"A potem te małe potwory formują Lud Boży"

(fot. Grzegorz Gałązka/galazka.deon.pl)
PAP / psd

Papież Franciszek powiedział, że trzeba kształtować serca wiernych. "Formacja w seminariach jest dziełem artysty, nie policjanta. Zadaniem jest formować serca. Inaczej tworzymy małe potwory. I później te małe potwory formują Lud. Coś takiego wywołuje u mnie efekt "gęsiej skórki"» - ostrzegł podczas spotkania z przełożonymi zakonów i zgromadzeń.

Słowa te papież wypowiedział 29 listopada, w czasie spotkania ze 120 przełożonymi generalnymi. Przytoczyło je Radio Watykańskie w piątek, gdy 15 stron wypowiedzi Franciszka ma zostać ogłoszonych w późniejszych godzinach popołudniowych na stronie internetowej pisma jezuitów "Civilta Cattolica".

Papież powiedział w czasie zamkniętego spotkania: "Trzeba kształtować serca, w przeciwnym razie kształtujemy małe potwory".

"A potem te małe potwory tworzą Lud Boży. Na myśl o tym naprawdę dostaję gęsiej skórki" - wyznał Franciszek.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"A potem te małe potwory formują Lud Boży"
Komentarze (27)
6 stycznia 2014, 00:28
Ja natomiast dostaję gęsiej skórki, gdy sobie przypomnę, kto sprawuje obecnie najwyższy urząd w Kościele. ... To wykaż się, ty zatroskany katoliku, troską o Kościół i pomódl się za tego papieża, któremu ja już ufam, a Ty nie.
6 stycznia 2014, 00:13
Mam nieodparte wrażenie, że jakiś nieciekawy legion zaatakował forum deon.pl. Nie jest  mi do śmiechu, bo to nie chłopcy chodzący z Turoniem...To nieco gorsi chłopcy.
6 stycznia 2014, 00:11
No cóż, zacytujmy: "Jak wyglądają i jak się zachowują kapłani uformowani w archidiecezji Buenos - już pisaliśmy. Są to niejednokrotnie małe potwory w cywilnych łachach; które popierają homozwiązki, nie mają obsesji na temat aborcji czy rozwodów, nie wierzą w istnienie Piekła i Czyśćca, albo mówią, że tam jest pusto... Małe potwory, które kierują się w swoich potworzych żywotach psychologią, ekonomią i polityką zamiast Bożym Objawieniem; które już nie wierzą w Rzeczywistą Obecność, w konieczność spowiadania się z grzechów, a na codzień starają się zapewnić rozrywkę liturgiczną swoim zgromadzeniom, aby ludzie się nie znudzili i nie odeszli w cholerę." ... To jest cytat z Twojej własnej księgi zła czy wprost z Biblii satanistów? Pytam na wszelki wypadek, gdyż nie znam. Ale sądząc po treści głębią nie odbiega to zanadto...
D
Dominik
5 stycznia 2014, 15:58
Ja natomiast dostaję gęsiej skórki, gdy sobie przypomnę, kto sprawuje obecnie najwyższy urząd w Kościele.
O
on
5 stycznia 2014, 14:30
Krótkie słowa, a wiele znaczące. I wyjaśniające także działania Bergoglio. 1. Formowanie serc w porównaniu do dzieła artysty: Bergoglio zapomina, a raczej gardzi prawdą, że to Bóg jest Stwórcą człowieka, także jego serca czyli wnętrza, i że tylko Bóg powinien je formować, a nie jacyś tam przełożeni zakonni, zwłaszcza modernistyczni apostaci. To nie zakon ma formować serca, lecz Pan Bóg przez Prawdę Objawioną. Powinnością zakonu, zwłaszcza przełożonych, jest przekazywanie tej Prawdy. A o tym Bergoglio nie powiedział i NIGDY nie mówi. 2. Te słowa o "potworach" trzeba zapewne zestawić z Bergogliańskim rozwalaniem zakonu Braci Franciszkanów Niepokalanej. Bo to są przecież właśnie takie paskudne i niebezpieczne potwory, do których - i zgrozo! - garną się zwłaszcza ludzie młodzi, inteligentni i szczerze szukający Boga. Ale teraz precz z tymi potworami z niebieskich habitach! Trzeba im łagodnie, czule, z dobrocią i miłosiernie - zakazać liturgii tradycyjnej - zamknąć seminarium - zawiesić święcenia na nieokreślony czas - żądać podpisania kłamliwego oświadczenia, że NOM jest tradycyjny - rozpirzyć po świecie najmądrzejszych Braci, żeby nie mieli wpływu na młodszych - zamknąć sędziwego i schorowanego Ojca Założyciela w izolacji od współbraci i rodziny - zakazać Braciom publikacji religijnych i teologicznych - zakazać niecenzurowanego używania komputerów i telefonów komórkowych - zakazać opieki nad wiernymi świeckimi związanymi z zakonem jako tercjarze itd. ...
