4 modele wierzących wg Franciszka. Kim jesteś?

(fot.CTV)
KAI / drr

Chrześcijanie niech nie będą legalistami i obłudnikami, lecz jak Pan Jezus, niech gorliwie szukają człowieka, leczą ludzi, miłują ich, ukazując w ten sposób miłość Boga - zachęcił papież Franciszek.

Podczas dzisiejszej Eucharystii sprawowanej w Domu Świętej Marty Franciszek wskazał na cztery modele wierzących, zachęcając, aby w ten sposób podjąć refleksję nad świadectwem, do którego niesienia powołani są chrześcijanie.

Ojciec Święty nawiązując do czytań dzisiejszej liturgii (1 Sm 1,9-20; Mk 1,21-28) mówił o czterech wzorach wierzących: Jezusie, uczonych w Piśmie, kapłanie Helim i jego dwóch synach, również kapłanach.

Zauważył, iż Ewangelia ukazuje nam postawę Jezusa, który "uczył ich jak ten, który ma władzę, a nie jak uczeni w Piśmie", nauczający, głoszący, ale wiążący ludzi wielkimi ciężarami, wkładanymi na ich ramiona.

Pan Jezus mówił, że sami tych ciężarów nie dotykali jednym palcem, a następnie wskazywał ludziom, by czynili to, co oni mówią, ale czynów ich nie naśladowali. Ci ludzie obłudni zamykają bramę do Królestwa Niebieskiego, sami nie wchodzą i nie pozwalają wejść. "Jak wielu jest tych, którzy myślą, że wiara jest czymś takim" - zauważył papież.

Następnie Ojciec Święty nawiązał do pierwszego czytania, z Księgi Samuela w którym ukazana jest postać kapłana Helego, człowieka słabego, letniego, pozwalającego, by jego synowie czynili wiele strasznych rzeczy. Siedząc na krześle przed bramą przybytku zobaczył Annę, która modliła się na swój własny sposób, prosząc o syna. Modliła się, jak modlą się ludzie pokorni, prosto, z głębi serca, z bólem. Poruszała ustami, jak dzisiaj czyni to wiele osób w naszych kościołach. Prosiła o cud. Heli spojrzał na nią z pogardą, sądząc, że jest pijana. On, przedstawiciel świata wiary pogardził tą osobą.

"Ileż razy Lud Boży nie czuje się szanowany przez tych, którzy powinni świadczyć: chrześcijan, ludzi świeckich, księży, biskupów ... «Ależ biedni ludzie niczego nie rozumieją... Powinni nauczyć się teologii, aby dobrze zrozumieć». Dlaczego mam jednak pewną sympatię dla tego człowieka? Bo miał jeszcze w sercu namaszczenie, bo gdy kobieta wyjaśniła swoją sytuację, Heli powiedział: «Idź w pokoju, a Bóg Izraela niech spełni prośbę, jaką do Niego zaniosłaś». Ukazuje się kapłańskie namaszczenie: biedny człowiek, było ono ukryte w jego lenistwie ... jest letni. A później źle skończy, biedny człowiek" - zauważył papież Franciszek.

Ojciec Święty zauważył, że pierwsze czytanie nie mówi o synach Helego zarządzających świątynią, którzy byli złodziejami. Dążyli do władzy, pieniędzy, wykorzystywali ludzi, zawłaszczali jałmużnę, dary, a Bóg ich mocno ukarał. Wskazał, że ludzie tacy są postaciami zdeprawowanymi, zdemoralizowanymi, wykorzystującymi swoją sytuację, przywilej bycia chrześcijaninem, a w końcu ich serce jest zdemoralizowane, jak stało się to w przypadku Judasza, który zdradził Pana Jezusa.

Papież wskazał, iż czwartym modelem wierzącego jest sam Pan Jezus. Ludzie mówią "On uczy, jak ten, który ma władzę, to jest nowe nauczanie". Tą nowością jest to, że niesie On ze sobą Słowo Boże, orędzie Boże to znaczy miłość Boga względem każdego z nas. Ojciec Święty podkreślił, że Jezus przybliżał ludziom Boga i aby tego dokonać staje się bliski grzesznikom. Przebaczył kobiecie cudzołożnej, mówi o teologii z Samarytanką, który nie była aniołem. Jezus szukał ludzkiego serca, zbliżał się do zranionego serca ludzi. Jezusa, który jest Bogiem interesuje jedynie osoba. Jezus chce, aby ludzie byli bliżej, aby Go szukali i wzruszył się, kiedy widział, że byli jak owce bez pasterza. Właśnie dlatego ludzie mówili "to jest nowe nauczanie". Papież zaznaczył, że to nie tyle jest nowe nauczanie, ile nowy sposób jego przekazu, to ewangeliczna przejrzystość.

"Prośmy Pana, aby te dwa czytania pomogły nam w naszym życiu chrześcijańskim, każdego z nas, w miejscu, w którym jesteśmy. Byśmy nie byli czystymi legalistami, obłudnikami, jak uczeni w Piśmie i faryzeusze. Byśmy nie byli zdeprawowani jak synowie Helego. Byśmy nie byli letni, jak Heli, lecz jak Pan Jezus, gorliwie poszukiwali ludzi, leczyli ludzi, miłowali ich, mówiąc w ten sposób: «Jeśli ja czynię tak niewiele, pomyśl jak bardzo kocha Ciebie Bóg będący twoim Ojcem». To jest nauczanie nowe, jakiego Bóg od nas żąda. Prośmy o tę łaskę" - zakończył papież Franciszek.

 

Więcej»

