Droga krzyżowa w Koloseum: "niech cierpienie Jezusa wyrwie z obojętności"

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.jezuici.pl)
PAP / ml

Niech wstrząsające cierpienie Jezusa wyrwie ludzi z obojętności wobec innych i odrętwienia - to słowa z napisanych przez młodzież rozważań towarzyszących Drodze Krzyżowej w Koloseum, której w Wielki Piątek wieczorem przewodniczyć będzie papież Franciszek.

W tym roku na prośbę papieża teksty rozważań napisało 15 osób w wieku od 16 do 27 lat. Dziewięć osób to uczniowie rzymskiego liceum klasycznego imienia Pilo Albertellego. Prace nad całością koordynował nauczyciel religii w tej szkole Andrea Monda.

Zwraca się uwagę, że to wydarzenie bezprecedensowe: nigdy tak młodzi ludzie nie przygotowali tekstu rozważań do nabożeństwa Drogi Krzyżowej, a ponadto jest to praca zbiorowa.

Papież powierzył zadanie ich napisania młodym ludziom na pół roku przed synodem biskupów w Watykanie, poświęconym właśnie nim.

DEON.PL POLECA

Tekst otwiera analiza zachowania tłumu: "Tłum, czyli wszyscy, to znaczy nikt. Człowiek ukryty w masie zatraca swoją osobowość, jest głosem tysiąca innych głosów".

"Dzisiaj - podkreśla się w odniesieniu do skazania Jezusa na śmierć - jesteśmy przerażeni taką niesprawiedliwością i chcielibyśmy od się od niej zdystansować".

Przypomina się, że ludzie często są "głusi na dobro" i wolą nie widzieć niesprawiedliwości.

W dalszej części jedna z młodych autorek pisze, nawiązując do sceny, w której Jezus bierze na ramiona krzyż: "Ileż razy buntowałam się i wściekałam na otrzymane zadania, które postrzegałam jako ciężkie lub niesprawiedliwe".

"Ty tak nie czynisz. Jesteś tylko o kilka lat starszy ode mnie, dzisiaj powiedziano by, że jesteś jeszcze młody, ale jesteś posłuszny i traktujesz poważnie to, co daje Ci życie, każdą okazję, która się nadarza, jakbyś chciał pójść aż do końca ku rzeczy i odkryć, że zawsze jest coś więcej niż to, co się pojawia, znaczenie ukryte i zaskakujące" - dodaje.

Przy stacji trzeciej: "Jezus upada po raz pierwszy" padają słowa: "Swoją odwagą uczysz nas, że niepowodzenia i upadki nigdy nie mogą zatrzymywać naszej drogi i że zawsze mamy wybór: poddać się lub wraz z Tobą powstać".

"Widzieć, jak umiera dziecko, to najgorszy los, jakiego można życzyć komukolwiek, najbardziej nienaturalny. Jeszcze bardziej okrutny, jeśli niewinny syn umiera z rąk wymiaru sprawiedliwości" - to fragment z dalszej części rozważań.

Porusza się w nich kwestię poczucia samotności: "Czasami czujemy się, Jezu, tak jak Ty, opuszczeni przez tych, których uważaliśmy za naszych przyjaciół, pod miażdżącym nas ciężarem".

Młodzież, podkreśla się, musi umieć podnieść się po upadku, wyciągnąć naukę z porażek, w każdej osobie szukać dobra i być otwarta na każde spotkanie.

Odmawiana jest modlitwa: "Proszę Cię Jezu, daj mi siłę, by zbliżyć się do innych ludzi, do każdej osoby, młodej lub starej, biednej lub bogatej, drogiej mi lub nieznanej, i zobaczyć w tych twarzach Twoją twarz. Pomóż mi nie zwlekać z pomocą bliźniemu".

Jeden z autorów tekstu napisał o Jezusie: "Jesteś dziwnym królem, królem w prochu. Czuję zawrót głowy: nie jesteśmy godni, by porównywać nasze trudy i nasze upadki z Twoimi".