B
bis
5 stycznia 2014, 14:29
No cóż, zacytujmy: "Jak wyglądają i jak się zachowują kapłani uformowani w archidiecezji Buenos - już pisaliśmy. Są to niejednokrotnie małe potwory w cywilnych łachach; które popierają homozwiązki, nie mają obsesji na temat aborcji czy rozwodów, nie wierzą w istnienie Piekła i Czyśćca, albo mówią, że tam jest pusto... Małe potwory, które kierują się w swoich potworzych żywotach psychologią, ekonomią i polityką zamiast Bożym Objawieniem; które już nie wierzą w Rzeczywistą Obecność, w konieczność spowiadania się z grzechów, a na codzień starają się zapewnić rozrywkę liturgiczną swoim zgromadzeniom, aby ludzie się nie znudzili i nie odeszli w cholerę." ...
E
eyes
5 stycznia 2014, 09:09
No cóż, zacytujmy: "Jak wyglądają i jak się zachowują kapłani uformowani w archidiecezji Buenos - już pisaliśmy. Są to niejednokrotnie małe potwory w cywilnych łachach; które popierają homozwiązki, nie mają obsesji na temat aborcji czy rozwodów, nie wierzą w istnienie Piekła i Czyśćca, albo mówią, że tam jest pusto... Małe potwory, które kierują się w swoich potworzych żywotach psychologią, ekonomią i polityką zamiast Bożym Objawieniem; które już nie wierzą w Rzeczywistą Obecność, w konieczność spowiadania się z grzechów, a na codzień starają się zapewnić rozrywkę liturgiczną swoim zgromadzeniom, aby ludzie się nie znudzili i nie odeszli w cholerę."
5 stycznia 2014, 01:04
~chrysorroas Korzystając z faktu, że jeszcze przez chwilę jestem na forum, zapytam: rozumiesz, na czym polega sarkazm? Bo w kilku moich wypowiedziach użyłam go, ale Ty wyraźnie nie zroumiałeś. Tak więc w przyszłości na Twoje potrzeby być może w nawiasie podam informację treści "tak, to jest sarkazm". Wówczas nie będziesz pisać bzdur sugerujących np., że niektórym "potworzycom" zależy na kapłaństwie. Teraz, byś nie pogubił się: tu nie było sarkazmu, jedynie nieco ironiii ;) Dobranoc.
5 stycznia 2014, 00:43
... Że Franciszek się nie myli, można się przekonać mając do czynienia z niejednym księdzem. Nie trrzeba w tym celu kończyć seminarium, co mogłoby być trudne w przypadku kobiet. ... Czytając co niektóre teksty nie sposób nie uznać, że są też potwory (a chyba nawet potworzyska) płci żeńskiej (oczywiście tej biologicznej). Na szczęście, póki co, nie są rekrutowane do seminariów duchownych. No ale zobaczymy, co będzie dalej za rządów Bergoglio. ... Wielokrotnie przez Ciebie obrażany papież Franciszek (bo przecież o nim piszesz ciągle jak koleś z osiedla per nazwisko) już raczył się w tej kwestii wypowiedzieć i potwierdził opinię Kościoła Katolickiego w tej kwestii (jak mogło Ci to umknąć pomimo tak wnikliwego poszukiwania prawdy na temat papieża?). Tak więc dopóki on będzie papieżem, kobiety nie będą wyświęcane. Ale Ty pewnie masz jakieś inne wieści dziwnej treści na ten temat? Biorąc pod uwagę głębię Twoich wypowiedzi nie płytszą niż szamba niegdyś stosowane przed epoką kanalizacji, poczytuję sobie za zaszczyt sugestię, że to ja mogłabym być taką "potworzycą".  Byłoby miło, gdybyś raczył wyznać, do jakiej wspólnoty należysz. Ponieważ siejesz duży zamęt. Czy jesteś z Bractwa Św. Piusa X? Pewnie nie. Ale do takiego wyznania trzeba by więcej odwagi, niż tylko notoryczne obrażanie głowy Kościoła Katolickiego.  P.S. Kiedy zaczniesz pisać o nim per Jurek? Już kiedyś sugerowałam, że to jeszcze bardziej kumplowskie niż pisanie po nazwisku, czym więc się krępujesz? No bo chyba nie szacunkiem dla rzeczonego papieża.
