"Dosyć starć". Papież Franciszek apeluje o pokój w Jerozolimie

fot. PAP/EPA/MASSIMO PERCOSSI
PAP / KAI / pk

"Zachęcam wszystkich, by poszukiwali rozwiązań podzielanych przez wszystkich po to, aby wieloreligijna i wielokulturowa tożsamość Świętego Miasta była respektowana i by zwyciężyło braterstwo" - powiedział Franciszek.

Papież Franciszek zaapelował w niedzielę o położenie kresu przemocy w Jerozolimie, gdzie od kilku dni trwają starcia między palestyńskimi demonstrantami i izraelską policją. "Dosyć starć" - wezwał papież.

Zwracając się do wiernych przybyłych na plac Świętego Piotra na południową modlitwę Regina coeli papież powiedział: "Śledzę z zaniepokojeniem wydarzenia w Jerozolimie. Modlę się o to, by było to miejsce spotkania, a nie gwałtownych starć, miejsce modlitwy i pokoju".

DEON.PL POLECA

"Zachęcam wszystkich, by poszukiwali rozwiązań podzielanych przez wszystkich po to, aby wieloreligijna i wielokulturowa tożsamość Świętego Miasta była respektowana i by zwyciężyło braterstwo" - dodał Franciszek.

"Przemoc wywołuje tylko przemoc. Dosyć starć" - wezwał papież.

Zachęcił też do modlitwy za ofiary sobotniego ataku terrorystycznego w stolicy Afganistanu, Kabulu. W zamachu bombowym na szkołę zginęło 55 osób, a 150 zostało rannych. "To nieludzki czyn, który dotknął wiele uczennic, gdy wychodziły ze szkoły" - zaznaczył.

Wyraził też niepokój z powodu napięć i starć w Kolumbii, w których są zabici i ranni. Zwracając się do obecnych na placu Kolumbijczyków podkreślił: "Modlimy się za wasz kraj".

Papież nawiązał do niedzielnej beatyfikacji sędziego Rosario Livatino w Agrigento na Sycylii, zabitego przez mafię w 1990 roku w wieku 37 lat. Nazwał go "męczennikiem sprawiedliwości i wiary".

"W swej służbie na rzecz zbiorowości jako nieskazitelny sędzia nie dał się nigdy skorumpować. Starał się ze wszystkich sił, by sądzić nie po to, aby potępić, ale by wyzwolić" - wskazał.

Franciszek dodał następnie: "Swoją pracę zawsze oddawał pod ochronę Boga, dlatego stał się świadkiem Ewangelii, aż do swej heroicznej śmierci".

"Niech jego przykład będzie dla wszystkich, zwłaszcza dla sędziów, bodźcem do tego, by byli lojalnymi obrońcami praworządności i wolności" - zaapelował papież.

Na zakończenie spotkania złożył życzenia wszystkim matkom z okazji ich święta obchodzonego w niedzielę we Włoszech i w innych krajach.

Oto tekst papieskiego rozważania w tłumaczeniu na język polski:

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!

W Ewangelii dzisiejszej niedzieli (J 15, 9-17) Jezus, po przyrównaniu siebie do krzewu winnego, a nas do latorośli, wyjaśnia, jaki owoc przynoszą ci, którzy trwają zjednoczeni z Nim: tym owocem jest miłość. Podejmuje ponownie kluczowy czasownik: trwać. Zachęca nas byśmy trwali w Jego miłości, aby Jego radość była w nas, a nasza radość była pełna (w. 9-11). Abyśmy trwali w umiłowaniu Jezusa.

