie. Na przykład "dyskryminacja", która miała pozytywne znaczenie (jako inteligentna dystynkcja, rozróżnienie), stała się teraz brzydkim słowem. Dlaczego życzenia Soboru zostały tak bardzo zniekształcone? Dlaczego użycie łaciny stało się takim przekleństwem? Dlaczego nieustannie mówi się, że "Sobór Watykański II to i to nakazał", kiedy nie ma w takich stwierdzeniach cienia prawdy? Kto jest odpowiedzialny za uprowadzenie dokumentów soborowych i wypaczenie ich przesłania? Wierni są upoważnieni do zadawania takich pytań i, prędzej czy później, historia ukaże te odpowiedzi. Nie bądźmy zdziwieni, jeśli pewnego dnia odkryjemy, że Judasz dalej kontynuuje niszczenie Kościoła. Dlaczego tak się stało, że wielkimi nakładami finansowymi zlikwidowano balaski, kiedy Sobór nawet nic nie wspominał o tej najbardziej godnej pożałowania innowacji, nie mówiąc o takim obrazoburczym zwyczaju eliminowania cennych prac artystycznych, malarstwa, rzeźb, które rzekomo "odwracały naszą uwagę". Powinno się poczytać o życiu św. Teresy z Avia, aby zdać sobie sprawę ze znaczenia chrześcijańskiej sztuki na życie religijne. Zarówno muzyka sakralna (zastąpiona dzisiaj przez "dzieła" artystycznego ubóstwa), jak i piękne rzeźby są niezbędne dla autentycznego katolicyzmu, które rozumie podstawową wagę sztuk wizualnych i muzyki w przekazie boskiego posłania.
MN
moderniści nie spali
14 stycznia 2014, 23:35
... niektórzy katolicy, którzy grzmią przeciwko błędom i herezjom, jednocześnie tak słabo ukazują piękno przekazu Zbawiciela, Tego, który jest "cichy i pokornego serca" [Mateusz 11:29]. Prawda jest piękna i powinna być pokazywna tym, którzy karmieni są uprzedzeniami. Z drugiej strony, głoszenie Prawdy nie jest możliwe bez potępienia błędów. Święty Jan tak wspaniale łączy prezentację promieniowania Prawdy z "anathema sit". Ten Apostoł Miłości był przecież także "synem gromów". Bojaźń przed Bogiem jest początkiem mądrości, lecz dzisiaj nie widzimy już ciężkości religijnych, metafizycznych i etycznych błędów. Platon przypomina nam, że im wyższa prawda, tym bardziej powinniśmy się nią interesować, bardziej dokładnie powinniśmy ją poznawać. Nie ma znaczenia, gdy jestem w błędzie co do długości jelita cienkiego świni, ale jeśli jestem w błędzie co do Boga, ma to wielkie znaczenie. Współczesny człowiek nie tylko toleruje aberracje religijne, ale nie odbiera już ich jako trucizna dla ludzkiej duszy. Dzisiejsze kazania nieustanie powtarzają nam o tym jak Bóg kocha nas - i jest to oczywiście prawda! - ale słowa takie jak: grzech, Diabeł, Piekło są dzisiaj odrzucane. Jeśli Jan XXIII byłby świadkiem tego wszystkiego, zapewne zapłakałby.
MN
moderniści nie spali
14 stycznia 2014, 23:25
Sobór Watykański II: Dlaczego Papież Jan XXIII zapłakałby dziś? Alice von Hildebrand - (ALICE VON HILDEBRAND urodziła się w Belgii. Studiowała m.in. na Uniwersytecie Fordham w USA gdzie w 1946 r. uzyskała doktorat z filozofii. Uczennica, a później żona wybitnego filozofa Dietriecha von Hildebranda, którego papież Pius XII nazwal XX-wiecznym Doktorem Kościoła. Związała się z nowojorskim Hunter College, gdzie przez 37 lat wykładała filozofię. ) "To, że Chrześcijan powinien aktywnie zaangażować się w ten świat, wynika z Chrystusowego zawołania: "Idźcie i nauczajcie wszystkie narody." Prawdziwie odnosi się to także do tych, którzy wezwani są do czysto kontemplacyjnego życia - nie uciekającego jednak do zapomnienia o tym świecie - życia modlitwą, ofiarą, pokutą za braci ze świata. Niestety, od czasu Soboru Watykańskiego II, Chrystusowe wezwanie: "Idźcie i nauczajcie wszystkie narody" zostało zastąpione przez "Idźcie i dialogujcie ze wszystkimi narodami". Papież Jan XXIII miał nadzieję na pogłębienie działalności misyjnej. To, że jego nadzieje spełzły na niczym, świadczą uwagi wypowiedziane w sekrecie do swego bliskiego przyjaciela, kardynała Silvio Oddi, na krótko przed swoją śmiercią. Miałam ten zaszczyt, że odbyłam dwugodzinną rozmowę z kardynałem Oddi w marcu 1985 r. Jego Eminencja powiedział mi: "Wiedząc, że śmierć już jest blisko, Jan XXIII zawołał mnie i powiedział: 'Silvio, Silvio. Mój pontyfikat był niepowodzeniem. Nic z tego, co chciałem osiągnąć, nie zostało zrobione, a to, czego nie chciałem, aby zaistniało - zrealizowało się." Jakżeby inaczej zinterpretować te tragiczne słowa, jeśli nie przez przypuszczenie, że Jego Świątobliwość słusznie obawiał się, że jego przekaz będzie zniekształcony i niezrozumiany?"
K
klasyka
14 stycznia 2014, 22:51
Błędne informacje o cudzie, skorygowane po pół roku, to cyba jakiś żart. To świadczy albo o kompletnej dezorganizacji pracy Watykanu, albo o próbie naprawienia "błędu", czyli kanonizacji bez cudu. Ponieważ wywołało to konsternację, to teraz trwa gorączkowa praca nad 'cudem'. Inaczej tego nie da się wytłumaczyć. I smieszno, i straszno.
C
chrysorroas
14 stycznia 2014, 22:20
Nieoficjalny cennik był taki, że każdy proces kosztował ok. 30 000 euro na miesiąc... ... No to mamy "ubogą" modernistyczną sektę V2... No i wiadomo, dlaczego założyciel opus iudei Escriba miał proces najszybszy w historii przynajmniej nowożytnej...
K
karl
14 stycznia 2014, 22:10
Nieoficjalny cennik był taki, że każdy proces kosztował ok. 30 000 euro na miesiąc... tzn. mówimy o procesie, który nie stoi w miejscu. Czego się nie mówi wprost, ale co zdradzają np. zakonnicy, którzy są postulatorami. Marnotrawi się olbrzymie pieniądze na „administrację świętości”. Łatwo policzyć ile już kosztuje proces JP II… pomijając oczywiście etap diecezjalny. Kto płaci? – „Strony zainteresowane” czyli diecezje i zakony, którym zależy na „wyniesieniu” tego czy owego bogobojnego / bogobojnej.
jazmig jazmig
14 stycznia 2014, 20:30
Mnie interesuje ten cennik. Jakie usługi będzie zawierał? Kto i za co będzie płacił?
A
Adela.
14 stycznia 2014, 19:09
Prawdeziwe cudaki .
C
chrysorroas
14 stycznia 2014, 19:07
Błędne oficjalne informacje Watykanu, korygowane po wielu miesiącach. Ciekawe, kiedy ta korekta zostanie skorygowana...