C
chrysorroas
5 stycznia 2014, 00:26
... Że Franciszek się nie myli, można się przekonać mając do czynienia z niejednym księdzem. Nie trrzeba w tym celu kończyć seminarium, co mogłoby być trudne w przypadku kobiet. ... Czytając co niektóre teksty nie sposób nie uznać, że są też potwory (a chyba nawet potworzyska) płci żeńskiej (oczywiście tej biologicznej). Na szczęście, póki co, nie są rekrutowane do seminariów duchownych. No ale zobaczymy, co będzie dalej za rządów Bergoglio.
4 stycznia 2014, 23:45
Że Franciszek się nie myli, można się przekonać, przebywająć choć przez chwilę w dowolnej klasie obecnej polskiej podstawówki: tak rozbestwionych i samolubnych dzieci jak w tym pokoleniu jeszcze ten kraj nie widział. ... FRanciszek mówił o seminariach, a nie o szkołach podstawowych. ... Że Franciszek się nie myli, można się przekonać mając do czynienia z niejednym księdzem. Nie trrzeba w tym celu kończyć seminarium, co mogłoby być trudne w przypadku kobiet. Na szczęście miałam okazję spotykać głównie naprawdę świetnych księży. Ale jeśli chodzi o tych, którzy podpadali pod kwestię potworkowatości, to były wręcz potwory w ludzkiej skórze i księżowskiej sutannie, a nie potworki. Jednocześnie trzeba pamiętać i mówić, że takie gnidy to margines. Większość zdecydowana to wspaniali ludzie i równie wspaniali księża.
4 stycznia 2014, 23:41
@..., @Lud Boży, @Militia Immaculatae, @cor - wy tylko równie nieudolnie cytujecie użytkownika tymczasoweg chrysorroas, czy jesteście jedną i tą samą osobą lub jednym i tym samym legionem?
jazmig jazmig
4 stycznia 2014, 16:59
Że Franciszek się nie myli, można się przekonać, przebywająć choć przez chwilę w dowolnej klasie obecnej polskiej podstawówki: tak rozbestwionych i samolubnych dzieci jak w tym pokoleniu jeszcze ten kraj nie widział. ... FRanciszek mówił o seminariach, a nie o szkołach podstawowych.
M
msl
4 stycznia 2014, 16:52
Że Franciszek się nie myli, można się przekonać, przebywająć choć przez chwilę w dowolnej klasie obecnej polskiej podstawówki: tak rozbestwionych i samolubnych dzieci jak w tym pokoleniu jeszcze ten kraj nie widział.
J
Javer
4 stycznia 2014, 16:30
Bardzo tu dużo durnych komentarzy. Formacja serca jest rozumową formacją uczuć. Uczucia to nie to samo co emocje. Jeśli ktoś twierdzi, że papież "gardzi prawdą, że to Bóg jest Stwórcą człowieka", to jest wyraźnie odmóżdżony i opętany, czego wyrazem jest widzenie rzeczywistości na opak. Seminaria formują i umysły, i serca. Jeśli skupiają się tylko na tych pierwszych, wychowują niedojrzałych księży. Każdy dobry ojciec i matka wiedzą, że nie wystarczy inwestować w rozum. Jest w was, tak głupio krytykujących Ojca św., nie tylko zawiść czy arogancja, ale bezdenna próżność i głupota. Wnoszę po komentarzach, że średnia wieku to 16 lat, średnie wykształcenie - zawodówka.
