Apel Franciszka do sekretarza generalnego ONZ

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)
KAI / pz

Apel o "światową mobilizację etyczną", która ponad różnicami religijnymi i politycznymi "upowszechni i wcieli w życie wspólny ideał braterstwa i solidarności, szczególnie wobec najuboższych i wykluczonych" wystosował papież Franciszek przyjmując sekretarza generalnego Organizacji Narodów Zjednoczonych Ban Ki-moona.

Była to jego druga wizyta w Watykanie za obecnego pontyfikatu. Tym razem towarzyszyli mu członkowie szefowie organizacji wyspecjalizowanych ONZ.

W swoim przemówieniu Franciszek przypomniał liczne wizyty św. Jana Pawła II w siedzibach instytucji ONZ w Rzymie, Nowym Jorku, Genewie, Wiedniu, Nairobi i Hadze. Zwracając się do "głównych odpowiedzialnych za system międzynarodowy" podziękował im za wysiłki na rzecz pokoju, poszanowania godności człowieka, ochrony osób najuboższych i najsłabszych, harmonijnego rozwoju gospodarczego i społecznego. Wartość ich pracy potwierdzają osiągnięte już Milenijne Cele Rozwoju na polu edukacji i zmniejszania ubóstwa.

- Nie można jednak zapominać, że narody zasługują i mają nadzieję na jeszcze lepsze rezultaty - wskazał papież. Duża część ludzkości wciąż jest bowiem "wykluczona z owoców postępu" i osoby te są faktycznie "istotami ludzkimi drugiej kategorii".

- Przyszłe cele zrównoważonego rozwoju powinny więc być formułowane wielkodusznie i odważnie, aby mogły skutecznie wpłynąć na strukturalne przyczyny ubóstwa i głodu, osiągnąć znaczące rezultaty w ochronie środowiska, zapewnieniu wszystkim godziwej pracy i właściwej ochrony rodzinie, będącej istotnym elementem wszelkiego zrównoważonego rozwoju gospodarczego i społecznego. Chodzi szczególnie o przeciwstawienie się wszelkim formom niesprawiedliwości, sprzeciwiając się "ekonomii wykluczenia", "kulturze odrzucenia" i "kulturze śmierci", które niestety mogłyby stać się biernie akceptowaną mentalnością - wskazał Franciszek.

Odwołując się do opisanego w Ewangelii spotkania Zacheusza z Chrystusem, zauważył, że Jego spojrzenie obudziło sumienie bogatego celnika, który podjął radykalną decyzję podzielenia się swym majątkiem. - Ten duch powinien być źródłem i celem wszelkiej działalności politycznej i gospodarczej. Spojrzenie, często bez słów, tej odrzuconej części ludzkości, zostawionej samej sobie, powinno poruszyć sumienia działaczy politycznych i gospodarczych, prowadząc do wielkodusznych i odważnych wyborów, które będą miały natychmiastowe skutki, tak jak decyzja Zacheusza. Czy ten duch solidarności i dzielenia się kieruje wszystkimi naszymi myślami i wszystkimi naszymi działaniami? - pytał papież.

Szczególnie "świadomość godności każdego brata, którego życie jest święte i nienaruszalne od poczęcia do naturalnego końca, powinna prowadzić do dzielenia się z całkowitą bezinteresownością dobrami, które Opatrzność dała w nasze ręce, czy byłyby to bogactwa materialne, czy dzieła umysłu i ducha, i do hojnego i obfitego zwrócenia tego, czego wcześniej niesprawiedliwie odmówiliśmy innym".

Według Franciszka wspieranie wielkodusznego, skutecznego i konkretnego otwarcia się na potrzeby innych powinno się zawsze dokonywać niezależnie od systemów i teorii ekonomicznych i społecznych. Jezus "nie prosi Zacheusza, by zmienił swą pracę, ani nie krytykuje jego działalności handlowej, prowadzi go tylko do oddania wszystkiego, w sposób wolny, ale natychmiast i bez dyskusji, na służbę ludziom".

- Wszystko to pozwala mi stwierdzić, idąc śladem moich poprzedników, że sprawiedliwy postęp gospodarczy i społeczny można osiągnąć jedynie łącząc możliwości naukowe i techniczne ze stałym dążeniem do solidarności, któremu towarzyszy wielkoduszna i hojna bezinteresowność na wszystkich szczeblach. Do tego sprawiedliwego rozwoju przyczynia się więc zarówno działanie międzynarodowe zaangażowane w osiągnięcie integralnego rozwoju ludzkiego na rzecz wszystkich mieszkańców planety, jak też słuszna redystrybucja zysków gospodarczych przez państwo oraz nieodzowna współpraca prywatnej działalności gospodarczej i społeczeństwa obywatelskiego - podkreślił Franciszek.

Zachęcił do koordynowania działań organizacji międzynarodowych i do wspierania prawdziwej "światowej mobilizacji etycznej", która ponad różnicami religijnymi i politycznymi "upowszechni i wcieli w życie wspólny ideał braterstwa i solidarności, szczególnie wobec najuboższych i wykluczonych".

Na koniec papież prosił Boga o Jego kierownictwo i błogosławieństwo dla sekretarza generalnego i szefów instytucji ONZ i całego jej personelu.

Poprzednio Ban Ki-moon był w Watykanie 9 kwietnia ub.r., niespełna miesiąc po wyborze Franciszka. "Narody Zjednoczone i Stolica Apostolska podzielają wspólne idee i cele" - powiedział wówczas sekretarz generalny ONZ. Przedstawił papieżowi swój program na najbliższe pięciolecie, skupiony m.in. na zapobieganiu konfliktom, solidarności międzynarodowej oraz sprawiedliwym i zrównoważonym rozwoju gospodarczym. Zaprosił też Franciszka do złożenia wizyty w siedzibie ONZ.

Pierwszym sekretarzem generalnym ONZ, który przyjechał do Watykanu był Dag Hammarskjöld w 1961 r. Trzej papieże: Paweł VI (w 1965 r.), św. Jan Paweł II (w 1979 i 1995 r.) i Benedykt XVI (w 2008 r.) odwiedzili siedzibę ONZ w Nowym Jorku i zabrali głos na forum Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych.

 

Więcej»

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Apel Franciszka do sekretarza generalnego ONZ
Komentarze (1)
jazmig jazmig
9 maja 2014, 16:39
Jezus "nie prosi Zacheusza, by zmienił swą pracę, ani nie krytykuje jego działalności handlowej, prowadzi go tylko do oddania wszystkiego, w sposób wolny, ale natychmiast i bez dyskusji, na służbę ludziom". Zacheusz nie oddał wszystkiego: Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: «Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie».