Sarkozy się przeżegnał, lewica krytykuje

W kaplicy pierwszej patronki Francji, św. Petroneli, Sarkozy wziął udział w modlitwie za Francję (fot. EPA/PHILIPPE WOJAZER)
KAI / wab

Z gwałtowną krytyką francuskiej lewicy spotkał się fakt uczestnictwa prezydenta kraju, Nicolasa Sarkozy’ego podczas jego niedawnej wizyty w Watykanie w modlitwie za Francję. Francuski przywódca kilkakrotnie się przeżegnał i odmówił wraz z innymi zgromadzonymi osobami modlitwę „Ojcze Nasz”.

W miniony piątek prezydent Francji został przyjęty na audiencji prywatnej przez Benedykta XVI. Następnie udał się do bazyliki św. Piotra, gdzie w kaplicy pierwszej patronki Francji, św. Petroneli, męczennicy z I w., wziął udział w modlitwie za Francję, której przewodniczył kard. Jean-Louis Tauran.

Były przywódca partii socjalistycznej, François Hollande stwierdził, iż Sarkozy przebywając w Watykanie jako prezydent a nie osoba prywatna, pogwałcił w ten sposób zasadę laickości państwa. Radykalna Partia Lewicy skrytykowała zachowanie głowy państwa za mieszanie spraw publicznych z życiem prywatnym, natomiast były socjalistyczny premier Laurent Fabius stwierdził, iż żaden znak krzyża, nie sprawi, iż Francuzi zapomną o błędach rządowej polityki wobec Romów i ich deportacji do krajów pochodzenia.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Sarkozy się przeżegnał, lewica krytykuje
Komentarze (8)
Józef Więcek
11 października 2010, 20:28
...czy Boga nie ma czy Bóg jest, przeżegnaj się to ładny gest! 
Józef Więcek
11 października 2010, 20:16
...a ja sobie słucham RM i oglądam tV Trwam a nawet czytam Nasz Dziennik!!!
J
joachim.b
11 października 2010, 18:22
Lewacy w swoim antychrześcijaństwie są żałośni,przerodziło się to u nich w obsesję i jakoś nie przeszkadza im np. ekspansja islamu .Wszystkie skrajności np,lewactwo czy klerykalizm w stylu PiS i RM są szkodliwe i w sumie tożsame
K
katolik
11 października 2010, 18:04
Melania Calvat, której objawiła się Matka Boża w La Salette, już ponad 100 lat temu powiedziała, że we Francji nie mozna żyć po katolicku. Co by powiedziała dzisiaj? Natmiast 73 lata temu, św. Faustyna dziwiła się, że Bóg pozawala istnieć tak zepsutemu światu. Ja też się dziwię, że świat jeszcze istnieje. Warto poświęcić trochę czasu dla wieczności. http://tradycja-2007.blog.onet.pl/
Bogusław Płoszajczak
11 października 2010, 16:59
To prezydent Francji. Aby zrozumieć postrzeganie Jego czynu przez Francuzów trzeba by wspomnieć Wandeę, Rewolucję Francuską, zapytac dlaczego w Nottre Dame są tylko szczątki wyposazenia sprzed lat... Zapewniam Was że są Francuzi dla których ten czyn Prezydenta ma znaczenie.
RD
robotnik drogowy i nie tylko
11 października 2010, 15:31
popieram lewicę francuską :-)))) brawo, polityk powinien na wyposarzeniu mieć kamizelkę najlepiej odblaskową koloru żółtego .... i jako głowa państwa ubierać ją na garnitur, a w momemncie gdy chcę manifestować swe ciemnogrodzkie niczym z Polski praktyki religijne kamizelkę powiniem zdjąć. W ten sposób mógłby uczestniczyć we wszystkich uroczystościach i nie tylko równocześnie jako głowa państwa i głowa ludzka. Pozdrawiam KINGĘ , ta ma klasę !!!
BS
byle szczerze...
11 października 2010, 13:29
"tam, gdzie Bóg nie jest na pierwszym miejscu, gdzie nie jest uznawany i wielbiony jako Najwyższe Dobro, tam godność człowieka wystawiona jest na niebezpieczeństwo." - Benedykt XVI (2005r)
T
teresa
11 października 2010, 13:06
Polsko,Polsko- co zrobiłaś z przysięgą małżeńską. Dochowałaś?