C
cor
4 stycznia 2014, 13:31
Krótkie słowa, a wiele znaczące. I wyjaśniające także działania Bergoglio. 1. Formowanie serc w porównaniu do dzieła artysty: Bergoglio zapomina, a raczej gardzi prawdą, że to Bóg jest Stwórcą człowieka, także jego serca czyli wnętrza, i że tylko Bóg powinien je formować, a nie jacyś tam przełożeni zakonni, zwłaszcza modernistyczni apostaci. To nie zakon ma formować serca, lecz Pan Bóg przez Prawdę Objawioną. Powinnością zakonu, zwłaszcza przełożonych, jest przekazywanie tej Prawdy. A o tym Bergoglio nie powiedział i NIGDY nie mówi. 2. Te słowa o "potworach" trzeba zapewne zestawić z Bergogliańskim rozwalaniem zakonu Braci Franciszkanów Niepokalanej. Bo to są przecież właśnie takie paskudne i niebezpieczne potwory, do których - i zgrozo! - garną się zwłaszcza ludzie młodzi, inteligentni i szczerze szukający Boga. Ale teraz precz z tymi potworami z niebieskich habitach! Trzeba im łagodnie, czule, z dobrocią i miłosiernie - zakazać liturgii tradycyjnej - zamknąć seminarium - zawiesić święcenia na nieokreślony czas - żądać podpisania kłamliwego oświadczenia, że NOM jest tradycyjny - rozpirzyć po świecie najmądrzejszych Braci, żeby nie mieli wpływu na młodszych - zamknąć sędziwego i schorowanego Ojca Założyciela w izolacji od współbraci i rodziny - zakazać Braciom publikacji religijnych i teologicznych - zakazać niecenzurowanego używania komputerów i telefonów komórkowych - zakazać opieki nad wiernymi świeckimi związanymi z zakonem jako tercjarze itd. ...
4 stycznia 2014, 13:12
"Trzeba kształtować serca, w przeciwnym razie kształtujemy małe potwory". To na emocjach kształtuje się bezrozumne potwory ! Ludzką naturą jest przede wszystkim rozumność ! ... Ciekawą definicję serca wyznajesz. Nie jest to wycieczka osobista, jednak często tacy kierujący się zawsze czystym rozumem "prawdziwi faceci" intelektualni, co to się ich emocje nie imają, albo błędnie rozumem się posługują, albo świadomie przeprowadzają wnioskowanie prowadzące do np. "cel uświęca środki" lub "Kali ukraść - dobrze, Kalemu ukraść - źle". Rozum bez serca jest równie niebezpieczny, co serce bez rozumu. Ale prawdziwe potworki rodzą się w człowieku wtedy, kiedy robi z rozumu narzędzie do osiągania zawsze swoich pragnień, kłamliwie odwołując się do prawdy albo jeszcze gorzej - do Boga. Było kiedyś słynne "Gott mit uns". A w Polsce przykładem było "świnte" liberum veto, bo przecież nic nie jest tak słuszne jak oświecone rozumem "tera ja".
.
...
4 stycznia 2014, 11:09
Krótkie słowa, a wiele znaczące. I wyjaśniające także działania Bergoglio. 1. Formowanie serc w porównaniu do dzieła artysty: Bergoglio zapomina, a raczej gardzi prawdą, że to Bóg jest Stwórcą człowieka, także jego serca czyli wnętrza, i że tylko Bóg powinien je formować, a nie jacyś tam przełożeni zakonni, zwłaszcza modernistyczni apostaci. To nie zakon ma formować serca, lecz Pan Bóg przez Prawdę Objawioną. Powinnością zakonu, zwłaszcza przełożonych, jest przekazywanie tej Prawdy. A o tym Bergoglio nie powiedział i NIGDY nie mówi. 2. Te słowa o "potworach" trzeba zapewne zestawić z Bergogliańskim rozwalaniem zakonu Braci Franciszkanów Niepokalanej. Bo to są przecież właśnie takie paskudne i niebezpieczne potwory, do których - i zgrozo! - garną się zwłaszcza ludzie młodzi, inteligentni i szczerze szukający Boga. Ale teraz precz z tymi potworami z niebieskich habitach! Trzeba im łagodnie, czule, z dobrocią i miłosiernie - zakazać liturgii tradycyjnej - zamknąć seminarium - zawiesić święcenia na nieokreślony czas - żądać podpisania kłamliwego oświadczenia, że NOM jest tradycyjny - rozpirzyć po świecie najmądrzejszych Braci, żeby nie mieli wpływu na młodszych - zamknąć sędziwego i schorowanego Ojca Założyciela w izolacji od współbraci i rodziny - zakazać Braciom publikacji religijnych i teologicznych - zakazać niecenzurowanego używania komputerów i telefonów komórkowych - zakazać opieki nad wiernymi świeckimi związanymi z zakonem jako tercjarze itd.
