Adhortacja Franciszka rozbrzmiewa radością
Pierwsza adhortacja apostolska papieża Franciszka rozbrzmiewa radością - cechą charakterystyczną chrześcijańskiego świadectwa, którą wielokrotnie podkreślał II Sobór Watykański i o której mówili papieże minionego półwiecza - pisze na łamach noszącego jutrzejszą datę wydania "L'Osservatore Romano", Giovanni Maria Vian. Redaktor naczelny watykańskiego dziennika swój komentarz zatytułował "Z serca Biskupa Rzymu" i podkreśla, że jest to dokument programowy Kościoła na początku XXI wieku.
Adhortacja apostolska Evangelii Gaudium - cały tekst
Oto tekst artykułu redakcyjnego komentarza w tłumaczeniu na język polski:
Ponownie w tytule papieskiego dokumentu pojawia się wymiar radości, znaku charakterystycznego chrześcijańskiego świadectwa. Jest w niej jakby zawarty II Sobór Watykański, od początku do końca. Pamiętne przemówienie Jana XXIII otwierające Sobór rozpoczynało się od słów Gaudet Mater Ecclesia ( "Raduje się dziś Święta Matka Kościół"), zaś konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym zaczynała się od słów "Gaudium et spes", wyrażając w tych pierwszych słowach dzielenie radości i nadziei kobiet i mężczyzn naszych czasów.
Dziesięć lat po zakończeniu Soboru Watykańskiego II ukazał się jedyny tekst w całości poświęcony radości - adhortacja Gaudete in Domino Pawła VI. Rozpoczynał się on żarliwą zachętą Listu do Filipian: "Radujcie się zawsze w Panu, bo jest On blisko wszystkich wzywających Go szczerze". Tak więc nie przez przypadek tekst Montiniego jest pierwszym, jaki cytuje papież Franciszek w swojej Evangelii Gaudium, aby podkreślić, że "nikt nie jest wykluczony z radości, jaką niesie Pan".
Adhortacja apostolska przekazana na zakończenie Roku Wiary ogłoszonego przez papieża Benedykta XVI, aby przypomnieć Sobór, który opatrznościowo odnowił Kościół jest dokumentem wyjątkowym. Po pierwsze, dlatego, że zrodził się z serca Biskupa Rzymu, będąc owocem osobistych doświadczeń oraz długich rozważań na temat pilności głoszenia Ewangelii w dzisiejszym świecie. Treść i niepowtarzalny styl papieża Franciszka rzeczywiście charakteryzują tekst i przyciągają uwagę czytelnika.
Na pierwszych stronach papież przypomniał rzecz jasna synod o "nowej ewangelizacji" i oświadcza, iż przejął jego bogactwo, ale dokument, który swoją drogą nie jest określony jako "adhortacja posynodalna", jakby chciał podkreślić, że wypływa on z doświadczeń osobistych wyraża jej troski "w tym konkretnym momencie dzieła ewangelizacyjnego Kościoła". Chociaż "Nie jest rzeczą stosowną, żeby Papież zastępował lokalne Episkopaty w rozeznaniu wszystkich problemów wyłaniających się na ich terytoriach" to trzeba dążyć do "przyjęcia zbawiennej «decentralizacji»".
Biskup Rzymu mówi, że nie miał zamiaru pisać rozprawy teoretycznej, ale jedynie chciał ukazać ważny i praktyczny wpływ" kwestii poruszanych w tekście. W bardzo konkretnym celu: aby pomóc "w nakreśleniu określonego stylu ewangelizacyjnego", który papież Franciszek zachęca do przyjęcia "w każdej podejmowanej działalności". Jest to styl, który można przedstawić w obrazie Kościoła, który byłby naprawdę otwarty: by głosić Ewangelię, towarzysząc dzisiejszej ludzkości "we wszystkich jej doświadczeniach, także tych dotkliwych, nierzadko długotrwałych".
Uderza też wciągająca powszechność tej Magna Carta dla dzisiejszego Kościoła, tekstu który wyraźnie stwierdza, że ma "znaczenie programowe i ważne konsekwencje". Nie można bowiem zostawić spraw, tak jak "zawsze się tak robiło" i trzeba podjąć "nieustannym stanie misji". Celem tego jest to, o co papież prosi w końcowej modlitwie do Matki Bożej, aby "szukać nowych dróg, aby dotarł do wszystkich dar piękna, które nie zaniknie".
Skomentuj artykuł