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

4 modele wierzących wg Franciszka. Kim jesteś?
Komentarze (27)
B
bolączka
21 stycznia 2014, 11:34
Papież zachęca do anarchii?? Brak przestrzegania prawa, to prosta droga do dewaluacji wszystkich obowiązujących norm
AM
ave m.
16 stycznia 2014, 19:53
Niepokoi mnie częste nawoływanie papieża do walki z "legalizmem". Co dokładnie znaczy ów 'legalizm' w ustach papieża? Według wikipedii: "Legalizm – postępowanie zgodne z obowiązującym prawem."  W czasach Jezusa były owszem różne prawa i nakazy i zakazy żydowskie całkowicie kuriozalne, jak zakaz łuskania kłosów w szabat. Lecz obecnie wszystkie zasady/prawa katolickie (np. Dziesięć Przykazań)  służą dobru człowieka, a nie udręczeniu. Należy ich przestrzegać dla dobra własnego i bliźnich.
C
cm
15 stycznia 2014, 20:49
Czytając wpisy na forum, można dojść do wniosku, że są tylko dwie możliwości: 1) Forum wykorzystywane jest prze cyników świadomie siejących ferment na nim. 2) Na forum piszą ludzie zaszczuci przez pseudo-religijne i pseudo-narodowe media, dla których nie liczą się Jezus i Ewangelia tylko wróg, spisek, zdrada, zemsta, itd. 
I
iustitia
15 stycznia 2014, 20:02
Bergoglio jak zwykle przekręca i oszukuje. I albo nie zna dostatecznie Pisma św., albo traktuje je wybiórczo jak mu pasuje do jego fałszywej ideologii. Każdy może sobie poczytać Kazanie na Górze, chociażby Mt 5,17-20: "Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę. bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim. Bo powiadam wam: Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego." A to ciągłe naleganie na nielegalność jest tylko komentarzem do despotycznych posunięć Bergoglio. Dla niego nie liczy się prawo kościelne, lecz jego samowola. Czyli prawo dżungli w Kościele.
A
Allen
15 stycznia 2014, 15:05
To jest proste. Nie ma być tak, że jest się jakimś tam chrześcijaninem i fajnie "tegez" wszystko gra i jest OK. Nie ma być tak, że na grzech wogóle nie zwraca się uwagi. Myśleć "a tam, Bóg i tak mi wybaczył to mogę tam zgrzeszyć" - NIE! Trzeba iść w drugą stronę. Czy ma być tak, że bierzesz i wszystko i wszystkich od siebie oddzielasz i pozostajesz dla Boga? Nie. Wydaje się dobre, ale to tylko pozór. Bóg co do grzechu jest bardzo radykalny i nie ma "ale". Grzech to grzech, nawet najmniejszy taki który wydaje się "a tam takie coś? ale to takie nic" - prawda jest taka, że takie "nic" też jest grzechem. Bóg nienawidzi grzechu. Więc jeśli myślicie "a tam, ale to takie nic" i olewacie grzech to Boga to drażni. To jak ma być. To jest proste. Jak gdyby nigdy nic. Do wszystkiego podejść na sposób Boży. Konfrontować wszystko (nawet to co wydaje się dobre) z Bogiem co ważniejsze. Np. Wiarę z Bogiem - co ważniejsze? Głupie, a jednak ma duże znaczenie. Co do grzechu trzeba mieć takie zdanie jak Bóg. Trzeba być bezpardonowym. To jest trudne, bolesne, ale dobre. Bo dobre nie zawsze znaczy fajne.
T
tibi
15 stycznia 2014, 12:54
Viki vel Piórkowski. Na wszystko co napisał cogito2 są ne deonie "piękne przykłady". Wystarczy poszukać na deonie artykuły  i komentarze związane z tymi jezuitami . A gdyby jeszcze sięgnąc do TP, GW i TVN to byłoby jeszcze więcej. Deon idzie droga Obirka, Mądla i kilku "takich byłych duchownych co to byli mądrzejsi" od KEP i biskupów.
FV
Fortis Vero
15 stycznia 2014, 10:53