"Naucz nas pomagać temu, kto cierpi i upada obok nas: otrzeć jego pot i wyciągnąć rękę, by go podnieść" - modli się młodzież.

W dalszej części opisuje współczesny świat jako "stworzony z owijania w bawełnę", w którym "zimna hipokryzja przykrywa i filtruje" to, co naprawdę chce się powiedzieć, i gdzie dominuje mentalność, zgodnie z którą "lepiej zostawić drugiego jego własnemu losowi".

Przywołuje się miłość Jezusa do "ostatnich i usuniętych na margines". Jest apel o to, by iść pod prąd, budować mosty i unikać zamykania się w egoizmie.

"Ile razy w życiu codziennym zdarza się nam upadać? Upadamy tak często, że tracimy rachubę, ale zawsze mamy nadzieję, że każdy upadek będzie ostatnim, bo trzeba odwagi nadziei, by stawić czoło cierpieniu" - pisze jeden z autorów.

W rozważaniach przy stacji dziesiątej postać obnażonego Jezusa zestawia się z obrazem odpychanego migranta, "przybywającego do krainy zbyt często okrutnej, gotowej odebrać mu szatę, jedyne jego dobro i sprzedać ją, zostawić go tak tylko z jego krzyżem".

Cierpienie Jezusa zestawiono zaś z obecną mentalnością, która nie znosi krytyki, bo twierdzi się, że ona rani. Następnie zwraca się uwagę na to, że w epoce internetu ludzie są "uwarunkowani przez wszystko, co krąży w sieci".

Licealista pisze: "Rozglądam się wokół i widzę oczy utkwione w ekranie telefonu, angażujące się w sieci społecznościowe, by wyłapać każdy błąd innych, bez możliwości wybaczenia. Ludzie, którzy w ferworze gniewu krzyczą, aby nienawidzić siebie nawzajem z najbardziej bezsensownych powodów".

"Zakłóć moją obojętność Twoim krzyżem, wstrząśnij moim odrętwieniem" - brzmi modlitwa.

Na zakończenie podkreśla się, że opis cierpień ukrzyżowanego Jezusa jest "sceną nie do zniesienia", zarazem przesiąkniętą człowieczeństwem.