MI
Militia Immaculatae
4 stycznia 2014, 00:08
Krótkie słowa, a wiele znaczące. I wyjaśniające także działania Bergoglio. 1. Formowanie serc w porównaniu do dzieła artysty: Bergoglio zapomina, a raczej gardzi prawdą, że to Bóg jest Stwórcą człowieka, także jego serca czyli wnętrza, i że tylko Bóg powinien je formować, a nie jacyś tam przełożeni zakonni, zwłaszcza modernistyczni apostaci. To nie zakon ma formować serca, lecz Pan Bóg przez Prawdę Objawioną. Powinnością zakonu, zwłaszcza przełożonych, jest przekazywanie tej Prawdy. A o tym Bergoglio nie powiedział i NIGDY nie mówi. 2. Te słowa o "potworach" trzeba zapewne zestawić z Bergogliańskim rozwalaniem zakonu Braci Franciszkanów Niepokalanej. Bo to są przecież właśnie takie paskudne i niebezpieczne potwory, do których - i zgrozo! - garną się zwłaszcza ludzie młodzi, inteligentni i szczerze szukający Boga. Ale teraz precz z tymi potworami z niebieskich habitach! Trzeba im łagodnie, czule, z dobrocią i miłosiernie - zakazać liturgii tradycyjnej - zamknąć seminarium - zawiesić święcenia na nieokreślony czas - żądać podpisania kłamliwego oświadczenia, że NOM jest tradycyjny - rozpirzyć po świecie najmądrzejszych Braci, żeby nie mieli wpływu na młodszych - zamknąć sędziwego i schorowanego Ojca Założyciela w izolacji od współbraci i rodziny - zakazać Braciom publikacji religijnych i teologicznych - zakazać niecenzurowanego używania komputerów i telefonów komórkowych - zakazać opieki nad wiernymi świeckimi związanymi z zakonem jako tercjarze itd.
C
chrysorroas
3 stycznia 2014, 23:25
~chrysorroas - co za "potworności" z ust Twoich słyszę (czytam)? ... Oczywiście jestem potworem nieuformowanym przez apostatów typu Bergoglio. Aczkolwiek się dobierali.
K
karol
3 stycznia 2014, 23:19
~chrysorroas - co za "potworności" z ust Twoich słyszę (czytam)?
LB
Lud Boży
3 stycznia 2014, 23:16
Krótkie słowa, a wiele znaczące. I wyjaśniające także działania Bergoglio. 1. Formowanie serc w porównaniu do dzieła artysty: Bergoglio zapomina, a raczej gardzi prawdą, że to Bóg jest Stwórcą człowieka, także jego serca czyli wnętrza, i że tylko Bóg powinien je formować, a nie jacyś tam przełożeni zakonni, zwłaszcza modernistyczni apostaci. To nie zakon ma formować serca, lecz Pan Bóg przez Prawdę Objawioną. Powinnością zakonu, zwłaszcza przełożonych, jest przekazywanie tej Prawdy. A o tym Bergoglio nie powiedział i NIGDY nie mówi. 2. Te słowa o "potworach" trzeba zapewne zestawić z Bergogliańskim rozwalaniem zakonu Braci Franciszkanów Niepokalanej. Bo to są przecież właśnie takie paskudne i niebezpieczne potwory, do których - i zgrozo! - garną się zwłaszcza ludzie młodzi, inteligentni i szczerze szukający Boga. Ale teraz precz z tymi potworami z niebieskich habitach! Trzeba im łagodnie, czule, z dobrocią i miłosiernie - zakazać liturgii tradycyjnej - zamknąć seminarium - zawiesić święcenia na nieokreślony czas - żądać podpisania kłamliwego oświadczenia, że NOM jest tradycyjny - rozpirzyć po świecie najmądrzejszych Braci, żeby nie mieli wpływu na młodszych - zamknąć sędziwego i schorowanego Ojca Założyciela w izolacji od współbraci i rodziny - zakazać Braciom publikacji religijnych i teologicznych - zakazać niecenzurowanego używania komputerów i telefonów komórkowych - zakazać opieki nad wiernymi świeckimi związanymi z zakonem jako tercjarze itd.
.
...