Winny zbrodni katolicyzmu http://fortisvero.wordpress.com/2014/01/15/winny-zbrodni-katolicyzmu/ Wcześniej mało kto o Królikowskim słyszał, o jego pracy tym bardziej, no ale jak się okazało, że to katolik, na dodatek praktykujący i nie wstydzący się swojej wiary, a wręcz ją podkreślający - to skandal. Minister katolik? Czy może być większa zbrodnia w naszym na wskroś jednak katolickim kraju? Widać ciężko o taką. Nie wiem, czy to bardziej komiczne, żałosne czy przerażające. Szeregowy poseł (no, dobrze, mazowiecki baron platformiany), nigdy wiele nie znaczący, a po upadku Grzegorza z Pieczary jeszcze mniej chce zwalniać wiceministra. I to za co? Za wiarę. Tę samą, która przecież i Halicki wyznaje. A gdy politycznie mu się opłaca, to w pierwszej ławce w kościele siada. Jak na dłoni, czarno na białym, widać że niektórzy chcieliby zakazać głoszenia, nie mówiąc już nawet o postępowaniu w zgodzie z poglądami katolickimi. A zakaz dyskryminacji? Konstytucja? Kogo by to obchodziło. http://fortisvero.wordpress.com/2014/01/15/winny-zbrodni-katolicyzmu/
15 stycznia 2014, 09:36
Papież Franciszek denerwuje i co gorsza bedzie denerwowal wielu pobożnych ludzi. Bo pokazuje, jak łatwo można obrosnąć w piórka wszelakiej pobożnosci. Ten pontyfikat, jest i będzie rachunkiem sumienia dla tych, co uznaja sie za wierzących, dla pobożnych, dla zaangażowanych świeckich, dla ksieży czy biskupów.
V
Viki
15 stycznia 2014, 09:07
(Piórkowski - szef od neomarksizmu i medialnego pontyfikatu, Prusak od seksu nawet dla dzieci i terapii podejrzanych, Han - manager od sensacji i tworzenia medialnego KK aby była kasa na światowe rzeczy, Kramer postulator od hucpy adopcyjnej i kilku njemnych dziennikarzy każdy widzi jakich... ... ... cogito2 od wypisywania bzdetów (pod róznymi nickami), wyrojonych w amoku głupoty, oblanych jadem, jakich jeszcze świat nie widział... dążący do urzeczywistnienia wizji istniejących tylko w jej (jego) głowie....
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
15 stycznia 2014, 02:02
[...] Najgorsze jest to ze Franciszek każe nam kochać tych od ktorych do tej pory moglismy sie separowac i dzieki ktorym nasza swietosc blyszczala przynajmniej dla naszego zamknietego grona w ktorym tak swietnie sie urzadzilismy. [...]  Aż dziwne, że ten Kościół do tej pory przetrwał i dotarł do wszystkich krańców Ziemi. Według słów samego Franciszka ma się świetnie. Trzeba tylko odejść od legalizmu i faryzejskiej obłudy i będzie się miał jeszcze lepiej. No i pod żadnym pozorem nie nakładać ciężarów. Żadnych ciężarów!!! Ciężary są dla idiotów!!! Wide: demonstracja z niedzieli Chrztu Pańskiego.
PO
pierwsza osiemnascie
15 stycznia 2014, 01:18
Tak jak Jezus roznosił uczonych Izraela, tak samo teraz Franciszek ( a w zasadzie Jezus przez Franciszka) roznosi nas "Uczonych KK" wieloletnich synow marnotrawnych (tych co pozostali "przy ojcu") wychowanych w bezwzglednym traktowaniu innych, wiecznie niezadowolonych z tego ze "moj brat" mogl sie zabawic z dziwkami a ju tu stercze jak palant i nawet sobie nie moge pouzywac :) To jest dopiero rachunek sumienia dla nas Oazowców, Odnowowców, Neo-owcow, Frondowców, Radio Maryjniaków, Ministrantowcow, ale i dla przewielebnych księciów purpuratów, którzy dziennie jedzą więcej niż cała wies somalijska rocznie. Najgorsze jest to ze Franciszek każe nam kochać tych od ktorych do tej pory moglismy sie separowac i dzieki ktorym nasza swietosc blyszczala przynajmniej dla naszego zamknietego grona w ktorym tak swietnie sie urzadzilismy. To bardzo boli bo o ile umarlismy dla swiata albo dla ciala aby otrzymac nagrode po zyciu to nasze Kato-Ego jest rozmiarow przeogromnych. Bronimy go zaciekle bo to ostatni bastion ktorego nie mozemy oddac w obawie przed smiercia... Trzymaj sie Franciszku, bo niedlugo wyprowadza cie na zbocze i beda chcieli stracic... 
15 stycznia 2014, 00:12