Tymczasem ludzie, zaznacza się, zapominają o Jezusie "zbyt zajęci życiem" i "naciskając na gaz", "ślepi i głusi w obliczu trudności i bólu innych".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Droga krzyżowa w Koloseum: "niech cierpienie Jezusa wyrwie z obojętności"
Komentarze (9)
MM
Mikołaj Michalski
30 marca 2018, 22:18
Nawet na Drodze Krzyżowej muszą wepchnąć propagandę proimigrancką :(
Agamemnon Agamemnon
30 marca 2018, 12:23
Bóg i dzieła  - My dwoje kłują żądłem milczenia jak dziedziny nieznane gdy króluje już ciemność, gdzie umarła szlachetność. *** płyną chmury niewinne, ogród kwiatów dobroci gdy roślinność zielona niesie kielich ze złota w róż zapachu słodyczy złoty promień wyzłocił wino białe ze stągwi jak z potoku winnicy czuję dzieje że idą, - roześmiała się Ziemia w swym odwiecznym zdumieniu. złoty promień słoneczny zszedł już z wyżyn błękitów delikatnej materii w jądro życia wtopiony króluj chwilo gdyś piękna – gdyś odblaskiem stworzenia – Bóg i dzieła – My dwoje. cała Ziemia w zachwycie gości słońce w promieniach wszystkie pola jaśnieją od przestrzeni zórz blasków Ziemią całą kołysze wraz z lądami – wodami i przybija do brzegu wraz z modlitwą co żyje w swoim bladym promieniu. niech po gwoździach już dziury gdyś odblaskiem stworzenia – Bóg i dzieła – My dwoje – się zamienią w gór szczyty niech przechodzi powoli w świat królewskiej purpury gdzie króluje już jasność i gdzie Nowa już Ziemia niesie dobro poznania poprzez szlaki nieznane – – nieskończoność jest częścią materialnej natury a skończoność zamyka przed człowiekiem podwoje. autor: Agamemnon por.: Martyrologia w poezji i prozie IVRP
TA
Tolek a
30 marca 2018, 13:11
''Agamemnon Agamemnon | 2017-10-26 23:48:28 Swoją drogą wielebnym tym co uporczywie nie znoszą zasady ustawicznego kształcenia się, bicze takie by się przydały po cenach promocyjnych, oj przydałyby się dla manichejczyków także.'' Czyli dla pana. Bo większego manichejczyka na deonie nie ma. Pańska wypowiedź to potwierdza. Zatem proponuję 10 batów po plecach. To powinno otrzeźwić pański umysł.
Agamemnon Agamemnon
30 marca 2018, 23:18
Czy chodzi o te egzemplarze biczy do bicia ludzi, które znajdują się w gablotach zakonnych w Czernej? Widzę, że szanownego Pana podniecają  takie egzemplarze. A jeśli chodzi o wiedzę w Pańskim wydaniu to jak widzę  stanowi ona u Pana  przykład dla powszechnej edukacji błądzących maluczkich. Dziwię się zatem ,że jeden z publicystów napisał artykuł, że nie chciałby mieszkać na osiedlu zamieszkałym przez  takich katolików. Dla niego również zabezpieczyłby Pan właściwe narzędzie do nawracania na jedynie słuszną Pańską drogę. Obdarzył nas tu Pan  humanizmem zachowanych  ale sprawnych w dalszym ciągu egzemplarzy. 
TA
Tolek a
31 marca 2018, 09:03
Pierwej podnieciły te bicze Pana szanowny Panie, bo to Pan zaproponował ich określone użycie. Ja jedynie do wskazanego obiektu przez Pana dodałem pańską osobę. Jeśli używa Pan słowo ''katolik" to wyjaśniam Panu, że nie jestem katolikiem lecz chrześcijaninem. Myślę, że zrozumie Pan różnicę miedzy wymienionymi  nazwami. Potępiam drogę nawracania ludzi przez KK od III wieku przez stosowanie siły. Wiele razy pisałem o tych rzeczach lecz pod innym nickem. Jeśli chodzi o humanizm zachowanych egzemplarzy ( z czym się zgadzam, co do historycznego znaczenia ) do dnia dzisiejszego to proszę się jednak przyjrzeć słowom ''Swoją drogą wielebnym tym co uporczywie nie znoszą zasady ustawicznego kształcenia się, bicze takie by się przydały po cenach promocyjnych, oj przydałyby się dla manichejczyków także.'' Czyż to nie Pana słowa? Co do słów: ‘’ Dla niego również zabezpieczyłby Pan właściwe narzędzie do nawracania na jedynie słuszną Pańską drogę.’’ to dziwię się jak przy braku jakiejkolwiek wiedzy coś takiego można napisać o drugim człowieku. Tak się składa, że jestem przeciwnikiem tworzenia takich obiektów. Wcześniej czy później staną się one swoistymi gettami.  A to nie służy jakiejkolwiek więzi ludzkiej. Na przyszłość proszę aby Pan nie strzelał w ciemno bo rykoszetem może Pan sam siebie zranić a nawet pozbawić życia.
Agamemnon Agamemnon
31 marca 2018, 18:03
Język sarkazmu też trzeba umieć odczytać, a Pan jak widać jeszcze nie umie.
TA
Tolek a
31 marca 2018, 18:54
No to wpadła śliwka w kompot, bo to Pan nie odczytał języka sarkazmu. No cóż, nauka Panie Agamemnon ( bez bicza).
Agamemnon Agamemnon
31 marca 2018, 19:53
Kiedyś językiem tym posługiwał się chętnie Korwin Mikke, jakaś gazeta chyba Wyborcza odczytała go literalnie. Wyszli na...
TA
Tolek a
31 marca 2018, 21:45
A dzisiaj jak widać tym językiem posługujesz się ty durniu.