3 stycznia 2014, 22:10
Krótkie słowa, a wiele znaczące. I wyjaśniające także działania Bergoglio. 1. Formowanie serc w porównaniu do dzieła artysty: Bergoglio zapomina, a raczej gardzi prawdą, że to Bóg jest Stwórcą człowieka, także jego serca czyli wnętrza, i że tylko Bóg powinien je formować, a nie jacyś tam przełożeni zakonni, zwłaszcza modernistyczni apostaci. To nie zakon ma formować serca, lecz Pan Bóg przez Prawdę Objawioną. Powinnością zakonu, zwłaszcza przełożonych, jest przekazywanie tej Prawdy. A o tym Bergoglio nie powiedział i NIGDY nie mówi. 2. Te słowa o "potworach" trzeba zapewne zestawić z Bergogliańskim rozwalaniem zakonu Braci Franciszkanów Niepokalanej. Bo to są przecież właśnie takie paskudne i niebezpieczne potwory, do których - i zgrozo! - garną się zwłaszcza ludzie młodzi, inteligentni i szczerze szukający Boga. Ale teraz precz z tymi potworami z niebieskich habitach! Trzeba im łagodnie, czule, z dobrocią i miłosiernie - zakazać liturgii tradycyjnej - zamknąć seminarium - zawiesić święcenia na nieokreślony czas - żądać podpisania kłamliwego oświadczenia, że NOM jest tradycyjny - rozpirzyć po świecie najmądrzejszych Braci, żeby nie mieli wpływu na młodszych - zamknąć sędziwego i schorowanego Ojca Założyciela w izolacji od współbraci i rodziny - zakazać Braciom publikacji religijnych i teologicznych - zakazać niecenzurowanego używania komputerów i telefonów komórkowych - zakazać opieki nad wiernymi świeckimi związanymi z zakonem jako tercjarze itd. ...
C
chrysorroas
3 stycznia 2014, 21:27
Krótkie słowa, a wiele znaczące. I wyjaśniające także działania Bergoglio. 1. Formowanie serc w porównaniu do dzieła artysty: Bergoglio zapomina, a raczej gardzi prawdą, że to Bóg jest Stwórcą człowieka, także jego serca czyli wnętrza, i że tylko Bóg powinien je formować, a nie jacyś tam przełożeni zakonni, zwłaszcza modernistyczni apostaci. To nie zakon ma formować serca, lecz Pan Bóg przez Prawdę Objawioną. Powinnością zakonu, zwłaszcza przełożonych, jest przekazywanie tej Prawdy. A o tym Bergoglio nie powiedział i NIGDY nie mówi. 2. Te słowa o "potworach" trzeba zapewne zestawić z Bergogliańskim rozwalaniem zakonu Braci Franciszkanów Niepokalanej. Bo to są przecież właśnie takie paskudne i niebezpieczne potwory, do których - i zgrozo! - garną się zwłaszcza ludzie młodzi, inteligentni i szczerze szukający Boga. Ale teraz precz z tymi potworami z niebieskich habitach! Trzeba im łagodnie, czule, z dobrocią i miłosiernie - zakazać liturgii tradycyjnej - zamknąć seminarium - zawiesić święcenia na nieokreślony czas - żądać podpisania kłamliwego oświadczenia, że NOM jest tradycyjny - rozpirzyć po świecie najmądrzejszych Braci, żeby nie mieli wpływu na młodszych - zamknąć sędziwego i schorowanego Ojca Założyciela w izolacji od współbraci i rodziny - zakazać Braciom publikacji religijnych i teologicznych - zakazać niecenzurowanego używania komputerów i telefonów komórkowych - zakazać opieki nad wiernymi świeckimi związanymi z zakonem jako tercjarze itd.
C
cordian
3 stycznia 2014, 20:53
do ~x serce to nie tylko emocje, to całe wnętrze człowieka, duch i wola, a bez woli rozum -  choćby poznał prawdę - niewiele znaczy, bo co pomoże znajomość rzeczy, jeśli nie ma to wpływu na konkretne działania...
X
x
3 stycznia 2014, 18:54
"Trzeba kształtować serca, w przeciwnym razie kształtujemy małe potwory". To na emocjach kształtuje się bezrozumne potwory ! Ludzką naturą jest przede wszystkim rozumność !
K
klara
3 stycznia 2014, 14:41
A potem te małe potwory tworzą Lud Boży. Na myśl o tym naprawdę dostaję gęsiej skórki" - wyznał Franciszek. Małe potwory? Co prawada, to prawda (nie wspominając o dużych potworach). Ale trochę się boję, czy rzecznicy miłości i szacunku dla każdej kanalii, nie zarzucą Franciszkowi "mowy nienawiści".