Mnie zachwycały homilie JPII i słowa BXVI. Teraz często (może nie ma tej stronie) widzę jak bardzo komuś zależy na podzieleniu Kościoła.  Sama propozycja F. jest ciekawą i trochę przypomina słowa Jezusa (parafrazuję) "Widzicie zdźbło w oku innego, u siebie belki w oku nie widzicie". ... @Kaja Bo doskonale to dostrzegłaś (ale by mi nauczyciele polskiego dali po łapach, nie wolno zaczynać zdania od "bo" ;) ). Komuś bardzo zależy na podzieleniu nas, a już na pewno na oddzieleniu nas od głowy Kościoła Katolickiego. I dlatego, że tak to wygląda - odepchnąć nas od niego i podzielić nas między sobą, wyciągam wniosek, że pewne podobno proroctwa są natury szatańskiej. To te podawane czasem przez link na pewną stronę. Weszłam na nią dwa razy w 2013 roku. Dwa razy! A sieczka w głowie do pokonywania przez wiele miesięcy. Na szczęście i rozum, i wiara, i serce mówiły, że gdzie Piotr, tam Kościół.  A swoją drogą - to moja szpilka dla miłośników Marii jakiejś tam od czegoś tam - w którym miejscu przepowiedziała, że to akurat papież Franciszek jest tym, którego tak powinniście się obawiać oraz:  jakim cudem wszystkie te "objawienia" pojawiają się zawsze na 5 minut przed zdarzeniem albo 5 minut po nim? Raczej tu poszukałabym wroga, moi mili :P  Faktu, kiedy i po czym pojawiła się na stronie w wersji językowej polskiej wzmianka mniej więcej, że nie może być zły ktoś, kto namawia do modlitwy, nie skomentuję! Zbóje.
15 stycznia 2014, 00:03
Bergoglio jak zwykle przekręca i oszukuje. I albo nie zna dostatecznie Pisma św., albo traktuje je wybiórczo jak mu pasuje do jego fałszywej ideologii. Każdy może sobie poczytać Kazanie na Górze, chociażby Mt 5,17-20: "Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę. bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim. Bo powiadam wam: Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego." A to ciągłe naleganie na nielegalność jest tylko komentarzem do despotycznych posunięć Bergoglio. Dla niego nie liczy się prawo kościelne, lecz jego samowola. Czyli prawo dżungli w Kościele. ... Cmok!:) No cmok, mój Ty wystrachany.
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
14 stycznia 2014, 21:26
O kogo chodzi Franciszkowi, gdy mówi o legalistach? Co on rozumie pod tym pojęciem? Motywy legalizmu i radości są przewodnie w nauczaniu Franciszka. Tak częste wytykanie legalizmu jest po to, że jak będziesz chciał popatrzeć na proponowane zmiany pod kątem ich zgodności z Pismem Świętym i wyjdzie Ci jasno, że idą obok, to nie akceptując ich będziesz legalistą i obłudnikiem. I w dodatku pozbawionym radości.
AC
Anna Cepeniuk
14 stycznia 2014, 20:53
Bogu dzięki za Papieża Franciszka..... i za słowa odniesienia do dzisiejszych czytań.... "Prośmy Pana byśmy nie byli legalistami..... " dla innych i siebie samych....
K
Kaja
14 stycznia 2014, 20:48
Mnie zachwycały homilie JPII i słowa BXVI. Teraz często (może nie ma tej stronie) widzę jak bardzo komuś zależy na podzieleniu Kościoła.  Sama propozycja F. jest ciekawą i trochę przypomina słowa Jezusa (parafrazuję) "Widzicie zdźbło w oku innego, u siebie belki w oku nie widzicie".
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
14 stycznia 2014, 20:32
[...] a także o tym, że papież jest wybierany ręką kardynałów, ale poprzez Ducha Świętego, w związku z czym nieuznawanie jego władzy nad Kościołem i negowanie nauk Ojca Świętego, staje się zarazem negowaniem samego Kościoła [...]  Wybór Bergoglio na stolicę Piotrową jest z pewnością Wolą Boga (bez niej nic się nie dzieje), ale jego władza nad Kościołem i jego nieomylność już takie pewne nie są.  Dlaczego?  Żyje poprzedni papież, którego też wskazał Duch Święty. Jego ustąpienie z pewnością było zawinione przez wpływowe grupy hierachów (miał związane ręce). Nie ma ważnej pobłogosławionej przez Boga sukcesji. Przypominam, że prawdziwą i pierwszą (przed papieżem) Głową Kościoła jest Pan Jezus i trzeba wziąć pod uwagę, że to On teraz kieruje Kościołem.
C
chrysorroas
14 stycznia 2014, 19:02
Jak rozumiem, cogito2 a w szczególności chrysorroasie, nie jesteście katolikami rzymskimi. ... Problem polega na tym, czy Bergoglio jest katolikiem. Ze swojej strony mogę z całą odpowiedzialnością podać, że przyjmuję nauczanie Magisterium Kościoła w całości, czyli zawarte w Piśmie św., Tradycji oraz autentycznych dokumentach Magisterium. Pseudohomilie bergogliańskie w Casa Santa Marta nie należą do tego Magisterium ani formalnie ani tym bardziej materialnie.
M
Miriam
14 stycznia 2014, 18:40
Na takiego Biskupa Rzymu czekałam!!! Niech Pan mu błogosławi!
K
karfes
14 stycznia 2014, 18:34
A Jan Paweł II (tyle lat!) i Benedykt XVI nikogo nie segregowali, nie dzielili na kategorie, tylko wszystkich jednakowo miłowali w Kościele. Teksnię za naukami poprzednich papieży. Franciszek już dokonuje klasyfikacji... nie takiej trzeba...
F
franciszkanin
14 stycznia 2014, 18:17
Jak rozumiem, cogito2 a w szczególności chrysorroasie, nie jesteście katolikami rzymskimi. Przypominam, o dogmacie o nieomylności papieża w sprawach wiary, a także o tym, że papież jest wybierany ręką kardynałów, ale poprzez Ducha Świętego, w związku z czym nieuznawanie jego władzy nad Kościołem i negowanie nauk Ojca Świętego, staje się zarazem negowaniem samego Kościoła i jest wręcz przejawem odcinania się od niego. Tak więc, nie jesteście katolikami? Może w takim razie jesteście członkami kościoła pana W. Cejrowskiego i ludzi jego pokroju? Jeśli jednak tak, to dlaczego z taką stanowaczością i przekonaniem o racji własnych poglądów wypowiadacie się na temat dotyczący innej religii niż Wasza? 
A
Aprilis
14 stycznia 2014, 18:13
Nie rozumiem skad oburzenie na sama propozycje Papieża by zastanowic sie, ktora z tych postaci sie jest? To nie znaczy, ze caly czas ale czy sie bywa i ile w nas wiecej, ktorej z postaci i jakich sytuacjach i dlaczego? Przeciez kazde rozważanie Pisma mamy odnosic najpierw i przede wszystkim do siebie. Co nam przyjdzie z tego jesli we wszystkich rolach obsadzimy naszych bliznich? Czy przez to przyblizymy sie do Krolestwa Niebieskiego? Czy Jezus nie mowi do Nas? Czy nie ma w nas nic do poprawy? Czy nigdy nie zachowujemy sie jak Judasz? Gdy np robimy cos nimy w Jego imieniu - bo tak chcemy i nawet nie chcemy zapytac co On o tym sadzi? Czy nie zdradzamy go nie podszywamy sie pod Jego przyjaciól w tym momencie?
jazmig jazmig
14 stycznia 2014, 18:07
O kogo chodzi Franciszkowi, gdy mówi o legalistach? Co on rozumie pod tym pojęciem?
C
chrysorroas
14 stycznia 2014, 17:28
tak, tak, ile razy Papież mocno uderza w obłude i inne występki, tyle razy widzę wpisy jak poniższe. Uderz w stól, a nożyce sie odezwą, mawiały nasze babcie ... Obłudą jest wg ciebie widocznie trzymanie się nauki Zbawiciela zawartej w Piśmie św.
A
aka
14 stycznia 2014, 17:25
tak, tak, ile razy Papież mocno uderza w obłude i inne występki, tyle razy widzę wpisy jak poniższe. Uderz w stól, a nożyce sie odezwą, mawiały nasze babcie
C
chrysorroas
14 stycznia 2014, 17:15
Bergoglio jak zwykle przekręca i oszukuje. I albo nie zna dostatecznie Pisma św., albo traktuje je wybiórczo jak mu pasuje do jego fałszywej ideologii. Każdy może sobie poczytać Kazanie na Górze, chociażby Mt 5,17-20: "Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę. bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim. Bo powiadam wam: Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego." A to ciągłe naleganie na nielegalność jest tylko komentarzem do despotycznych posunięć Bergoglio. Dla niego nie liczy się prawo kościelne, lecz jego samowola. Czyli prawo dżungli w Kościele.
S
s
14 stycznia 2014, 14:57
Piękna homilia Franciszka. Kościół jest w dobrych rękach. Bóg jest Wielki!