Zadajemy sobie pytanie: czym jest owa miłość, do trwania w której wzywa nas Jezus, ażeby mieć Jego radość? Jest to miłość, która ma swe źródło w Ojcu, bo „Bóg jest miłością” (1 J 4, 8). Ta miłość Boga,. Ojca płynie w Synu, Jezusie jak rzeka i przez Niego dociera do nas, Jego stworzeń. Mówi On bowiem: „Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem” (J 15, 9). Miłość, którą daje nam Jezus, jest tą samą miłością, którą miłuje Go Ojciec: miłością czystą, bezwarunkową, miłością bezinteresowną. Nie można jej kupić, jest darmo dana. Dając ją nam, Jezus – poprzez tę miłość -traktuje nas jako przyjaciół, sprawiając, że poznajemy Ojca i włącza nas w swoją misję dla życia świata.

Następnie możemy zadać sobie pytanie: a jak sprawić, by trwać w tej miłości? Jezus mówi: „Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej” (w. 10). Swoje przykazania Jezus streścił w jednym, jedynym: „Abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem” (w. 12). Miłować tak, jak miłuje Chrystus, to znaczy oddać się na służbę braciom, tak jak On to uczynił, umywając uczniom nogi. Oznacza to także wyjście poza swoje ograniczenia, oderwanie się od swoich ludzkich zabezpieczeń, od wygód światowych, aby otworzyć się na innych, zwłaszcza na najbardziej potrzebujących. Oznacza to gotowość do służby innym, z tym, czym jesteśmy i co mamy. Oznacza to miłowanie nie słowami, lecz czynami.

Miłować tak, jak Chrystus to znaczy powiedzieć „nie” innym „miłościom”, które proponuje nam świat: zamiłowaniu do pieniędzy - Kkto kocha pieniądze, nie miłuje tak, jak Jezus kocha – sukcesu, próżności, władzy.... Te złudne drogi oddalają nas od miłości Pana i prowadzą nas do stawania się coraz bardziej samolubnymi, narcystycznymi i despotycznymi. A arogancja prowadzi do wynaturzenia miłości, do wyzyskiwania innych, do sprawiania osobie ukochanej cierpienia. Myślę o chorej miłości, która przeradza się w przemoc - i o tym, jak wiele kobiet jest dziś jej ofiarami. To nie jest miłość. Miłować tak, jak miłuje nas Pan, oznacza doceniać osobę stojącą obok nas i szanować jej wolność, kochać ją taką, jaka jest, a nie taką, jaką chcielibyśmy by była, bezinteresownie. W ostatecznym rachunku Jezus prosi nas, abyśmy zamieszkali w Jego miłości, a nie w naszych pomysłach, nie w uwielbieniu samych siebie; Ten, kto trwa w samouwielbieniu, trwa przed lustrem: zawsze patrzy na siebie. Jezus prosi nas abyśmy pozbyli się pretendowania do kontrolowania i zarządzania innymi, nie kontroluj ich, służ im. Otwórz swoje serce dla innych, to jest miłość, to danie siebie innym.

Drodzy bracia i siostry, dokąd prowadzi to trwanie w miłości Pana? Dokąd nas prowadzi? Jezus powiedział nam: „Aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna” (w. 11). Chce, aby radość, którą posiada Pan, ponieważ jest w całkowitej jedności z Ojcem, była również w nas, jako zjednoczonych z Nim. Radość płynąca ze świadomości, że jesteśmy miłowani przez Boga pomimo naszej niewierności, sprawia, że z wiarą stawiamy czoła próbom życiowym, że przechodzimy przez kryzysy, aby wyjść z nich lepszymi. To właśnie na przeżywaniu tej radości polega nasze bycie prawdziwymi świadkami, ponieważ radość jest znakiem rozpoznawczym prawdziwego chrześcijanina. Prawdziwy chrześcijanin nie jest smutny, zawsze ma tę radość w sobie, nawet w chwilach trudnych.

Niech Dziewica Maryja pomaga nam trwać w miłości Jezusa i wzrastać w miłości do wszystkich, dając świadectwo radości Zmartwychwstałego Pana.

Źródło: PAP / KAI / pk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Dosyć starć". Papież Franciszek apeluje o pokój w Jerozolimie
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.